-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać312
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant4
Biblioteczka
2023-12-06
2023-11-20
2023-11-17
2023-11-11
2017-06-30
2016-08-14
Opis książki, jak i opinie sprawił, że byłam przekonana, że to romans, owszem wątek miłosny się pojawia, ale nie jest on główną osią fabuły. Nie mogę powiedzieć, że jestem z tego powodu zawiedziona, bo szczerze mówiąc wątek miłosny tej książce nie jest potrzebny.
O tej książce napisano już wiele opinii, nie chcę tutaj powielać, także postaram sie jak najbardziej streścić. Fabuła tej książki rozgrywa się głównie wokół dwójki bohaterów, ekstrawaganckiej i optymistycznej Louise, która dopiero straciła pracę w kawiarence i podjeła pracę opiekunki osoby niepełnosprawnej oraz Willa, który po wypadku, nie może pogodzić się ze stratą dotychczasowego życia. Z początku Will traktuje Lou bardzo ozięble, wręcz odpychająco, z czasem pojawia się między nimi nić przyjaźni, a Will próbuje przekonać Lou do zmiany swojego życia.
Jojo Moyes stworzyła piękną historię, która zmusza czytelnika do zadania sobie ważnych i trudnych pytań takich jak: Czy pozwoliłbyś/abyś odejść ukochanej osobie? Czy możemy zmuszać kogoś do życia, wiedząc, że to życie sprawia mu tylko cierpienie? Czy można znaleźć chęć i sens życia będąc pozbawionym władzy w nogach i rękach? Co jest dla nas ważne? Czy warto zamykać się w swojej strefie bezpieczeństwa? Czy też lepiej zaryzykować, wyjść poza zwykłą codzienność i gonić za marzeniami?
Podsumowując jest to piękna, wciągająca, ale też trudna historia, którą zdecydowanie warto przeczytać. Polecam.
Opis książki, jak i opinie sprawił, że byłam przekonana, że to romans, owszem wątek miłosny się pojawia, ale nie jest on główną osią fabuły. Nie mogę powiedzieć, że jestem z tego powodu zawiedziona, bo szczerze mówiąc wątek miłosny tej książce nie jest potrzebny.
O tej książce napisano już wiele opinii, nie chcę tutaj powielać, także postaram sie jak najbardziej streścić....
2017-06-25
Nie przypominam sobie bym oglądała film, ale książka jest świetna.
Fabuła książki rozgrywa się w szpitalu psychiatrycznym, na oddziale nad którym piecze trzyma Wielka Oddziałowa Ratched. Wyżej wymieniona całkowicie sobie podporządkowała cały oddział łącznie z lekarzem. To ona decyduje o regulaminie oddziału, zatrudnionym personelu, a także o sposobie leczenia pacjentów. A jej najlepszą i najskuteczniejszą bronią na pacjentów, którzy nie chcą się podporządkować jej tyrani jest lobotomia i elektrowstrząsy. Fabułę śledzimy z punktu widzenia jednego z wieloletnich pacjentów oddziału o przezwisku Wódz. Indianin pozornie jest głuchoniemy, raczej stara się trzymać na uboczu z dala od kłopotów. Życie Wodza, Oddziałowej i pozostałych mieszkańców oddziału odmieni przybycie nowego pacjenta, McMarthy'ego.
Im bardziej zagłębiałam się w lekturę tym bardziej, uświadamiałam sobie, że wbrew miejscu akcji, nie mamy tu do czynienia z osobami chorymi psychicznie, przynajmniej w większości, stwierdziłabym raczej, że są to ludzie zagubieni i z różnych powodów bojących się życia na zewnątrz. Metody stosowane przez siostrę Ratched zamiast leczyć, jeszcze bardziej pogłębiają problemy pacjentów. Nowy pacjent, McMarthy, stanie się dla Wielkiej Oddziałowej próbą, bo ten człowiek nie daje się łatwo podporządkować, a jednocześnie jest na tyle sprytny by unikać bardziej rygorystycznych sposobów wychowawczych siostry Ratched. Co gorsza McCarthy zjednuje sobie pozostałych pacjentów, co tym bardziej utrudnia Wielkiej Oddziałowej utrzymanie zakładu w ryzach.
