rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Fatale #02: Diabelski interes Ed Brubaker, Sean Phillips
Ocena 7,6
Fatale #02: Di... Ed Brubaker, Sean P...

Na półkach: ,

Ed Brubaker z niezwykłą lekkością łączy czarny kryminał z elementami horroru, tworząc mieszankę idealną. Doskonale oddaje klimat lat 70. i portretuje bezwzględne (i ciężko naćpane) środowisko filmowców. Wprowadza elementy niesamowite, nie stroni od brutalności i często wywołuje u czytelnika uczucie niepokoju. Stawia przed nim nowe tajemnice, ale rozwiewa kilka innych, pokazuje fatalną Josephine z nieco innej perspektywy. Mamy okazję poznać jej wrażliwszą stronę i przekonać się, że wieczna młodość i niemal bezgraniczna kontrola nad mężczyznami jest w równej mierze darem i przekleństwem. W tym samym czasie scenarzysta coraz głębiej pogrąża w szaleństwie bohatera współczesnej części opowieści – Nicolasa Lasha, zaś zakończenie tomu wzmaga apetyt na więcej i każe z niecierpliwością przebierać nogami.

http://mnichhistorii.blogspot.com/2015/05/498-na-tropie-h-p-lovecrafta-recenzja.html

Ed Brubaker z niezwykłą lekkością łączy czarny kryminał z elementami horroru, tworząc mieszankę idealną. Doskonale oddaje klimat lat 70. i portretuje bezwzględne (i ciężko naćpane) środowisko filmowców. Wprowadza elementy niesamowite, nie stroni od brutalności i często wywołuje u czytelnika uczucie niepokoju. Stawia przed nim nowe tajemnice, ale rozwiewa kilka innych,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Debiutancki zbiór opowiadań grozy pod tytułem Wieża autorstwa Ahsana Ridha Hassana - założyciela serwisu Wydaje.pl - zaserwowało nam wydawnictwo Novae Res. W książce znajdziemy pięć historii z pogranicza grozy i fantastyki. Zanurzone w konwencji sennych koszmarów, osadzone we współczesnej Polsce opowiadania łączy tajemniczy klimat budowany podobnymi środkami. Tak jak u Stephena Kinga, tak i tu, Autor najpierw porządnie zarysowuje tło obyczajowe, tylko co jakiś czas delikatnie sygnalizując, że coś jest nie tak, by pod koniec zmienić konwencję i uderzyć z pełną mocą, zszokować szaleństwem i przerazić nie na żarty.

cała recenzja:
http://mnichhistorii.blogspot.com/2015/04/491-recenzja-wieza-zbior-opowiadan.html

Debiutancki zbiór opowiadań grozy pod tytułem Wieża autorstwa Ahsana Ridha Hassana - założyciela serwisu Wydaje.pl - zaserwowało nam wydawnictwo Novae Res. W książce znajdziemy pięć historii z pogranicza grozy i fantastyki. Zanurzone w konwencji sennych koszmarów, osadzone we współczesnej Polsce opowiadania łączy tajemniczy klimat budowany podobnymi środkami. Tak jak u...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Recenzja wkrótce na blogu:
http://mnichhistorii.blogspot.com

Recenzja wkrótce na blogu:
http://mnichhistorii.blogspot.com

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Neil Gaiman to człowiek orkiestra w świecie literackim – jest autorem świetnie przyjętych książek zarówno dla dzieci (Księga Cmentarna, Odd i Lodowi Olbrzymi), jak i dorosłych (Amerykańscy bogowie), mnóstwa opowiadań, z których większość została zebrana w zbiory, niezliczonych scenariuszy komiksowych (z których należy przywołać przynajmniej najważniejszą serię - Sandman), scenariuszy do seriali telewizyjnych (Doctor Who) i filmów (Lustrzana Maska). Część jego historii została z sukcesem przeniesiona na wielki ekran (m.in. w formie filmu animowanego Koralina i tajemnicze drzwi i fabularnego Gwiezdny pył), w planach jest serial, a nie obca jest mu też branża gier wideo czy poezja. Gaimanowi nie brak pomysłów, a wszystko, co wychodzi spod jego pióra ma wspólną cechę: jest magiczne.

Ocean na końcu drogi opowiada o pamięci i magii. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie – wszystko zaczęło się czterdzieści lat temu, gdy lokator wynajmujący pokój u rodziców głównego bohatera popełnił samobójstwo. Na świat przybyły pradawne i złe moce. Tylko trzy kobiety z farmy na końcu drogi są w stanie powstrzymać pradawną grozę i pomóc siedmiolatkowi, który nagle znajduje się w centrum niesamowitych i niebezpiecznych wydarzeń. Najmłodsza z nich ma jedenaście lat od bardzo dawna i twierdzi, że jej staw to ocean. Najstarsza pamięta początek wszechświata.

