-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński4
Biblioteczka
2016-08-23
2016-06-07
2016-05-15
Książka zapowiadała się wspaniale. Ta atmosfera przedwojennych osobliwości i dziwadeł, których ludzie sie wtedy niby bali a jednak chcieli oglądać była niezwykle kusząca. Autor miał wiele ciekawych pomysłów i wiele zastosowanych rozwiązań zachowały to co najlepsze w obiecanym klimacie a jednocześnie wierne początkowej idei fabuły. Końcówka była nieco spłaszczona niestety. "Stare dzieci" pętle itp miały ogromny potencjał i mam nadzieje że to bedzie kontynuowane w drugiej i trzeciej części, ponieważ sam wiek był jedynie "liźnięty" co mnie smuci. Mimo tego warto przeczytać.
Książka zapowiadała się wspaniale. Ta atmosfera przedwojennych osobliwości i dziwadeł, których ludzie sie wtedy niby bali a jednak chcieli oglądać była niezwykle kusząca. Autor miał wiele ciekawych pomysłów i wiele zastosowanych rozwiązań zachowały to co najlepsze w obiecanym klimacie a jednocześnie wierne początkowej idei fabuły. Końcówka była nieco spłaszczona niestety....
więcej mniej Pokaż mimo to2016-04-18
Przyznam,że cały cykl z początku zachwycił pomysłem potem odepchnął początkiem, ale na szczęście czytałem dalej! W tej części nie ma już naiwnego trochę faceta, który próbuje unikać odpowiedzialności. Główny bohater wydoroślał , może nieco za szybko chociaż mi to odpowiada. Kryminał i jego zawiłość wspaniała, mimo że było szybkie rozwiazanie to i tak zostały otwarte furtki, które aż wołają żeby przeczytać kolejną część. Polecam!
Przyznam,że cały cykl z początku zachwycił pomysłem potem odepchnął początkiem, ale na szczęście czytałem dalej! W tej części nie ma już naiwnego trochę faceta, który próbuje unikać odpowiedzialności. Główny bohater wydoroślał , może nieco za szybko chociaż mi to odpowiada. Kryminał i jego zawiłość wspaniała, mimo że było szybkie rozwiazanie to i tak zostały otwarte furtki,...
więcej mniej Pokaż mimo toPowiedzieć o tej książce że jest kalką opowieści z Narni albo co gorsza ich połączeniem z Harry Potterem świadczy o ignorancji i ocenianiu wszystkiego po 2-3 rozdziałach. Wulgaryzm czy to w języku czy w samych scenach jest akurat atutem i trzeba ewidentne to umieć zrozumieć
Powiedzieć o tej książce że jest kalką opowieści z Narni albo co gorsza ich połączeniem z Harry Potterem świadczy o ignorancji i ocenianiu wszystkiego po 2-3 rozdziałach. Wulgaryzm czy to w języku czy w samych scenach jest akurat atutem i trzeba ewidentne to umieć zrozumieć
Pokaż mimo to2016-04-04
Długo się rozkręca. Ogólnie pozytywnie mnie książka zaskoczyła. Po przeczytaniu paru pierwszych rozdziałów, byłem rozczarowany. Podobieństwo głównego bohatera, a w zasadzie jego kreacji do modelu bohatera jakimi są np. Dora Wilk(której nie cierpię) czy Harrego Dresdena. Standard: bohater nie radzi sobie z technologią mimo, że żyje w społeczeństwie na niej opartym, jest super cool bo lubi stare płyty i tym podobne. No czyli wszystko to co mężczyźni w średnim wieku uważają za zalety, lub tacy chcieliby byc. I już bym odłożył, ale tak bardzo chciałem dac panu Marcinowi szanse. Tak lubie ten gatunek, a on się wspaniale wstrzelił. I brnąłem. Jak się okazało na szczęście! Fabuła poszła w stronę, której się nie spodziewałem. Było zwarto i na temat, ponadto wszystko co napisałem wcześniej po przekroczeniu tych nieszczęsnych paru rozdziałów nie miało najmniejszego znaczenia. Nawet ex machina (Czarny Roman), pojawiający się w zasadzie znikąd, dający Herbertowi to czego akurat potrzebuje wcale nie boli. Dzięki pomysłowi i finezji z jaką pan Marcin tej ex machiny użył. Pawi lt nad Warszawą! Wspaniale pomysłowe :) Przecież Tolkien udowodnił, że można to robic ze smakiem i jest to narzędzie, a nie jedynie naiwny skrót. Kończąc powiem tyle: książka pozostawiła mnie z uczuciem, że od razu chciałem sięgnąc po drugą częśc.(apropo końcówka tak niekonwencjonalna, że aż mi się podobała)
