Koszmar na miarę
- Kategoria:
- horror
- Wydawnictwo:
- Grasshopper
- Data wydania:
- 2010-04-06
- Data 1. wyd. pol.:
- 2010-04-06
- Liczba stron:
- 368
- Czas czytania
- 6 godz. 8 min.
- Język:
- polski
Kiedy ubrania w ekskluzywnym sklepie odzieżowym zaczynają samoistnie krwawić, a niegdyś jowialny kierownik traci nad sobą kontrolę, życie grupki sprzedawców zamienia się w koszmar... W tajemniczych okolicznościach w sklepowej przymierzalni ginie klient. Pewną staruszkę dręczą krwawe wizje. Coś opętuje jedną z kasjerek, uwalniając z jej głowy jaszczuropodobną bestię... Złowroga siła opanowała gigantyczny salon w centrum handlowym Stary Browar w Poznaniu. Ekspedient Bartek Lipski wraz z kilkoma znajomymi wpadają na trop demona pochodzącego z podkarpackich lasów. Przywołany do życia sieje śmierć i zniszczenie.
Drapieżne jaszczury, słowiańskie rytuały, wyuzdany seks i hektolitry krwi. To Koszmar na miarę.
Najbardziej przerażający horror ostatnich lat.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 204
- 158
- 95
- 11
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Mam bardzo mieszane uczucia, co do tej książki. Fani Kyrcza i Cichowlasa polecali mi ją kilka razy. Zachęcali mnie, że jest lepsza od "Siedliska", które czytałam i bardzo mi się podobało.
Ale niestety zawiodłam się. Jakoś historia do mnie nie przemówiła. NIe wiem czy to kwestia opisów, które powodowały, że widziałam demony w sposób komiksowy, czy może faktu, że jednak horror i postacie z mitologii, a zwłaszcza słowiańskiej, to nie jest moja bajka. Miejscami mnie to śmieszyło i miałam wrażenie, jakbym czytała trochę o bazyliszku.
Książka broni się dzięki kilku ciekawym pomysłom i dobremu końcowi na miarę horroru.
Mam bardzo mieszane uczucia, co do tej książki. Fani Kyrcza i Cichowlasa polecali mi ją kilka razy. Zachęcali mnie, że jest lepsza od "Siedliska", które czytałam i bardzo mi się podobało.
więcej Pokaż mimo toAle niestety zawiodłam się. Jakoś historia do mnie nie przemówiła. NIe wiem czy to kwestia opisów, które powodowały, że widziałam demony w sposób komiksowy, czy może faktu, że jednak...
Lubię niebanalne pomysły spółki Krycz - Cichowlas, jednak tym razem fabuła przekombinowana przesuwająca się w stronę absurdu, a przy tym uboga pod kątem plastyczności obrazowania oraz dynamizmu odgrywanych przez bohaterów ról. Towarzyszy temu nienaturalność w prezentowanych scenach oraz w dialogach pomiędzy młodymi, jak i starszymi bohaterami.
Czyta się jakbyśmy mieli do czynienia zaledwie ze szkicem. Brakuje dopracowania akcji, przemyślanych zwrotów i dialogów popychających akcję na przód. Walczy się z poczuciem grzęźnięcia w naiwnym słowotoku bohaterów. Z jednej strony "Koszmar" zawiera sceny dla dorosłych, niewybredne odzywki, a z drugiej fabularnie powieść bliższa młodzieżowej literaturze.
I tak przy wszystkich minusach to dialogi są najsłabszym ogniwem. Ujmując rzecz poetycko: bije od nich światło naiwności.
Przynajmniej połowa z rozmów toczących się między Bartkiem a Piotrkiem nie powinna pojawić się w treści, bo i tak nic nie wnoszą, a jedynie podkreślają niedopracowanie historii. Nie stanowią nawet zgrabnej słownej przepychanki między przerażonymi mężczyznami, nie budują napięcia, są powtarzaniem w koło tego samego. Autorzy zapomnieli, jak ważne jest nadanie ekspresji wypowiedziom. Dialogi powinny być odzwierciedleniem zarówno surrealistycznej sytuacji, gdy już pojawiają się słowiańskie demony, jak i silnych emocji jej uczestników.
"Koszmar na miarę" okazał się prawdziwym koszmarem do przejścia. W warstwie językowej nieudolność, w fabularnej toporność, brak oryginalności, całość bez wyrazu. Zdecydowanie bardziej męczy czytanie tego cuda niż by miało przerażać.
Lubię niebanalne pomysły spółki Krycz - Cichowlas, jednak tym razem fabuła przekombinowana przesuwająca się w stronę absurdu, a przy tym uboga pod kątem plastyczności obrazowania oraz dynamizmu odgrywanych przez bohaterów ról. Towarzyszy temu nienaturalność w prezentowanych scenach oraz w dialogach pomiędzy młodymi, jak i starszymi bohaterami.
więcej Pokaż mimo toCzyta się jakbyśmy mieli do...
