-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Biblioteczka
Naprawdę ciekawa podróż w czasy PRL i rzeczywistości przymusowego poboru do Ludowego Wojska Polskiego, z całkiem dużą dawką absurdu w klimacie Monty Pythona. Polecam.
Naprawdę ciekawa podróż w czasy PRL i rzeczywistości przymusowego poboru do Ludowego Wojska Polskiego, z całkiem dużą dawką absurdu w klimacie Monty Pythona. Polecam.
Pokaż mimo to2018-09-06
Bardzo Dobra. Według mnie lepsza od pierwowzoru. Taran to postać wybitna. Niby prosta akcja, niby fabuła oklepana, niby wszystko już było... ale jakoś to na nowo piękne, jakieś zapadające i tkwiące w środku. Polecam
Bardzo Dobra. Według mnie lepsza od pierwowzoru. Taran to postać wybitna. Niby prosta akcja, niby fabuła oklepana, niby wszystko już było... ale jakoś to na nowo piękne, jakieś zapadające i tkwiące w środku. Polecam
Pokaż mimo to2018-01-04
Można by rzec: łatwa, śmieszna i przyjemna. I tyle. Kilka naprawdę fajnych pomysłów, kilka oklepanych zagrań. Ogólnie fajnie przenieść się w końcówkę PRL-u w tak absurdalnych okolicznościach. Absurdalnych bo i ten prawdziwy i ten zmyślony świat pełen był... yyyy, no... absurdów. I właściwie tylko zastanawiam się czy jest to książka dla nastolatków czy nostalgiczna podróż z przymrużeniem oka do czasów mojej bardzo wczesnej młodości...
Można by rzec: łatwa, śmieszna i przyjemna. I tyle. Kilka naprawdę fajnych pomysłów, kilka oklepanych zagrań. Ogólnie fajnie przenieść się w końcówkę PRL-u w tak absurdalnych okolicznościach. Absurdalnych bo i ten prawdziwy i ten zmyślony świat pełen był... yyyy, no... absurdów. I właściwie tylko zastanawiam się czy jest to książka dla nastolatków czy nostalgiczna podróż z...
więcej mniej Pokaż mimo toKsiążka dziwna. Dziwna pozytywnie. Zapada. Także w pamięć. Polecam.
Książka dziwna. Dziwna pozytywnie. Zapada. Także w pamięć. Polecam.
Pokaż mimo toFajna, przyjemna rozrywka dla lubiących klimaty Dzikich pól.
Fajna, przyjemna rozrywka dla lubiących klimaty Dzikich pól.
Pokaż mimo to
Język, styl i klimat dobry. Można by napisać bardzo dobry. Melancholia przepełniona bólem i wydawałoby się: Prawdą. Przedwojenna Warszawa (nota bene bardzo przypominająca mi "Cholonka" Janosha), biedna, bardzo bardzo bardzo biedna dzielnica (Marymont), pełna biedy i biedy i no, tak: biedy. Jest tam tak biednie, że właściwie to nie ma tam nic innego prócz krzywdy, smutku, śmierci, chorób, złych nauczycieli, złych policjantów, złych gazeciarzy, złych ludzi... i tylko złodzieje są dobrzy i komuniści. I marzenia. Marzenia jedna w starciu z biedą giną, a jedynym ratunkiem staje się (tatadada!!!) KOMUNIZM w wydaniu stalinowskim! Taaa... Nawet PPS (socjaliści przedwojenni) są źli i tylko z kapitalistami się układają, zamiast bronić robotników. Za to Stalin (oh! ah!), Stalin jest dobrem, gniewem, pięknem, nadzieją, wybawieniem, zemstą... (wyjaśniło się przynajmniej czemu Wyborcza to promowała). Dopóki nie zaczęło się zdziczałe wychwalanie komuny i Stalina to książka była naprawdę dobra. Zresztą z tego co mi wiadomo to stylowo p. Hłasko jest wybitny (nie wiem tego sam, bo to moja pierwsza książka przez Niego napisana, ale takie opinie krążą wśród tych co się znają).
Właściwie jak tak spojrzę teraz na całość, to te przejmująco opisanie aspekty nędzy II RP służyły chyba li tylko temu, żeby uwypuklić potrzebę wprowadzenia komunizmu.
To (dzieło?), te (wypociny?)... ta (bo nie znajduję innego słowa) książka jest propagandówką socrealistyczną stawiającą p. Hłaskę wśród wielu innych, którzy dali się nabrać komunizmowi. I ratuje go tylko to, że za jego życia nie zostało to wydane. Może było mu wstyd słów, które przelał na papier. Także za styl i klimat (szczególnie bliżej początku) mocne 7, za fabułę (szczególnie bliżej końca) 1. Średnio 4
Język, styl i klimat dobry. Można by napisać bardzo dobry. Melancholia przepełniona bólem i wydawałoby się: Prawdą. Przedwojenna Warszawa (nota bene bardzo przypominająca mi "Cholonka" Janosha), biedna, bardzo bardzo bardzo biedna dzielnica (Marymont), pełna biedy i biedy i no, tak: biedy. Jest tam tak biednie, że właściwie to nie ma tam nic innego prócz krzywdy, smutku,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Rewelacyjna podróż po postapokaliptycznej Rosji. Ciekawsza i fajniejsza od części drugiej. Bohaterowie, których pokochałem, zostaną w moich myślach pewnie na długi czas. Autor stawia przed czytelnikiem problemy istoty człowieczeństwa, które skłaniają do zastanowienia się nad nami samymi, ale (na szczęście!) nie jest to infantylne i proste, jak w pierwowzorze Głuchowskiego. Raczej głębokie, chociaż oczywiście książka ta to nie traktat filozoficzny, a jedynie przygodowa opowieść akcji pełna strzelanin, walki i ... no, przygód ;)
Rewelacyjna podróż po postapokaliptycznej Rosji. Ciekawsza i fajniejsza od części drugiej. Bohaterowie, których pokochałem, zostaną w moich myślach pewnie na długi czas. Autor stawia przed czytelnikiem problemy istoty człowieczeństwa, które skłaniają do zastanowienia się nad nami samymi, ale (na szczęście!) nie jest to infantylne i proste, jak w pierwowzorze Głuchowskiego....
więcej Pokaż mimo to