-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1184
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać433
Biblioteczka
2023-05-21
Gdybyście dostali niepowtarzaną szansę na zmianę biegu dziejów - co byście zrobili? Przed takim dylematem stają bohaterowie książki Marcina Ciszewskiego, przeniesieni wraz z najnowszym sprzętem Wojska Polskiego (i sojuszniczym oddziałem Amerykanów) z roku 2007 wprost do dnia 1 września roku 1939.
Batalistyka, język, postacie, dialogi, humor, wartka i trzymająca w napięciu akcja, znajomość wrześniowych realiów - to najmocniejsze punkty powieści. W zasadzie jedyne, co psuło mi przyjemność z lektury to - mniej lub bardziej rażące - nielogiczności fabuły (W jakim to języku gaworzyli sobie Nancy i Wilgat...? ;) Dlaczego Śmigły nie dociekał bardziej, że z przyszłości przybył na pomoc jedynie wzmocniony batalion? No i łatwość, z jaką dowodzący wspomnianym batalionem Jerzy Grobicki dawał się wodzić za nos autorom intrygi była momentami aż zastanawiająca...). Nie zmienia to faktu, że po książkę warto sięgnąć - podobnie, jak po kolejne części serii, aż do wielkiego, widowiskowego finału w roku 2012. Ostatecznie 7/10.
Gdybyście dostali niepowtarzaną szansę na zmianę biegu dziejów - co byście zrobili? Przed takim dylematem stają bohaterowie książki Marcina Ciszewskiego, przeniesieni wraz z najnowszym sprzętem Wojska Polskiego (i sojuszniczym oddziałem Amerykanów) z roku 2007 wprost do dnia 1 września roku 1939.
Batalistyka, język, postacie, dialogi, humor, wartka i trzymająca w napięciu...
Historical-fiction, w której z każdą kartką coraz mniej historical, a coraz więcej fiction. I to mało prawdopodobnej fiction.
Rok 1944. Polski oddział specjalny likwiduje Adolfa Hitlera. Wydarzenie to rozpoczyna cały szereg zdarzeń, mających na celu iście osiemnastowieczne odwrócenie sojuszy i zmianę tego, co dla Europy i świata wydaje się nieuniknione.
Powieść sprawia wrażenie sklejonej z kilku, powiązanych ze sobą, wątków i scen. Autor bardziej skupia się na jednych, by inne pozostawić albo niedokończone, albo w ogóle nie rozpoczęte. Mimo to książka wciąga, a zaludniające jej karty postacie historyczne i fikcyjne są chyba najmocniejszym jej punktem. Nie można też odmówić Autorowi wiedzy historycznej i umiejętnie zbudowanego tła powieściowych wydarzeń. Czarnecki z pewnością zachęcił mnie też do zapoznania się z dalszymi losami swoich bohaterów. Tym bardziej, że kończy narrację tuż przed "wielkim uderzeniem".
Wbrew pompatycznie krzyczącej okładce - nie, ta historia nie mogła się zdarzyć. No, chyba że mowa o twórczości "historyka" Zychowicza, który gorąco poleca książkę. Co w sumie mnie nie dziwi - pasuje do jego pisanych pod tezy bredni, fantasmagorii i realizuje jego mokry, germanofilski sen. Bo o ile wywiad II RP rzeczywiście mieliśmy bardzo dobry, to wiara w jego wszechmoc jest mocno przesadzona. Jednak jeszcze większą bolączką jest naiwna i - w epoce wszelkiej maści rewizjonistów i szkodników - wręcz szkodliwa wiara w tak wielkie ustępstwa jakiegokolwiek rządu niemieckiego wobec Polski. I dotrzymanie obietnic oraz traktatów przez Berlin. Wystarczy poczytać, co o Polakach i wschodzie sądził jeden z bohaterów powieści, von Stauffenberg. Ostatecznie 6/10.
Historical-fiction, w której z każdą kartką coraz mniej historical, a coraz więcej fiction. I to mało prawdopodobnej fiction.
