Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

nagranie 09/23
"Lokomotywa tudzież rakieta"
"tudzież" oznacza "oraz" - spójnik, nie alternatywę. Taka uwaga dla korektora
nagranie 14/23
"wybudowała chałupę, płacąc za niego..." - za "nią".
nagranie 18/23
wziąć "na tapetę" - na tapet, taki stolik o nazwie "tapet"
Nie ma to jak zarobić setki milionów złotych, skąpiąc kilka tysięcy na redaktora. Uważam, że także korektora, bo jeśli faktycznie opłacono tu takowego, to nie był to nawet laik. A niby matka nauczycielka wszystko kontrolująca i kasa na edukację wyższą była. Tak jak i korektor podobno był, pewnie jednak nie z top 5 w Polsce. A redaktora pewno wcale. Pół miliarda majątku to mało, trzeba ciąć koszty dalej. Drugi Bezos. Phi.
I nie. Książki GCJ nie możemy kupić za 10-20 zł i innych też. Na rynku są znacznie wyższe ceny. Ale co może wiedzieć o tym Sensorowski?!

nagranie 09/23
"Lokomotywa tudzież rakieta"
"tudzież" oznacza "oraz" - spójnik, nie alternatywę. Taka uwaga dla korektora
nagranie 14/23
"wybudowała chałupę, płacąc za niego..." - za "nią".
nagranie 18/23
wziąć "na tapetę" - na tapet, taki stolik o nazwie "tapet"
Nie ma to jak zarobić setki milionów złotych, skąpiąc kilka tysięcy na redaktora. Uważam, że także korektora,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Fatalny marketing, problem z płatnością - brak mTransferu, sprzedawanie więcej sztuk za pół ceny sprawia, że książka się w mig dewaluuje do poziomu wystawionych w koszach w portugalskim markecie i sprzedawanych na kilogramy i odechciewa się kupować i przepłacać.

Fatalny marketing, problem z płatnością - brak mTransferu, sprzedawanie więcej sztuk za pół ceny sprawia, że książka się w mig dewaluuje do poziomu wystawionych w koszach w portugalskim markecie i sprzedawanych na kilogramy i odechciewa się kupować i przepłacać.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

3 osoby: pisarz-dziennikarz-autor (kłamiący, że NLP nic mu nie dało a stosujący je od dekady cwanie wobec każdego i niepotrafiący merytorycznie przyznać się do kłamstwa w materiale o MIKOEXPRESJACH) i redaktorka i korektorka a... błędóóóóów! "ulecą nam z głowy daty urodzi(!)n Piastów" "nacisk kładzie się na zaprezentowaniu i wyjaśnieniu oraz sprawdzeniu"... i nie chce mi się już czytać kogoś, kto niby zarobił miliony a oszczędził na kilka uczciwych tysi na profesjonalnej korekcie.

Szkoda, że nie jestem kreatywna i światła jak żółte zakreślaczowe notatki na marginesach książki, bo nie ogarniam, jak można jęczeć, że trzeba się uczyć całe życie i że to jest kosztowne, czasochłonne, energochłonne a jednocześnie dziwić się że większość ludzi wybiera rozwiązania tanie, szybkie i oczekiwane, czyli dobre oceny, zakuwanie a najczęściej zżynanie informacji encyklopedycznych.

Ta książka jest za droga, włamuje się do mózgu i portfela.

30 zł za nią to max. Lepsze po 20 zł kupowałam. Bez lansowania się gostka z toną pudru i cwaniackich oczach co parę stron na zmarnowanym od kolorowych tuszów papierze.
dobrze że nie kupiłam książki korektorki w pakiecie, skoro ona jest TAKĄ korektorką.

3 osoby: pisarz-dziennikarz-autor (kłamiący, że NLP nic mu nie dało a stosujący je od dekady cwanie wobec każdego i niepotrafiący merytorycznie przyznać się do kłamstwa w materiale o MIKOEXPRESJACH) i redaktorka i korektorka a... błędóóóóów! "ulecą nam z głowy daty urodzi(!)n Piastów" "nacisk kładzie się na zaprezentowaniu i wyjaśnieniu oraz sprawdzeniu"... i nie chce...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Fatalne! Pawlikowska wydała kilka wersji, kupiłam aż 3. Książki te mają za zadanie skutecznie wyedukować, a na każdej niemal stronie są błędy! Mogła choć raz przeczytać i skorygować to, co puszcza na całą Polskę do sutej sprzedaży. Ta baba jest tak powierzchowna i byle jaka... Byle się na czymkolwiek obłowić. W dziale rzekomo fajnych słówek czytamy, źe "Do" znaczy "To" i wymawia się "tu"...

