rozwiń zwiń
Harmony

Profil użytkownika: Harmony

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 3 lata temu
60
Przeczytanych
książek
235
Książek
w biblioteczce
6
Opinii
40
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Książkoholiczka pochłaniająca hurtem różnego rodzaju powieści, spędzająca masę czasu sam na sam ze swoją biblioteczką, ale też nurkująca we własnej wyobraźni i sięgająca po pióro. Wytrwale polująca na bestsellery i zaciekle przeglądająca listy New York Times.

Opinie


Na półkach: , ,

"Zburzcie mury.
W przeciwnym razie będziecie żyć ostrożnie, w lęku, będziecie budować barykady przeciwko nieznanemu, odmawiać modlitwy, by odegnać ciemność, i szeptać wersy pełne trwogi. (...) Nie dowiecie się, co to znaczy oddychać pełną piersią, ani nie zaznacie radości latania".

Zawsze kiedy czytam te słowa w myślach niekontrolowanie od razu nucę piosenkę, którą zapewne każdy z was zna. "A mury runą, runą, runą
I pogrzebią stary świat!" - brzmi jej tekst, i co dziwne idealnie tutaj pasuje.

Lauren nie przestaje mnie zadziwiać, każda jej książka jest napisana w inny, niezwykły sposób, z innymi podziałami, w innym czasie i każda zachwyca każdą z osobna komórkę mojego ciała. Trzyma w napięciu, strachu i nie puszcza do samego końca, a nawet jeszcze później. Sięgając po jej książki właśnie tego oczekuje i jak do tej pora nigdy mnie nie zawodzi.

Kolejny zwrot akcji i nowe spojrzenie na świat. Tym razem historia jest również podzielona na dwie części, dwie perspektywy. Z jednej strony nasza buntownicza Lena, a z drugiej... Hana! W "Pandemonium" dostaliśmy jedynie skrawki wspomnień o Hanie, jej postać została wymazana i jedynie przywoływana w odpowiednich momentach. To potworny cios, ale na szczęście Lauren wiedziała jak zapełnić tą krwawiącą jeszcze lukę.

Bo właśnie o to tutaj chodzi. Książka posłużyła mi do leczenia ran, jakich nabawiłam się w poprzednich częściach cyklu. Nie doświadczyłam jeszcze nigdy tak wielkiego głodu, czytając kolejne rozdziały. "Więcej, więcej!"- powtarzało w jeden rytm moje serce, a rozum wyjątkowy się z nim zgadzał. Więc byliśmy już straceni. Przepadliśmy. Serce, rozum, ciało. Cała nasza trójka i mieliśmy już nigdy się nie odnaleźć. Nie po czymś takim, nie po tylu emocjach, stratach i powrotach i zawrotach głowy. Nic już nie miało być takie samo.

"Ale poczucie winy sięga dużo głębiej. Ono także jest jak kurz: jego również zgromadziły się już grube warstwy. (...)[Zrobiłam to] Z zazdrości. Boże, wybacz mi, bo zgrzeszyłam".

Hana wcale nie jest taka jak wydawało nam się na początku, ale nie jest też osobą, którą miała się stać po remedium. Skrywa sekrety o które nigdy byśmy jej nie podejrzewali, obraz silnej Hany właśnie w tym momencie się rozmywa i zastępuje go ktoś w pewnym sensie obcy. Poczucie winy, które nosi jest wysokie, a jej życie nie jest usłane różami tak jak miało być od zawsze. I taka zmiana jest spektakularna, rozwiązuje pewne pytania bez odpowiedzi i nasuwa nowe.

Prawdą jest, że te dwa odmienne światy są równie ciekawe - zarówno ten Hany, ale i Leny, Lauren odwaliła świetną pracę - jednak to Lena i ruch oporu poruszył mną doszczętnie.

"Musisz ranić, albo sam zostaniesz zraniony".

