Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Bardzo bym chciała, żeby moje córki, moje przyjaciółki, córki moich przyjaciółek i wszystkie kobiety, które znam i których nie znam miały w sobie siłę, by nie godzić się na niechciany dotyk. Chciałabym żebyśmy nie starały się być miłe i nie martwiły się, że zrobimy komuś przykrość, poświęcając jednocześnie nasz cielesny i psychiczny komfort. Chciałabym też żeby głupie słowa rzucone przez kolegę czy koleżankę, nie wpływały na nasza samoocenę (a ciągle słyszę o małych dziewczynkach, które płaczą bo sześcioletnie koleżanki powiedziały im, że są grube). Chciałabym żebyśmy miały tę pewność siebie, tę siłę, te jaja, zeby mieć te wszystkie słowa, które mają na celu nas ocenić i zranić w dupie o rozmiarze takim, w jakim najlepiej się czujemy. Dlatego choć najpierw trochę przewracałam oczami, mimo że tematy poruszane przez Melissę Febos w "Dziewczyństwie" są super ważne i potrzebne, to ja już przecież o tym czytałam, już tyle kobiet o tym pisało i my tu wszystkie świadome feministki w tej naszej insta/booksta bańce już o tym poczytałyśmy i mamy to ogarnięte (przynajmniej w teorii),to z każdą kolejną stroną nabierałam przekonania, że następnym razem zanim wybierzesz dla przyjaciółki czy jej córki w prezencie jakąś fikcyjną powieść, to warto byłoby dorzucić do niej tego typu książkę. "Dziewczyństwo", "Rzeczy, o których nie rozmawiałyśmy kiedy byłyśmy dziewczynami", "Obsesję piękna" czy "Głód".  Jeśli szukasz wartościowej ksiązki dla innej kobiety, bądź jeśli cały czas masz problem z pustą zgodą, a kiedy ktoś Cię dotyka to choć najchetniej powiedziałabyś mu żeby przestał, martwisz się, że sprawisz mu tym przykrość, to to jest książka dla Ciebie.