rozwiń zwiń

Gdybym mógł/mogła przenieść się do miejsca opisanego w książce, to byłoby to…

Anna Sierant Anna Sierant
18.06.2023

Czytając książki, poświęcamy uwagę nie tylko samym bohaterom, ale i miejscom akcji. Niektóre zachwycają pięknem, fascynują – są urzekające, często też jednocześnie kuszące i budzące pewien niepokój. Gdybyście mogli odwiedzić miejsce, o którym czytaliście, to byłoby to…? Dajcie znać w komentarzach i poznajcie moje propozycje.

Gdybym mógł/mogła przenieść się do miejsca opisanego w książce, to byłoby to…

XVI-wieczna Florencja: „Udręka i ekstaza”, Irving Stone, Wydawnictwo Muza

Nigdy nie chciałabym żyć w czasach, które już za nami – zdecydowanie doceniam, że prawa człowieka są dzisiaj (oczywiście niestety nadal nie wszędzie) zdecydowanie bardziej respektowane niż dawniej. Współcześnie – w czasach telefonów komórkowych, zmywarek czy mniej lub bardziej sprawnie działającej komunikacji publicznej – żyje się też wygodniej niż przed wiekami. Mimo to niemało książek na mojej liście to te, które przenoszą do przeszłości. Chciałabym się tam przenieść na chwilę i po niej od razu wrócić do teraźniejszości. Jedną z takich książek jest „Udręka i ekstaza”, a w niej zobrazowana, zapierająca dech w piersiach, Florencja. Florencja jeszcze bez klimatyzacji w domach i, na szczęście, tłumu turystów, ale za to w samym środku swojego rozwoju. To właśnie we Florencji, w XV wieku, narodził się renesans. W 1512 roku do władzy doszli (powrócili) Medyceusze, swoje dzieła tworzyli m.in. Leonardo da Vinci i Michał Anioł. Temu ostatniemu poświęcona jest beletryzowana biografia autorstwa Irvinga Stone’a – autor nieraz odwiedził stolicę Toskanii, gdy pisał o losach słynnego artysty. To, że poznał miasto od podszewki, widać w książce – potrafił ożywić na jej kartach kipiące twórczą energią miasto sprzed kilkuset lat.

Wiktoriański Londyn: Seria Enola Holmes, Nancy Springer, Wydawnictwo Poradnia K

Wiktoriańską Anglię wspaniale portretuje w swoich książkach Sarah Waters, która jest ekspertką w temacie – ma doktorat z literatury brytyjskiej właśnie tamtego okresu, jednak w ostatnich latach moją czytelniczą uwagę przykuła seria Nancy Springer o Enoli Holmes, której akcja również rozgrywa się podczas długiego panowania królowej Wiktorii. W tym trudnym, zwłaszcza dla kobiet, okresie przyszło żyć nastoletniej Enoli, która – aby uniknąć niechcianej kurateli starszych braci – ucieka z rodzinnego domu do Londynu, by tam zacząć swoją detektywistyczną karierę. Autorka przedstawia surowe prawa, ale i, co czasem nawet ważniejsze, obyczaje, przekonania społeczne, czasem z humorem, ironią, a czasem przejmująco – z punktu widzenia Enoli, często oburzonej ograniczeniami, jakie na kobiety nakładało ówczesne społeczeństwo. Jeśli chodzi o sam Londyn – co prawda poznajemy go od strony markizów, osób z tzw. wyższych sfer, ale i od strony tych najbiedniejszych (którym główna bohaterka niestrudzenie stara się pomagać). Czytamy też o ciemniejszym, okrutniejszym obliczu Londynu, o obecnych w nim: ubóstwie, brudzie, chorobach, przestępczości. Londyn z serii o Enoli Holmes czasem więc przeraża, odrzuca od siebie, ale i jednocześnie fascynuje.

Powojenna Warszawa: „Zły”, Leopold Tyrmand, Wydawnictwo MG

Oszuści, sprawcy przemocy, złodzieje, mordercy – Tyrmand w „Złym” nie przedstawia ludzkości (wyłącznie) z najlepszej strony, jednak odradzająca się z powojennych gruzów Warszawa, w przeciwieństwie do niemałej części bohaterów powieści, zachwyca. Odwiedzić kiosk Juliusza Kalodonta przy placu Trzech Krzyży, kawiarnię Kopciuszek przy Alejach Jerozolimskich, zmieniający się w błyskawicznym tempie plac Defilad czy ulicę Próżną, przy której mieściła się Spółdzielnia Pracy Woreczek. Zobaczyć Warszawę inną niż ta współczesna, a jednocześnie nie tak znowu odległą. Tyrmand zadedykował swoją najsłynniejszą chyba powieść właśnie Warszawie, a tę miłość autora do miasta widać na kartach książki. Zdecydowanie to uczucie do stolicy podzielam, więc gdybym mogła cofnąć się do Warszawy lat 50. XX wieku – tylko na chwilę, bo życia w tamtych czasach książkowym bohaterom (i ludziom z realu) nie zazdroszczę – zdecydowanie bym z tej możliwości skorzystała.

