-
Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać4
-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Biblioteczka
Książka „Synu, jesteś kotem” to trochę monolog, a trochę rozmowa matki z synem. Cały tekst skierowany jest do Radka, syna autorki, który jest w spektrum autyzmu.
Książka nie jest długa, ale bardzo przejmująca, do 50 strony popłakałam się dwa razy. Opowieść Kasi jest pełna szczerości, a także zderzeniem rodzica nerotypowego, który ma w sobie mnóstwo czułości i miłości z neoróżnorodnym dzieckiem, które ma zupełnie inne potrzeby.
Piękne jest to, że Katarzyna jako mama pamięta to wszystko i złożyła w ręce swojego syna jej wspomnienia o jego dzieciństwie.
Najważniejsze jest to, że Radek przeczytał cały tekst, zaakceptował go. Wielu miejscach dodał swoje komentarze, a nawet jeden rozdział jest pisany przez niego, aby odpowiedzieć na wiele pytań swojej mamy.
„Synu, jesteś kotem” polecam każdej osobie zainteresowanej spektrum autyzmu, a przede wszystkim rodzicom.
Książka „Synu, jesteś kotem” to trochę monolog, a trochę rozmowa matki z synem. Cały tekst skierowany jest do Radka, syna autorki, który jest w spektrum autyzmu.
Książka nie jest długa, ale bardzo przejmująca, do 50 strony popłakałam się dwa razy. Opowieść Kasi jest pełna szczerości, a także zderzeniem rodzica nerotypowego, który ma w sobie mnóstwo czułości i miłości z...
2022-12-21
Czytanie "Dziewczyństwo" to jak wracanie do czasów, o których kompletnie zapomniałaś, a wychodzi na to, że miały ogromny wpływ na ciebie i twój rozwój. To te czasy, które wydają się kompletnie odległe i zamazane, a jednak coś się tli w środku kiedy czyta się o tym u innych, bo wszystkie przechodzimy przez to samo, ale każda z nas chce o tym zapomnieć i nie myśleć. To jak podróż do wnętrza najbardziej skrywanych wspomnień, które nas definiują, ale żadna z nas o nich nie myśli, bo kiedyś wydawały się tak oczywiste.
Melissa stworzyła książkę, która dała mi poczucie, że nie jestem i nigdy nie byłam sama. Wskazuje problemy, z którymi zmagają się kobiety na całym świecie. Patriarchat jest jak bluszcz, który otoczył wszystkie kobiece serca i same nie wiemy kiedy zaczynamy się my, w tych wszystkich stworzonych przez mężczyzn konstruktach społecznych.
Uwielbiam tę książkę.
Czytanie "Dziewczyństwo" to jak wracanie do czasów, o których kompletnie zapomniałaś, a wychodzi na to, że miały ogromny wpływ na ciebie i twój rozwój. To te czasy, które wydają się kompletnie odległe i zamazane, a jednak coś się tli w środku kiedy czyta się o tym u innych, bo wszystkie przechodzimy przez to samo, ale każda z nas chce o tym zapomnieć i nie myśleć. To jak...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-12-07
"Mów o mnie ono" tytuł tej książki to zdanie, które przeraża wiele osób, bo nie są przyzwyczajone do tego, że może być inna forma zwracania się do drugiego człowieka niż żeńska czy męska. "Przecież to fanaberia!", a otóż nie.
Binarność płci to konstrukt społeczny, który został nałożony wiele lat temu i nikt z nim nie walczył, ludzie przyjęli go jako definiujący. Natomiast nastolatkowie XXI wieku, mówią dość. Nic w życiu nie jest czarne albo białe, wręcz przeciwnie, całe nasze życie jest w spektrum kolorów, tak i więc tożsamość jest także różnorodna. Młode osoby zwracają uwagę na zupełnie inne aspekty życia, przede wszystkim wiele się nauczyłam i wiele przemyślałam czytając tę książkę.
Znajdziesz w niej słowniczek wyjaśniający wszystkie queer pojęcia, które mogą być Ci nieznane, wiele przemyśleń, przytoczonych badań, a przede wszystkim historii osób, które są niebinarne, transpłciowe czy nawet ich rodziców.
