rozwiń zwiń
DonCarlosdeLegion

Profil użytkownika: DonCarlosdeLegion

Nie podano miasta Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 10 tygodni temu
288
Przeczytanych
książek
331
Książek
w biblioteczce
26
Opinii
94
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Mężczyzna
Dodane| Nie dodano
Miłośnik Tolkiena, Clarke'a i Lovecrafta, wojen przyszłych, przeszłych, historii alternatywnej i rzeczywistej, światów równoległych i podróży w czasie. W wolnych chwilach od ponad piętnastu lat sam próbuje tworzyć - zawsze z takim samym skutkiem ;)

Opinie


Na półkach: , , ,

Rok 2020. Kilka miesięcy przed okrągłą rocznicą zwycięskiej Bitwy Warszawskiej terrorystyczny kraj paranoików i zbrodniarzy znów daje o sobie znać. "Bunt" w Królewcu (w poprzednich latach poprzedzony licznymi akcjami terrorystyczno-dezinformacyjnymi, zerwaniem stosunków dyplomatycznych i cierpliwymi przygotowaniami) przeradza się w kolejną wojnę z Polską. Stawka – oderwanie od Rzeczypospolitej Warmii, Mazur i kawału Podlasia z Suwalszczyzną na czele… Uzbrojone w świeżo zakupiony (używany, ale wciąż nowocześniejszy, niż rosyjskie złomy) sprzęt Wojsko Polskie rusza do boju.
O ileż przyjemniej czyta się tę książkę, niż dużo słabszą "Sprawę generała", która dość skutecznie zniechęciła mnie do twórczości Langera – inne pozycje tego Autora wciąż czekają na swoją kolej…
Bo historia przedstawiona przez Langera, choć momentami sprawiająca wrażenie nieco naiwnej, naprawdę wciąga. Szczególnie pierwsze rozdziały, w kontekście bieżących wydarzeń, w sposób dość realistyczny pokazują eskalację i drogę do wojny.
Co również bardzo mi się podoba, Langer wprowadza silne postacie kobiece – jest agentka wywiadu, jest pilot myśliwca, są dowódcy oddziałów z WOT-u i Straży Granicznej. I robi to bez żadnego feminazistowskiego zadęcia. Panie robią swoją robotę. I robią ją dobrze.
A propos WOT. Ktoś tu poniżej strzelił bzdurny zarzut, że Autor faworyzuje tę formację i przypisuje jej decydującą rolę w zwycięstwie… Pozostawię bez komentarza. I nie, w książce, w żadnym punkcie WOT nie walczy ze specnazem, bo ten wchodzi do akcji z desantem tylko raz i nie ma szansy nawet w Polsce dobrze wylądować… O walce ze specnazem wspomina Autor przy okazji wciąż zmienianych koncepcji wykorzystania Wojsk Obrony Terytorialnej.
Na plus należy zaliczyć również fakt, że Autor nie jest zaczadzony (jak wielu naszych analityków i byłych wojskowych, mądrzących się przed kamerami) onucową propagandą sukcesu i nie jest wyznawcą mitu "niezwyciężonej armii czerwonej", która w starciu z armiami zachodnimi i nowoczesną techniką jest – na szczęście – bez szans.
Niestety, książką Langera ma zasadniczą, aż nadto widoczną, przypadłość. O ile jej część pierwsza (czyli droga do wojny) jest wciągająca, wielowątkowa i umiejętnie buduje napięcie, to w drugiej (czyli wojnie) Langer łapie zadyszkę i traci impet. Zaskakuje przede wszystkim dysproporcja „sił” między częścią pierwszą, a drugą – na korzyść tej pierwszej… Jest zupełnie tak, jakby Langer tę wojnę chciał jak najszybciej zakończyć i nie rozpisywać się o niej. A szkoda, bo zaproponowany przez niego temat ma naprawdę wielki potencjał na dłuższą i bardziej rozbudowaną historię… Tak, osobiście uważam, że książką powinna być nieco dłuższa. I bardziej emocjonująca, bo Autor opisuje wszystko całkowicie beznamiętnie.
Jednak najbardziej nieprawdopodobnym elementem książki jest zaangażowanie (nie sam fakt szybkiej reakcji Sojuszu) w wojnę pewnych krajów, nominalnie będących członkami NATO, a w istocie rzeczy będących kretami moskwy. Mam tu na myśli szczególnie sąsiada zza Odry… Śmieszy mnie też naiwna wiara w to, że moskwa zostawiłaby swoich na pastwę zachodu i z taką lekkością oddała pola NATO. Choć, w obliczu całkowitej klęski „buntowników” z Królewca…
Ostatecznie: 6/10