Hogwart: Seria o Harrym Potterze, J.K. Rowling, Wydawnictwo Media Rodzina

Zapewne niemała część osób na pytanie o miejsce z książki, które chętnie by odwiedziła, odpowiedziałaby tak samo jak ja: Hogwart. W końcu nie bez przyczyny jak grzyby po deszczu wyrastają na całym świecie, także w Polsce, restauracje i kawiarnie mające przypominać swoim klimatem Hogwart czy sklepy z gadżetami z uniwersum stworzonego przez brytyjską pisarkę. Najchętniej odwiedziłabym Szkołę Magii i Czarodziejstwa jesienią, by było tam jeszcze bardziej klimatycznie. Chciałabym nałożyć Tiarę Przydziału (gorzej, gdyby okazało się, że nie trafiłabym do Gryffindoru…), uczęszczałabym na zajęcia z obrony przed czarną magią i brałabym lekcje latania na miotle, pograłabym w quidditcha (swoją drogą słyszeliście, że tej nazwy używać już, według niektórych, nie można?), zanurzyłabym się w przepastnych zbiorach hogwartowskiej biblioteki, a może i poznałabym przyjaciół na całe życie? Czekam więc dalej na mój list!

Rivendell, trylogia „Władca Pierścieni”, J.R.R. Tolkien

To miejsce w tym zestawieniu też pewnie nie jest zaskoczeniem, ale któż nie chciałby trafić do „Ostatniego Przyjaznego Domu na Wschód od Morza”? Tam, gdzie powstała Drużyna Pierścienia, do krainy w górskiej dolinie, którą przed niebezpieczeństwami chroniła rzeka Bruinena (oraz magia Elronda). Siedziba elfów jest jednym z najbardziej malowniczych miejsc spośród wszystkich umieszczonych na mojej liście: z charakterystycznym mostem, z elfickimi budynkami pełnymi posągów, kolumn, z wieżami, ale też z ogrodami, tarasami, altanami, z których można spoglądać na piękno otaczającej przyrody: porośnięte drzewami góry, wodę, słońce. Świetnie byłoby poznać mieszkańców i odwiedzających Rivendell, ale nie pogardziłabym też samotnymi chwilami na jednym ze wspomnianych tarasów, z książką w ręku.

Kosmos: „Śledztwo w kosmosie”, Stuart Gibbs, Wydawnictwo Agora

Co tu robi książka dla starszych dzieci/młodszych nastolatków? Zastanawiałam się nad dodaniem „Projektu Hail Mary” Andy’ego Weira albo „Stacji” Jakuba Szamałka, ale jednak w tych – świetnych moim zdaniem – powieściach pobyt człowieka w kosmosie nie jest, delikatnie mówiąc, najłatwiejszy. W „Śledztwie w kosmosie” zresztą też nie – główny bohater podejmuje się bowiem złapania buszującego w kosmicznej przestrzeni mordercy – jednak znajdująca się tuż przy księżycu baza, w której mieszka wraz ze swoimi rodzicami, naukowcami i innymi ekspertami oraz ich rodzinami, stanowi bezpieczniejsze miejsce niż te, w których przebywali Ryland Grace (u Weira) czy Lucy Poplasky (u Szamałka). Chętnie więc dołączyłabym do książkowych postaci i razem z nimi zmierzyłabym się z wyzwaniami, ale i zdecydowanie ekscytującymi przeżyciami, jakie niesie za sobą mieszkanie w kosmosie. Stuart Gibbs nazwał głównego bohatera książki imieniem swojego syna, a w posłowiu wspomina, że jego potomek pół dzieciństwa chodził w kostiumie astronauty. Sam Gibbs też zresztą marzył, by wylądować kiedyś w kosmosie. Nic więc dziwnego, że w „Śledztwie w kosmosie” (akcja książki rozgrywa się w niedalekiej przyszłości) mamy Bazę Księżycową Alpha, w której ludzie mogą bezpiecznie mieszkać, mając zapewnione jedzenie (niedobre), sprzęt do ćwiczeń (koniecznych dla zachowania mięśni), a także bezpieczeństwo, o które dbają specjaliści z Ziemi.