Nowa nadzieja, która gdzieś tam głęboko siedziała w Lenie, teraz od nowa zaczyna rozkwitać. Aż zostaje zgnieciona. Doszczętnie. Ale nie zostaje wypleniona tak do końca, pozostaje malutki zalążek, niewidoczny gołym okiem, ale wystarczająco silny, by podnosić na duchu i nas prowadzić. Gdzie? Jak daleko? Dotrwamy szczęśliwie do końca? Nie wiem, moja głowa jest pusta, wyprana i nie myśli jeszcze jasno. Ale jestem gotowa pójść tam dokąd mnie zaprowadzi. Razem z nimi. Gotowa porzucić wszystko i wszystkich, byle być z nimi. Niczego więcej nie pragnę i nie chcę. Tylko tyle. Nic więcej.

Po przeczytaniu książki wydaje mi się, że z mojego egzemplarza zostało wyrwane kilkanaście końcowych kartek. To tyle, to koniec? A co dalej? Co było z innymi? Co stało się z Haną? Czy Fred zdołał uciec? Czy Raven żyję? Co zrobił Julian, odszedł, został? Czy Aleks odnalazł Lenę? Jak ma się Grace? Co z Coral? Z "Bee"? Czy ich świat ma się już dobrze? Czy powstańcy mogą już czuć się bezpieczni?

To nie może skończyć się tak po prostu, moje rany nadal nie zostały wyleczone, a głód znowu się odzywa. Pragnę dużo więcej i wiem, że więcej dostać nie mogę, ale to i tak boli, jak drzazga, która siedzi głęboko w skórze i pomału wędruję coraz głębiej. To koniec. Jak pisałam: przepadłam, zgubiłam się i w sumie nie chcę nawet się odnajdywać.

"Zburzcie mury.
W przeciwnym razie będziecie żyć ostrożnie, w lęku, będziecie budować barykady przeciwko nieznanemu, odmawiać modlitwy, by odegnać ciemność, i szeptać wersy pełne trwogi. (...) Nie dowiecie się, co to znaczy oddychać pełną piersią, ani nie zaznacie radości latania".

Zawsze kiedy czytam te słowa w myślach niekontrolowanie od razu nucę piosenkę, którą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ból. Strata. Poświęcenie.
Koniec i nowy początek.
Życie i śmierć.

"Przeszłość jest martwa (...) nie ma żadnego "przed", jest tylko teraz".

Po dwóch długich miesiącach przebolałam stratę jaką doświadczyłam w "Delirium" przez, którą druga część cyklu po pierwszych kartkach wylądowała w ciemnym kącie mojej biblioteczki, ukryta pomiędzy innymi książkami i zbierająca kurz. Za szybko chciałam wiedzieć co było potem, chciałam znać fakty, informacje, dalsze losy, jednak zostałam przygnieciona i nie zdołałam się podnieść.

Aż do teraz. Ucisk w sercu zmalał do tego stopnia, że stał się do wytrzymania, ale czy wystarczającą bym zatraciła się z powrotem z Leną?

Wtedy. Teraz.

Historia podzielona jest na dwa czasu. W pierwszym zostajemy zabrani w głąb Głuszy, do azylu i innych miejsc. Razem z Leną budzimy się w obcym miejscu,przystosowujemy do życia w ukryciu i nowych zasad jakie tam panują. Jesteśmy wolni i bezpieczni. Czy aby na pewno? Drugi czas to teraźniejszość, ruch oparu, AWD, Hieny i Julian Fineman.

Przyznam szczerze, że spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Lauren Oliver to genialna pisarka, przyznawałam to już nie raz, ale to co zrobiła ze mną tą częścią jest nie do opisania. Delikatnie mówiąc wydarła mi bezlitośnie serce i cisnęła nim o ziemie. A to był dopiero wstęp.