Fatalne! Pawlikowska wydała kilka wersji, kupiłam aż 3. Książki te mają za zadanie skutecznie wyedukować, a na każdej niemal stronie są błędy! Mogła choć raz przeczytać i skorygować to, co puszcza na całą Polskę do sutej sprzedaży. Ta baba jest tak powierzchowna i byle jaka... Byle się na czymkolwiek obłowić. W dziale rzekomo fajnych słówek czytamy, źe "Do" znaczy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Fatalni tłumacze. "Czy masz chłopca?" Pyta dorosły facet, szef holdingu zatrudniającego pół tysiąca ludzi, swoją znajomą studentkę ostatniego roku magisterium. Nie chodziło o to, bynajmniej, czy ma syna... Wiemy też, że laska urodziła się dzień przed śmiercią swego ojca, a piszą, że byłą niemowlęciem. Chyba noworodkiem! Dalej znów o chłopcu i chłopcach... I ta pisownia "Dozo!"... jak "Nara!". Żenada na pierwszych 10% stron. Ale i tak wydawnictwo Sonia Draga jest tysiąc razy lepsze od tego chłamu wydawniczego Novae Res "innowacyjnego", bo ci ze swoim obyczajowym "Pokoleniem IKEA" są totalnie do niczego!

Fatalni tłumacze. "Czy masz chłopca?" Pyta dorosły facet, szef holdingu zatrudniającego pół tysiąca ludzi, swoją znajomą studentkę ostatniego roku magisterium. Nie chodziło o to, bynajmniej, czy ma syna... Wiemy też, że laska urodziła się dzień przed śmiercią swego ojca, a piszą, że byłą niemowlęciem. Chyba noworodkiem! Dalej znów o chłopcu i chłopcach... I ta pisownia...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Wydawnictwo Novae Res jest największym wydawnictwem dziełowym na Pomorzu" I JEDNOCZEŚNIE TANDETNĄ FIRMĄ!!! ZA TAK ABSOLUTNIE NIEDOPUSZCZALNE WYDANIE TEJ TREŚCI, W TAK ABSOLUTNIE OHYDNEJ FORMIE, POWINNI MI ZWRÓCIĆ moje PIENIĄDZE ZA ZAKUPIENIE TEJ KSIĄŻKI!!! Nikt tej treści nawet raz nie czytał i nie dokonał korekty tekstu! Pełno literówek na każdej niemal stronie tej cieniutkiej pogadanki. Brak znaków interpunkcyjnych, brak znaków diakrytycznych, ryczeć się chce mając w reku tę książkę. Zwłaszcza że dół okładki mam wyraźnie uszkodzony przez aros.pl i nie opłaca mi się do nich odsyłać egzemplarza tego ścier... Nie po to poświęcam czas i pieniądze i kupuję książkę, żeby czytać popłuczyny z pisownią jak na byle jakim pierwszym z brzegu nastoletnim zaćpanym zachlanym blogu. Wydawnictwo ma obowiązek przeczytać, zredagować i dokonać korekty tekstu przed sprzedaniem mi go! Wydawnictwo Novae Res powinno przestać okradać ludzi! Przestać istnieć!

"Wydawnictwo Novae Res jest największym wydawnictwem dziełowym na Pomorzu" I JEDNOCZEŚNIE TANDETNĄ FIRMĄ!!! ZA TAK ABSOLUTNIE NIEDOPUSZCZALNE WYDANIE TEJ TREŚCI, W TAK ABSOLUTNIE OHYDNEJ FORMIE, POWINNI MI ZWRÓCIĆ moje PIENIĄDZE ZA ZAKUPIENIE TEJ KSIĄŻKI!!! Nikt tej treści nawet raz nie czytał i nie dokonał korekty tekstu! Pełno literówek na każdej niemal stronie tej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Najbardziej komiczna książka wszech czasów! Ale się przednio ubawiłam!

