Historyk i działacz opozycji w PRL. W kręgu jego zainteresowań znalazła się historia obyczajów, świadomości społecznej, a także prasy i opinii publicznej. Publikował także poza cenzurą, w wydawnictwach drugiego obiegu. Był jednym z redaktorów naukowych Historii prasy polskiej (t. I-IV, 1976-1980). W 1974 został laureatem nagrody „The Alfred Jurzykowski Fundation Award” za całokształt twórczości.
Książka czytana z wypiekami dawno temu w PRL, gdy każdą rzecz historyczną czytało się z łapczywością, bo złe czasy niewoli służyły takim lekturom.
Potem przeszedłem do jeszcze lepszego Łojka opozycjonisty i jego wspaniałych: „Agresji 17 września” i „Dziejów sprawy Katynia”.
A Potoccy? Przepadli w potoku dziejów, bez niczyjego żalu…
Chyba, że na wzniosłej fali wykupywania rożnych dzieł sztuki od starych, zasłużonych rodów, rząd RP zdecyduje się wyłożyć kolejne miliony na coś, co być może jakimś przypadkiem jeszcze nie zostało całkowicie roztrwonione przez nosicieli tego nazwiska (żeby oddać należny im wielki szacunek i szerokie poważanie…)
Zasadniczo dowiedzieliśmy się z niniejszej książki rzeczy, które już wiedzieliśmy. Zatem:
primo. że ruskie umiejętność czarnego piaru i wojny propagandowej otrzymali w darze razem z zamiłowaniem do uprzyjemniania życia sąsiednim narodom. Tu owa nadzwyczajna sztuka uosobiona jest przez dywersantów, którzy pod przykrywką drobnych handlarzy rozproszonych po rubieżach Rzeczpospolitej podjudzają (nie bez racji) wkurwiony lud do riezania polskiej szlachty
secundo. że Polacy mają z kolei dziedziczną dysfunkcję w zakresie przeoczania strategicznych interesów handlowych i po wiekach w których pozwoliliśmy bezkarnie utuczyć się Holendrom przy pośrednictwie na handlu naszym własnym zbożem, tak tu arcyważne dla angielskiej floty drewno masztowe sprzedawaliśmy przez ruski komis
tertio. najważniejsze, choć to o dziwo akurat przestało być rodzimą specjalnością, że zawsze znajdzie się głupek, który pozwoli się uwieść powabom samodzierżawia i głębokiej rosyjskiej duszy, skutkiem czego uwierzy, że ruski car może być ostoją i gwarantem ładu, spokoju i wolności.
Zatem nic nowego pod Słońcem.
Amen