-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
ArtykułyTysiące audiobooków w jednym miejscu. Skorzystaj z oferty StorytelLubimyCzytać1
Biblioteczka
2022-02-06
2021-10-26
2021-03-24
2020-12-24
2020-12-21
2020-11-01
2020-11-11
2020-10-22
2020-09-27
2016-08-04
2019-07-05
„Miłość jest prosta jeśli kogoś kochasz, chronisz tę osobę za wszelką cenę.”
Do cyklu „Zemsta i przebaczenie” podchodziłam z wielkimi oczekiwaniami. Tyle pozytywnych opinii, dookoła same zachwyty, też fakt, że to jest saga rodzinna osadzona w czasach II wojny światowej, to wszystko mnie bardzo zachęcało do sęgnięcia po pierwszy tom. Czy jestem zadowolona?
Julian Chełmicki i Emil Lewin są przyrodnimi braćmi, nie wiedząc o tym. Jeden żyje w dostatku, bogactwie, zaś drugi męczy się z trudami dnia codziennego w ubogiej chacie. Gdy prawda wychodzi na jaw, 1 z nich poprzysięga zemstę, a pośród tego wszystkiego wybucha II wojna…
W powieści mamy wiele perspektyw. Obserwujemy losy obydwu braci, ale nie tylko. Możemy też zaglądnąć w życie postaci związanych z braćmi. Joanna Jax bardzo prawdziwie opisała ludzi, wraz z ich bolączkami, radościami, smutkami, namiętnościami… Mamy wrażenie, jakbyśmy patrzyli na prawdziwe życie, na dramat ludzkich trosk i zawirowań. Losy przeplatają się ze sobą, zazębiają się Tworząc różnobarwną mozaikę, zarówno pozytywną jak i negatywną. Mamy bardzo wyraziste bohaterki kobiece, chociażby Alicję Rosińską, zdeterminowaną, silną i walczącą o miłość za wszelką cenę czy Hankę Lewin, robiącą karierę mimo swojego wiejskiego pochodzenia. Mimo, iż mężczyźni mają znaczącą rolę w tej powieści, to jednak kobiety wywołują niezatarte wrażenie na czytelniku. Joanna Jax pokazuje różne podejście ludzi do wojny, do przystosowania się w tak dzikich warunkach, pokazuje różne odcienie moralności ludzkiej. Możemy obserwować dojrzewanie bohaterów, decyzje, z jakimi się muszą zmagać, ich drobne poświęcenia, kłamstwa… A wszystko to, aby przetrwać bądź uchronić bliskich. To piękna powieść, niemniej czegoś mi w niej zabrakło. Bohaterowie z krwi i kości, ale na dłuższą metę nikogo nie polubiłam tak szczególnie. Akcja niby wciąga, ale nie jest to takie bum, na jakie liczyłam. Może miałam wygórowane oczekiwania? Trudno powiedzieć.
Powieść tę mogę oczywiście polecić, gdyż każdy patrzy swoimi kategoriami i na pewno znajdą się zagorzali fani tejże, jednak ja póki co do takowych się nie zaliczam. Dam cyklowi szansę, przeczytam drugi tom, ale na razie peanów nie zamierzam wygłaszać.
„Miłość jest prosta jeśli kogoś kochasz, chronisz tę osobę za wszelką cenę.”
Do cyklu „Zemsta i przebaczenie” podchodziłam z wielkimi oczekiwaniami. Tyle pozytywnych opinii, dookoła same zachwyty, też fakt, że to jest saga rodzinna osadzona w czasach II wojny światowej, to wszystko mnie bardzo zachęcało do sęgnięcia po pierwszy tom. Czy jestem zadowolona?
Julian Chełmicki...
