-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Biblioteczka
2024-04-24
2024-04-13
2024-02-22
Książka była dla mnie nierówna, początkowo dość ciekawa potem nużąca a na końcu miała pewien przebłysk. Generalnie nie żałuję, że ją przeczytałem ponieważ miała coś co skłoniło do przemyślenia naszej religijności jako ludzkość. Niemniej chylę czoła wydawcy serii Wehikuł czasu za takie dzieła. Bez nich nie byłoby do tych książek tak dobrego dostępu a i same nie byłyby znane.
Książka była dla mnie nierówna, początkowo dość ciekawa potem nużąca a na końcu miała pewien przebłysk. Generalnie nie żałuję, że ją przeczytałem ponieważ miała coś co skłoniło do przemyślenia naszej religijności jako ludzkość. Niemniej chylę czoła wydawcy serii Wehikuł czasu za takie dzieła. Bez nich nie byłoby do tych książek tak dobrego dostępu a i same nie byłyby znane.
Pokaż mimo to2023-11-18
Książkę kupiłem w outlecie i nie oczekiwałem zbyt wiele. A już po 10 stronach poczułem, że tkwi w niej coś czym warto się zainteresować. Styl autora przypadł mi do gustu bo był naturalny, plastyczny, wyraziście opisywał teraźniejszość książki. Bohaterowie byli ciekawi, choć moim zdaniem policjanci byli trochę zbyt płasko potraktowani a odegrali tak wielką rolę. Steve Cavanagh przyznam, że przekonał mnie i chętnie sięgnę po inne jego książki.
Książkę kupiłem w outlecie i nie oczekiwałem zbyt wiele. A już po 10 stronach poczułem, że tkwi w niej coś czym warto się zainteresować. Styl autora przypadł mi do gustu bo był naturalny, plastyczny, wyraziście opisywał teraźniejszość książki. Bohaterowie byli ciekawi, choć moim zdaniem policjanci byli trochę zbyt płasko potraktowani a odegrali tak wielką rolę. Steve...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-04
2023-10-15
2023-10-06
Cieszę się, że w końcu przeczytałem te książkę. Generalnie fabuła ciekawa, zaczyna się bardzo tajemniczo i można poczuć się tak jak gdyby czytało się thriller. Dałbym wyższą ocenę ale bardzo zmęczyły mnie długie opisy historii odkrycia Solaris, dzieje badań czy filozoficzne rozważania bohaterów. Czuć, że to stare SF ale wciąż bardzo poczytne.
Cieszę się, że w końcu przeczytałem te książkę. Generalnie fabuła ciekawa, zaczyna się bardzo tajemniczo i można poczuć się tak jak gdyby czytało się thriller. Dałbym wyższą ocenę ale bardzo zmęczyły mnie długie opisy historii odkrycia Solaris, dzieje badań czy filozoficzne rozważania bohaterów. Czuć, że to stare SF ale wciąż bardzo poczytne.
Pokaż mimo to2023-10-04
Bardzo ciekawy pomysł. Na początku trochę trudno się połapać o co chodzi i gdzie dzieje się książka. Potem jest lepiej, choć autor nie do końca albo niezbyt chętnie tłumaczy skąd wziął się jego świat. Niemniej warta polecenia.
Bardzo ciekawy pomysł. Na początku trochę trudno się połapać o co chodzi i gdzie dzieje się książka. Potem jest lepiej, choć autor nie do końca albo niezbyt chętnie tłumaczy skąd wziął się jego świat. Niemniej warta polecenia.
Pokaż mimo to2023-10-01
Książka z przesłaniem. Autor mógł wiele przewidzieć oczami wyobraźni ale gdyby pisał to dzisiaj to treść mogłaby być jeszcze straszniejsza dla ludzkości. W dobie coraz bardziej rozwiniętej SI, gwałtownych zmian w obrębie chociażby więzi i komunikacji międzyludzkiej, czy przyszłość nie mogłaby taka być? Przyjemnie się to czytało.
Książka z przesłaniem. Autor mógł wiele przewidzieć oczami wyobraźni ale gdyby pisał to dzisiaj to treść mogłaby być jeszcze straszniejsza dla ludzkości. W dobie coraz bardziej rozwiniętej SI, gwałtownych zmian w obrębie chociażby więzi i komunikacji międzyludzkiej, czy przyszłość nie mogłaby taka być? Przyjemnie się to czytało.