Cała recenzja:
http://mnichhistorii.blogspot.com/2013/11/376-ocean-na-koncu-drogi.html

Neil Gaiman to człowiek orkiestra w świecie literackim – jest autorem świetnie przyjętych książek zarówno dla dzieci (Księga Cmentarna, Odd i Lodowi Olbrzymi), jak i dorosłych (Amerykańscy bogowie), mnóstwa opowiadań, z których większość została zebrana w zbiory, niezliczonych scenariuszy komiksowych (z których należy przywołać przynajmniej najważniejszą serię - Sandman),...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Miecze i mroczna magia Joe Abercrombie, C.J. Cherryh, Glen Cook, James Enge, Steven Erikson, Greg Keys, Caitlín R. Kiernan, Tim Lebbon, Tanith Lee, Scott Lynch, Garth Nix, K.J. Parker, Michael Shea, Robert Silverberg, Bill Willingham, Gene Wolfe, praca zbiorowa
Ocena 5,9
Miecze i mrocz... Joe Abercrombie, C....

Na półkach: ,

Dużo autorów, dużo stylów, wiele opowieści i wiele stron. Spory format, twarda oprawa. Bardzo ładne wydanie, zachęcający opis z tyłu okładki. Znane nazwiska - mistrzowie fantasy w mistrzowskiej antologii. Szczegółowy wybór najlepszych z najlepszych. Ale czy na pewno jest tak pięknie, jak może się wydawać?

Ponieważ opowiadań zamieszczonych na pięciuset trzydziestu stronach jest aż siedemnaście, nie mam ani czasu ani miejsca by napisać coś konstruktywnego o każdym z nich. Postaram skupić się na tych najciekawszych, tych które szczególnie mi się spodobały i zapadły w pamięć.

Pierwszym opowiadaniem, na które warto zwrócić uwagę jest Śpiewająca Włócznia Jamesa Enge. Warto poświęcić chwilę, by poznać barwne postacie (zwłaszcza maga-moczymordę, głównego bohatera) występujące w opowiadaniu, obecny w historii humor i ciekawe pomysły (jak ten, dotyczący tytułowej włóczni, która "śpiewa" z radości, gdy kosztuje krwi wrogów).

Cała recenzja:

http://mnichhistorii.blogspot.com/2012/03/254-kto-mieczem-wojuje-od-magii-ginie.html

Dużo autorów, dużo stylów, wiele opowieści i wiele stron. Spory format, twarda oprawa. Bardzo ładne wydanie, zachęcający opis z tyłu okładki. Znane nazwiska - mistrzowie fantasy w mistrzowskiej antologii. Szczegółowy wybór najlepszych z najlepszych. Ale czy na pewno jest tak pięknie, jak może się wydawać?

Ponieważ opowiadań zamieszczonych na pięciuset trzydziestu stronach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pamiętam, jak pierwszy tom heroic fantasy w wykonaniu Marcina Mortki, o tytule Martwe Jezioro, mnie zachwycił. Pokochałem bohaterów, porwały mnie ich przygody, a styl w jakim wszystko było podane po prostu mnie sponiewierał. Na końcu recenzji pierwszego tomu wyrażałem nadzieję, że drugi będzie lepszy lub równie dobry. Możecie więc wyobrazić sobie moją radość, gdy dostałem wyczekiwaną z utęsknieniem kontynuację – a po przeczytaniu okazało się, że me życzenie się spełniło. Druga Burza w niczym nie ustępuje Martwemu Jezioru, co więcej, w niektórych aspektach jest nawet lepsza.

Bunt pod wodzą Madsa Voortena trwa w najlepsze. Niepokonany wojownik zwany Ostrzem Burzy, wygrywając kolejne starcia i szukając nowych sojuszników, przemierza pogrążony w chaosie kraj. Na jego drodze ku zwycięstwie stają najstraszniejsi wojownicy i wyznawcy kultu Smoczycy, kilka śmiertelnie groźnych smoków i innych mitycznych stworzeń, o których istnieniu wszyscy dawno zapomnieli. Voorten ma jednak silnych sojuszników i sam jest facetem, który nie z jednej miski kaszę kradł. Wraz z byłą Strażniczką Eleinaree, milczącym Istvanem, narwanym Bielikiem i przypominającym upiora Gainem, jest w stanie znieść wszystko, by dotrzeć do obranego celu. Nie wie jednak, że na jego drodze stanie ktoś, kto przez wiele lat nawiedzał go w sennych koszmarach…

Cała recenzja:

http://mnichhistorii.blogspot.com/2012/06/269-ostrze-burzy-jeszcze-nigdy-nie-byo.html

Pamiętam, jak pierwszy tom heroic fantasy w wykonaniu Marcina Mortki, o tytule Martwe Jezioro, mnie zachwycił. Pokochałem bohaterów, porwały mnie ich przygody, a styl w jakim wszystko było podane po prostu mnie sponiewierał. Na końcu recenzji pierwszego tomu wyrażałem nadzieję, że drugi będzie lepszy lub równie dobry. Możecie więc wyobrazić sobie moją radość, gdy dostałem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Żyjący na świecie już ponad osiemset lat Gaelan Gwiezdny Żar nie ma sobie równych w sztuce zabijania. Nieśmiertelność i wrodzone magiczne zdolności pozwoliły mu na przestrzeni lat dojść do mistrzostwa w sztukach walki. Mając wiele twarzy i wiele imion, dokonał legendarnych czynów. Teraz jest zmęczony, chce spokojnie żyć na farmie z rodziną. Los jednak nie da mu zaznać spokoju. Przyjmując tajemnicze zlecenie od pewnej kurtyzany, będącej szefową światka przestępczego, wikła się w skomplikowaną i brudną intrygę. Czy zdobyte na przestrzeni wieków niezwykłe umiejętności pozwolą mu wyjść obronną ręką z konfrontacji z pięcioma najlepszymi zabójcami świata?