2020-03-18
2020-02-26
2020-02-24
2020-02-10
2019-07-10
Sagi rodzinne osadzone w realiach II wojny światowej… Już tutaj pisałam, że to są moje klimaty. Nie potrafię przejść obojętnie wobec takich książek, zawsze czuję od nich magnetyczne przyciąganie i jak zwykle, ulegam temu. Co najlepsze, nigdy nie żałuję. Raz, że wynoszę jakąś wiedzę na temat tych czasów, a 2, że dobrze mi się czyta takie historie, pełne emocji, ludzkich utrapień, smutków, radości, po prostu czystego życia naznaczonego piętnem klęski. Tym razem natknęłam się na „Bez pożegnania” całkowicie przypadkowo, ot, wylosowałam książkę, która okazała się siódmą częścią sagi, więc poszukałam pierwszej i przepadłam.
Zofia, młoda matka dwuletniej Kasieńki, wiedzie spokojne i szczęśliwe życie na kresach, u boku męża Piotra. Żywot jest spokojny do czasu, gdy wybucha II wojna światowa, męża zabierają do wojska, a Zofia zostaje wywieziona z córeczką na Sybir. Od tej pory będzie musiała walczyć o przetrwanie swoje i dziecka.
Barbara Rybałtowska pisze prostym językiem. Tak, nie znajdzie się tutaj wyszukanych porównań, ubarwień, pisze o życiu, z życiową prostotą. Sama przeżyła wywózkę na Sybir, więc być może powieść zawiera wątki autobiograficzne. Opisuje losy oczami Zofii, mądrej kobiety, celnej obserwatorki, widać, że inteligentnej. Dobrze się czyta o jej spostrzeżeniach, nadziejach, emocjach… Jest to silny charakter, silny dzięki przeżyciom, jakich doświadczyła. Musiała się zahartować, dla dobra swojego i przede wszystkim dla dobra dziecka. Zofia opisuje zhumorem to, co się wokół niej dzieje, nieraz uderza w ton smutny i zrozpaczony, w zależności od stanu ducha. Pomaga ludziom, w obliczu tragedii zachowała ludzką twarz. Jej córeczka jest promyczkiem dla ludzi przebywających z Zofią, jest wygadana, rezolutna, jednocześnie widać, że i ją wojna hartuje. W powieści dużo się dzieje, płynące życie jest naznaczone ogromną dawką bólu, ale i zwykłych zdarzeń, tak pięknych, codziennych. To wszystko przykuwa uwagę. Widać, że ZSRR dość łagodnie obszedł się z tymi ludźmi, mimo wszystko. Czytałam niejednokrotnie o większym bestialstwie. Powieść ta może być nawet lekko zabarwiona cukrem, nie przekazująca wprost wielkiego okrucieństwa, nie przytłaczająca nim.
Ja jestem z czytania zadowolona, gdyż odnalazłam w powieści to, czego potrzebowałam i na pewno sięgnę kiedyś po kontynuację. Jednak nie jest to powieść, która wywołałaby moje łzy czy wbiła w fotel. Warta polecenia, jak najbardziej.
Sagi rodzinne osadzone w realiach II wojny światowej… Już tutaj pisałam, że to są moje klimaty. Nie potrafię przejść obojętnie wobec takich książek, zawsze czuję od nich magnetyczne przyciąganie i jak zwykle, ulegam temu. Co najlepsze, nigdy nie żałuję. Raz, że wynoszę jakąś wiedzę na temat tych czasów, a 2, że dobrze mi się czyta takie historie, pełne emocji, ludzkich...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-03-15
2018-07-20
Ta powieść mnie nie zachwyciła. Miała ona swoje dobre momenty, ale w ogólnym rozrachunku nie wypada najlepiej. Chwilami się dłużyła i niekiedy była niejasno napisana. Amandine była za bardzo gloryfikowana, co też mi się nie spodobało, więc książkę oceniam tylko jako dobrą.
Ta powieść mnie nie zachwyciła. Miała ona swoje dobre momenty, ale w ogólnym rozrachunku nie wypada najlepiej. Chwilami się dłużyła i niekiedy była niejasno napisana. Amandine była za bardzo gloryfikowana, co też mi się nie spodobało, więc książkę oceniam tylko jako dobrą.
Pokaż mimo to2018-11-12
2019-06-24
Ta książka mną wstrząsnęła. Jakaż ona smutna i piękna zarazem.
Ta książka mną wstrząsnęła. Jakaż ona smutna i piękna zarazem.
Pokaż mimo to