-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać3
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2022-01-14
2017
Kilkadziesiąt lat z życia grupy panów, których pasją była matematyka. Czy to może być interesujące? I to jeszcze jak!
Momentami jest zabawnie, momentami jest poważnie, momentami jest tragiczne, ale nigdy nie nudno. Oczywiście książka, która ma tylu bohaterów nie może być kompletna, nie może każdego wątku opisać wyczerpująco, ale za to w doskonały sposób może (i robi to) zachęcić do samodzielnych poszukiwań dalszych informacji o Banachu, Ulamie, Steinhausie, Mazurze i innych genialnych. I właśnie za wzbudzenie głodu wiedzy najwyższa ocena: 10.
Na koniec taka drobna, wykraczająca poza tematykę książki refleksja. Różni macherzy od społecznej manipulacji ciągle wynajdują nam nowe wzorce patriotyzmu, bohaterstwa i narodowej dumy. Zazwyczaj na postumenty trafiają ci, co dali się spektakularnie zabić lub sami zabijali. Może wreszcie pora wyjść z tego martyrologicznego podwórka. Może wreszcie niech na piedestał trafią pozytywnie zakręceni, obecni w światowych encyklopediach, przełamujący bariery poznania uczeni, np. matematycy ze Lwowa. Ech, jaki jestem naiwny.
Kilkadziesiąt lat z życia grupy panów, których pasją była matematyka. Czy to może być interesujące? I to jeszcze jak!
Momentami jest zabawnie, momentami jest poważnie, momentami jest tragiczne, ale nigdy nie nudno. Oczywiście książka, która ma tylu bohaterów nie może być kompletna, nie może każdego wątku opisać wyczerpująco, ale za to w doskonały sposób może (i robi to)...
2018
2018
2018
2018
2016
Książka magiczna, prawdziwa uczta wyobraźni. Autorce i tłumaczowi udało się dobrać tak słowa, że opisy można smakować wszystkimi zmysłami.
"Cudzoziemiec ..." to książka o książkach, dojrzewaniu, miłości (niespełnionej), duchach (a w zasadzie jednym), poświeceniu, trochę o polityce i religii (w zasadzie to to samo).
"Cudzoziemiec..." to książka, o której można powiedzieć, ze jest po prostu... piękna. Nic tylko czytać. Najlepiej nieśpiesznie, bo szkoda ją za szybko skończyć.
Książka magiczna, prawdziwa uczta wyobraźni. Autorce i tłumaczowi udało się dobrać tak słowa, że opisy można smakować wszystkimi zmysłami.
"Cudzoziemiec ..." to książka o książkach, dojrzewaniu, miłości (niespełnionej), duchach (a w zasadzie jednym), poświeceniu, trochę o polityce i religii (w zasadzie to to samo).
"Cudzoziemiec..." to książka, o której można powiedzieć, ze...
2015
Pierwszy raz Diunę przeczytałem w 1985 roku. Potem przeczytałem ją jeszcze kilka razy w odstępach rocznych. Teraz, po wielu latach postanowił do niej powrócić. Trochę się bałem, po tylu latach i setkach przeczytanych książek takie powroty często kończą się wielkim rozczarowaniem. Ale nie tym razem!
Diuna jest po prostu książką wybitną i ponadczasową. Od jej napisania minęło 50 lat! Inne książki SF stają się często śmieszne i anachroniczne. Diuna nie. To taki evergreen wśród książek.
Polecam. Tę książkę trzeba po prostu znać, jeśli chce się mieć coś do powiedzenia o fantastyce.
Pierwszy raz Diunę przeczytałem w 1985 roku. Potem przeczytałem ją jeszcze kilka razy w odstępach rocznych. Teraz, po wielu latach postanowił do niej powrócić. Trochę się bałem, po tylu latach i setkach przeczytanych książek takie powroty często kończą się wielkim rozczarowaniem. Ale nie tym razem!
Diuna jest po prostu książką wybitną i ponadczasową. Od jej napisania minęło...