Brzmi ciekawie, prawda? Niestety - też dałem się nabrać. Cień Doskonały Brenta Weeksa to mini-powieść (właściwie opowiadanie, liczące nieco ponad sto stron i napisane naprawdę dużą czcionką), której akcja osadzona jest w świecie trylogii Anioła Nocy. Trylogia ta jest dość popularna, a jej autor został okrzyknięty pisarzem bestsellerów (jak niemal każdy w dzisiejszych czasach). Z ciekawością sięgnąłem po tę pozycję, która miała mnie wprowadzić do świata trylogii i zachęcić do zagłębienia się w jej właściwe tomy. Skończyło się na tym, że po przeczytaniu Cienia Doskonałego, nie mam najmniejszej ochoty na kolejne książki Brenta Weeksa.

Cała recenzja:
http://mnichhistorii.blogspot.com/2012/07/278-niesmak-w-czytelniczych-ustach.html

Żyjący na świecie już ponad osiemset lat Gaelan Gwiezdny Żar nie ma sobie równych w sztuce zabijania. Nieśmiertelność i wrodzone magiczne zdolności pozwoliły mu na przestrzeni lat dojść do mistrzostwa w sztukach walki. Mając wiele twarzy i wiele imion, dokonał legendarnych czynów. Teraz jest zmęczony, chce spokojnie żyć na farmie z rodziną. Los jednak nie da mu zaznać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

http://mnichhistorii.blogspot.com/

Trudno nie pokochać Licha - wiecznie zasmarkanego aniołka w bamboszach z alergią na pierze (również to, z własnych skrzydeł, przez co owe zasmarkanie jest w pełni usprawiedliwione). Nie wiem, czy można nie polubić Krakersa - wyposażonego w macki potwora żyjącego w piwnicy, ucieleśnienia Przedwiecznego Zła z smykałką do gotowania i matczynymi uczuciami. Jest jeszcze nieszczęsny Szczęsny - duch dziewiętnastowiecznego poety z szaleństwem w oczach i niespotykanym talentem do irytowania wszystkich w swoim otoczeniu. Choć tego pisarskiego też nie można mu odmówić. "Stowarzyszenie umarłych poetów" i "poeci wyklęci" nabierają w jego kontekście całkiem nowego znaczenia. Jest i Rudolf Valentino - wściekle różowy królik z mroczną tajemnicą. Na tle tych postaci główny bohater wypada trochę blado. Może dlatego, że jest po prostu zwyczajny.

"Dożywocie" jest sprawnie napisane i czyta się je bardzo szybko. Z przyjemnością przewracamy kolejne strony, szukając ukrytych cytatów i mrugnięć okiem do czytelnika. Sporo tu gier słownych i nawiązań do literatury wszelakiej - mi szukanie i znajdywanie tych smaczków sprawiało dużo przyjemności. Dawno też nie czytałem nic tak ciepłego - książka świetnie wpływa na samopoczucie, zwłaszcza po gorszym dniu może wywołać uśmiech na zmęczonej twarzy. Autorce nie brakuje pomysłów i z niecierpliwością czekam na Jej kolejne książki.

http://mnichhistorii.blogspot.com/

Trudno nie pokochać Licha - wiecznie zasmarkanego aniołka w bamboszach z alergią na pierze (również to, z własnych skrzydeł, przez co owe zasmarkanie jest w pełni usprawiedliwione). Nie wiem, czy można nie polubić Krakersa - wyposażonego w macki potwora żyjącego w piwnicy, ucieleśnienia Przedwiecznego Zła z smykałką do gotowania i...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Amerykański wampir #02 Rafael Albuquerque, Mateus Santolouco, Scott Snyder
Ocena 7,2
Amerykański wa... Rafael Albuquerque,...

Na półkach: ,

Półtora roku po wydaniu tomu pierwszego w serii „Obrazy Grozy” ukazuje się kontynuacja opowieści o amerykańskich wampirach. Główni bohaterowie poprzedniej części – Skinner Sweet i Pearl Jones – schodzą tu na dalszy plan. Dzięki temu możemy oglądać pierwszą połowę XX wieku z nieco innej perspektywy. Również miejsce akcji się zmienia – z Los Angeles przenosimy się do Las Vegas, które w roku 1936 było istnym „Miastem Grzechu”.