Horror w połączeniu ze słowiańskimi demonami to jest to. Książka daje nam dużo wrażeń od początku, nie wiem czy to była fikcja literacka i autorzy mieli taki pomysł na książkę,ale fani horrorów i słowiańskich zwierzeń nie zawiodą się. Mnie najbardziej w tej książce podobała się fabuła i akcja gdzie się wszystko dzieje, w ekskluzywnym sklepie odzieżowym. Kto by wpadł na taki pomysł żeby wszystko się zaczęło od krwawiącego garnituru,ja bym takiej wyobraźni nie miała a autorzy owszem. Udało im się stworzyć świetny świat fantazji erotycznej, opisów demonów słowiańskich walki z nimi a na samym końcu walki dwóch demonów - strzygi i latawca słowiańskiego,to było coś, mimo że opisy wstrętne, ale interesujące do samego końca.
Horror w połączeniu ze słowiańskimi demonami to jest to. Książka daje nam dużo wrażeń od początku, nie wiem czy to była fikcja literacka i autorzy mieli taki pomysł na książkę,ale fani horrorów i słowiańskich zwierzeń nie zawiodą się. Mnie najbardziej w tej książce podobała się fabuła i akcja gdzie się wszystko dzieje, w ekskluzywnym sklepie odzieżowym. Kto by wpadł na taki...
więcej Pokaż mimo to"Koszmar na miarę" to zdecydowanie dobry tytuł. Szczególnie to pierwsze. Czytałam to "dzieło" niemalże trzy tygodnie temu i trochę mi zajęło poukładanie sobie w głowie tego, co pragnęłabym o nim napisać. Z jakiegoś powodu trudno je ocenić, choć nie do końca wiem dlaczego.
Czy książka mi się podobała? Absolutnie nie. Powody? Jest ich kilka, oto i one.
Bohaterowie. Ci główni i ci poboczni. Nikt z nich zdecydowanie rozumem nie grzeszy i widać to na pierwszy rzut oka. Są płytcy, jednowymiarowi (poza jednym bohaterem, o którym mowa niżej),a postaci żeńskie można podzielić w sumie na dwie kategorie: te, które wywołują erekcję u głównego-głównego bohatera i te, które erekcji nie wywołują (bo nie są dość atrakcyjne, oczywiście). Te pierwsze jeszcze można podzielić na te, które wywołują erekcję, ale są dla naszego głównego-głównego bohatera irytujące i te, które wywołują erekcję i mu nic w nich nie przeszkadza. To tak przydługim wstępem.
Odnosząc się dalej do dwóch panów pełniących rolę pierwszych skrzypiec... Główny-główny bohater jest zwyczajnie irytującym, wiecznie niezadowolonym, dupkiem, którego chyba nie interesuje nic oprócz kobiecych pośladków. Jego przyjaciel (który również działa naszemu wspaniałemu protagoniście na nerwy swoją drogą) natomiast w pewnej chwili przestał trzymać się swojej roli (..?). Na początku poznajemy go jako tchórzliwego osobnika, który w pierwszej chwili pragnie uciec przed wszystkim i ukryć się na drugim końcu świata, ale później (z nieznanych nam przyczyn) nagle to on staje się tym twardym i prącym ku rozwiązaniu sytuacji. Owszem, kiedy postaci nie są jednowymiarowe, mają więcej twarzy i wybijają się ponad jedną przypisaną im cechę, jest dobrze - ale tylko jak to ma sens?
Skoro już tu jesteśmy warto wspomnieć też o panu demonologu, przy tworzeniu którego autorzy założyli, że wszystko dookoła niego musi niczym grupa rozstawionych i rozwieszonych dookoła niego neonów, krzyczeć, że jest dziwakiem i demonologiem. Opis domu mnie powalił na kolana. Niepozytywnie.
Styl jakim wszystko jest napisane. Kolokwialny, wulgarny język, mało śmieszne wymiany zdań (które z założenia chyba wydawały się autorom zabawne),tępe riposty (tylko po to żeby sobie bezsensownie przys**ć, za przeproszeniem). Nie przekonuje mnie to zupełnie. W dodatku "męski i prosty" sposób widzenia świata przez obu panów (autorów i bohaterów),podkreślany z uporem i nieustannie, tak kole w oczy, że sprawia ból.