2017
Ludzkość w szczytowym momencie swojego rozwoju prowadzi projekty terraformowania planet, osadzania na nich ziemskiej fauny, w szczególności zaś małp, których rozwój intelektualny ma przyśpieszyć po zarażeniu specjalnie wyhodowanym wirusem. Wszystko po to, aby w perspektywie kilku tysięcy lat, mogli na takie planety przybyć ziemscy koloniści, zastać nową rasę rozumnych naczelnych, która będzie pomagać i służyć swoim twórców. Oczywiście istnieje grupa przeciwników takiego postępowania, która dokonuje skoordynowanego przejęcia władzy, przerywając jednocześnie w sposób gwałtowny i siłowy prace związane z zasiedlaniem planet. Na jednej z nich odbywa się to w ostatniej fazie tego procesu, co powoduje, że na powierzchni nie lądują małpy choć dociera wirus. Najbardziej podatne na jego działanie okazują się pająki. Tak rodzi się niehumanoidalna cywilizacja. Jednocześnie cywilizacja ludzi pogrąża się w chaosie i zmierza ku upadkowi. Ziemia umiera i wysyłane są z niej ku planetom, które były poddane terraformowaniu, statki z kolonistami mającymi na nich odrodzić ludzką cywilizację. Co wyniknie ze starcia ludzi i pająków? Przeczytajcie koniecznie, bo to co napisałem jest tylko punktem wyjścia dla całej powieści i zajmuje w niej zaledwie kilkanaście stron.
Napisana po mistrzowsku, obejmująca kilka tysięcy lat historia wciąga jak ruchome piaski. Dzięki kilku sprytnym zabiegom autora, mimo tak rozciągniętej w czasie opowieści, możemy utożsamiać się z jej bohaterami, a wybór komu kibicować: ludziom czy pająkom, wcale nie jest oczywisty.
Na naszych oczach do grona monumentalnych sag Asimova, Herberta czy Silverberga, dołącza dzieło pana Tchaikowskyego. Dla mnie to już jest książka z kategorii: klasyka SF. Rewelacja.
Ludzkość w szczytowym momencie swojego rozwoju prowadzi projekty terraformowania planet, osadzania na nich ziemskiej fauny, w szczególności zaś małp, których rozwój intelektualny ma przyśpieszyć po zarażeniu specjalnie wyhodowanym wirusem. Wszystko po to, aby w perspektywie kilku tysięcy lat, mogli na takie planety przybyć ziemscy koloniści, zastać nową rasę rozumnych...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-12-31
2014
2017
2022-11-07
Porywająca historia o wyprawie w poszukiwaniu bieguna południowego, zakończona połowicznym sukcesem, bo za sukces należy uznać to, że większość jej uczestników przeżyła. A jacy to byli uczestnicy! Praktycznie każdy zasługuje na oddzielną książkę.
W wyprawie brali udział Arctowski i Dobrowolski, więc to dodaje dodatkowego smaczku opisywanym wydarzeniem, choć nie są tu pierwszoplanowymi postaciami.
Z tym połowiczym sukcesem, to pewnie trochę przesadzam, bo choć faktycznie biegun południowy był tym razem nieosiągalny, to podobnież opracowanie przywiezionego przez wyprawę materiału badawczego zajęło 40 lat.
Książka ma jeszcze tę zaletę, że wywołuje natychmiastowy głód wiedzy o innych zdobywcach południowych i północnych krańców Ziemi.
Świetna lektura.
Porywająca historia o wyprawie w poszukiwaniu bieguna południowego, zakończona połowicznym sukcesem, bo za sukces należy uznać to, że większość jej uczestników przeżyła. A jacy to byli uczestnicy! Praktycznie każdy zasługuje na oddzielną książkę.
W wyprawie brali udział Arctowski i Dobrowolski, więc to dodaje dodatkowego smaczku opisywanym wydarzeniem, choć nie są tu...
2014
Ta książka jest przerażająca w swojej wymowie. Ta książka nie jest o Hitlerze (jest jej bohaterem, ale tylko dlatego, że to postać budząca emocje, powszechnie znana). Ta książka jest o manipulatorach. Ta książka jest o mediach, które pomagają kreować manipulatorów. Ta książka jest o nas, którzy dają się manipulować. Włączamy telewizor, otwieramy gazetę, kolorowe czasopismo i oni stamtąd wyskakują. Usta pełne zdań o honorze, ojczyźnie, religii, sprawiedliwości i tych "onych", co stoją tam ... I my to kupujemy.