Autorki świetnie podeszły do tematu, nie bały się wyrażać swoich opinii czy przemyśleń, jakie może mieć wielu z nas.
Uważam tę książkę za niesamowicie wartościową i potrzebną.
"Mów o mnie ono" tytuł tej książki to zdanie, które przeraża wiele osób, bo nie są przyzwyczajone do tego, że może być inna forma zwracania się do drugiego człowieka niż żeńska czy męska. "Przecież to fanaberia!", a otóż nie.
Binarność płci to konstrukt społeczny, który został nałożony wiele lat temu i nikt z nim nie walczył, ludzie przyjęli go jako definiujący. Natomiast...
Reportaż, którego wszyscy potrzebują. O nastolatkach i ich problemach mało się mówi, mało się pisze. Nie wiadomo gdzie szukać informacji, edukacji, wszystko jest owiane tajemnicą i tym, że "przejdzie im", ale z tych zbuntowanych nastolatków wyrastają młodzi dorośli z problemami, które nawarstwiały się latami. Rodzice powinni mieć szeroki dostęp do informacji o nastolatkach, powinno się krzyczeć "halo! Oni potrzebują pomocy!". Ten reportaż to robi. Ta książka jest bardzo ważna i powinna być w każdym domu i każdej szkole. Dostępna dla każdego nastolatka i rodzica. Bardzo, bardzo polecam!
Reportaż, którego wszyscy potrzebują. O nastolatkach i ich problemach mało się mówi, mało się pisze. Nie wiadomo gdzie szukać informacji, edukacji, wszystko jest owiane tajemnicą i tym, że "przejdzie im", ale z tych zbuntowanych nastolatków wyrastają młodzi dorośli z problemami, które nawarstwiały się latami. Rodzice powinni mieć szeroki dostęp do informacji o nastolatkach,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Żyjemy w czasach przepełnionych informacjami. Wystarczy jedno kliknięcie, aby nasza głowa przepełniła się nowościami. W większości są to totalne śmieci, ale jednak je kodujemy. Coraz częściej zdarza się, że mamy problemy z koncentracją czy uwagą, które są nam potrzebne do prawidłowego funkcjonowania, więc nie powinniśmy zaniedbywać tych funkcji poznawczych, aby móc prawidłowo funkcjonować.
Profesor Busch w swojej książce „Wolna głowa” przedstawia jak w łatwy i skuteczny sposób możemy zacząć dbać o koncentrację, a także zwiększyć swoją kreatywność. Jego wieloletnie doświadczenie pozwala czytelnikowi zrozumieć działanie mózgu w obszarach uwagi i koncentracji. Co ważne, nie są to suche formułki! Dodatkowym atutem książki są ćwiczenia, które pozwalają w namacalny sposób, zrozumieć i sprawdzić swoje funkcje poznawcze.
Książka napisana jest w jasny, klarowny i przejrzysty sposób, więc mogę polecić ją każdemu, kto czuje się przebodźcowany i nie wie jak zacząć sobie z tym radzić. Nie bez powodu coraz częściej ludzie medytują lub interesują się mindfullness. Świat nas po prostu nie oszczędza. Musimy sami zadbać o swój komfort psychiczny. Może powinieneś właśnie zacząć od tej pozycji?
Żyjemy w czasach przepełnionych informacjami. Wystarczy jedno kliknięcie, aby nasza głowa przepełniła się nowościami. W większości są to totalne śmieci, ale jednak je kodujemy. Coraz częściej zdarza się, że mamy problemy z koncentracją czy uwagą, które są nam potrzebne do prawidłowego funkcjonowania, więc nie powinniśmy zaniedbywać tych funkcji poznawczych, aby móc...
więcej mniej Pokaż mimo to
Emocje to przewaga jaką mamy nad innymi gatunkami, są pierwotne zakodowane u każdego człowieka w tych samych miejscach w mózgu, ale czy po tylu latach życia z nimi, rozumiemy ich funkcjonowanie i zadania jakie mają do wykonania?
Tematyka emocji to jedna z tych, które interesują mnie w psychologii najbardziej. Nie potrafię przejść obojętnie obok książek, publikacji czy doświadczeń, które podejmują się chęci wytłumaczenia emocji.