Rok 1944. Polski oddział specjalny likwiduje Adolfa Hitlera. Wydarzenie to rozpoczyna cały szereg zdarzeń, mających na celu iście osiemnastowieczne odwrócenie sojuszy i zmianę tego, co dla Europy i świata wydaje się nieuniknione.
Powieść sprawia...
2020-05-03
U Erica L. Harry'ego - niczym u Hitchcocka - zaczyna się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie narasta do wielkiego, widowiskowego finału.
Koniec XX wieku. Korea Północna niespodziewanie napada na sąsiada z południa. Tymczasem trwa wojna chińsko-rosyjska. Dowodzący rosyjską armią generał Razow informuje Amerykanów o zamiarze nuklearnego uderzenia na wojska chińskie w celu przełamania ich pozycji. Prezydent USA - którego bezskutecznie próbuje powstrzymać doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego Lambert - każe ostrzec Chińczyków, co daje Pekinowi czas na odpalenie kilku swoich rakiet, które spadają na południe od Moskwy. Postawienie sił zbrojnych USA w stan gotowości Rosjanie odczytują jako wstęp do ataku na nich. Odpalają pierwsi.
Tak pokrótce można streścić kilkanaście-kilkadziesiąt pierwszych stron powieści Erica L. Harry'ego, z którą to książką - moim zdaniem - powinni zapoznawać się studenci kierunków strategicznych. Krok po kroku Autor opisuje eskalację, wywołanego przez pomyłkę i rosyjską paranoję, konfliktu, wkrótce przekształconego w starcie między Moskwą a Waszyngtonem i jego sojusznikami. Sojusznikami, nie NATO. Autor bowiem - wyprzedzając niejako czasy nam współczesne - nie ma też złudzeń co do reakcji niektórych państwo Paktu na zaistniałą sytuację. Jakie to państwa, pisać chyba nie muszę...
Książka buduje napięcie, jest wielowątkowa i niezwykle realistyczna. Postacie są ciekawie i przekonująco zbudowane. Autor umiejętnie wplótł ich losy w wielką historię. I nad niektórymi fragmentami ich przeżyć nie sposób momentami nie uronić łzy...
W zasadzie jedynym minusem mogą być, dość szczegółowe i rozbudowane, opisy wszelkich procedur i dokumentów - czy to wojskowych, czy cywilnych. Przydają książce realizmu i potwierdzają wiedzę Autora, ale dla niektórych mogą być nużące i męczące.
Ostatecznie 9/10.
U Erica L. Harry'ego - niczym u Hitchcocka - zaczyna się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie narasta do wielkiego, widowiskowego finału.
Koniec XX wieku. Korea Północna niespodziewanie napada na sąsiada z południa. Tymczasem trwa wojna chińsko-rosyjska. Dowodzący rosyjską armią generał Razow informuje Amerykanów o zamiarze nuklearnego uderzenia na wojska chińskie w celu...
2020-03-28
Autorzy zabierają nas w podróż do – nie tak dalekiej – przyszłości w kolejnej wizji III wojny światowej, w której to naprzeciw siebie stają połączone siły chińsko-rosyjskie i Amerykanie wspierani przez nielicznych sojuszników. Temat z rosnącą wciąż popularnością, nośny, dający pole do popisu. Wiele już w tej materii książek napisano. Jak poradzili sobie z nim Autorzy?
Przede wszystkim w oczy rzuca się podstawowa bolączka książki – niemrawa ta III wojna. O ile sam opis zaskakującej i błyskawicznej inwazji na Hawaje wciągnął, to potem robi się zwyczajnie nudnawo. I trochę nielogicznie. Bo oto zamiast atakować i dobić przeciwnika, jak nakazuje zdrowy rozsądek, chiński dowódca wygłasza sentencje z dzieła Sun Tzu, filozofuje i daje Amerykanom „czas na zrozumienie, że przegrali”. Chińsko-rosyjski potwór zadowolił się tylko podbojem Hawajów i zdominowaniem Pacyfiku oraz Dalekiego Wschodu. Litościwie. Główną część książki stanowi wiec opis przygotowań do kontrofensywy amerykańskiej. Sytuacja poprawia się w drugiej części książki – akcja staje się wartka, wielowątkowa, wciągająca, Autorzy dość umiejętnie zbudowali napięcie.