Warto przeczytać, warto się zastanowić. Nawet po to, żeby mieć inne na ten temat zdanie.
Rewelacyjna książka.
Ta książka jest przerażająca w swojej wymowie. Ta książka nie jest o Hitlerze (jest jej bohaterem, ale tylko dlatego, że to postać budząca emocje, powszechnie znana). Ta książka jest o manipulatorach. Ta książka jest o mediach, które pomagają kreować manipulatorów. Ta książka jest o nas, którzy dają się manipulować. Włączamy telewizor, otwieramy gazetę, kolorowe czasopismo...
więcej mniej Pokaż mimo to2018
2018
2017
Mądra książka o winie, odkupieniu, pokorze, starości, poszukiwaniu sensu istnienia, pogodzeniu się z losem, konsekwencjach dokonywanych wyborów i tolerancji. Wszystko ubrane w szatę SF, w typowym dla Silverberga stylu, gdzie technologia jest tak rozwinięta, że przypomina magię.
Mądra książka o winie, odkupieniu, pokorze, starości, poszukiwaniu sensu istnienia, pogodzeniu się z losem, konsekwencjach dokonywanych wyborów i tolerancji. Wszystko ubrane w szatę SF, w typowym dla Silverberga stylu, gdzie technologia jest tak rozwinięta, że przypomina magię.
Pokaż mimo to
Zazwyczaj w powieściach i opowiadaniach SF chwali się pomysł, szybką akcję i narzeka na postacie - papierowe, jednowymiarowe, bez pogłębionej osobowości itp. Tutaj to właśnie postacie wybijają się na pierwszy plan, choć pomysłowi, zgrabnemu zakończeniu i również szybkości zmierzania do finału nie można nic zarzucić.
Protagoniści są jednostkami wybitnymi, a przynajmniej silnymi, ale ma to swoją cenę lub czymś jest napędzane. Autor bezlitośnie obnaża ich wszystkie słabości i motywy. Naukowiec, kadrowiec, człowiek uzależniony od adrenaliny, czy też jego partnerka, wszyscy żyją i zmagają się z życiem, a nie tylko prześlizgują się po kolejnych stronach ksiązki. To naprawdę niezbyt częste w tym gatunku literackim.
Bardzo dobrze wypada osadzenie akcji w kameralnych, wręcz teatralnych planach. Nic, dzięki temu, nie odciąga uwagi od tego co robią i mówią bohaterowie.
Mam nadzieję, że książka będzie miała wielu czytelników, bo wykracza poza utarte schematy literatury spod znaku kosmicznej rakiety i blastera.
A na koniec cytat, do którego pewnie każdemu uda się kogoś dopasować: "Mężczyzna, który pokazuje plecy, mężczyzna, który kryje się na obrzeżach bitwy i wysyła do walki innych... to nie mężczyzna, to jakaś pełzająca kreatura."
Zazwyczaj w powieściach i opowiadaniach SF chwali się pomysł, szybką akcję i narzeka na postacie - papierowe, jednowymiarowe, bez pogłębionej osobowości itp. Tutaj to właśnie postacie wybijają się na pierwszy plan, choć pomysłowi, zgrabnemu zakończeniu i również szybkości zmierzania do finału nie można nic zarzucić.
Protagoniści są jednostkami wybitnymi, a przynajmniej...
2018
2018
Książka grubaśna, więc napiszę krótko: porywająca lektura. Zamiast tracić czas na czytanie opinii chwyćcie książkę w ręce i zanurzcie się w opisy fascynujących zdarzeń, poznajcie nietuzinkowe postacie i odkryjcie dalekie lądy. Szkoda, że nie będzie ciągu dalszego, który autor sygnalizował na ostatnich stronach.
Książka grubaśna, więc napiszę krótko: porywająca lektura. Zamiast tracić czas na czytanie opinii chwyćcie książkę w ręce i zanurzcie się w opisy fascynujących zdarzeń, poznajcie nietuzinkowe postacie i odkryjcie dalekie lądy. Szkoda, że nie będzie ciągu dalszego, który autor sygnalizował na ostatnich stronach.
Pokaż mimo to