Czytamy w weekend
Mówi się, że w marcu jak w garncu, i tak też wygląda pierwsze wiosenne „Czytamy w weekend”! Członkinie zespołów Lubimyczytać i Ciekawostek Historycznych postawiły na prawdziwy miszmasz gatunkowy. Justyna sięgnie po książkę zeszłorocznej noblistki, która znalazła się również wśród nominowanych w Plebiscycie Książka Roku 2022. Kinga, chcąc wygrzebać się z kryzysu czytelniczego, sięgnie po powieść prosto z Norwegii, natomiast Maria przeczyta opowieść „o kulisach jednej z najważniejszych konferencji, w której udział wzięły trzy lojalne wobec ojców, ale niepozbawione własnego zdania, kobiety”.
„Lata” kupiłam chwilę po tym jak dowiedziałam się o Noblu dla Annie Ernaux.
To nie tak, że kupuję książki noblistów w ciemno; ta pozycja już od dawna czekała na mojej liście „do przeczytania”.
Tak się złożyło, że nasze egzemplarze „Lata” kupiliśmy razem z kolegą, którego potem nie spotkałam przez kilka miesięcy; przez to książka dotarła do mnie dopiero niedawno. W międzyczasie nominowaliśmy „Lata” w Plebiscycie Książka Roku 2022 Lubimyczytać, w którym zdobyły aż 1267 głosów.
Kilka dni temu zabrałam się za lekturę i nie mogę się od niej oderwać. Pierwsze strony to skrawki wspomnień, dawno widziane czy zasłyszane historie. Zapiski czegoś, co z głowy ulatuje, a potem po czasie do nas wraca. Sami nie wiemy, dlaczego zapomnieliśmy i nasz mózg przywołał te wspomnienie akurat teraz. Podobnie jak mój egzemplarz „Lat”, który kupiłam. Trochę o nim zapomniałam, a teraz los przywiał książkę w moje ręce.
Czy takie są całe „Lata”? Jeszcze nie wiem, ale dowiem się tego już w weekend!
Nie przeczytałam żadnej książki od ponad tygodnia. Jestem na etapie, że stos zaczętych pozycji rośnie w na tyle zastraszającym tempie, że powoli zapominam już, które z nich rozpoczęłam. To mi wygląda na zapoczątkowany przewianiem zatok kryzys czytelniczy. A tego staram się unikać, jak mogę, więc może dlatego tak rozpaczliwie rzuciłam się w czytanie. Szkoda tylko, że nic z tego nie wyszło.
Dlatego z takim trudem przyszło mi wybranie lektury na ten weekend. Nie ukrywam, że jeszcze czytam „Babel”, więc na razie odsunęłam na bok najnowszą powieść Samanthy Shannon (jedna fantastyka naraz). Nic tak nie ratuje przy blokadzie, jak Agatha Christie – to sprawdzona informacja. Ta autorka już wielokrotnie za uszy wyciągała mnie z czytelniczych dołków. Na stosiku wylądowała więc „Kieszeń pełna żyta”. A przy okazji nadrobię serię tych pięknych wydań, bo ostatnio jestem trochę do tyłu. Ale! To nie jest koniec mojego stosiku na nadchodzące dni. Tak naprawdę najbardziej chcę się skupić na literaturze skandynawskiej, bo to ona ostatnio przynosi mi najwięcej radości z czytania. A jeszcze w grudniu kupiłam sobie i mojej przyjaciółce na prezent świąteczny powieść „Nigdy, nigdy, nigdy”. No i Ola już przeczytała, a ja dalej się migam. Dlatego wraz z rozpoczęciem weekendu ja odcinam się od świata i zabieram w końcu do czytania!
Najbliższy weekend spędzę w bardzo doborowym towarzystwie – córek Jałty, czyli Anny Roosevelt, Kathleen Harriman oraz Sarah Churchill, które wspierały swoich słynnych ojców podczas spotkania Wielkiej Trójki na Krymie w lutym 1945 roku. W książce „Córki Jałty” Catherine Grace Katz przedstawia konferencję jałtańską z perspektywy trzech nieprzeciętnych kobiet, które wprawdzie podczas obrad pozostawały na drugim planie, to za kulisami odgrywały – nomen omen – główną rolę. Ich historia dziejąca się w tle wydarzeń, które zadecydowały o losach powojennej Europy, jest historią w skali mikro, ale okazuje się nie mniej fascynująca, dlatego wprost nie mogę się doczekać wiosennych wieczorów z tą „małą trójką”.
Więcej ciekawych informacji o konferencji w Jałcie znajdziecie na stronie Ciekawostki Historyczne.
[kk]
komentarze [268]
Porzuciłam pod sam koniec rozczarowujący Hotel po czym jednym tchem pochłonęłam połowę Wiosenna noc; Zamek z lodu
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post„Nikodem Skotarczak „NIKOŚ” - Ruletka życia” Kiszczakowa. Tajemnice Generałowej
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postKończę zaczętą w zeszły weekend Warszawa niezaistniała. Dawkowałam sobie rozdziały, tak by móc na spokojnie porównywać plany niezaistniałe z tymi zaistniałymi. Założenia planów urbanistycznych dla całych dzielnic, troska o funkcjonalność i połączenia z istniejącymi rozwiązaniami architektonicznymi na tak dużą skalę raczej...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejZ drugą lekturą się zgraliśmy 😉 A pierwsza zapowiada się bardzo ciekawie. W beletrystyce część jeszcze przedwojennych planów "zrealizował" Zygmunt Miłoszewski w Jak zawsze .
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postDziękuję za ciekawy trop niezrealizowanych koncepcji rozwoju Warszawy. A co do Bieżeństwa, to książka wpadła mi w oko i ręce przypadkowo w bibliotece, gdy szukałam czegoś innego.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNa sam koniec weekendu, kończę czytać Ninth Building, jedną z książek nominowanych do tegorocznego międzynarodowego Bookera. Są to wspomnienia-migawki z czasów rewolucji kulturalnej w Chinach. Nie jest to pierwsza znana mi książka, która opowiada o polityczno-społecznym życiu we współczesnych Chinach, żeby wspomnieć choćby...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Weekend bardzo zróżnicowany :)
W piątek wieczorem skończyłam
Tragedia na przełęczy Diatłowa. Historia bez końca i bardzo polecam!
W sobotę przeskoczyłam przez część posiadanych mang:
Wampir z życzeniem śmierci Mój sąsiad
Kończę czytac Muzyka nocy i zaczynam Klątwa Langerówa następnie Córka z Włoch.
Życzę pięknego i zaczytanego weekendu.
Pozdrawiam 📖🙂
Kolejny weekend spędzony w murach małej warszawskiej księgarni pośród wojennej zawieruchy - Dom Sophii
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postKontynuuje Berbeka. Życie w cieniu Broad Peaku oraz Somebody to Love. Życie, śmierć i spuścizna Freddiego Mercury’ego, mam zamiar zacząć czytać Outpost
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post