Lena Haloway nie jest już tą samą Leną, mieszkającą w Portland, słuchającą wuja i ciotki i gorliwie odliczającą dni do remedium. To zupełnie inna osoba, ale pod wieloma względami ta sama.
"Nie ma już dawnej Leny, pogrzebałam ją." - powtarza jak mantrę, usilnie nam to wpajając do głowy i może rzeczywiście jest w tym trochę prawdy. Nowi bohaterowie są wyraziści, pełni energii i przede wszystkim pełni gniewu. W końcu coś zaczyna się dziać. W "Delirium" nie było zbyt wielu osób, które moglibyśmy obdarzyć sympatią, natomiast tutaj jest ich cała masa. To zdecydowanie działa na korzyść książki.

Jednak to co zapamiętałam najbardziej czytając tą książkę było rozdrażnienie, złość na nich wszystkich: Na Lauren, bo zniszczyła moje wyobrażenia, na Lenę, bo za często zapominała, na Juliana, bo chciałam ze wszystkich sił go nienawidzić, ale nie mogłam, na ruch oporu, bo do tego dopuścił, na porządkowych, bo nic nie rozumieli, na Raven, bo była do tego zdolna, na Tacka, bo nie zaprzeczył, na Aleksa, bo był Aleksem. Mogłabym tak bez końca, ale to nie o to tu chodzi.

Rozdrażnienie mijało i wracało, aż przestałam je czuć. I nagle, doszłam do tego -Pyk. Krzyk. Pyk. Uśmiech. Pyk. Radość. Pyk. Ulga. Pyk. To jest to! Tego oczekiwałam!

Kto nie czytał, jestem pewna, że zapewne nie ma pojęcia o czym mówię. Tak samo jak jestem pewna, że znajdą się ci, którzy doskonale wiedzą co przeżyliśmy czytając to. Moje serce wróciło na miejsce, rana się zagoiła, znowu mogę normalnie oddychać, wszystko w porządku, jest normalnie. W porządku. Normalnie. Lepiej.
Nie jestem bezstronna, bo przepełniają mnie te wszystkie dobre uczucia, ale może tak samo jak ja nie mogłeś sięgnąć po "Pandemonium" bo przepełniał cię ból i strach. Więc posłuchaj: Warto dać tej książce szanse, warto ją przeczytać i dotrzeć do ostatnich stron. A zakończenie, cóż, większej zachęty na trzecią część nie można było dostać.

Ból. Strata. Poświęcenie.
Koniec i nowy początek.
Życie i śmierć.

"Przeszłość jest martwa (...) nie ma żadnego "przed", jest tylko teraz".

Po dwóch długich miesiącach przebolałam stratę jaką doświadczyłam w "Delirium" przez, którą druga część cyklu po pierwszych kartkach wylądowała w ciemnym kącie mojej biblioteczki, ukryta pomiędzy innymi książkami i zbierająca kurz....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Gdzie się podziewałeś? Dlaczego mnie zostawiłeś? Przepraszam? Dlaczego mnie zostawiłeś?"

Pixie i Levi to dawniej dwójka oddanych sobie przyjaciół, których niekoniecznie łączyła tylko przyjaźń. Przyjaciół, którzy byli gotowi zrobić dla siebie wszystko. Ale to było dawno temu, dokładniej prawie rok temu. Teraz sprawy między nimi nie wydają się już takie kolorowe. Co takiego wstrząsnęło ich życiem, że teraz unikają siebie jak ognia?
Na szczęście ciota Pixie ma plan, który wciela w życie. Całe lato muszą spędzić razem mieszkając w tym samym skrzydle i dzieląc wspólną łazienkę. Trzej muszkieterowie prawie znowu razem. Trzej? Ach, tak trzej. W miejscu gdzie wszystko się zaczęło i może zakończyć.

" -Dlaczego ty nie będziesz brał prysznica w nocy?
-Bo lubię cię wkurzać! -podnoszę głos.(...)
-Dlaczego?
-Ponieważ walka nie boli!"