Karetka pogotowia: „Pogo”, Jakub Sieczko, Wydawnictwo Dowody

Jakub Sieczko po sześciu latach pracy w stołecznym pogotowiu ratunkowym z pracy tej zrezygnował, ale napisał o niej książkę. I to jaką! Finalistkę Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego, pozycję, która trudy zawodu, w którym „zakazane są dwa słowa: powołanie i bohaterstwo”, przedstawia we wspaniałym literackim stylu, przez który przebijają: humor, zmęczenie, strach, niepewność, ale i odwaga, potrzeba, chęć czy konieczność działania mimo tego skrajnego nieraz zmęczenia. Jak pisze: „Nazywano mnie skurwysynem, konowałem, zabójcą, grożono śmiercią mnie i osobom ze mną spokrewnionym”, ale to tylko jedno z obliczy ratowniczej codzienności, którą Sieczko – lekarz specjalista anestezjologii i intensywnej terapii – przedstawia w swoim reportażu. Przedstawia to w sposób tak ciekawy, że aż chciałoby się na jeden dzień do załogi karetki, jako świadek ich poczynań, dołączyć. Ale tylko na jeden dzień, bo mi na więcej na pewno nie starczyłoby nerwów.

Chorwacja: „Fjaka. Sezon na Chorwację”, Aleksandra Wojtaszek, Wydawnictwo Czarne

Zastanawiałam się, czy nie lepiej zamiast miejsca, które istnieje i które zostało przedstawione w książce także w odsłonie współczesnej, nie umieścić na liście jakiejś książkowej krainy z dzieciństwa: Doliny Muminków, Stumilowego Lasu czy Bullerbyn. Jednak sama Chorwacja, jak i „Fjaka” Aleksandry Wojtaszek tak mnie urzekły, że na końcu zestawienia znalazło się jednak miejsce, które – przynajmniej teoretycznie – można odwiedzić w każdej chwili. Chorwację odwiedziłam jak do tej pory tylko raz, i to przez przypadek. Oczywiście od lat słyszałam relacje Polek i Polaków, którzy – najczęściej samochodami, z bagażnikiem wypełnionym po brzegi – ruszali na wypoczynek właśnie do Chorwacji, zachwyceni pięknem tego kraju. Gdy wybierałam się z przyjaciółkami na wakacje, zamiast oczekiwanych przeze mnie Włoch czy Grecji, wspomniały właśnie o Chorwacji. „No dobra, wszyscy tacy zachwyceni, to lećmy”. No i, co muszę przyznać, teraz i ja należę do osób zakochanych w pięknie tego kraju. Ta woda, te góry, ci ludzie – czegóż chcieć więcej? No, ewentualnie informacji, które wykraczają poza wiedzę dotyczącą najpiękniejszych chorwackich miast czy plaż. Aleksandra Wojtaszek w sposób pełen humoru – a humor ten widzę już w tytule, bo „fjaka” stanowi piękny kontrast do tych wszystkich skandynawskich „hygge” – opowiada o państwie, dla którego fakt, że aż 20 procent PKB stanowi dochód z turystyki, niekoniecznie jest najlepszą wiadomością. O chorwackiej polityce, chorwackim rozumieniu patriotyzmu, ale i o Hajtuku czy jugosłowiańskiej popkulturze. Gorąco zachęcam do przeczytania tej książki i oczywiście odwiedzenia Chorwacji.

A do jakiego miejsca opisanego w książkach wy byście się wybrali? Czekam na wasze odpowiedzi w komentarzach! A jeśli szukacie dodatkowej inspiracji, zachęcam do zajrzenia do „Atlasu miejsc literackich” Julia Fuentesa i Crisa Olivera, dzięki któremu poznacie m.in. tajemne przejścia w Hogwarcie, każdy zakątek królestwa Narnii czy (niemal) posmakujecie lizaków z fabryki czekolady pana Wonki.


komentarze [97]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Zaczytana 21.08.2023 16:01
Czytelniczka

Zdecydowanie do Londynu z lat trzydziestych  😁

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
lapis_lazuli 17.08.2023 13:08
Czytelnik

Na pewno do świata elfów z serii  ''okrutny książę'' Holly Black, magicznego świata ''Harrego Pottera'' może też na obóz pionierski jak w ''Lato w pionierskiej chuście'' ehhh długo by wymieniać... Okrutny książę  Harry Potter i Kamień Filozoficzny  Lato w pionierskiej...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
 Okrutny książę  Harry Potter i Kamień Filozoficzny  Lato w pionierskiej chuście
LadyBlackCat 24.06.2023 10:17
Czytelnik

Tajemniczy ogród i cała posiadłość z książki "Tajemniczy ogród" F. H. Burnett

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Rafał Hetman 22.06.2023 20:24
Czytelnik