Drugi tom „Amerykańskiego Wampira” to dwie historie. W pierwszej z nich, zatytułowanej „Diabeł wśród piasków”, opowieść skręca w stronę kryminału. Głównym bohaterem jest prawdziwy twardziel w płaszczu i kapeluszu – szef policji Cash McCogan. Gdy jego miastem wstrząsa seria zabójstw biznesmenów powiązanych z budową nowej tamy, McCogan rusza do akcji i zrobi wszystko, by odnaleźć mordercę. Czymkolwiek by nie był. Scott Snyder buduje świetny, duszny klimat małego – acz pełnego brudów – miasta. Tworzy wyraziste postaci i pakuje je w nie lada kłopoty. Dobrze snuje opowieść, odsłaniając karty stopniowo, by w końcówce zaskoczyć czytelnika i zmusić go do smutnego uśmiechu. Również wplątanie wątków wampirów w historię kryminalną wyszło mu całkiem nieźle. Może przy lekturze tego komiksu nie będziemy piali z zachwytu, a niespodzianki przygotowane przez autora nie sprawią, że stanie nam serce, ale trzeba powiedzieć, że to bardzo porządna historia kryminalna, a wątki paranormalne dodają jej tylko smaku.

Cała recenzja:

http://mnichhistorii.blogspot.com/2012/11/302-diabe-wsrod-piaskow-i-amerykanskie.html

Półtora roku po wydaniu tomu pierwszego w serii „Obrazy Grozy” ukazuje się kontynuacja opowieści o amerykańskich wampirach. Główni bohaterowie poprzedniej części – Skinner Sweet i Pearl Jones – schodzą tu na dalszy plan. Dzięki temu możemy oglądać pierwszą połowę XX wieku z nieco innej perspektywy. Również miejsce akcji się zmienia – z Los Angeles przenosimy się do Las...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Muszę przyznać, że Stephen King jest jednym z moich ulubionych pisarzy. Lubię jego niespieszną narrację, świetne dialogi i wiarygodnych bohaterów. Przeczytałem już kilkadziesiąt jego książek (a drugie tyle jeszcze przede mną) i mogę powiedzieć z całą odpowiedzialnością, że pisze nierówno. Obok pozycji beznadziejnych znajdziemy genialne, obok książek średnich - te dobre. Nigdy nie wiem, czego mogę się spodziewać otwierając kolejną książkę. Podobna niepewność towarzyszyła mi, gdy zaczynałem lekturę "Dallas ‘63". Szybko jednak minęła, zastąpiona przez rosnącą ciekawość.

Kiedy Al, sprzedawca hamburgerów, znajduje w swojej spiżarni wehikuł czasu, postanawia zmienić przeszłość. Jest już jednak stary i chory, dlatego misję uratowania prezydenta Stanów Zjednoczonych - Johna Fitzgeralda Kennedy’ego – zleca swojemu znajomemu, Jake’owi Eppingowi. Trzydziestopięcioletni nauczyciel angielskiego przenosi się w przeszłość, do roku 1958 i podejmuje szalonej misji ocalenia Kennedy’ego. Jake nie ma pojęcia, jak bardzo spodoba mu się spokojne życie w przeszłości - bez internetu i telefonów komórkowych - i jak wielki będzie miało ono wpływ na jego życie w przyszłości.

"Dallas ‘63" to tak naprawdę powieść obyczajowa. Po fantastycznym początku (podróż w czasie), King serwuje nam kilkusetstronicowy opis życia na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Oczywiście, co jakiś czas pojawiają się efektywne cliffhangery. To one zmuszają nas do przewracania kolejnych stron, a potem jeszcze następnych. Trzeba Kingowi oddać, co jego – na dramatycznych zwrotach akcji zna się jak mało kto. Niejednokrotnie obyczajowa opowieść zmienia się w historię sensacyjną. Całość ma też znamiona powieści kryminalnych i szpiegowskich – wszak główny bohater musi stać się cieniem Lee Harvey Oswalda i upewnić się, czy na pewno to on pociągnął za spust 22 listopada 1963 roku.

Cała recenzja:

http://mnichhistorii.blogspot.com/2011/12/234-uratowac-kennedyego.html

Muszę przyznać, że Stephen King jest jednym z moich ulubionych pisarzy. Lubię jego niespieszną narrację, świetne dialogi i wiarygodnych bohaterów. Przeczytałem już kilkadziesiąt jego książek (a drugie tyle jeszcze przede mną) i mogę powiedzieć z całą odpowiedzialnością, że pisze nierówno. Obok pozycji beznadziejnych znajdziemy genialne, obok książek średnich - te dobre....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tradycyjnie dla serii, Gears of War: Anvil Gate podzielony jest na dwie części. Pierwsza z nich dzieje się w "teraźniejszości". Opowiada o zmaganiach COG z piratami nękającymi Nowe Jacinto i Odrzuconymi, którzy zaczęli bawić się bombami. Po pokonaniu Szarańczy wydaje się to być dziecinną igraszką. Wszystko się jednak zmienia, gdy na horyzoncie pojawia się nowy, o wiele potężniejszy wróg. Przeciwnik, którego bała się nawet sama Szarańcza...