Najbardziej komiczna książka wszech czasów! Ale się przednio ubawiłam!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Starsza pani ma chcicę na niebieskiego ptaka, bo w domu ma szarego nudnego przewidywalnego statecznego niepociągającego bogacza. Jednak pieniądz wygrywa i baba nie porzuca bezpieczeństwa stałego portu dla szaleństwa lazurowych wód. Zostaje przy mężu z grubym... portfelem, bo ma - wyrosłe na patologicznych problemach z dzieciństwa - zbyt megalomańskie ambicje żeby zrezygnować z mamony i pozycji matrony. Jej historia jest nudna i postawa głupia, ale przy okazji poznajemy przeczaderską opowieść ciotki Elizy o jej trudach życiowych. Dla tej chwili warto było poznać treść ksiązki. Co Ty byś zrobiła na miejscu cioci Elizy? Spotkała ją taka sama sytuacja jak żonę rektora szpitala z serialu "Masters of Sex". Dla mnie? Absolutnie dobijająco trudna. Szacun dla ciotki Elizy za hart ducha!

Starsza pani ma chcicę na niebieskiego ptaka, bo w domu ma szarego nudnego przewidywalnego statecznego niepociągającego bogacza. Jednak pieniądz wygrywa i baba nie porzuca bezpieczeństwa stałego portu dla szaleństwa lazurowych wód. Zostaje przy mężu z grubym... portfelem, bo ma - wyrosłe na patologicznych problemach z dzieciństwa - zbyt megalomańskie ambicje żeby...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka zawiera wyczerpujące opisy dewiacji. Naprawdę nigdzie takiego szczegółowego wykazu nie spotkałam, więc warto było ją nabyć a nawet mieć w domu. Jak mało która lektura, ta wiele mnie nauczyła, sporo się dowiedziałam i nierzadko zadziwiłam. Obok teorii zawsze pojawia się praktyka, więc książka interesuje zwykłych czytelników, nie zamęcza stricte naukowymi danymi. Bardzo podoba mi się hipnotyzująca przykuwająca na długo wzrok niestandardowa okładka. Fajny jest układ alfabetyczny, grafika w środku, przejrzystość akapitów i wtrącenia ciekawostek, cytatów. Kompozycja jest przemyślana i ułatwiająca lekturę.

Książka zawiera wyczerpujące opisy dewiacji. Naprawdę nigdzie takiego szczegółowego wykazu nie spotkałam, więc warto było ją nabyć a nawet mieć w domu. Jak mało która lektura, ta wiele mnie nauczyła, sporo się dowiedziałam i nierzadko zadziwiłam. Obok teorii zawsze pojawia się praktyka, więc książka interesuje zwykłych czytelników, nie zamęcza stricte naukowymi danymi....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Dziwi mnie wysoka nota. Początek książki a dorosła dzielna samodzielna pracująca kobieta, uprawiająca chętnie i namiętnie seks oralny, na wieść o napisaniu w gazecie pośrednio na jej temat tylko tego, że jest "większą kobietą", powtarza jedynie "ZABIJĘ GO", "ZABIJĘ GO" "ZABIJĘ!"; po czym pyta kolegów jak zdobywa się broń... Żenada i dziecinada. Zachowanie dziecka totalnie emocjonalnie rozedrganego. Stronę dalej obecny jest dialog z jej chłopakiem, w którym on "bąka" i "przemawia" w kółko za pomocą... "OCH". Jaki facet tak się wypowiada?! To jeszcze nic - kolejna strona i bohaterka "patrzała"! na przedmioty. No, kto to u licha tłumaczył?! "Popatrzał", "wymyśleć", "nienawidzieć", "za wyjątkiem", "przekonywujący", itd. Żenua goni żenadę od pierwszych stron. Może Amerykańce i quasi-amerykańskie-umysły to doceniają, jak i książki o Greyach, ale to nie jest dla mądrych młodych Polek... Chwalenie tego mi urąga. A tu takie dobre opinie o tej pisaninie... Opowieść nie jest wiarygodna, nie brzmi przekonywająco. Główna bohaterka ciągle dramatyzuje jaka to jest gruba, samotna, brzydka i nieszczęśliwa, gdy tymczasem cieszy się permanentnym powodzeniem chłopaków nawet w renomowanym college’u, w którym wszyscy są bogaci i piękni, a ona z musu pracuje fizycznie i uczy się jednocześnie. Melodramatyzuje jaka to jest gruba i ohydna, podczas gdy nosi ubrania w rozmiarze zaledwie czterdzieści coś. To nawet nie jest otyłość! Historia Cannie nie jest wiarygodna także dlatego, że tak zaradna życiowo, pracująca, wykształcona, spełniona zawodowo i towarzysko, mająca wielu przyjaciół, będaca zawsze w seks-relacji z chłopakiem, dziewczyna nie potrafi przejść do porządku dziennego z własnymi decyzjami. Pcha się w romans z byle kim, rzuca go a potem ryczy beczy kwiczy i stęka i zamęcza tym wszystkich wokół: mamę, przyjaciółkę, znajomego, lekarza... Niby taka wykształcona, dojrzała, a jednocześnie umysłowa trzpiotka-idiotka nieodpowiadająca za swoje czyny. Moim zdaniem to się kupy nie trzyma!