Poza samą fabułą, jest to książka przede wszystkim o ludziach i relacjach międzyspołecznych. Autor stworzył żywych, realistycznych pacjentów i świetnie nakreślił relacje między postaciami. Nie ma tu mowy o rwącej akcji, jednakże książka nie nudzi, choć muszę przyznać, że chwilami potrzebowałam zrobić sobie przerwę. "Lot nad kukułczym gniazdem" z pewnością zostanie ze mną na dłużej i sądzę, że jeszcze kiedyś do niej wrócę.
Uważam, że warto ją przeczytać i polecam każdemu kto jeszcze nie czytał.
Nie przypominam sobie bym oglądała film, ale książka jest świetna.
Fabuła książki rozgrywa się w szpitalu psychiatrycznym, na oddziale nad którym piecze trzyma Wielka Oddziałowa Ratched. Wyżej wymieniona całkowicie sobie podporządkowała cały oddział łącznie z lekarzem. To ona decyduje o regulaminie oddziału, zatrudnionym personelu, a także o sposobie leczenia pacjentów. A...
2017-06-07
Choć z początku miałam co do niej wątpliwości to ostatecznie za sprawą opinii na LC zdecydowałam się dać jej szansę, Nie było efektu "wow" co prawda, ale zawodu też brak. Jest to lekka, bardzo przyjemna w lekturze historia o zakazanej miłości.
Fabuła rozgrywa się wokół dwójki bohaterów, Ashlyn, nastolatki, która wraz ze śmiercią swojej siostry bliźniaczki, straciła wszystko i próbuje odnaleźć się na nowo w nowej szkole i domu, oraz Daniel, sympatyczny, inteligentny mężczyzna z tragiczną przeszłością. Oboje mają wspólne pasje i obojga ciągnie do siebie. Niestety z etycznego punktu widzenia to uczucie nie ma prawa zaistnieć. Bohaterowie zdają sobie sprawę ze swojej trudnej sytuacji, jednakże rozsądek nie zawsze jest w stanie wygrać z sercem.
Poza głównym wątkiem w fabułę wplecione są problemy związane z radzeniem sobie ze stratą ukochanej osoby i trudne relacje rodzinne. Autorka pisze lekkim piórem, to w połączeniu z wydaniem sprawiło, że przeczytałam tę książkę bardzo szybko, przynajmniej jak na mnie. Zarwałam dwie noce, bo nie mogłam doczekać się jej zakończenia. Akcja toczy się szybko, książka nie nudzi, a bohaterów nie sposób nie polubić.
Nie nazwę tej książki arcydziełem, nie powaliła mnie na kolana, ale jest to lekka, przyjemna i wzruszająca opowieść, która w sam raz się sprawdzi na wakacje. Sądzę, że z powodzeniem mogę ją polecić.
Choć z początku miałam co do niej wątpliwości to ostatecznie za sprawą opinii na LC zdecydowałam się dać jej szansę, Nie było efektu "wow" co prawda, ale zawodu też brak. Jest to lekka, bardzo przyjemna w lekturze historia o zakazanej miłości.
Fabuła rozgrywa się wokół dwójki bohaterów, Ashlyn, nastolatki, która wraz ze śmiercią swojej siostry bliźniaczki, straciła...
2017-05-07
Piękna, poruszająca historia losów dwóch przyjaciół Amira i jego przyjaciela Hassana, syna służącego jego rodziny. Nie mogę wyjść z podziwu nad tym jak rozbudowaną historię autor zmieścił w tak niewielkiej objętościowo książce. Poza samą fabułą autor nakreślił historię Afganistanu, jego społeczności i zmian jakie wywołała w nim wojna i ciągłe zmiany w rządach, a wszystko to sprawnie wplecione w fabułę.
Książka daje do myślenia i jestem pewna, że na długo zostanie w mojej pamięci, gdy zaczęłam czytać nie mogłam się oderwać, a skończyłam ze łzami w oczach. Koniecznie muszę zapoznać się z jego innymi książkami, a tym którzy jeszcze nie czytali gorąco polecam.
