-
ArtykułyCzytamy w majówkę 2024LubimyCzytać83
-
ArtykułyBond w ekranizacji „Czwartkowego Klubu Zbrodni”, powieść Małgorzaty Oliwii Sobczak jako serialAnna Sierant1
-
ArtykułyNowe „Książki. Magazyn do Czytania”. Porachunki z Sienkiewiczem i jak Fleming wymyślił BondaKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyKrólowa z trudną przeszłościąmalineczka740
Biblioteczka
2024-04-26
2024-04-24
2024-04-23
2024-04-21
2024-04-19
Od zakończenia poprzedniego tomu cyklu ,,Między światami” minęły dwa lata. Agata stworzyła związek z Bartkiem i właśnie szykują się do ślubu. Jednak Agata odkrywa, że półdemon Dawid, z którym łączyła ją magiczna więź, po raz kolejny naraża się światu Iskier i impulsywnie postanawia go odnaleźć i jeszcze raz mu pomóc. Sprawę komplikuje fakt, że jej narzeczony stracił wszelkie wspomnienia związane z magią i nie może wiedzieć, czym w trakcie przygotowań do wesela zajmuje się jego wybranka.
Jeśli jest coś, co naprawdę lubię w tej serii, to zdecydowanie jest to humor. W tym tomie jest go najmniej, czego żałuję, ale nadal uwielbiam te docinki bohaterów, niektóre skojarzenia i pewną wariackość całości. Pisałam nie raz, że ja lubię fantastykę bardziej baśniową, ,,dworską”, z dala od współczesności, ale tutaj bardzo mi się podobają nawiązania popkulturowe i cały pomysł na ukazanie funkcjonowania magicznych ludzi w naszym środowisku. Jest to ciekawe i świeże, a zarazem stanowi dla autorki impuls do rozważań nad odmiennością i koegzystencją skrajnie różnych grup. Myślę, że świat ma naprawdę duży potencjał i chętnie przeczytałabym jeszcze coś w nim – może już nie z Agatą w roli głównej, ale pokazującego jak magia i Iskry działają w innych miejscach. Jeśli chodzi o postacie, to całkiem fajny okazał się Ksawery, który wnosił trochę zdystansowania i rozsądku do szaleństw głównej bohaterki. Ale moją ulubienicą jest mała Marta – początkowo nieco przerażająca, ,,diabelska” dziewczynka, zdystansowana, która tak naprawdę kryje w sobie ogromną potrzebę bliskości i czułości i szuka tego u swoich najbliższych, chociaż ich rodzina nie funkcjonuje zbyt tradycyjnie. Nie jestem jakąś fanką wątków związanych z dziećmi, ale tutaj czekałam na sceny z Martą i byłam urzeczona jej portretem psychologicznym. Podoba mi się też pokazanie Angeli i jej niejednoznacznych postaw, zakończenie tego wątku i reakcje Agaty były bardzo dobrze opisane i w pewien sposób mnie poruszyły.
Niestety, ten tom podobał mi się najmniej i trudno mi o tym pisać, bo poznałam autorkę i wiem, że to przeczyta, ale chcę być uczciwa. Osobiście żałuję, że nie został utrzymany klimat z pierwszego tomu, bardziej lekki i komediowy. Dodanie mroku i ,,szarości” wniosło pewne pozytywy, ale dla mnie zmniejszyło unikatowość tej historii. Największy problem miałam z wątkiem miłosnym. Z recenzji oraz sociali autorki wywnioskowałam, jak to się skończy, więc czytałam bardziej z myślą, czy zmienię zdanie na temat tego, co nie leżało mi w poprzedniej części, ale niestety nie. Agata i Dawid mają dobrą chemię i wierzę w ich pociąg do siebie, ale nie widzę ich jako pary ze wspólnym życiem, dla mnie za dużo złego się między nimi za działo, było za dużo ,,hate” w ,,hate-love” i też nie za bardzo widziałam, gdzie ten pociąg mógł przejść w prawdziwą miłość i jak przepracowali pewne kontrowersyjne kwestie. Sam trójkąt miłosny był dla mnie przewidywalny, a Bartek, który w drugiej części wydawał się barwną i przyjemną postacią, tutaj sprawiał wrażenie nijakiego i ciapowatego, niemogącego konkurować z Dawidem. I chyba wolałabym, żeby tak sympatyczna postać z potencjałem po prostu zniknęła z książki. W poprzednich częściach lubiłam Agatę, jej niezdarność i brak rozsądku mnie bawiły, ale też podziwiałam, jak troszczy się o bliskich. Natomiast tutaj trochę zrozumiałam jej ,,anyfanów” – dziewczyna stała się kompletnie zaślepiona zakochaniem, wszystkie inne wartości i relacje wydawały się dla niej nie istnieć, nie widziałam też u niej refleksji nad własnym postępowaniem, a wiecie, że takie wątki zazwyczaj mnie denerwują. Ale to moja personalna opinia i wiem, że jestem w mniejszości, więc jeśli sięgniecie po ,,Między światami”, to statystycznie jest większa szansa, że wątek romantyczny i zakończenie się Wam spodobają 😉
Nie chcę, żeby ktoś pomyślał, że ta trylogia mi się nie podobała. Uważam, że jako całość to jest świetna polska fantastyka, z pomysłem, humorem, dobrze wykorzystująca słowiańską mitologię i mieszająca ją z współczesnością. Nie wszystkie elementy ułożyły się tak, jakbym chciała, ale w mało której książce tak jest. Ostatecznie bardzo dobrze bawiłam się z całą serią i polecam ją osobom, które chcą się przekonać, że polska fantastyka może być świetna. A w tych trzech tomach jest tyle motywów, wątków i konwencji, że na pewno każdy znajdzie coś dla siebie.