Rok 2020. Kilka miesięcy przed okrągłą rocznicą zwycięskiej Bitwy Warszawskiej terrorystyczny kraj paranoików i zbrodniarzy znów daje o sobie znać. "Bunt" w Królewcu (w poprzednich latach poprzedzony licznymi akcjami terrorystyczno-dezinformacyjnymi, zerwaniem stosunków dyplomatycznych i cierpliwymi przygotowaniami) przeradza się w kolejną wojnę z Polską. Stawka – oderwanie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Nie sądziłem, że tak trudno będzie mi zrecenzować jedną z najważniejszych książek w historii literatury science-fiction, do dnia dzisiejszego stanowiącą źródło licznych inspiracji, odniesień i analiz, dla wielu wręcz świętą. A to przede wszystkim dlatego, że wciąż pozostaję pod wielkim wrażeniem ekranizacji z 1960 roku - może nieco cukierkowej w porównaniu ze swoim literackim pierwowzorem, ale jednak wciąż będącej dobrym filmem. Dlatego też do lektury podchodziłem z pewnymi oczekiwaniami i wyobrażeniami, które jednak nie znalazły potwierdzenia na kartach "Wehikułu czasu". Nie jest to jednak żaden powód, by książkę Wellsa przekreślać.
Do niewątpliwych plusów powieści zaliczyć należy umiejętne i wciągające czytelnika prowadzenie narracji oraz stopniowanie napięcia. Również wyczerpujące, plastyczne opisy świata przyszłości bez problemu pozwalają nam się tam przenieść wraz z Podróżnikiem w Czasie. Bardzo przekonujące i sugestywne jest też starcie racjonalnego, ścisłego umysłu z końca XIX stulecia z nowym, wcale-nie-wspaniałym światem, do którego nie pasują żadne, znane Podróżnikowi, definicje, wyobrażenia, teorie...
Momentami nieco nużące i dezorientujące są socjologiczno-społeczne przemyślenia i analizy głównego bohatera, stanowią one jednak nieodłączny i potrzebny element narracji. Podróżnik próbuje zracjonalizować i objaśnić otaczającą go rzeczywistość sobie i czytelnikom. Jednak dla mnie największą bolączką książki - i pod tym względem lepszy od niej okazuje się film.... - jest brak dogłębniejszego przedstawienia przebiegu wypadków, które w ostateczności doprowadziły do powstania ras Elojów i Morloków, i istniejącej między nimi zależności. W filmie nie ma wątpliwości, że wszystko rozpoczęła wojna atomowa z 1966 roku. W książce sugeruje się zupełnie inne powody (i wydaje się, że Autor skłania się raczej - w końcu żył w epoce pary, wynalazków i Darwina! - ku ewolucji, a nie wojnie i rewolucji, choć ubogość fauny w roku 802 701 każe myśleć jednak inaczej, a i widmo komunizmu krąży gdzieś w głowie bohatera...), jednak żaden nie znajduje pełnego potwierdzenia. Podróżnik nie odnajduje bowiem żadnych świadectw poprzednich wieków, a i sami Elojowie nie byli w stanie nic na ten temat powiedzieć. Bohater nie zatrzymuje się też w drodze do roku 802 701 ani razu... No i jakże brak mi opisu podziemnego świata Morloków...
Tym, co najbardziej rzuca się w oczy jest wielki pesymizm Autora co do kierunku rozwoju ludzkości i jej dalszego losu. Bo świat Elojów i Morloków to nie żadna "złota przyszłość", nad czym Podróżnik wyraźnie boleje. To świat regresu i upadku, który swój Złoty Wiek ma już dawno za sobą.... Ostatecznie 6/10.

Nie sądziłem, że tak trudno będzie mi zrecenzować jedną z najważniejszych książek w historii literatury science-fiction, do dnia dzisiejszego stanowiącą źródło licznych inspiracji, odniesień i analiz, dla wielu wręcz świętą. A to przede wszystkim dlatego, że wciąż pozostaję pod wielkim wrażeniem ekranizacji z 1960 roku - może nieco cukierkowej w porównaniu ze swoim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Gdybyście dostali niepowtarzaną szansę na zmianę biegu dziejów - co byście zrobili? Przed takim dylematem stają bohaterowie książki Marcina Ciszewskiego, przeniesieni wraz z najnowszym sprzętem Wojska Polskiego (i sojuszniczym oddziałem Amerykanów) z roku 2007 wprost do dnia 1 września roku 1939.
Batalistyka, język, postacie, dialogi, humor, wartka i trzymająca w napięciu akcja, znajomość wrześniowych realiów - to najmocniejsze punkty powieści. W zasadzie jedyne, co psuło mi przyjemność z lektury to - mniej lub bardziej rażące - nielogiczności fabuły (W jakim to języku gaworzyli sobie Nancy i Wilgat...? ;) Dlaczego Śmigły nie dociekał bardziej, że z przyszłości przybył na pomoc jedynie wzmocniony batalion? No i łatwość, z jaką dowodzący wspomnianym batalionem Jerzy Grobicki dawał się wodzić za nos autorom intrygi była momentami aż zastanawiająca...). Nie zmienia to faktu, że po książkę warto sięgnąć - podobnie, jak po kolejne części serii, aż do wielkiego, widowiskowego finału w roku 2012. Ostatecznie 7/10.

Gdybyście dostali niepowtarzaną szansę na zmianę biegu dziejów - co byście zrobili? Przed takim dylematem stają bohaterowie książki Marcina Ciszewskiego, przeniesieni wraz z najnowszym sprzętem Wojska Polskiego (i sojuszniczym oddziałem Amerykanów) z roku 2007 wprost do dnia 1 września roku 1939.
Batalistyka, język, postacie, dialogi, humor, wartka i trzymająca w napięciu...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika DonCarlosdeLegion

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [7]

J.R.R. Tolkien
Ocena książek:
7,9 / 10
103 książki
7 cykli
8640 fanów
Piotr Langenfeld
Ocena książek:
6,9 / 10
19 książek
3 cykle
38 fanów
Vladimir Wolff
Ocena książek:
6,8 / 10
32 książki
7 cykli
110 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
288
książek
Średnio w roku
przeczytane
29
książek
Opinie były
pomocne
94
razy
W sumie
wystawione
27
ocen ze średnią 5,6

Spędzone
na czytaniu
1 579
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
31
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]