-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2021-04-25
2016-02
2016
Przyjemnie słuchało się tej książki w audiobooku. Polecam tę książkę, z nią jest trochę tak jak z Władcą Pierścieni - książka jest dużo bogatsza i ciekawsza niż jej filmowa adaptacja, ale to film dał nam piękne sceny(finałowe walki w obu filmach), świetną charakterystykę bohaterów (Mazer Rackham, Gandalf i inni), zapierające dech widoki (kraina Rohirrimów, orbitująca wokół Ziemi szkoła bojowa).
Przyjemnie słuchało się tej książki w audiobooku. Polecam tę książkę, z nią jest trochę tak jak z Władcą Pierścieni - książka jest dużo bogatsza i ciekawsza niż jej filmowa adaptacja, ale to film dał nam piękne sceny(finałowe walki w obu filmach), świetną charakterystykę bohaterów (Mazer Rackham, Gandalf i inni), zapierające dech widoki (kraina Rohirrimów, orbitująca wokół...
więcej mniej Pokaż mimo to2015
Nie porwała mnie ta narracja. Rozumiem, że wojna ze swoim bezsensem, człowieczeństwo w obliczu śmierci, więź rodząca się w okopach pomiędzy bohaterami zbudowały opowieść niosącą ważny głos w dyskusji na temat tożsamości Europy w XX wieku. Nie lekceważę tego. Ja samej narracji nie kupuję. Nie trafił do mnie ten język po prostu.
Nie porwała mnie ta narracja. Rozumiem, że wojna ze swoim bezsensem, człowieczeństwo w obliczu śmierci, więź rodząca się w okopach pomiędzy bohaterami zbudowały opowieść niosącą ważny głos w dyskusji na temat tożsamości Europy w XX wieku. Nie lekceważę tego. Ja samej narracji nie kupuję. Nie trafił do mnie ten język po prostu.
Pokaż mimo to2015
Najlepsza książka Kinga, jaką czytałem. Świetna charakterystyka bohaterów, którzy są tak ukształtowani, że ma się wrażenie, iż każdemu z nich King poświęcił trochę czasu, starając się nadać postaciom cech indywidualności. Nie bał się uśmiercać bohaterów. Klimat postapokaliptycznego świata został świetnie oddany w szkicu miasteczek, które odwiedzali członkowie wyprawy. Przy Bastionie inna książka Kinga - Przebudzenie - jest twórczym nieporozumieniem. Bastion to solidna dawka dobrej prozy, także pod względem objętościowym. Polecam!
Najlepsza książka Kinga, jaką czytałem. Świetna charakterystyka bohaterów, którzy są tak ukształtowani, że ma się wrażenie, iż każdemu z nich King poświęcił trochę czasu, starając się nadać postaciom cech indywidualności. Nie bał się uśmiercać bohaterów. Klimat postapokaliptycznego świata został świetnie oddany w szkicu miasteczek, które odwiedzali członkowie wyprawy. Przy...
więcej mniej Pokaż mimo to2015
Słaba książka. Genialny pomysł z ogromnym wysiłkiem przełożony na papier. Miałem wrażenie, że Autor męczył się pisząc, budując zdania, szukając właściwych słów. Właściwie to w ogóle nie bawił czytelnika słowem.
Książka z przeznaczeniem do audiobooka. Na czytanie szkoda czasu.
Słaba książka. Genialny pomysł z ogromnym wysiłkiem przełożony na papier. Miałem wrażenie, że Autor męczył się pisząc, budując zdania, szukając właściwych słów. Właściwie to w ogóle nie bawił czytelnika słowem.
Książka z przeznaczeniem do audiobooka. Na czytanie szkoda czasu.
2015
Tę książkę czytało się tak lekko, jak kryminały polskie czy skandynawskie. Dobrze napisana, zabierała wolne chwile, każde 5 minut. Nie wymagała nadzwyczajnego skupienia. Doskonała do wysłuchania w wersji audiobook, ponieważ pozwala dzielić koncentrację z inną czynnością (jazdą samochodem, bieganiem, spacerem z maluchem w wózku...).
Tę książkę czytało się tak lekko, jak kryminały polskie czy skandynawskie. Dobrze napisana, zabierała wolne chwile, każde 5 minut. Nie wymagała nadzwyczajnego skupienia. Doskonała do wysłuchania w wersji audiobook, ponieważ pozwala dzielić koncentrację z inną czynnością (jazdą samochodem, bieganiem, spacerem z maluchem w wózku...).
Pokaż mimo to2015-09-17
Planowałem w trakcie czytania ocenić książkę na osiem punktów, ale spowiedź Złego, uzupełniona relacją Drobniaka podbiła ocenę. Te dwa dopełniające się elementy to mistrzostwo!
Planowałem w trakcie czytania ocenić książkę na osiem punktów, ale spowiedź Złego, uzupełniona relacją Drobniaka podbiła ocenę. Te dwa dopełniające się elementy to mistrzostwo!
Pokaż mimo to
Zaskoczyła mnie ta książka. Pozytywnie. Może dlatego, iż w połowie książki uznałem, że mam do czynienia z takim oto grafomaństwem, które nie broni się nawet w dość lekkiej konwencji literatury postapokaliptycznej, która z dużymi wyjątkami (np. Bastion Kinga) nie jest wymagająca zarówno dla twórcy jak i czytelnika. Autorzy przekonali mnie do tej historii pod koniec książki, w ostatnim prawie momencie. Więc czekam na więcej...
Porównując "Zombie.pl" do innych przedstawicieli gatunku powiem, że mieści się gdzieś pośrodku trylogii "Apokalipsa Z" Manuela Loureiro. Jest zdecydowanie gorsza od tomu pierwszego, a o wiele lepsza niż trzeci, naprawdę wymuszony (kto czytał ten wie :) "World War Z" Maxa Brooksa jest w tym zestawieniu najlepsze.
W "Zombie.pl" można znaleźć niedociągnięcia (kojarzę, choć nie pamiętam dokładnie w którym miejscu, opis 40-letniego starca...), razi też założenie, że po apokalipsie prąd w dalszym ciągu jest dostępny, ale Panowie Autorzy nadrabiają sugestywnymi opisami zombie, pokazują ich ewolucję i całkiem nieźle radzą sobie z charakterystyką psychiki tych, którym udało się przetrwać.
Zaskoczyła mnie ta książka. Pozytywnie. Może dlatego, iż w połowie książki uznałem, że mam do czynienia z takim oto grafomaństwem, które nie broni się nawet w dość lekkiej konwencji literatury postapokaliptycznej, która z dużymi wyjątkami (np. Bastion Kinga) nie jest wymagająca zarówno dla twórcy jak i czytelnika. Autorzy przekonali mnie do tej historii pod koniec książki,...
więcej Pokaż mimo to