Dziwi mnie wysoka nota. Początek książki a dorosła dzielna samodzielna pracująca kobieta, uprawiająca chętnie i namiętnie seks oralny, na wieść o napisaniu w gazecie pośrednio na jej temat tylko tego, że jest "większą kobietą", powtarza jedynie "ZABIJĘ GO", "ZABIJĘ GO" "ZABIJĘ!"; po czym pyta kolegów jak zdobywa się broń... Żenada i dziecinada. Zachowanie dziecka totalnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Dlaczego kobiety uprawiają seks? Motywacje seksualne - od przygody po zemstę David M. Buss, Cindy M. Meston
Ocena 6,7
Dlaczego kobie... David M. Buss, Cind...

Na półkach:

Szybko się czyta, dobrze zorganizowany tekst na kartkach. Książka zawiera wiele cytatów z wypowiedziami ankietowanych pań, a nie posiada tabel i wykresów ze statystykami. Spodziewałam się bardziej raportu a nie stosunkowo szczegółowego i obszernego, acz wnikliwego zarazem studium przypadku. Omówiono kilka(naście) powodów z rzeczonych 238, które nawet nie wiem jak wyglądają - niestety. Rozczarowała mnie taka... hm? popularna, nie naukowa forma narracji tej lektury. Często na kartach książki pojawiały się hasła wysypywane jak z encyklopedii i nigdy nie wytłumaczone, a szkoda (tu np. podział na różne orientacje seksualne). Znowuż w innych miejscach ciężko było przebrnąć przez nieco oczywiste opisy zachowań w danej sytuacji i, wydawałoby się, naturalnych ich konsekwencji. Książka niestety zbyt popularna, a nie naukowa. Ładnie wydana i stosunkowo dobrze zredagowana. Pozostawia jednak niedosyt, przykre wrażenie niedoinformowania i poznania jedynie ogólnego zarysu; denerwuje brakiem rozwinięcia czy też bardziej adekwatnie - uszczegółowienia konkretnymi wynikami prowadzonych badań, danymi statystycznymi.

Szybko się czyta, dobrze zorganizowany tekst na kartkach. Książka zawiera wiele cytatów z wypowiedziami ankietowanych pań, a nie posiada tabel i wykresów ze statystykami. Spodziewałam się bardziej raportu a nie stosunkowo szczegółowego i obszernego, acz wnikliwego zarazem studium przypadku. Omówiono kilka(naście) powodów z rzeczonych 238, które nawet nie wiem jak wyglądają...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Im dalej się czyta, tym jest lepiej. Bohaterowie, opowieści, historie nie przekonały mnie do siebie i nie przeżywałam tych fabuł, bo były dla mnie zbyt sztuczne.

Im dalej się czyta, tym jest lepiej. Bohaterowie, opowieści, historie nie przekonały mnie do siebie i nie przeżywałam tych fabuł, bo były dla mnie zbyt sztuczne.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetnie się sprawdza na krótkie podróże autobusem do pracy i czy z powrotem. Zawiera setkę króciutkich, ale wartych refleksji, opowieści.

Świetnie się sprawdza na krótkie podróże autobusem do pracy i czy z powrotem. Zawiera setkę króciutkich, ale wartych refleksji, opowieści.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ciekawe relacje, nieciekawy język.

Ciekawe relacje, nieciekawy język.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dużo błędów w pisowni, ewidentny brak korektora. Bardzo chwytliwy tytuł i opis, mniej - zawartość. Nudnawa, historyczna, szczegółowa, co minutkę przeskakująca z wątku na wątek, męcząca.