Piękna, poruszająca historia losów dwóch przyjaciół Amira i jego przyjaciela Hassana, syna służącego jego rodziny. Nie mogę wyjść z podziwu nad tym jak rozbudowaną historię autor zmieścił w tak niewielkiej objętościowo książce. Poza samą fabułą autor nakreślił historię Afganistanu, jego społeczności i zmian jakie wywołała w nim wojna i ciągłe zmiany w rządach, a wszystko to...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-03-22
Drugi tom "Ósmego życia" przedstawia dalsze losy rodziny Jaszi, jest jego bezpośrednią kontynuacją. Nie będę się tu zbytnio rozpisywać, jeśli podobała Wam się pierwsza część ta też z pewnością przypadnie Wam do gustu, autorka utrzymuje poziom z poprzedniego tomu.
W tej powieści nie ma zbędnego patosu, ckliwych romansów. Autorka wplotła w fabułę sytuację polityczną i społeczną Gruzji i Rosji. Losy bohaterów przeplatają się z faktycznymi wydarzeniami co dodaje tej powieści realności. Jestem pod wrażeniem autorki, moim skromnym zdaniem wykonała kawał dobrej roboty. Polecam.
Drugi tom "Ósmego życia" przedstawia dalsze losy rodziny Jaszi, jest jego bezpośrednią kontynuacją. Nie będę się tu zbytnio rozpisywać, jeśli podobała Wam się pierwsza część ta też z pewnością przypadnie Wam do gustu, autorka utrzymuje poziom z poprzedniego tomu.
W tej powieści nie ma zbędnego patosu, ckliwych romansów. Autorka wplotła w fabułę sytuację polityczną i...
2017-01-14
"Ósme życie" to historia rodziny Jaszi, której dzieje przypadły na okres rewolucji oraz wojny światowej. Autorka z pasją opowiada losy gruzińskiej rodziny, przeplatając opowieść historycznymi wydarzeniami. Poza bohaterami i ich losami poznajemy sytuacje polityczną i społeczną Gruzji oraz Rosji. Jest to bardzo interesująca powieść, po którą zdecydowanie warto sięgnąć.
Narracja prowadzona jest ze strony Nici Jaszi, która opowiada historie swego rodu swej siostrzenicy. Opowieść snuje się od losów fabrykanta czekolady, aż po jego prawnuki. Dzieje rodu Jasi przypadły na bardzo trudne czasy, a los nie oszczędza im nieszczęść. Śledząc fabułę książki, obserwujemy jak kolejne nieszczęścia, przeobrażają bohaterów z radosnych pozbawionych trosk marzycieli w ludzi, którzy muszą twardo stąpać po ziemi i walczyć z przeciwnościami losu.
Książka zrobiła na mnie duże wrażenie, czytając, wsiąkłam w świat i klimat książki. Autorka stworzyła ciekawe postacie, z bardzo silną osobowością. "Ósme życie" ląduje u mnie wysoko w ulubionych, a ja czekam, aż będę mogła poznać dalszy ciąg rodu Jaszi. Polecam.
"Ósme życie" to historia rodziny Jaszi, której dzieje przypadły na okres rewolucji oraz wojny światowej. Autorka z pasją opowiada losy gruzińskiej rodziny, przeplatając opowieść historycznymi wydarzeniami. Poza bohaterami i ich losami poznajemy sytuacje polityczną i społeczną Gruzji oraz Rosji. Jest to bardzo interesująca powieść, po którą zdecydowanie warto...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-01-05
Książka na którą natknełam się szukając w bibliotece czegoś dla mamy. Choć nie wywołała we mnie większych emocji, jest pozycją bardzo interesującą, którą warto przeczytać.
Bohaterem książki jest Andy, zastępca prokuratora okręgowego, któremu przyjdzie się zmierzyć z oskarżeniem jego syna o zabójstwo kolegi ze szkoły.
Muszę przyznać, że z początku książka mnie nie przekonała, śledztwo się ślimaczyło, a właściwie stało w martwym punkcie, akcja rozkręciła się w dalszej części, kiedy oskarżenie padło na syna prokuratora, Jacoba. Narracja prowadzona jest płynnie, przeskakując z opowiadania prowadzonego z punktu widzenia ojca Jake'a, do zeznań składanych przed sądem. Autor bardzo dobrze stworzył postacie w niej występujące, są prawdziwe, przekonujące. Byłam pod wrażeniem postawy Andy'ego, jego zawziętej obrony syna, bez cienia wątpliwości co do jego niewinności, aż do samego końca. Sprawcy zbrodni domyśliłam się wcześniej, autor w tej kwestii nie zaskakuje ale nie to jest sednem tej książki. Autor skupia się na przedstawieniu relacji społecznych, reakcji rodziny i otoczenia na oskarżenie Jacoba. Zmusza do zadania sobie takich pytań jak: co byśmy zrobili gdyby nasze dziecko oskarżono o morderstwo? Czy bylibyśmy w stanie uwierzyć w zbrodnie popełnioną przez najbliższą nam osobę? Czy potrafilibyśmy tak jak Andy bez względu na wszystko, bez jakichkolwiek wątpliwości wierzyć w jego niewinność?