To bardzo proste, przeniósł bym się do książki gdzie była jakaś scena między lesbijkami lubiących też facetów w książce dla dorosłych. Do książek fantasy bym się nie przenosił, bo zaraz bym tam zginął tak jak wszystkie poboczne postacie w przeciwieństwie do głównych bohaterów.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Iwona 22.06.2023 22:22
Czytelnik

A konkretnie polecisz jakiś tytuł z tymi ekstatycznym ekstazami, o których wspominasz?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Rafał Hetman 23.06.2023 00:24
Czytelnik

Może do rozkoszy dyplomatów. Stara Kniga ale jara.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
MarieAntoinette 22.06.2023 02:08
Czytelniczka

Ja płynę do Japonii z bohaterami powieści  „Lewiatan” i do Anglii z Robinem z „Babel”. Być może wpadnę do Szanghaju dzięki zapowiadanej „Ostatniej róży Szanghaju”, a że to miejsce o bogatej i skomplikowanej historii, sięgnę jeszcze po „Biały Szanghaj” i „Pożegnanie z Szanghajem”.  Lewiatan Babel, czyli o konieczności przemocy

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
 Lewiatan  Babel, czyli o konieczności przemocy  Ostatnia róża Szanghaju  Biały Szanghaj  Pożegnanie z Szanghajem
lis9 21.06.2023 19:34
Czytelnik

Chyba byłby to Atramentowy świat - Cornelia Funke. Urzekł mnie swoim pięknem, niesamowitymi istotami i bohaterami. Wspaniale byłoby się tam przenieść i zamieszkać w puszczy

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Iwona 21.06.2023 12:27
Czytelnik

Gdy gwiazdy ciemnieją
Z rozkoszą wyrwałabym się z miejskiej dżungli i na pewien czas zapomniała o obowiązkach, hałasie, kurzu, ryku samochodów i wyciu kosiarek. Chciałabym zanurzyć się dzikich gęstwinach puszczy na południu USA. Z przewodnikiem, takim jak Hap, który nauczyłby mnie sztuki przetrwania w świecie dzikiej i...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
 Gdy gwiazdy ciemnieją
Rafał Hetman 22.06.2023 20:25
Czytelnik

A powiedzmy że po pięciu minutach od przeniesienia się w tamto miejsce, dziabnął cię jadowity wąż, Mucha lub żaba i wtedy co?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Iwona 22.06.2023 22:16
Czytelnik

@Rafał Hard co ty taki sarkastyczny jesteś w ten piękny piątkowy wieczór? Czytaj ze zrozumieniem. Napisałam, że byłabym tam z wytrawnym przewodnikiem, który znana te dzikie miejsca (tam się wychował). Zachęcam cię do przeczytania Gdy gwiazdy ciemnieją. Ale uprzedzam, to duże wyzwanie 🐍

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Rafał Hetman 23.06.2023 00:27
Czytelnik

Przewodnik nie uratuje przed tym gryzem. Książkę dodałem do kolejki :-)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Iwona 23.06.2023 01:59
Czytelnik

Nowoczesny przewodnik survivalowy, wprawny traper i tropiciel, poleci odpowiednie repelenty ubiór i ekwipunek, pokaże ślady bytowania groźnych stworzeń i powie jak je omijać.
Myślę, że książka "Gdy gwiazdy ciemnieją"   nie spodoba ci się.  Nie znalazłam w twojej biblioteczce tego typu literatury (przejrzałam ją dosyć pobieżnie, więc może się mylę).
Zawsze jednak wspierm...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
konto usunięte
21.06.2023 08:47
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Bożenka Wykurz 21.06.2023 08:30
Czytelniczka

Trudno zdecydować się na jedno miejsce, bo każde z nich, zwłaszcza z tych plastycznie literacko opisanych destynacji, jest wyjątkowych, dlatego wybieram TOP trzy:
1.  Islandia z roku 1680 "Kobieta ze szkła"
2. Każde miejsce z "Dumy i uprzedzenia", "Rozważnej i romantycznej"
3. Kraina elfów, krasnali "Władca pierścienia" 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Rafał Hetman 22.06.2023 20:26
Czytelnik

Byłoby to bardzo krótkie życie i prawdopodobnie szybko przerwane przez czytniki zewnętrzne. Takie przeniesienie mogłoby być bardzo niebezpieczne i w pierwszej pozycji i w trzeciej.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
enKage 21.06.2023 02:28
Czytelnik

Oczywiście Ingolstadt. Miasto iluminatów, miasto owiane tajemnicą, złą sławą i ze słynnym uniwersytetem, gdzie nauki pobierał Wiktor Frankenstaein. I właśnie to laboratorium jego miłoby było zobaczyć.

Popływałbym też w arce Noego. Ten smród rozkładających się zwłok unoszących się wszędzie dokoła - chętnie bym się przekonał, jak ta samolubna rodzinka sobie z tym radziła.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post