Z drugiej strony możemy śledzić wydarzenia dziejące się czterdzieści siedem lat wcześniej, trzydzieści dwa lata przed Dniem Wyjścia - przed pojawieniem się Hordy. Mamy okazję oglądać oblężenie Anvil Gate oczami młodego pułkownika Hoffmana, wtedy jeszcze porucznika. Te tragiczne wydarzenia znacząco wpłynęły na młodego Hoffmana, który był kiedyś zaskakująco innym człowiekiem...

Cała recenzja:
http://mnichhistorii.blogspot.com/2012/08/283-gears-of-war-anvil-gate.html

Tradycyjnie dla serii, Gears of War: Anvil Gate podzielony jest na dwie części. Pierwsza z nich dzieje się w "teraźniejszości". Opowiada o zmaganiach COG z piratami nękającymi Nowe Jacinto i Odrzuconymi, którzy zaczęli bawić się bombami. Po pokonaniu Szarańczy wydaje się to być dziecinną igraszką. Wszystko się jednak zmienia, gdy na horyzoncie pojawia się nowy, o wiele...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Koszmar na miarę Robert Cichowlas, Kazimierz Kyrcz jr
Ocena 5,7
Koszmar na miarę Robert Cichowlas, K...

Na półkach: ,

"Koszmar na miarę" autorstwa Roberta Cichowlasa i Kazimierza Kyrcza Jr. to kolejna - po "Siedlisku" - wspólna powieść tego duetu. Miałem wcześniej przyjemność przeczytać zarówno opowiadania obu autorów w różnych antologiach, wspólnie spłodzony zbiór opowiadań "Twarze Szatana" oraz "Sępy" Chichowlasa tworzącego na spółkę z Rostockim. Można więc powiedzieć, że znam twórczość obu Autorów, zwłaszcza Roberta. Co tu dużo mówić - jak lubię jakiegoś Autora, to staram się czytać wszystko co napisał (z Pratchettem się udało, z Pilipiukiem też, kończę z Kingiem, to i z Cichowlasem się uda :)). Musiał więc kiedyś przyjść i czas na "Koszmar na miarę", który - przez majowe egzaminy - trochę przeleżał na półce.

Życie Bartka Lipskiego, głównego bohatera powieści, nie jest kolorowe. Praca w ekskluzywnym sklepie odzieżowym nie daje mu satysfakcji, kokosów nie zarabia, a na dodatek musi użerać się z agresywnie nastawionym do świata kierownikiem. Sytuacji nie poprawia fakt, że - zaczynając od podejrzanej reklamacji - ubrania w butiku zaczynają samoistnie... krwawić! Ale to tylko początek, prawdziwe problemy zaczynają się, gdy na scenie pojawia się stara wieszczka, a w ciemności daje się słyszeć łopotanie ogromnych skrzydeł...

http://mnichhistorii.blogspot.com/2011/05/205-horror-gruba-nicia-szyty.html

"Koszmar na miarę" autorstwa Roberta Cichowlasa i Kazimierza Kyrcza Jr. to kolejna - po "Siedlisku" - wspólna powieść tego duetu. Miałem wcześniej przyjemność przeczytać zarówno opowiadania obu autorów w różnych antologiach, wspólnie spłodzony zbiór opowiadań "Twarze Szatana" oraz "Sępy" Chichowlasa tworzącego na spółkę z Rostockim. Można więc powiedzieć, że znam twórczość...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Strasznie mi się podobasz Rafał Dębski, Dariusz Domagalski, Magdalena Kozak, Marcin Mortka, Andrzej Pilipiuk, Adam Przechrzta
Ocena 6,3
Strasznie mi s... Rafał Dębski, Dariu...

Na półkach: ,

Sześciu mistrzów kuchni, sześć różnych potraw. Każda inaczej przyrządzona. Sześć opowieści, które – według wydawcy – powinny strasznie mi się spodobać. Patrząc na nazwiska autorów - rzeczywiście, przyznaję, że to bardzo prawdopodobne. Sięgam po książkę, przez chwilę patrzę na ciekawą okładkę, a potem zatapiam się w lekturze. Tonę całkowicie już od pierwszych słów.

Każde z opowiadań jest inne i koncentruje się na innym temacie. Andrzej Pilipiuk serwuje nam opowieść o Hitlerze i alternatywnym świecie. Doprawione kilkoma celnymi gagami i napisane przyjaznym stylem bawi co prawda, ale mam wrażenie, że Wielkiego Grafomana stać na coś lepszego.

Znany z krzyżackiego cyklu Dariusz Domagalski serwuje krótką, acz bardzo smakowitą historię o istocie pożerającej wszechświat. Zastosowany przez autora twist fabularny sprawia, że warto na Wędrowca zwrócić uwagę.

Tytułowe opowiadanie Magdy Kozak to jedno z trzech najlepszych opowiadań w zbiorze. Napisane żywym, dynamicznym stylem przypomina bardziej relację z frontu niż fikcję literacką. Autentyczność dodatkowo pogłębia znajomość biografii pisarki, która pół roku spędziła w Afganistanie jako lekarz wojskowy. Opowiadanie zachwyca swoją realnością, dynamiką i genialnym (acz smutnym i stonowanym) zakończeniem.