Dr Leon Windscheid napisał książkę „Po co ci emocje. O przewadze płynącej z odczuwania”, którą miałam możliwość przeczytać przedpremierowo, a już dziś jest dostępna we wszystkich księgarniach i bardzo Was zachęcam do jej kupienia, a dlaczego przedstawiam poniżej.
Jest to książka popularnonaukowa, spodziewałam się po niej tego, że poszerzy moją wiedzę na temat emocji, ale nie spodziewałam się, że będzie napisana w tak przystępny i przyjemny sposób. Przez całą książkę się płynie, aż chce się przewracać strony, aby dowiedzieć się o kolejnej emocji trochę więcej. Rozdziały skonstruowane są w taki sposób, że każdy odpowiada innej tematyce, ale zaczynają się podobnie, od jakiejś sytuacji, w którą możemy się wczuć, następnie zostajemy wprowadzeni w informacje o eksperymencie, który miał dowieść danej tezy, następnie dostajemy wyjaśnienie zjawiska, a na koniec zakończenie eksperymentu oraz krótkie podsumowanie.
Według mnie jest to książka dla każdej osoby, która chce dowiedzieć się więcej o emocjach, które w niej tkwią i skąd one się biorą. Po co ci emocje - tego można dowiedzieć się z tej pozycji. Natomiast dla osób, które już mają od jakiegoś czasu styczność z literaturą psychologiczną, może to być świetna odskocznia, a także odświeżenie wiedzy, a nuż coś nowego się z niej dowiecie.
Emocje to przewaga jaką mamy nad innymi gatunkami, są pierwotne zakodowane u każdego człowieka w tych samych miejscach w mózgu, ale czy po tylu latach życia z nimi, rozumiemy ich funkcjonowanie i zadania jakie mają do wykonania?
Tematyka emocji to jedna z tych, które interesują mnie w psychologii najbardziej. Nie potrafię przejść obojętnie obok książek, publikacji czy...
2022-03-23
Wydawało mi się, że o słuchaniu coś tam wiem. Jednak ta książka przypomniała mi jak słuchanie jest trudniejsze od mówienia. Mówić może każdy do każdego, ktoś może go słyszeć, ale nie słuchać. A to jest ta właśnie ważna kwestia. Ludzie chcą być wysłuchani, otwierają się przed przypadkowymi ludźmi i są zaskoczeni, że wypowiadają na głos myśli i przeżycia, które są w nich bardzo głęboko. Właśnie dlatego, że czują się słuchani, widzą iż ktoś jest szczerze zainteresowany tym co mają do powiedzenia.
W książce przywołane są różne badania związane z słuchaniem, milczeniem i mówieniem. Jest to zebranie wiedzy i doświadczenia autorki, a także innych osób, z którymi udało jej się rozmawiać. Książka jest przepełniona wiedzą i nie jest przegadana, naprawdę znajdują się w niej najważniejsze informacje ubrane w treściwy i przystępny dla każdego sposób.
Jako przyszła psycholog uważam tę pozycję za bardzo wartościową.
Wydawało mi się, że o słuchaniu coś tam wiem. Jednak ta książka przypomniała mi jak słuchanie jest trudniejsze od mówienia. Mówić może każdy do każdego, ktoś może go słyszeć, ale nie słuchać. A to jest ta właśnie ważna kwestia. Ludzie chcą być wysłuchani, otwierają się przed przypadkowymi ludźmi i są zaskoczeni, że wypowiadają na głos myśli i przeżycia, które są w nich...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-07-23
Mamy trzy rodzaje rozdziałów:
1. Prowadzony przez Bridge, dziewczynę, która przeżyła poważny wypadek, w którym potrącił ją samochód. Dziewczyna po roku przerwy, wraca do szkoły. Zaczęła nosić opaskę z kocimi uszami. Ma dwie swoje najlepsze przyjaciółki – Emily, która tak jakby ma chłopaka, z którym wysyłają sobie dość dziwne zdjęcia; Tabitha przez zajęcia ze swoją ulubioną nauczycielką, czyli panią Beperson stała się młodą feministką, która wszędzie widzi spisek i złe traktowanie kobiet. Bridge ma też starszego brata, który zakłada się ze swoim przyjacielem, ale wrogiem o coś bardzo głupiego, o czym nie chce powiedzieć siostrze, bo jest pewny, że TYM RAZEM WYGRA.