Czyta się szybko i z zainteresowaniem.Powieść skupia się w równej mierze na relacjach rodzinnych, co na śledztwie i procesie. Interesująca pozycja, polecam.
Książka na którą natknełam się szukając w bibliotece czegoś dla mamy. Choć nie wywołała we mnie większych emocji, jest pozycją bardzo interesującą, którą warto przeczytać.
Bohaterem książki jest Andy, zastępca prokuratora okręgowego, któremu przyjdzie się zmierzyć z oskarżeniem jego syna o zabójstwo kolegi ze szkoły.
Muszę przyznać, że z początku książka mnie nie...
2016-12-30
O ile po kryminały i fantastyke sięgam bez wachania w ślepo, do literatury obyczajowej i romansu, skłaniam się tylko po przeczytaniu opinii. I w przypadku "Promyczka" przekonały mnie do niego pozytywne opinie, choć szczerze mówiąc sięgałam po nią ze sporą dozą niepewności. Jak się okazuje bezpodstawnej.
"Promyczek" opowiada losy zwykłej dziewczyny, która zaczyna studia i opisuje jej codzienne życie. Z pozoru wydawałoby się to nic szczególnego, gdyby nie bohaterka, nie jest to zwykła szara myszka, Kate bo tak ma na imię bohaterka, jest niezwykłą, optymistyczną, przyjazną i bardzo troskliwą osobą. Z zaciekawieniem śledziłam jej losy, kibicowałam i bez wątpienia pokochałam ją bo trudno jej nie lubić. Ma w sobie pokłady optymizmu, mimo trudnej przeszłości i braku nadziei na przyszłość. To świetnie stworzona postać, która swoją pozytywną energią przyćmiewa przygnębiającą historie.
Bez wahania ją polecam, a sama wrzucam do ulubionych, pochłoneła mnie bez reszty, poruszyła. Przeczytałam niemal dosłownie jednym tchem, bo ciężko się oderwać, autorka ma świetne pióro, które zdecydowanie trafia do mnie. Książka niesie ze sobą bardzo ważne przesłanie, by cieszyć się chwilą i realizować swoje marzenia, dzisiaj, teraz, bo jutro jest niepewne i nie ma czasu na odkładanie marzeń na dalszy plan, a także jak ważni są ludzie wokół nas, jak ważne jest to żeby ich dostrzegać, doceniać i troszczyć się o nich oraz ich przyjaźń. Dodam jeszcze, bo nie mogę się powstrzymać, że strasznie mi się spodobał fakt, iż na końcu książki jest playlista. Z pewnością Kate i Keller zostaną jeszcze długo w mojej głowie. Polecam, naprawdę warto.
O ile po kryminały i fantastyke sięgam bez wachania w ślepo, do literatury obyczajowej i romansu, skłaniam się tylko po przeczytaniu opinii. I w przypadku "Promyczka" przekonały mnie do niego pozytywne opinie, choć szczerze mówiąc sięgałam po nią ze sporą dozą niepewności. Jak się okazuje bezpodstawnej.
"Promyczek" opowiada losy zwykłej dziewczyny, która zaczyna studia i...
2016-12-27
Po przeczytaniu mam mieszane uczucia, zajęło mi to dwa tygodnie, głównie z braku czasu ale też lektura nie specjalnie mnie wciągła. Przyznaję było kilka fajnych opowiadań, niektóre gdyby je rozbudować, mogłaby powstać fajna książka. Ogólnie nie powala, autorka pisze lekko, historie niby ciekawe ale opowiedziane jakby na prędce, momentami miałam wrażenie, że autorka śpieszy się już do opowiedzenia kolejnej historii. Nie przekonała mnie, nie polecam ale też nie odradzam.