Pokaż mimo to2023-08-28
Ciężko dopisać coś nowego do tylu, już istniejących opinii. Książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie, często czytamy o życiu po jakieś katastrofie, czy to klimatycznej czy np. atomowej. Jednak zazwyczaj są to dzieła o paskudnym początku ale już o dość pozytywnym zakończeniu. Zawsze coś dobrego czy dającego nadzieję wyłania się na końcu. Tutaj z każdej strony bije bezsens życia. Niby bohaterowie chcą przeżyć i gdzieś idą, choć cel ostatecznie pozostaje nieznany, bo gdzie jest koniec ich wędrówki? Chcą dojść do cieplejszych terenów i co potem? Założyć dom itd. Tego nie wiemy. Książka jest mocna w opisach i dialogach, wzruszająca i jak dla mnie pełna grozy. Koniec świata to błoto, głód i zimno.
Ciężko dopisać coś nowego do tylu, już istniejących opinii. Książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie, często czytamy o życiu po jakieś katastrofie, czy to klimatycznej czy np. atomowej. Jednak zazwyczaj są to dzieła o paskudnym początku ale już o dość pozytywnym zakończeniu. Zawsze coś dobrego czy dającego nadzieję wyłania się na końcu. Tutaj z każdej strony bije bezsens...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08-27
Książka dobra, jednak trochę brakowało tego co lubię i cenię w tego typu książkach, czyli sensownego podejmowania decyzji przez bohaterów. Ech, Dantez dziwne były koleje twojego losu i postępowań. Opis klęski pod Batohem był druzgocący. Żal było o tym czytać.
Książka dobra, jednak trochę brakowało tego co lubię i cenię w tego typu książkach, czyli sensownego podejmowania decyzji przez bohaterów. Ech, Dantez dziwne były koleje twojego losu i postępowań. Opis klęski pod Batohem był druzgocący. Żal było o tym czytać.
Pokaż mimo to2023-08-23
Piękna książka o miłości, przyjaźni, marzeniach i porażkach. Próżno szukać tu miłych zakończeń. Książka jest krwawa i pełna zwrotów akcji. Moja wysoka ocena jest zależna od wielkiej sympatii do twórczości Jacka Komudy oraz historii Rzeczypospolitej szlacheckiej.
Piękna książka o miłości, przyjaźni, marzeniach i porażkach. Próżno szukać tu miłych zakończeń. Książka jest krwawa i pełna zwrotów akcji. Moja wysoka ocena jest zależna od wielkiej sympatii do twórczości Jacka Komudy oraz historii Rzeczypospolitej szlacheckiej.
Pokaż mimo to2023-08-17
2023-08-17
Po lekturze serii o Straży Miejskiej pierwsze wrażenie jest takie, że jest bardziej wszystko zagmatwane i mniej zabawne. Jednak zobaczymy co będzie dalej. Czytam Blask Fantastyczny 😉
Po lekturze serii o Straży Miejskiej pierwsze wrażenie jest takie, że jest bardziej wszystko zagmatwane i mniej zabawne. Jednak zobaczymy co będzie dalej. Czytam Blask Fantastyczny 😉
Pokaż mimo to2023-08-14
Od dawna słyszałem, że wyprawa Shackletona zakończyła się tragiczną walką o przetrwanie. Dzięki tej książce można sobie choć w części wyobrazić jak wyglądała ta wyprawa i co przeżyli jej uczestnicy. Dla współczesnych zwykle przemoknięcie na krótkiej górskiej wędrówce jest wydarzeniem, które się pamięta latami. Wyobraźmy sobie przebywanie miesiącami w permanentnej wilgoci, śnieżycach I zimnie zupełnie innym niż te jakimi raczą nas polskie zimy. Można się przerazić na samą myśl.
Dzięki tej książce można zrozumieć na czym polegał wyczyn tych ludzi, jakie mogły być ich myśli podczas chociażby setnej nocy tysiące kilometrów od domu, spędzonej w zimnym śpiworze podczas śnieżycy. Dzięki wspaniałym zdjęciom jeszcze lepiej można to sobie zobrazować. Chylę czoła autorce i wydawnictwu.
Od dawna słyszałem, że wyprawa Shackletona zakończyła się tragiczną walką o przetrwanie. Dzięki tej książce można sobie choć w części wyobrazić jak wyglądała ta wyprawa i co przeżyli jej uczestnicy. Dla współczesnych zwykle przemoknięcie na krótkiej górskiej wędrówce jest wydarzeniem, które się pamięta latami. Wyobraźmy sobie przebywanie miesiącami w permanentnej wilgoci,...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08-12
Chłonąc strzępki informacji w języku polskim o wyprawie Johna Franklina nie sposób pominąć tej publikacji. Raczej jeżeli interesuje kogoś los okrętów Erebus i Terror, to w kontekście tragicznej wyprawy poszukującej Przejścia Północno-Zachodniego. Książka Michalea Palina opowiada o historii okrętu Erebus, więc trzeba mieć na uwadze, że niemal połowa książki skupia się na czymś innym niż wyprawa z 1845 r. Jest napisana bardzo rzetelnie, autor powołuje się na liczne pamiętniki i wykorzystuje dotychczasową wiedzę na temat okrętu. Jeśli jednak ktoś szuka bardziej szczegółowych informacji o tragicznym końcu Erebusa i Terroru to bardzo dobrą pozycją jest książka "Na zawsze w lodzie...".