,, Nie jestem bohaterem. Nigdy nie chciałem nim być. I potrzebuję kogoś, kto przy mnie po prostu będzie. Na dobre i na złe. Nawet w chwili, gdy kończy się świat.”
Od zakończenia poprzedniego tomu cyklu ,,Między światami” minęły dwa lata. Agata stworzyła związek z Bartkiem i właśnie szykują się do ślubu. Jednak Agata odkrywa, że półdemon Dawid, z którym łączyła ją magiczna więź, po raz kolejny naraża się światu Iskier i impulsywnie postanawia go odnaleźć i jeszcze raz mu pomóc. Sprawę komplikuje fakt, że jej narzeczony stracił...
więcej mniej Pokaż mimo to
Trzeci tom Sagi Dworskiej. Julianna i Dominik od roku są małżeństwem, oczekują pierwszego dziecka. Mimo nowej szczęśliwej rodziny Dominik nie może zapomnieć o wydarzeniach, które wygnały go z Podhorowa i postanawia dowiedzieć się, co dzieje się w jego rodzinnym majątku. Tymczasem okazuje się, że jego pierwsza miłość Emilia wciąż żyje.
Jeśli miałabym uszeregować części tej serii, to pierwszy tom podobał mi się najbardziej, a ten jest na drugim miejscu. Fabuła jest chyba najbardziej wartka i pełna intryg, głównie za sprawą dochodzenia swoich praw przez Dominika oraz relacji Emilii z Brackim. Naprawdę z ciekawością przewracałam kartki i mimo lekkiego klimatu nie byłam pewna, jak całość się skończy. Bardzo podoba mi się droga, jaką przechodzi Julianna, jak dorasta i w swoich decyzjach zaczyna uwzględniać rodzinę i swoje nienarodzone dziecko. Julianna jest silna i zaradna, ale też wrażliwa i tkwi w niej ból odrzucenia przez rodziców, którzy po narodzinach syna prawie całkowicie ją od siebie odsunęli. Jestem bardzo ciekawa, jak ten wątek się skończy. Podobały mi się też przygody Józka i jego relacje miłosne, które chwilami zaskakiwały.
Ten tom mnie wciągnął, ale też frustrował. O ile Juliannę lubię coraz bardziej, tak Dominik strasznie mnie zirytował. Ma żonę, twierdzi, że ją kocha, ale cały czas myśli o swojej nawet nie pierwszej miłości, a szczeniackim zauroczeniu. Chwilami miałam wrażenie, że on bardziej próbuje przekonać samego siebie, że kocha Juliannę, a tak naprawdę na pierwszym miejscu stawia Emilię, co przy mojej niechęci do zakazanych romansów jest bardzo drażniące. Podejrzewam, że w kolejnym tomie ich relacja może zacząć przypominać tę między Rossem, Demelzą i Elizabeth w czwartym tomie Poldarku, ale Ross i Elizabeth przynajmniej naprawdę byli parą. Mam też mieszane uczucia co do zakończenia, za szybko się to rozwinęło i nie wiem, czy w czasie zaborów tak łatwo przyszłoby odzyskać majątek Polakowi. No i w ebooku było sporo błędów językowych.
Ta saga ma pewne wady, ale nie da się ukryć, że świetnie się ją czyta i jest w niej coś przyciągającego. Polecam ją tym, którzy lubią klimaty polskich dworków i perypetii szlachty walczącej o swoją ziemię, ale nie oczekują nowych klasyków, tylko potrzebują czegoś lekkiego i rozluźniającego.
,, (…) ludzie, mówiąc ,,kocham cię”, mają często na myśli bardzo różne rzeczy i nie dla każdego to słowo oznacza to samo.”
Trzeci tom Sagi Dworskiej. Julianna i Dominik od roku są małżeństwem, oczekują pierwszego dziecka. Mimo nowej szczęśliwej rodziny Dominik nie może zapomnieć o wydarzeniach, które wygnały go z Podhorowa i postanawia dowiedzieć się, co dzieje się w jego rodzinnym majątku. Tymczasem okazuje się, że jego pierwsza miłość Emilia wciąż żyje.
więcej Pokaż mimo toJeśli miałabym uszeregować części tej...