Opinie użytkownika
To mój pierwszy kontakt ze Scottem. W zasadzie większość starych powieści, które czytam, są to powieści "miejskie", więc przemytnicy wałęsający się po pieczarach szkockiego wygwizdowa stanowią, mimo wszystko, ciekawą odmianę (a poza tym ostatnio mam subiektywną fazę na rzeczy o morzu). Pod względem fabuły to trochę dziwnie się ocenia takie książki, bo znamy już te wszystkie...
więcej Pokaż mimo to
Przeczytać jeden poradnik rozwoju osobistego, to pod względem samych porad jak przeczytać wszystkie, ale chyba nigdy nie czytałam czegoś tak niezamierzenie śmiesznego.
Ktokolwiek minimalnie zainteresował się tematem, nie znajdzie tu nic odkrywczego (na czele z arcykretyńską poradą o wczesnym wstawaniu). Dodatkowo autor do znudzenia stosuje regularne wtręty odnośnie własnej...
Wielka szkoda. Autor zdaje się mieć znakomite pióro i to mogłaby być świetna pozycja. Niestety, przekarmiono go ideololo.
Pokaż mimo to
W sumie mam ochotę ocenić wszystkie trzy części hurtem, bo większość moich smuteczków będzie się i tak odnosiła do każdej z nich.
Primo: ja lubię opis, a tu został on poświęcony na ołtarzu akcji. Obrywa w ten sposób nieco klimat książki: obiecano mi coś z pogranicza XVIII/XIX wieku, tymczasem wątek Adamata kojarzy się z drugą połową XIX wieku, wątek Taniela nie wiem w...
Ciekawy koncept owinięty jednak w trochę zbyt grubymi nićmi szyty idiot plot.
PS. Główny bohater to Gary Stu, którego potrzebujemy, ale na którego nie zasłużyliśmy.
Jako "filozofia Kanta i jego środowisko" sprawdza się, acz głównie dla czytelnika obytego z twórczością profesora z Królewca i filozofią w ogóle. Czytelnicy niespecjalnie obeznani, którzy by liczyli na pracę o charakterze czy życiu tej postaci, primo: mogą dostać bólu głowy, secundo: mogą poczuć się zawiedzeni, autor bowiem niespecjalnie zagłębia się w problem w sensie...
więcej Pokaż mimo to
Dawno tak bardzo nie rantowałam na Balzaka.
Książka dedykowana krewnej, młodej pannie, co ujemnie odbija się na jakości zarówno postaci jak i fabuły. Bohaterowie skonstruowani tak topornie, żeby nie było wątpliwości, kto jest zły (autor najbardziej puścił się poręczy przy opisie fizjonomii imć Goupila, ale nie tylko), a kto dobry. Jest Święta (prawie że dosłownie)...
Absolutny klasyk i must-read dla powstaniotardów. Z lekturą jest jeden drobny problem, który jednakowoż nie jest bynajmniej winą autora - otóż bardzo przykro się to czyta; człowiek ma ochotę co jakiś czas rzucać książką o ścianę w akcie frustracji spowodowanym posunięciami kolejnych polskich wodzów.
Pokaż mimo to
Dawno chciałam przeczytać Łojka, ale jakoś nie umiałam się zebrać. Kojarzyłam głównie, że jako jeden z nielicznych twierdził, że mogło się udać. Wreszcie nadarzyła się okazja do lektury i... yyyyy, no nie tego się spodziewałam.
Spodziewałam się solidnej dawki uźródłowionych informacji i analiz. dostałam bardzo sprawnie, ciekawie i z głębokim przekonaniem napisaną pełną...
Niestety, musi być minusik, bo przeszkadza strona techniczna: brak justowań (!), opisy zachodzące na kolorowe marginesy, do tego mało czytelny sposób opisywania kościołów przy zdjęciach. Dodatkowo użycie koloru pomarańczowego na wykresach nie sprzyja oku czytelnika.
Pokaż mimo toTylko dla tych, którzy nie zaczęli jeszcze zadawać pytań, jak to ma działać w praktyce i kto będzie budował drogi.
Pokaż mimo toNiestety, zmuszona jestem obniżyć ocenę ze względu na pannę Denise, która jest skrzyżowaniem merysujki z matką Teresą. To całe rozpływanie się nad jej godnością, nad jej poświęceniem, nad bezrefleksyjnym dawaniem kasy bratu-kretynowi, nad tym, że zdobyła sobie pozycję SAMĄ łagodnością (że też jej się to jakoś nie udawało, zanim szef nie zaczął się za nią uganiać), nad tym...
więcej Pokaż mimo to
Nie wiem, co zaciemniło Dostojewskiemu umysł, kiedy to pisał.
- fabuła dotyczy uganiania się za dwoma, delikatnie mówiąc, niestabilnymi psychicznie i emocjonalnie, rozpieszczonymi babami, od których każdy normalny człowiek trzymałby się z daleka gdyby nie to, że są ładne;
- jakieś 80% postaci, które cokolwiek robią lub mówią (i którym narator wchodzi do głowy) też jest...
Niesamowicie dobijająca książka, zwłaszcza kiedy wpada w ręce dzień po tym, kiedy samemu jedzie się tramwajem przez dość duże polskie miasto zimą i konstatuje z obrzydzeniem, że za szybą jest po prostu ohydnie. Czasem aż czytelnik zastanawia się, czy pan autor aby nie konfabuluje, tak kuriozalne są niektóre z przytaczanych wypowiedzi i historii. Ale potem przypomina się...
więcej Pokaż mimo toZawiedziony poczuje się czytelnik poszukujący w tej książce systematycznego wykładu. To nie podręcznik, a raczej gawęda. W dodatku gawęda dla dość oczytanego odbiorcy, który jest w stanie wyłapać wszystkie smaczki, w przeciwnym wypadku będzie zmuszony sięgać co jakiś czas po pomoc wujka google'a. Wbrew tym gawędziarskim pozorom informacji jest tu sporo, są jednak beztrosko...
więcej Pokaż mimo toJest to mój pierwszy kontakt z tym autorem. Wrażenia pozytywne. Dużo wplecionych bon motów (i to w dodatku całkiem zgrabnych i sensownych, jak na bon moty!), narrator inteligentny, mimo że popełnia grzech fascynowania się bucem (nie lubię fascynowania się bucami, nawet jeśli są wielkimi artystami, mogłabym kupować ich obrazy, ale prywatnie nie podałabym im ręki i nie...
więcej Pokaż mimo to
To jedna z tych książek, które chce się porzucić, ale czyta się je do końca z litości dla autora - w nadziei, że przecież nie może być aż tak złe i że gdzieś dalej coś się poprawi, że nastąpi jakiś zaskakujący plot twist, albo pojawi się normalna postać, jakiś antagonista z mózgiem lub ktoś wreszcie powie coś odkrywczego.
Niestety.
Książka ma tysiąc stron, ale w pewnym...