Główni bohaterowie to osoby, które dorównują sobie silnym charakterem, poczuciem winy i umiejętnościami aktorskimi, kiedy udają, że zdarzenia sprzed roku nie miały miejsca. Zamiast tego spędzają czas na uprzykrzaniu sobie nawzajem życia. Dlaczego? Bo tak jest łatwiej.

Rozdziały są zasadniczo krótkie, dlatego całą książkę czyta się dość łatwo, ale to nie znaczy, że jest ona zła. To nie bestseller pełny iskier i fajerwerków, ale świetna książka na nudniejsze popołudnia. Język jest prosty i nie wymaga zbyt wiele od czytelnika, ale taka właśnie jest powieść Chelsea Fine. Motyw z blizną (o której nie zdradzę nic więcej) przypomniał mi trochę historie Jaxa i Calli z "Zostań ze mną", ale na całe szczęście tutaj zostało pokazane to w zupełnym innym świetne niż tam. Wielki za to plus.

Akcja zasadniczo toczy się dość powoli i skupia się głównie na relacji Pixie - Levi. Potrzeba przeczytania kilku sporych rozdziałów, żeby dojść o co rzeczywiście chodzi w książce, co zamiast zachęcać trochę zniechęca. Zabrakło mi tego porywającego "czegoś", którego zwykle oczekuje w książkach i nie sądzę, żeby ciągnęło mnie do tego aby do niej wrócić. Ale nie było źle. Mimo niedociągnięć, lektura "Best Kind of Broken" nie była dla mnie aż taką potworną udręką.

"Gdzie się podziewałeś? Dlaczego mnie zostawiłeś? Przepraszam? Dlaczego mnie zostawiłeś?"

Pixie i Levi to dawniej dwójka oddanych sobie przyjaciół, których niekoniecznie łączyła tylko przyjaźń. Przyjaciół, którzy byli gotowi zrobić dla siebie wszystko. Ale to było dawno temu, dokładniej prawie rok temu. Teraz sprawy między nimi nie wydają się już takie kolorowe. Co...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Harmony

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [6]

George R.R. Martin
Ocena książek:
7,2 / 10
96 książek
14 cykli
Pisze książki z:
5848 fanów
Sara Wolf
Ocena książek:
6,8 / 10
12 książek
4 cykle
66 fanów
Lauren Oliver
Ocena książek:
7,6 / 10
18 książek
2 cykle
948 fanów

Ulubione

Cassandra Clare Mechaniczny anioł Zobacz więcej
Becca Fitzpatrick Szeptem Zobacz więcej
Becca Fitzpatrick Cisza Zobacz więcej
John Marsden Jutro Zobacz więcej
Edgar Allan Poe Poezje Zobacz więcej
Stephen King Worek kości Zobacz więcej
Cecelia Ahern Na końcu tęczy Zobacz więcej
Lauren Oliver Requiem Zobacz więcej
J.A. Redmerski Na krawędzi nigdy Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Jojo Moyes Zanim się pojawiłeś Zobacz więcej
Jojo Moyes Zanim się pojawiłeś Zobacz więcej
Carina Bartsch Zima koloru turkusu Zobacz więcej
Jojo Moyes Zanim się pojawiłeś Zobacz więcej
Emma Chase Zaplątani Zobacz więcej
J. Lynn Zostań ze mną. Tom 2 Zobacz więcej
Carina Bartsch Zima koloru turkusu Zobacz więcej
Rainbow Rowell Eleonora i Park Zobacz więcej
Jodi Picoult Z innej bajki Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
60
książek
Średnio w roku
przeczytane
6
książek
Opinie były
pomocne
40
razy
W sumie
wystawione
58
ocen ze średnią 6,8

Spędzone
na czytaniu
388
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
7
minut
W sumie
dodane
32
W sumie
dodane
1
książek [+ Dodaj]