Długo się rozkręca. Ogólnie pozytywnie mnie książka zaskoczyła. Po przeczytaniu paru pierwszych rozdziałów, byłem rozczarowany. Podobieństwo głównego bohatera, a w zasadzie jego kreacji do modelu bohatera jakimi są np. Dora Wilk(której nie cierpię) czy Harrego Dresdena. Standard: bohater nie radzi sobie z technologią mimo, że żyje w społeczeństwie na niej opartym, jest...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-04-01
Daje 9 tylko dlatego,że się długo rozkręca. Wspaniała książka. Pod koniec nie da sie oderwać. Jest tu wiele aspektów,które zaskakują. Grossman stworzył nie tylko opowieść o czarowaniu ale przedewszystkim o byciu czarodziejem. Podszedł do sprawy po ludzku, czasem nawet z właściwą dla człowieczeństwa brutalnością co zdarza się niezwykle rzadko. I właśnie chyba to cenie w nim najbardziej, w całej tej trylogi. Nie ma tu miejsca na bezpodstawną heroiczność i naiwną szlachetność. Autor pokazuje jacy ludzie są naprawde i to niezależnie czy czarują czy nie. Oprócz wspaniałego świata jaki stworzył to za te wszystkie skazy każdego z bohaterów cenie go najbardziej, a czytałem wiele książek w tym gatunku i żadna nie trafiła do mnie tak dosadnie i tak właściwie. Polecam zwłaszcza fanom Harrego Pottera(sam do nich należę),żeby sie przekonali że opowieść o złotym chłopcu jakkolwiek wspaniała jest bardzo fikcyjna i nierealna.
Daje 9 tylko dlatego,że się długo rozkręca. Wspaniała książka. Pod koniec nie da sie oderwać. Jest tu wiele aspektów,które zaskakują. Grossman stworzył nie tylko opowieść o czarowaniu ale przedewszystkim o byciu czarodziejem. Podszedł do sprawy po ludzku, czasem nawet z właściwą dla człowieczeństwa brutalnością co zdarza się niezwykle rzadko. I właśnie chyba to cenie w nim...
więcej mniej Pokaż mimo to9 gwiazdek tylko dlatego, że reszta tomów była lepsza, co nie znaczy, że ta zła.
9 gwiazdek tylko dlatego, że reszta tomów była lepsza, co nie znaczy, że ta zła.
Pokaż mimo toNie ma nic piękniejszego we współczesnej fantastyce. Główny bohater nie jest przerysowanym ideałem, ma jasno nakreślony charakter, a także widoczne wady do których niekiedy nawet nie chce się przyznać przed samym sobą. No i mechanika świata i magi. Co prawda kwestia nowych systemów magicznych jest zawsze sporna no bo czy trzeba wymyślać kolejny nowy i skomplikowany sposób czarowania. W rzekach na szczęście tak, bo jest to wręcz kluczowej chwilami dla fabuły. Ben nie poszedł na łatwizne, nie nawrzucał elfów i wilkołaków, tylko wykazał trochę inicjatywy chociażby z boginiami rzek. No i coś co najbardziej urzeka i wręcz zmusza do czytania kolejnych tomów. Odkrywanie świata wraz z poznawaniem go przez Petera. Ale nie nawiwnie i w związku z wymyśleniem czegokolwiek przez autora. Nie. Mało co tu jest przypadkowe. Powiem tyle - zawaliłem przez tą książkę studia.
Nie ma nic piękniejszego we współczesnej fantastyce. Główny bohater nie jest przerysowanym ideałem, ma jasno nakreślony charakter, a także widoczne wady do których niekiedy nawet nie chce się przyznać przed samym sobą. No i mechanika świata i magi. Co prawda kwestia nowych systemów magicznych jest zawsze sporna no bo czy trzeba wymyślać kolejny nowy i skomplikowany sposób...
więcej mniej Pokaż mimo to
Czyta się wspaniale. Jest to jedna z tych książek, która co by nie mówić idealnie wpasowała się w mój osobisty archetyp urban fantasy. Polecam bo nie mam innego wyjścia, tego po prostu nie da się nie polecić.
Czyta się wspaniale. Jest to jedna z tych książek, która co by nie mówić idealnie wpasowała się w mój osobisty archetyp urban fantasy. Polecam bo nie mam innego wyjścia, tego po prostu nie da się nie polecić.
Pokaż mimo to