Cała recenzja:
http://mnichhistorii.blogspot.com/2011/11/post-229-bardzo-mi-sie-podoba.html

Sześciu mistrzów kuchni, sześć różnych potraw. Każda inaczej przyrządzona. Sześć opowieści, które – według wydawcy – powinny strasznie mi się spodobać. Patrząc na nazwiska autorów - rzeczywiście, przyznaję, że to bardzo prawdopodobne. Sięgam po książkę, przez chwilę patrzę na ciekawą okładkę, a potem zatapiam się w lekturze. Tonę całkowicie już od pierwszych słów.

Każde z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trwa Apokalipsa. Na świecie panują trzej jeźdźcy - Głód, Zaraza i Wojna. Przewaga Anielskich Zastępów z Michałem na czele jest tylko pozorna i szybko mija, gdy Lucyfer wypuszcza na świat czwartego Jeźdźca... Na Biegunie Północnym, zamknięty w zakładzie karnym, Bachus obmyśla własną intrygę, w której główną rolę odegra dopakowany Święty Mikołaj. Eros wraz z Jenny próbują wydostać się z pełnego zombie Paryża, a na pomoc przybywają im hardkorowi fani Stephena Kinga. Tymczasem w Dolinie, Kłamca wciąż pod postacią króla Oberona, wraca na dwór by dokonać na Antychryście "spóźnionej aborcji". Żaden z bohaterów nie spodziewa się jednak tego, co szykuje mu Los...

Kłamca 4. Kill'em all rozpoczyna się w miejscu, gdzie zakończyła się fabuła Ochłapu Sztandaru. Na zwieńczenie przygód nordyckiego boga czekało wielu czytelników. Muszę przyznać, że moje nadzieje były ogromne. Po trzech znakomitych tomach, zakończenie cyklu nie powinno rozczarować. I trzeba to powiedzieć głośno - nie rozczarowuje, jest świetne. Ostatnia część Kłamcy ma wszystko, za co pokochaliśmy poprzednie. Akcja gna do przodu, dialogi są ostre, bohaterowie powracają w najlepszej formie. To wciąż ci sami nicponie, których znamy z poprzednich tomów, jednak niektórzy ewoluowali i zaczęli nawet trochę przypominać... Kłamcę. Nie obyło się bez zaskakujących zwrotów akcji i wielu nawiązań do popkultury - zaczynając od seriali i filmów, a kończąc na grach i komiksach

Całość:
http://mnichhistorii.blogspot.com/2012/04/259-przedpremierowo-o-kamcy-4-killem.html

Trwa Apokalipsa. Na świecie panują trzej jeźdźcy - Głód, Zaraza i Wojna. Przewaga Anielskich Zastępów z Michałem na czele jest tylko pozorna i szybko mija, gdy Lucyfer wypuszcza na świat czwartego Jeźdźca... Na Biegunie Północnym, zamknięty w zakładzie karnym, Bachus obmyśla własną intrygę, w której główną rolę odegra dopakowany Święty Mikołaj. Eros wraz z Jenny próbują...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Kłamca. Viva larte Jakub Ćwiek, Grzegorz Nita, Dawid Pochopień
Ocena 6,7
Kłamca. Viva l... Jakub Ćwiek, Grzego...

Na półkach: ,

Fabuła jest prosta. Bezdomny mający zostać nowym prorokiem zostaje porwany, a jego anioł stróż ginie, brutalnie zamordowany. Jak zawsze w takich wypadkach, nie chcąc pobrudzić sobie rączek, aniołowie zwracają się po pomoc do nordyckiego boga kłamstwa – Lokiego. Ten, za sowitą zapłatę, podejmie się każdego zadania. Tropy prowadzą do kanałów, gdzie rozrabia pradawna sekta, a we wszystko zamieszany jest pewien niesforny malarz. Historia dziejąca się pomiędzy pierwszym a drugim tomem cyklu Jakuba Ćwieka jest przyjemną i nostalgiczną podróżą do znanego świata i lubianych bohaterów.

Muszę przyznać, że mając w pamięci poziom ostatnich prac Jakuba Ćwieka, po komiksie o Kłamcy spodziewałem się czegoś bardziej spektakularnego. Przedstawiona na 54 planszach komiksu fabuła jest prosta i krótka. Sama intryga jest oczywiście ciekawa oraz wciągająca, Loki wciąż jest przebiegły i obdarzony ciętym językiem, postacie drugoplanowe wzbudzają ciekawość, jednak czegoś mi zabrakło, wszystko zbyt szybko się kończy.