Po przeczytaniu mam mieszane uczucia, zajęło mi to dwa tygodnie, głównie z braku czasu ale też lektura nie specjalnie mnie wciągła. Przyznaję było kilka fajnych opowiadań, niektóre gdyby je rozbudować, mogłaby powstać fajna książka. Ogólnie nie powala, autorka pisze lekko, historie niby ciekawe ale opowiedziane jakby na prędce, momentami miałam wrażenie, że autorka śpieszy...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-10-24
Książka napisana w formie pamiętnika młodej muzułmanki. Dziewczyna mieszka na wsi pod opieką matki, babci i dziadka. Poza tamtejszymi zwyczajami i tradycjami, pierwsze co rzuciło mi się w oczy to chłód panujący w relacjach rodzinnych. Chadidża pochodzi z biednej rodziny, nie przelewa im się, na każdym kroku muszą oszczędzać, a jednocześnie starają się pokazać otoczeniu, swoim sąsiadom z jak najlepszej strony. To twardy świat, pełen zawiści i współzawodnictwa pomiędzy rodzinami, gdzie plotki rozchodzą się z prędkością światła. Uczy się tam roli kobiety, dbania o dom, posłuszeństwa wobec mężczyzn i Allacha. Zmiana w jej życiu zachodzi gdy umiera jej matka, jej ciotka zabiera ją wtedy do miasta i wysyła na studia. Nie zależy jej na wiedzy dziewczyny, ale na dyplomie dzięki, któremu Chadidża będzie mogła zawrzeć korzystne małżeństwo. Dziewczyna będzie musiała odnaleźć się w nowej rzeczywistości, gdzie jej pochodzenie będzie ją wyróżniało i stawiało w słabszej pozycji, bo tu tak samo jak na wsi liczy się co kto ma, a nie to jakim jest człowiekiem. Dziewczyna jednak z uporem walczy o swoje. Kolejnym etapem jest małżeństwo, które choć zawarte z miłości nie do końca wygląda tak jak Chadidża to sobie wymarzyła. Kolejne zdarzenia, prowadzą ją ku terrorystom i śmierci.
Książka przedstawia świat odmienny jeśli chodzi o zwyczaje, tradycje i normy społeczne. Jest to świat przesiąknięty zabobonami, małomiasteczkowością, zawiścią, a także lękiem przed tym co nieznane. "Musiałam umrzeć" jednakże, przede wszystkim odpowiada na pytanie co siedzi w głowie zamachowca wysadzającego się w powietrze. Nie sądzę, żeby można było uznać Chadidżę za osobę złą czy szaloną. Przez całe życie podejmowała decyzje ale tak naprawdę nie miała wielkiego wyboru, żadna droga nie była prosta, a jej otoczenie niczego jej nie ułatwiało. Na koniec pozbawiona opieki rodziny i kogokolwiek bliskiego, trafiła w ręcę osób, które wykorzystały jej rozpacz i depresje po stracie.
Szczerze mówiąc trudno mi ocenić tą książkę, jest to moja pierwsza lektura z tej tematyki, więc nie mam odniesienia. Przeczytałam ją szybko, z ciekawością, jednakże w pewien sposób mnie męczyła, nie jestem pewna czy to wina pióra autorki, czy też raczej zderzenia z obrazem świata tak odmiennym od mojego, a może dlatego że trudno mi było postawić się w roli bohaterki, która choć wzbudziła moją sympatię, momentami mnie irytowała. Książka nie wywołała u mnie jakiegoś zachwytu, ale skłoniła do refleksji. Z pewnością wrócę jeszcze do tej tematyki. Uważam, że warto ją przeczytać.
Książka napisana w formie pamiętnika młodej muzułmanki. Dziewczyna mieszka na wsi pod opieką matki, babci i dziadka. Poza tamtejszymi zwyczajami i tradycjami, pierwsze co rzuciło mi się w oczy to chłód panujący w relacjach rodzinnych. Chadidża pochodzi z biednej rodziny, nie przelewa im się, na każdym kroku muszą oszczędzać, a jednocześnie starają się pokazać otoczeniu,...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-10-13
Zoe jest młodą kobietą, której choroba uniemożliwia zajście w ciąże. Mimo otoczenia rodziny i kochającego męża nie potrafi pogodzić się z faktem, iż nigdy nie będzie mieć dziecka. Jej siostra Nadia, ma trójkę dzieci, jest szczęśliwą i spełnioną mamą, choć nadmiar obowiązków odbija się na jej małżeństwie, nie widzi świata poza swoją rodziną. Życie obydwu małżeństw wywraca się do góry nogami, gdy Nadia postanawia zostać surogatką. Nie jest to prosta decyzja, ale Nadia chce, żeby jej siostra była szczęśliwa.