2. WALENTYNKI – rozdziały tak zatytułowane są prowadzone w taki sposób, że to Ty coś robisz. W sensie „jesteś w sklepie, nie chcesz z nikim rozmawiać” itp. Do końca książki, nie mamy pojęcia, kim jest osoba z tych rozdziałów i co tak naprawdę zrobiła.
3. SHERM – tutaj mamy rozdziały, w których Sherm, czyli nowy przyjaciel Bridge, pisze listy do swojego dziadka. W których odlicza dni do jego urodzin.
Tak, więc… rozumiecie, dlaczego nie wiedziałam, o co chodzi w tej książce do samego końca? Akcja jest poprowadzona tak, że chce się czytać dalej, bo nie wiemy, czego się spodziewa, przede wszystkim jak kończy się ta historia i jaki związek mają ze sobą te wszystkie dziwne zabiegi z rozdziałami.
Kiedy skończyłam czytać książkę, nie wiedziałam, co o niej myśleć. Przede wszystkim pokazuje siłę przyjaźni. Dziewczyny nazywały się zbiorem dziewczyn, które się nigdy nie kłócą i rzeczywiście, nigdy się nie kłóciły. Jednak czy da radę NIGDY się nie kłócić? Pomyślcie ile razy kłótnia dała upust Waszym emocjom, ile razy oczyszczała atmosferę, albo pokazywała – kim tak naprawdę jest człowiek, który przed Wami stoi? No właśnie, kłótnie są potrzebne. Oczywiście, nie za często, ale jednak są czasami dobre. Tak czy nie?
Możemy zauważyć w tej historii delikatne rodzenie się miłości. Spojrzenie nastolatka na to jak wygląda miłość. Czy to jest miłość, przede wszystkim, czym jest miłość i czy ma jakąś definicję? Pięknie zostało pokazane jak młodzi ludzie zaczynają się zastanawiać nad miłością i relacją. Przede wszystkim jak zaczynają obserwować zmiany w zachowaniu swoich rówieśników.
Możemy zauważyć też w książce myśli bohaterki, która przeżyła poważny wypadek i zastanawia się czy był ku temu jakiś szczególny powód. Mamy też nastolatka, którego życie nagle się zmieniło, bo dziadek odszedł od babci. Pokazany jest ból bohatera i żal do bliskiej osoby, że mogła od tak przewrócić ich całe życie do góry nogami.
Jednak po dłuższym zastanowieniu stwierdzam, że ta historia jest o przyjaźni. Pięknej, mocnej, takiej, którą trzeba pielęgnować.
Więc, jeśli macie ochotę na lekką i przyjemną historię na jeden wieczór, która zatrzyma Was na dłużej z zastanowieniem:
Czym jest przyjaźń?
Czy można się nie kłócić?
Czym jest miłość?
Czy jestem na świecie z jakiegoś szczególnego powodu?
Jaki związek ma tytuł z całą fabułą? (Swoją drogą, nad tym zastanawiam się do teraz…)
TO GORĄCO POLECAM. Ja jestem zadowolona z przeczytania tej książki i nie żałuję spędzonego z nią czasu.
Mamy trzy rodzaje rozdziałów:
1. Prowadzony przez Bridge, dziewczynę, która przeżyła poważny wypadek, w którym potrącił ją samochód. Dziewczyna po roku przerwy, wraca do szkoły. Zaczęła nosić opaskę z kocimi uszami. Ma dwie swoje najlepsze przyjaciółki – Emily, która tak jakby ma chłopaka, z którym wysyłają sobie dość dziwne zdjęcia; Tabitha przez zajęcia ze swoją ulubioną...