Dużo błędów w pisowni, ewidentny brak korektora. Bardzo chwytliwy tytuł i opis, mniej - zawartość. Nudnawa, historyczna, szczegółowa, co minutkę przeskakująca z wątku na wątek, męcząca.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie najwyższych lotów, infantylne w słowach, ale całkiem ciekawe jako przygodówka. Średniawka narracyjna, która jednak wciąga fabułą. Jak się oko przymruży solidnie xD

Nie najwyższych lotów, infantylne w słowach, ale całkiem ciekawe jako przygodówka. Średniawka narracyjna, która jednak wciąga fabułą. Jak się oko przymruży solidnie xD

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

O matko, jaka szmira! Bezdennie okropny gniot. Nie wyobrażam sobie jaką trzeba być kretynką, żeby takie coś napisać, wydać aż w twardej oprawie mimo ewidentnej szkody dla środowiska i kazać ludziom kupować a nawet czytać takie "dzieło". Pochłania mnie "odchłań"(cytat z pierwszego rozdziału!) rozpaczy, gdy o tym myślę. Jaką trzeba być... Eh. O czasy, o obyczaje!
Jak zaczęłam dziś czytać, tak po pierwszym rozdziale podziękowałam...

O matko, jaka szmira! Bezdennie okropny gniot. Nie wyobrażam sobie jaką trzeba być kretynką, żeby takie coś napisać, wydać aż w twardej oprawie mimo ewidentnej szkody dla środowiska i kazać ludziom kupować a nawet czytać takie "dzieło". Pochłania mnie "odchłań"(cytat z pierwszego rozdziału!) rozpaczy, gdy o tym myślę. Jaką trzeba być... Eh. O czasy, o obyczaje!
Jak zaczęłam...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

To nie jest dla mamusiek, na pewno nie polskich. To co najwyżej lekka proza dla głupawych nastolatek. Poziom intelektu Anastazji sięga dna. I 7 metrów mułu... ^^ To nie jest też dla facetów, co kupili małżonce do poczytania i sami zanurzyli się w lekturze. Oni nie POCZUJĄ o co chodzi. I to nie jest dla twardych zimnych logicznych męskich kobiet wszystko racjonalnie analizujących. Takich odstraszy fantastyczność tego fantasy.
SPOILER czyli CAŁA książka: "rozpadali się na kawałki" w windzie i na jego luksusowej łodzi, prywatnym stole bilardowym, fortepianie a nawet na stole w holu. Poza tym nie ma co czytać xD Powieść wciąga, ponieważ autorka konsekwentnie i umiejętnie przenosi kontynuację danej akcji do następnego rozdziału. Trzeba czytać dalej, gdyż moment kulminacyjny nie kończy się wraz z partią tekstu przypadającą na rozdział. Czytając akcje panny Steele, regularnie co parę stron powtarzałam na głos: "Boże! Co za debilka!!!". Nadwrażliwa na maksa skoro tak reaguje na zwykłe mycie głowy: "Jęcząc z podziwem, zamykam oczy i poddaję się temu niebiańskiemu doznaniu." Gierki uprawia jak dziewczynka z podstawówki. Każdą swoją głupią akcję kończy jakże trudnymi rozmyślaniami: "Och, co on mi teraz zrobi?!" Niewątpliwie łatwiej było zarysować cudowną boskość postaci Greya, kontrastując ją z aż tak dogłębną kretynką jak Ana-potrzepana. Grey się z nią żeni, bo ta potrafi piec czekoladowy tort... A jakże! Za każdym razem jak czytam o "wlewając we mnie swe serce i duszę" na opisanie wytrysku w kondomie wewnątrz pochwy to mam mega ROTFL. I oczywiście wszystko to jest "słodkie" xD Poza tym wszyscy czytamy dalej i więcej i jeszcze, bo autorka silnie nami manipuluje, sugerując nam co mamy myśleć i czuć. To ona za nas decyduje, że dopuszczamy się czegoś niezwykłego; że to "„niebezpieczne” „mroczne” „niewłaściwe” „zakazane” „nieobyczajne”„rozpustne”„tajemnicze” „potworne” „niemoralne” „perwersyjne” „bezeceństwa” „barbarzyńska” „bezlitosna napaść” i my jako czytelnicy czujemy się dopuszczeni do tego och ach jakże sekretnego świata "dorosłych". Ta powieść tak bardzo umacnia stereotypy, że III części nie tknę.