Chłonąc strzępki informacji w języku polskim o wyprawie Johna Franklina nie sposób pominąć tej publikacji. Raczej jeżeli interesuje kogoś los okrętów Erebus i Terror, to w kontekście tragicznej wyprawy poszukującej Przejścia Północno-Zachodniego. Książka Michalea Palina opowiada o historii okrętu Erebus, więc trzeba mieć na uwadze, że niemal połowa książki skupia się na...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08-05
Cóż, było to pierwsze moje spotkanie z Kingiem i celowo wybrałem te książkę. Oczekiwałem po tytule trochę czegoś innego, dostałem zaś coś, czego się nie spodziewałem. I było to dobre. Niektórzy piszą, że można tę książkę skrócić o kilkaset stron. Pewnie że tak, możnaby tak zrobić. Jednak dla mnie, mimo że czytałem może wiele stron o rzeczach dla głównej fabuły nieistotnych, każda kartka była przyjemna. To się po prostu dobrze czyta i autor ma talent do pisania o wydarzeniach codziennych, oczywistych, trywialnych, ludzkich. To był dobry początek znajomości z tym autorem.
Cóż, było to pierwsze moje spotkanie z Kingiem i celowo wybrałem te książkę. Oczekiwałem po tytule trochę czegoś innego, dostałem zaś coś, czego się nie spodziewałem. I było to dobre. Niektórzy piszą, że można tę książkę skrócić o kilkaset stron. Pewnie że tak, możnaby tak zrobić. Jednak dla mnie, mimo że czytałem może wiele stron o rzeczach dla głównej fabuły nieistotnych,...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-06-26
Dawno nie czytałem książki o tak dobrze zarysowanych charakterach bohaterów. Rzadko zdarza się spotkać z opisem zachowań, wobec których trudno przejść bez zastanowienia. A w tej książce tak właśnie było. Generalnie czułem, że fabuła książki to tak naprawdę stopniowa i sukcesywna budowa wielkiego kantu, który zostanie odkryty na końcu. Jednak jak to często bywa, poziom skomplikowania był wysoki i chylę czoła przed autorką. Kawał dobrej fantastyki.
Dawno nie czytałem książki o tak dobrze zarysowanych charakterach bohaterów. Rzadko zdarza się spotkać z opisem zachowań, wobec których trudno przejść bez zastanowienia. A w tej książce tak właśnie było. Generalnie czułem, że fabuła książki to tak naprawdę stopniowa i sukcesywna budowa wielkiego kantu, który zostanie odkryty na końcu. Jednak jak to często bywa, poziom...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-05-28
Jest dobrze. Zawsze lubiłem polskie wizje Zony. Autor ciekawie zaczyna swoją trylogię i oby trzymał poziom. Główny bohater wypadł realistycznie zaś sama Zona, cóż anomalia za anomalią, trochę mnie zmęczyła. Widać że autor ma swoją wizję tego miejsca odmienną od gry o innych pisarzy. Trzymam kciuki za rozwój powieści.
Jest dobrze. Zawsze lubiłem polskie wizje Zony. Autor ciekawie zaczyna swoją trylogię i oby trzymał poziom. Główny bohater wypadł realistycznie zaś sama Zona, cóż anomalia za anomalią, trochę mnie zmęczyła. Widać że autor ma swoją wizję tego miejsca odmienną od gry o innych pisarzy. Trzymam kciuki za rozwój powieści.
Pokaż mimo to
Książka ta, podobnie jak Pielgrzymi Puszczy, przybliża atmosferę traperstwa, dziewiczych lasów i przyrody. Mamy zbiór różnych opowieści, począwszy od przygód myśliwskich kończąc na opisie życia z oswojonymi zwierzętami Lasu. Książka jest świetna, napisana może nie kwiecistym językiem, ale za to przez kogoś kto faktycznie całe życie spędził w takim środowisku i to przeważnie w towarzystwie samego siebie. Też niegdyś przeżywałem noce pod chmurką w lesie, różne biwaki czy nocne wędrówki. Czytając tę książkę czułem trochę tamte czasy, ciszę nocnego lasu i wieczorny odpoczynek przy ogniu. Grey Owl.
Książka ta, podobnie jak Pielgrzymi Puszczy, przybliża atmosferę traperstwa, dziewiczych lasów i przyrody. Mamy zbiór różnych opowieści, począwszy od przygód myśliwskich kończąc na opisie życia z oswojonymi zwierzętami Lasu. Książka jest świetna, napisana może nie kwiecistym językiem, ale za to przez kogoś kto faktycznie całe życie spędził w takim środowisku i to przeważnie...
więcej Pokaż mimo to