A scena erotyczna. Pragnę o niej zapomnieć. Naprawdę. Nie musi być piękna i opływać w finezyjne, delikatne metafory. Całkowicie jest to zrozumiałe. Ale na Boga, mogłaby chociaż być tak napisana, żeby to się dało czytać i nie czuło obrzydzenia! Nigdy nie czytałam gorszej sceny erotycznej. I nie chodzi tu o brutalne zrealizowanie scenariusza rodem z pornograficznego filmu słabej produkcji i opisanego okiem nie znającego się na tworzeniu literatury mężczyzny, ale o to jak to wszystko jest przekazane. Bo mimo wszystko dałoby się to zrobić przyzwoiciej, zachowując zwierzęcość i brutalność całego aktu (który tak w gruncie rzeczy był gwałtem, ale panowie bohaterowie patrzyli na to inaczej z niewiadomych powodów, a i nasza "pogwałcona" zapomniała w międzyczasie).
Sam pomysł może i nie wydaje się zły. Gdyby tylko był dobrze zrobiony. Bardziej logicznie na przykład. Wydarzenia i działania bohaterów niestety nie zawsze takie są. Niektóre rzeczy zostały brutalnie pominięte, a inne są wprowadzone bezsensownie i naprawdę nie wiadomo po co.
Ale dzięki panom autorom chociaż mogę się pośmiać, bo gdy myślę o ptakach (tych ze skrzydłami oczywiście) to przypominam sobie ich książkę.
"Koszmar na miarę" to zdecydowanie dobry tytuł. Szczególnie to pierwsze. Czytałam to "dzieło" niemalże trzy tygodnie temu i trochę mi zajęło poukładanie sobie w głowie tego, co pragnęłabym o nim napisać. Z jakiegoś powodu trudno je ocenić, choć nie do końca wiem dlaczego.
więcej Pokaż mimo toCzy książka mi się podobała? Absolutnie nie. Powody? Jest ich kilka, oto i one.
Bohaterowie. Ci...
Czytając zapowiedź z tyłu książki spodziewałam się czegoś bardziej mrocznego i budzącego grozę. A było... krwawo. Zdarzały się niepokojące momenty, mocno działające na wyobraźnię, ale było ich niestety niewiele. Książka mnie nie nastraszyła, a jednak miło spędziłam z nią czas. Czytało się szybko i przyjemnie, a na plus trzeba dodać, że autorzy sięgnęli po nasze rodzime straszydła, nie szukając ich w starożytnych egzotycznych krajach.
Czytając zapowiedź z tyłu książki spodziewałam się czegoś bardziej mrocznego i budzącego grozę. A było... krwawo. Zdarzały się niepokojące momenty, mocno działające na wyobraźnię, ale było ich niestety niewiele. Książka mnie nie nastraszyła, a jednak miło spędziłam z nią czas. Czytało się szybko i przyjemnie, a na plus trzeba dodać, że autorzy sięgnęli po nasze rodzime...
więcej Pokaż mimo toIstnieją trzy kategorie książek: dobre, złe i tak złe, że aż dobre. Kiedy czytasz książkę złą, masz nadzieję, że jednak należy ona do ostatniej kategorii. Niestety, nie tym razem.
Tytuł nie zawodzi – „Koszmar na miarę” to istny czytelniczy koszmar!!! Wszystko w tej książce jest koszmarne!
Za... za to coś odpowiedzialnych jest dwóch panów, którzy – jak można się dowiedzieć z krótkich notek biograficznych – lubują się w pisaniu horrorów. Problem z tą książką jest taki, że trudno ją zakwalifikować do horroru, trudno ją zakwalifikować do jakiegokolwiek gatunku, dlatego optuję za stworzeniem nowego gatunku: koszmar. A „Koszmar na miarę” będzie zajmował zaszczytne pierwsze miejsce na liście tego nowego gatunku. Jak widać, nie przypadkowo autorzy w tytule użyli słowa 'koszmar'.
Nieprzypadkowe jest tam też 'na miarę', duża część akcji rozgrywa się bowiem w sklepie odzieżowym. EKSUKLUZWYNYM sklepie odzieżowym. Pracuje tam też większość bohaterów, w tym główny. Autorzy uznali więc, że czytelnik musi dokładnie wiedzieć, kto jest w co ubrany. Opisy ubiorów każdego bohatera (a przecież bohaterowie się, o zgrozo, jeszcze przebierają w trakcie trwania akcji książki) zajmują niewyobrażalną ilość miejsca.
Bohaterowie, może i są dobrze ubrani, ale są też niesamowicie głupi, niektórzy nie znają się nawet na zegarku (Bartek, główny bohater, umawia się ze swoim kolegą Pawłem na 10:30. O tej godzinie parkuje pod centrum handlowym, w którym się umówili i dzwoni do Pawła, a ten wrzeszczy z pretensjami, że od 20 minut czeka na Bartka i biega po zaspach). Ich postępowania i motywacje są naiwne, nie potrafią logicznie myśleć w żadnej sytuacji.
Autorzy sięgają po mitologię Słowian, tylko co z tego, jeśli te ich demony też są megagłupie! Tutaj nie ma ani jednej myślącej postaci.