To nie jest dla mamusiek, na pewno nie polskich. To co najwyżej lekka proza dla głupawych nastolatek. Poziom intelektu Anastazji sięga dna. I 7 metrów mułu... ^^ To nie jest też dla facetów, co kupili małżonce do poczytania i sami zanurzyli się w lekturze. Oni nie POCZUJĄ o co chodzi. I to nie jest dla twardych zimnych logicznych męskich kobiet wszystko racjonalnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Fatalne wydanie. Dużo błędów. Bohaterka jest infantylna do szpiku kości i mega postrzelona jak na swoje 27 lat i super karierę. Obecnie Polki tez lecą na egzotykę; facet chce być podziwiany, a baba kochana. Ale ta książka świetnie pokazuje syndrom amorosa - ♥ góry potrafi przenosić/ busze w kurzu, pragnieniu, głodzie, upale i brudzie pokonywać.

Fatalne wydanie. Dużo błędów. Bohaterka jest infantylna do szpiku kości i mega postrzelona jak na swoje 27 lat i super karierę. Obecnie Polki tez lecą na egzotykę; facet chce być podziwiany, a baba kochana. Ale ta książka świetnie pokazuje syndrom amorosa - ♥ góry potrafi przenosić/ busze w kurzu, pragnieniu, głodzie, upale i brudzie pokonywać.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Rok 1932. Bezrobocie w USA osiągnęło 33% czyli 14 mln osób. Hitler otrzymał niemieckie obywatelstwo. NSDAP wygrała wybory do Reichstagu. Powstała Arabia Saudyjska. Ukazało się też pierwsze wydanie „Nowego wspaniałego świata” Aldousa Huxley’a. G. Orwell 17 lat później napisał „Rok 1984”, ale to Huxley był w swej wizji bliższy prawdy i uważał, że nowy porządek nastanie szybciej i tak stało się naprawdę.
Huxley to pisarz, filozof, krytyk sztuki, ale przede wszystkim profeta. Obserwował współczesne sobie wynalazki medycyny i edukacji i tak stworzył swe znakomite przepowiednie. Bał się naukowego pozytywizmu – zajmowania się tylko prawdami weryfikowalnymi naukowo. Myślał, że jeśli dobre jest tylko to co mierzalne, to w takim razie wygoda i przyjemność stanowią jedyny sens naszego życia. W „Nowym wspaniałym świecie” pokazał jak wygląda taka kultura. Aldous Huxley idealizuje miękką dyktaturę, proklamuje pokochanie zniewolenia. W swojej książce klonuje obywateli na linii produkcyjnej, by podtrzymać władzę. Mówi o postępie i o zunifikowaniu poglądów ludzi. Wprowadza hipnopedię - naukę podczas snu. Współcześnie jednak ludzie i na jawie ulegają pasywnemu uczeniu się. Rolę hipnopedycznych powtarzających się krótkich i prostych haseł: „zamiast iść do mechanika, wyrzuć do śmietnika”, "wszyscy są dziś szczęśliwi”, „nigdy nie odkładaj przyjemności na później” pełnią dziś reklamy, pomijające kwestię zaplanowanej nieprzydatności/ planowanego postarzania produktu czy jakichkolwiek innych informacji. Nie potrafimy się oprzeć tej perswazji i tylko wydaje nam się, że jesteśmy wolni. Tymczasem trawi nas ciągła potrzeba wyposażenia. Pozbywamy się tego, co nieładne, nie stawiamy czoła trudom życia.
W "Nowym wspaniałym świecie" warunkuje się jednostki, żeby myślały, że są wolne, a nie są. Huxley mówił, że nawet nie zauważymy, kiedy odbiorą nam wolność, uwiodą możliwościami, oferując każdemu somę. I tak się stało zaiste. Huxley to wieszcz nad wieszcze.

Rok 1932. Bezrobocie w USA osiągnęło 33% czyli 14 mln osób. Hitler otrzymał niemieckie obywatelstwo. NSDAP wygrała wybory do Reichstagu. Powstała Arabia Saudyjska. Ukazało się też pierwsze wydanie „Nowego wspaniałego świata” Aldousa Huxley’a. G. Orwell 17 lat później napisał „Rok 1984”, ale to Huxley był w swej wizji bliższy prawdy i uważał, że nowy porządek nastanie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to