Tytułowa fatalna lista, jest coroczną tradycją Mount Washington High School, ukazuje się zawsze tydzień przed balem. Wybierane są najbrzydsze i najładniejsze dziewczyny z każdej klasy. Klas jest cztery z każdej klasy jedna do kategorii, co daje nam osiem nazwisk na liście. Teoretycznie mamy cztery szczęściary, bo przecież są najpiękniejsze w całej szkole, a także cztery ofiary losu, ponieważ zostały okrzyknięte najbrzydszymi. Czy, aby na pewno wszystko jest tu czarno białe?
Główne bohaterki, których, jak wspomniałam powyżej, jest osiem mają różne problemy, każda przedstawia dobrze zarysowany problem, z jakim może borykać się nastolatka w liceum. Typowa buntowniczka; dziewczyna, która walczy z anoreksją; piękna, ale brzydka w środku; nowa dziewczyna w szkole; ładniejsza, ale głupsza od starszej siostry. Każdy z tych problemów jest ważny, jednak, co za dużo to niezdrowo. Autorka postanowiła postawić na szablonowość i brak negowania niektórych zachowań bohaterek. Oczywiście jakiś minimalny przekaz niesie za sobą ta książka.
Muszę Wam powiedzieć, że pomysł na historię naprawdę bardzo ciekawy. Jednak pomysł nie zawsze idzie w parze z wykonaniem, a to akurat troszkę leży w tej historii. Nie wzbudziła we mnie żadnych emocji. Ciężko mi było się połapać we wszystkich imionach, które pojawiały się w fabule. Jednak osiem głównych bohaterek to stanowczo za dużo, jak na czterystustronicową książkę. Najbardziej brakowało mi narracji pierwszoosobowej, może lepiej wczułabym się w bohaterki, lepiej je zrozumiała, a przede wszystkim poczuła, choć odrobinę empatii. Niestety narracja trzeci osobowa postawiła mur pomiędzy mną a historią.
Osobiście nie wiem czy spodoba Wam się ta historia. Jest troszkę zagmatwana i taka z lekka szablonowa. W moim odczuciu trylogia Ogień za ogień jest zdecydowanie lepsza i mnie wciągnęła, a tu jest tak… nijako?
Tytułowa fatalna lista, jest coroczną tradycją Mount Washington High School, ukazuje się zawsze tydzień przed balem. Wybierane są najbrzydsze i najładniejsze dziewczyny z każdej klasy. Klas jest cztery z każdej klasy jedna do kategorii, co daje nam osiem nazwisk na liście. Teoretycznie mamy cztery szczęściary, bo przecież są najpiękniejsze w całej szkole, a także cztery...
więcej mniej Pokaż mimo to
Pod chwytliwym tytułem "50 zdań, które ułatwią ci życie" kryje się 50 sformułowań, które mogą pomóc w stawianiu granic, a także nauczeniu się asertywności.
Z książki mogą korzystać wszyscy, którzy chcieliby wprowadzić do swojego życia więcej klarowności i przestrzeni dla siebie, ponieważ duża część naszego społeczeństwa ma problem, by wyrażać swoje emocje i spostrzeżenia bojąc się skrzywdzić osobę po drugiej stronie komunikatu, zapominając o sobie.
Autorka zwraca uwagę na to, by komunikować się z innymi w zgodzie ze sobą. Każde zdanie zawarte w spisie treści może być czytane osobno, książka nie wywiera presji czytania jej od pierwszej do ostatniej strony, można zacząć od tego stwierdzenia, które wydaje nam się najbardziej potrzebne. Ważne jest to, że każda wypowiedź jest ubrana w historię z życia.
Reasumując książka jest ciekawie napisana i może komuś pomóc, a to najważniejsze aspekty poradników. Mam nadzieję, że trafi w ręce osób, które wyciągną z niej co najlepsze dla samych siebie.
Pod chwytliwym tytułem "50 zdań, które ułatwią ci życie" kryje się 50 sformułowań, które mogą pomóc w stawianiu granic, a także nauczeniu się asertywności.
więcej Pokaż mimo toZ książki mogą korzystać wszyscy, którzy chcieliby wprowadzić do swojego życia więcej klarowności i przestrzeni dla siebie, ponieważ duża część naszego społeczeństwa ma problem, by wyrażać swoje emocje i spostrzeżenia...