Cała recenzja:

http://mnichhistorii.blogspot.com/2012/10/300-viva-lkamca.html

Fabuła jest prosta. Bezdomny mający zostać nowym prorokiem zostaje porwany, a jego anioł stróż ginie, brutalnie zamordowany. Jak zawsze w takich wypadkach, nie chcąc pobrudzić sobie rączek, aniołowie zwracają się po pomoc do nordyckiego boga kłamstwa – Lokiego. Ten, za sowitą zapłatę, podejmie się każdego zadania. Tropy prowadzą do kanałów, gdzie rozrabia pradawna sekta, a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Można się było tego spodziewać. Po zakończeniu swojego najsłynniejszego cyklu o przygodach nordyckiego boga kłamstw, po dodaniu do tegoż „kropki nad i” w postaci komiksu, przyszedł czas na coś nowego. Padło na Zaginionych Chłopców – zgraję urwisów, której kiedyś przewodził sam Piotruś Pan. Wiele się jednak zmieniło. Chłopcy urośli, zapuścili brody, ubrali skórzane kurtki i zaczęli przeklinać. Nie stronią od piwa i innych używek, a ich głównym środkiem transportu są motocykle. Zmienił się również ich przywódca – teraz największym szacunkiem darzą zabójczo piękną Dzwoneczek. Można chyba powiedzieć, że Chłopcy dorośli. Ale to tylko pozory.

W siedmiu opowiadaniach, które składają się na nową książkę Jakuba Ćwieka, mamy okazję poznać najciekawszy gang motocyklowy na świecie. Historie są raczej krótkie, przepełnione humorem, ciekawymi pomysłami i dobrze napisane. Niektóre opowiadania mogłyby być dłuższe - czasem zabrakło mi rozwinięcia poszczególnych wątków, czy głębszego nakreślenia niektórych spraw. Nie mam jednak zamiaru narzekać, Chłopcy to lekka i przyjemna lektura. Nie brakuje w niej dobrych dialogów ani wartkiej akcji. Podobnie jak w cyklu o Kłamcy, znajdziemy tu sporo nawiązań do szeroko pojętej popkultury. Jednak to postacie są największym atutem książki.

Cała recenzja:

http://mnichhistorii.blogspot.com/2013/01/313-zagubieni-chopcy-dwadziescia-lat.html

Można się było tego spodziewać. Po zakończeniu swojego najsłynniejszego cyklu o przygodach nordyckiego boga kłamstw, po dodaniu do tegoż „kropki nad i” w postaci komiksu, przyszedł czas na coś nowego. Padło na Zaginionych Chłopców – zgraję urwisów, której kiedyś przewodził sam Piotruś Pan. Wiele się jednak zmieniło. Chłopcy urośli, zapuścili brody, ubrali skórzane kurtki i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tomasz Kołodziejczak wraca do świata, który szerzej poznaliśmy dzięki wydanej w 2010 roku powieści Czarny Horyzont. W zbiorze czterech opowiadań, pod wspólnym tytułem Czerwona Mgła, ponownie spotykamy królewskiego geografa, bohatera i niezwykłego podróżnika – Kajetana Kłobudzkiego. I trzeba przyznać, że każde ze spotkań jest niezwykle interesujące.

Pisarz buduje niezwykły, żyjący własnym życiem świat. Świat dotknięty Apokalipsą, pełen magii, niezwykłych – i niezwykle groźnych – stworów, mitycznych stworzeń i nowoczesnej technologii. W takim właśnie świecie, podzielonym Planami i Czarnym Horyzontem, nieustannie nękanym nowymi zagrożeniami, żyje Kajetan, znajomy hetmana i nieustraszony badacz nieznanego. Podróżnik, który zbadał inne światy i jako jeden z niewielu powrócił żywy. Słowem: bohater jak się patrzy, łączący w sobie wiele lubianych przez czytelników cech. Jednak nie jest wszechmocny i przygody, w których wir rzuca go Kołodziejczak na stronach Czerwonej Mgły, niejednokrotnie potrafią przyspieszyć bicie serca i zatrzymać oddech.

Cała recenzja:

http://mnichhistorii.blogspot.com/2012/11/305-saba-recenzja-czerwonej-mgy.html

Tomasz Kołodziejczak wraca do świata, który szerzej poznaliśmy dzięki wydanej w 2010 roku powieści Czarny Horyzont. W zbiorze czterech opowiadań, pod wspólnym tytułem Czerwona Mgła, ponownie spotykamy królewskiego geografa, bohatera i niezwykłego podróżnika – Kajetana Kłobudzkiego. I trzeba przyznać, że każde ze spotkań jest niezwykle interesujące.

Pisarz buduje niezwykły,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Duchy, upiory, widma i inne, nie do końca żywe istoty grasują po Chicago, oszalałe z bólu i frustracji. Tylko Harry Dresden, mag do wynajęcia (żadnych imprez urodzinowych i napojów miłosnych, numer znajdziecie w książce telefonicznej), może coś na to poradzić. Tym razem nie walczy jednak sam, u jego boku pojawia się przyjaciel – Michael. Rycerz nazywany Pięścią Boga, posiadacz Amorakiusa, niezwykłego miecza, w którym drzemie ogromna moc.