Czy to na pewno wojna światowa? Nie bardzo, bo autorzy skupiają się głównie na wspomnianych już wyżej Hawajach. No, owszem – coś tam napomykają o poprzednich walkach w innych regionach (odsiecz dla Guamu), jest skromny wątek japoński, ale to niezbyt wiele jak na taką książkę. I jak na globalny, w zamierzeniu, konflikt.
Zastanawiającą jest również nagła wolta chińskiej polityki i rezygnacja z „naturalnego” kierunku ekspansji – czyli na północ, za Amur.
Interesująco zbudowano fikcyjne tło historyczne wydarzeń przedstawionych w książce – zamachy, kryzysy gospodarcze i polityczne.
Przekonująco wypada także uzależnienie gospodarki i armii Stanów Zjednoczonych od technologii chińskiej, które odbija się Jankesom czkawką – tracą swoje sieci wojskowe, unieruchomione zostają maszyny, kłopoty są nawet ze sprzętami AGD itd.
Na plus na pewno należy także zaliczyć postacie – dość dobrze zarysowane, w miarę wyraziste, których losami i działaniami się przejmujemy.
Wątek polski pokazany znośnie i bez jakichś szczególnych czy irytujących bzdur. Choć to, co Amerykanie przekazali Polakom w zamian za pomoc w walce z Chińczykami i Rosjanami jest naprawdę mocno zaskakujące…
I na sam koniec refleksja – wydaje się, że dla autorów sama wojna nie jest najważniejszym elementem narracji i stanowi tylko pretekst do popisywania się wiedzą techniczną i snucia wizji rozwoju technologii oraz maszyn bojowych. Czy ich przewidywania się sprawdzą? Przekonamy się już wkrótce. Ostatecznie 6/10.
Autorzy zabierają nas w podróż do – nie tak dalekiej – przyszłości w kolejnej wizji III wojny światowej, w której to naprzeciw siebie stają połączone siły chińsko-rosyjskie i Amerykanie wspierani przez nielicznych sojuszników. Temat z rosnącą wciąż popularnością, nośny, dający pole do popisu. Wiele już w tej materii książek napisano. Jak poradzili sobie z nim Autorzy?...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-02-28
Polska. Rosja. Prowokacje. Zbrojne potyczki. Spisek. Wróg z (Dalekiego) Wschodu. Oto kolejna pozycja spod znaku political & military fiction od wydawnictwa War Book. Tym razem jednak autor proponuje nieco inny scenariusz zdarzeń, niż te "standardowe", do których zdołaliśmy przywyknąć czytając książki innych pisarzy, tworzących dla tego wydawnictwa. O ile początek książki jest nawet obiecujący, to potem robi się nieco gorzej. Nudnawo, choć pancerne bitwy na stepach południowej Rosji mogą robić wrażenie. Najgorszym chyba i najbardziej naiwnym elementem tej książki jest sojusz i nagły wybuch cukierkowej niemal miłości Polaków do „bratniego” narodu. Książka do przeczytania i zapomnienia, skutecznie zniechęciła mnie do kupowania dalszych produkcji tego autora.
Polska. Rosja. Prowokacje. Zbrojne potyczki. Spisek. Wróg z (Dalekiego) Wschodu. Oto kolejna pozycja spod znaku political & military fiction od wydawnictwa War Book. Tym razem jednak autor proponuje nieco inny scenariusz zdarzeń, niż te "standardowe", do których zdołaliśmy przywyknąć czytając książki innych pisarzy, tworzących dla tego wydawnictwa. O ile początek książki...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Rok 2020. Kilka miesięcy przed okrągłą rocznicą zwycięskiej Bitwy Warszawskiej terrorystyczny kraj paranoików i zbrodniarzy znów daje o sobie znać. "Bunt" w Królewcu (w poprzednich latach poprzedzony licznymi akcjami terrorystyczno-dezinformacyjnymi, zerwaniem stosunków dyplomatycznych i cierpliwymi przygotowaniami) przeradza się w kolejną wojnę z Polską. Stawka – oderwanie od Rzeczypospolitej Warmii, Mazur i kawału Podlasia z Suwalszczyzną na czele… Uzbrojone w świeżo zakupiony (używany, ale wciąż nowocześniejszy, niż rosyjskie złomy) sprzęt Wojsko Polskie rusza do boju.