Pozostaje jeszcze opisywanie niespełnionych fantazji seksualnych panów autorów, żarty o marszczeniu freda (właśnie w takiej wersji w liczbie niezliczonej) i główny bohater, który ma erekcje w każdej możliwiej sytuacji, nawet w takiej wymagającej zachowania jakiekolwiek powagi. Jedyna słuszna reakcja na zobaczenie potężnego demon przybierający postać kobiety to oczywiście erekcja. Cóż, jest facetem. Według autorów NIC NA TO NIE PORADZI.
Śmieszna rzecz dzieje się też w zakończeniu. Autorzy chyba nie wiedzieli, jak wytłumaczyć niektóre rzeczy, wątki, więc je po prostu... pominęli! Można? Można!
Język powieści jest prosty, naszpikowany kolokwializmami i wulgaryzmami, dopatrzyłam się też błędów językowych. Było parę ciętych dialogów, ale większość była... cóż jak większość w tej książce... koszmarna.
Czy w „Koszmarze na miarę” są jakieś pozytyw? Ładna okładka, chapeau bas dla grafika, który ją zaprojektował, szczególnie ten rozlewający się róż jest piękny.
Istnieją trzy kategorie książek: dobre, złe i tak złe, że aż dobre. Kiedy czytasz książkę złą, masz nadzieję, że jednak należy ona do ostatniej kategorii. Niestety, nie tym razem.
więcej Pokaż mimo toTytuł nie zawodzi – „Koszmar na miarę” to istny czytelniczy koszmar!!! Wszystko w tej książce jest koszmarne!
Za... za to coś odpowiedzialnych jest dwóch panów, którzy – jak można się dowiedzieć...
Zachęcona opisem z tyłu książki postanowiłam ją zakupić. Z niecierpliwością czekałam aż będę miała chwilę aby do niej zasiąść. Zaczęłam czytać i poczułam się rozczarowana. Historia długo się rozkręca i kiedy następuje ciekawszy fragment, gdy serce może zabić szybciej, nagle dzieje się coś, co sprawia, że historia wraca do swojej nudnej formy. Książka miała trzy fragmenty, które były bardzo interesujące i wciągające. Najbardziej rozczarowujące było jednak zakończenie. Miałam wrażenie, że wszystko musiało stać się według schematu ustalonego przez autorów, co było bardzo przewidywalne. Jestem bardzo zawiedziona tą książką, ponieważ opis obiecywał więcej.
Zachęcona opisem z tyłu książki postanowiłam ją zakupić. Z niecierpliwością czekałam aż będę miała chwilę aby do niej zasiąść. Zaczęłam czytać i poczułam się rozczarowana. Historia długo się rozkręca i kiedy następuje ciekawszy fragment, gdy serce może zabić szybciej, nagle dzieje się coś, co sprawia, że historia wraca do swojej nudnej formy. Książka miała trzy fragmenty,...
więcej Pokaż mimo toPozytywne zaskoczenie , lekka i przyjemna powieść grozy.
Pozytywne zaskoczenie , lekka i przyjemna powieść grozy.
Pokaż mimo toTrudno się ocenia takie książki, bo z jednej strony nie jest ona zła, czytało mi się przyjemnie i jest ona napisana z fajnym pomysłem. Z drugiej strony brakowało na końcu wielkiego BUM. Mocnego zwrotu akcji jakie występują w wybitnych filmach, grach i książkach po których trzeba głęboko łapać powietrze! A właśnie po duecie Kyrcz Jr. i Cichowlas spodziewałem się takiej spektakularnej powieści. teraz zaczynam polować na następną książkę tych panów, jaką jest Efemeryna.
Trudno się ocenia takie książki, bo z jednej strony nie jest ona zła, czytało mi się przyjemnie i jest ona napisana z fajnym pomysłem. Z drugiej strony brakowało na końcu wielkiego BUM. Mocnego zwrotu akcji jakie występują w wybitnych filmach, grach i książkach po których trzeba głęboko łapać powietrze! A właśnie po duecie Kyrcz Jr. i Cichowlas spodziewałem się takiej...
więcej Pokaż mimo toKsiążka mnie nie zachwyciła. Może dlatego że spodziewałem się czegoś klimatycznego, a znalazłem trochę grafomańskie gore. Scena trójkąta to raczej wulgarna pornografia, Ale może ja jestem staroświecki. Spokojnie mogłem sobie darować tę książkę.
Książka mnie nie zachwyciła. Może dlatego że spodziewałem się czegoś klimatycznego, a znalazłem trochę grafomańskie gore. Scena trójkąta to raczej wulgarna pornografia, Ale może ja jestem staroświecki. Spokojnie mogłem sobie darować tę książkę.
Pokaż mimo to