Trzecia część cyklu Akta Dresdena różni się nieco od dwóch poprzednich tomów. Pierwszą różnicą, jaką możemy zauważyć jeszcze przed otwarciem książki, jest wyraźnie zwiększona liczba stron. Mimo, że książka jest sporo grubsza od swych poprzedniczek – tak naprawdę trudno to zauważyć, gdyż kolejne kartki przewraca się z niekłamaną przyjemnością i w ekspresowym tempie. Duża w tym zasługa lekkiego pióra, jakim niewątpliwie dysponuje autor oraz wciągającej i nie dającej czytelnikowi chwili wytchnienia fabuły. Sama struktura książki również jest nieco inna, zarówno Front burzowy, jak i Pełnia księżyca proponowały wciągającą intrygę kryminalną, klimatyczną opowieść, przesyconą magią i ukazującą spektakularne sceny akcji. W tomie trzecim Jim Butcher koncentruje się na akcji, wątki kryminalne jedynie nakreślając.

Cała recenzja:

http://mnichhistorii.blogspot.com/2012/12/308-akta-dresdena-smiertelna-grozba.html

Duchy, upiory, widma i inne, nie do końca żywe istoty grasują po Chicago, oszalałe z bólu i frustracji. Tylko Harry Dresden, mag do wynajęcia (żadnych imprez urodzinowych i napojów miłosnych, numer znajdziecie w książce telefonicznej), może coś na to poradzić. Tym razem nie walczy jednak sam, u jego boku pojawia się przyjaciel – Michael. Rycerz nazywany Pięścią Boga,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jedyny mag do wynajęcia w Chicago znowu wpada w kłopoty. Tym razem zgłasza się do niego królowa Zimowego Dworu elfów i przedstawia propozycję nie do odrzucenia. Dresden musi odnaleźć zabójcę Rycerza Lata, prawej ręki królowej Letniego Dworu. W innym razie rozpęta się wojna, która całkowicie zmieni układ pór roku i równowagę w świecie. Czyli nic nowego.

Jim Butcher zdążył już przyzwyczaić czytelników, że nie brak mu pomysłów. Rycerz Lata jest tego doskonałym przykładem. Mimo że autor wciąż obraca się w klimatach urban fantasy, łącząc zagadki kryminalne ze zjawiskami paranormalnymi, tym razem dodatkowo przedstawia nam skomplikowaną strukturę elfickich Dworów i ichniejszą politykę. Dzięki temu lepiej poznajemy magiczny świat, który sprawia wrażenie jeszcze pełniejszego. Jim Butcher zgrabnie wplata w fabułę nowe wątki i przedstawia rozwiązania starych - nakreślonych w poprzednich tomach.

Cała recenzja:
http://mnichhistorii.blogspot.com/2013/10/370-akta-dresdena-rycerz-lata.html

Jedyny mag do wynajęcia w Chicago znowu wpada w kłopoty. Tym razem zgłasza się do niego królowa Zimowego Dworu elfów i przedstawia propozycję nie do odrzucenia. Dresden musi odnaleźć zabójcę Rycerza Lata, prawej ręki królowej Letniego Dworu. W innym razie rozpęta się wojna, która całkowicie zmieni układ pór roku i równowagę w świecie. Czyli nic nowego.

Jim Butcher zdążył...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pełnia, brutalne morderstwa, odciski łap na miejscu zbrodni. I różne ślady zębów. Nie trzeba być Philipem Marlowem by odgadnąć, że po współczesnym Chicago włóczy się wataha wygłodniałych wilkołaków. A ich tropem podąża Harry Dresden, mag-detektyw do wynajęcia. By jednak nie było zbyt łatwo, Harrego ściga policja, FBI i dwa konkurujące ze sobą gangi. Przez fabułę przewija się również kilka nagich kobiet i kościotrup erotoman (na szczęście, nie w tych samych scenach). Podobnie jak w pierwszym tomie zatytułowanym Front Burzowy, tak i tu, nie można narzekać na nudę i brak ciekawych pomysłów.

Jim Butcher pokazuje, że pomysłów mu nie brak. Z przyjemnością pakuje swojego bohatera w coraz to większe tarapaty i wyciąga go z nich z zaskakującą gracją. Śledztwo z każdym kolejnym rozdziałem bardziej się komplikuje. Przybywa tajemniczych postaci i nowych zagrożeń. Autor jednak zna się na swojej robocie i w finale wszystko ładnie i logicznie łączy. Nie można mówić o tym, by jakieś wątki zostały zapomniane a tajemnice niewyjaśnione. Chyba, że umyślnie – pojawia się bowiem w powieści kilka zdawkowych informacji, które zostaną rozwinięte dopiero w kolejnych tomach. Dowiadujemy się trochę więcej o przeszłości Dresdena, jednak są to szczątkowe i enigmatyczne informacje, które nic nie wyjaśniają, a tylko pogłębiają naszą ciekawość.

Cała recenzja:
http://mnichhistorii.blogspot.com/2012/03/252-akta-dresdena-penia-ksiezyca.html

Pełnia, brutalne morderstwa, odciski łap na miejscu zbrodni. I różne ślady zębów. Nie trzeba być Philipem Marlowem by odgadnąć, że po współczesnym Chicago włóczy się wataha wygłodniałych wilkołaków. A ich tropem podąża Harry Dresden, mag-detektyw do wynajęcia. By jednak nie było zbyt łatwo, Harrego ściga policja, FBI i dwa konkurujące ze sobą gangi. Przez fabułę przewija...

więcej Pokaż mimo to