O ileż przyjemniej czyta się tę książkę, niż dużo słabszą "Sprawę generała", która dość skutecznie zniechęciła mnie do twórczości Langera – inne pozycje tego Autora wciąż czekają na swoją kolej…
Bo historia przedstawiona przez Langera, choć momentami sprawiająca wrażenie nieco naiwnej, naprawdę wciąga. Szczególnie pierwsze rozdziały, w kontekście bieżących wydarzeń, w sposób dość realistyczny pokazują eskalację i drogę do wojny.
Co również bardzo mi się podoba, Langer wprowadza silne postacie kobiece – jest agentka wywiadu, jest pilot myśliwca, są dowódcy oddziałów z WOT-u i Straży Granicznej. I robi to bez żadnego feminazistowskiego zadęcia. Panie robią swoją robotę. I robią ją dobrze.
A propos WOT. Ktoś tu poniżej strzelił bzdurny zarzut, że Autor faworyzuje tę formację i przypisuje jej decydującą rolę w zwycięstwie… Pozostawię bez komentarza. I nie, w książce, w żadnym punkcie WOT nie walczy ze specnazem, bo ten wchodzi do akcji z desantem tylko raz i nie ma szansy nawet w Polsce dobrze wylądować… O walce ze specnazem wspomina Autor przy okazji wciąż zmienianych koncepcji wykorzystania Wojsk Obrony Terytorialnej.
Na plus należy zaliczyć również fakt, że Autor nie jest zaczadzony (jak wielu naszych analityków i byłych wojskowych, mądrzących się przed kamerami) onucową propagandą sukcesu i nie jest wyznawcą mitu "niezwyciężonej armii czerwonej", która w starciu z armiami zachodnimi i nowoczesną techniką jest – na szczęście – bez szans.
Niestety, książką Langera ma zasadniczą, aż nadto widoczną, przypadłość. O ile jej część pierwsza (czyli droga do wojny) jest wciągająca, wielowątkowa i umiejętnie buduje napięcie, to w drugiej (czyli wojnie) Langer łapie zadyszkę i traci impet. Zaskakuje przede wszystkim dysproporcja „sił” między częścią pierwszą, a drugą – na korzyść tej pierwszej… Jest zupełnie tak, jakby Langer tę wojnę chciał jak najszybciej zakończyć i nie rozpisywać się o niej. A szkoda, bo zaproponowany przez niego temat ma naprawdę wielki potencjał na dłuższą i bardziej rozbudowaną historię… Tak, osobiście uważam, że książką powinna być nieco dłuższa. I bardziej emocjonująca, bo Autor opisuje wszystko całkowicie beznamiętnie.
Jednak najbardziej nieprawdopodobnym elementem książki jest zaangażowanie (nie sam fakt szybkiej reakcji Sojuszu) w wojnę pewnych krajów, nominalnie będących członkami NATO, a w istocie rzeczy będących kretami moskwy. Mam tu na myśli szczególnie sąsiada zza Odry… Śmieszy mnie też naiwna wiara w to, że moskwa zostawiłaby swoich na pastwę zachodu i z taką lekkością oddała pola NATO. Choć, w obliczu całkowitej klęski „buntowników” z Królewca…
Ostatecznie: 6/10
Rok 2020. Kilka miesięcy przed okrągłą rocznicą zwycięskiej Bitwy Warszawskiej terrorystyczny kraj paranoików i zbrodniarzy znów daje o sobie znać. "Bunt" w Królewcu (w poprzednich latach poprzedzony licznymi akcjami terrorystyczno-dezinformacyjnymi, zerwaniem stosunków dyplomatycznych i cierpliwymi przygotowaniami) przeradza się w kolejną wojnę z Polską. Stawka – oderwanie...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to