Jest to piękna, poruszająca książka o macierzyństwie i więzach rodzinnych. Autorka przedstawia historię z punktu widzenia Zoe, Nadii i nastoletniej Lou. Autorka świetnie przedstawiła relacje międzyludzkie, a każdy z bohaterów autentyczny, wzbudzający sympatię. Narracja ze strony Nadii i Zoe sprawiła, iż postępowanie obu stron było zrozumiałe, i nie sposób było kibicować tylko jednej z nich. Było mi żal Zoe, której los nie oszczędzał, choroba, bezpłodność, problemy małżeńskie i konflikt z Nadią. Z drugiej strony nie potrafiłam się złościć na Nadię, rozumiałam ją, podjeła bardzo trudną decyzje, zbagatelizowała konsekwencje, nie przewidziała że tak trudno będzie jej zrezygnować z dziecka które urodziła. Sądze, że niewiele kobiet zdecydowałoby się na krok Nadii, fakt iż bohaterki są siostrami i Nadia ma kontakt z córką wbrew pozorom tylko pogarszał sytuacje.
Książka porusza trudne tematy, zmuszając do myślenia. Jednocześnie lekkie pióro autorki sprawia, że czyta się ją lekko i szybko. Choć zawiera bardzo dużo przemyśleń bohaterek, to jednak nie nudzi, wciągneła mnie i poruszyła. Polecam
Zoe jest młodą kobietą, której choroba uniemożliwia zajście w ciąże. Mimo otoczenia rodziny i kochającego męża nie potrafi pogodzić się z faktem, iż nigdy nie będzie mieć dziecka. Jej siostra Nadia, ma trójkę dzieci, jest szczęśliwą i spełnioną mamą, choć nadmiar obowiązków odbija się na jej małżeństwie, nie widzi świata poza swoją rodziną. Życie obydwu małżeństw wywraca...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-09-08
Właściwie wypożyczyłam tą książkę dla mamy ale skoro już ją mam, to czemu nie przeczytać. Cóż, nie zachwyciła mnie, moją mamę, która lubi tego typu literaturę też nie.
Odnoszę wrażenie, że książka w zamierzeniu miała być zabawna, być może mam kiepskie poczucie humoru ale nie ubawiła mnie specjalnie. Przez większą jej część nie wiele się dzieje, zwykłe szare codzienne życie, nic co sprawiłoby, że chce czytać dalej.
Jedyną jej zaletą, którą jestem w stanie wyłapać to, że czyta się ją lekko i szybko oraz jej mała objętość. Zdecydowanie nie zostanę fanką Grocholi i nie zamierzam wracać do jej książek, to nie moja bajka.
Właściwie wypożyczyłam tą książkę dla mamy ale skoro już ją mam, to czemu nie przeczytać. Cóż, nie zachwyciła mnie, moją mamę, która lubi tego typu literaturę też nie.
Odnoszę wrażenie, że książka w zamierzeniu miała być zabawna, być może mam kiepskie poczucie humoru ale nie ubawiła mnie specjalnie. Przez większą jej część nie wiele się dzieje, zwykłe szare codzienne życie,...
Robiłam do tej książki dwa podejścia, w końcu udało mi się ją przeczytać. No właśnie, "udało się". Rzadko mi się to zdarza, ale odwracając ostatnią stronę tej książki poczułam ulgę, że to już.
Autorka piszę w sposób lekki i przejrzysty, wstawiając lekko cyniczne, czasem zabawne komentarze. Mimo to po przeczytaniu nie jestem w nijaki sposób streścić tej książki. Gdyby mnie ktoś spytał o czym jest ta książka odpowiedziałabym, że o niczym. Nie zaobserwowałam w niej żadnego przesłania a jedynie nadmierny ekshibicjonizm.
Jedyne co zostało to poczucie straconego czasu.
Robiłam do tej książki dwa podejścia, w końcu udało mi się ją przeczytać. No właśnie, "udało się". Rzadko mi się to zdarza, ale odwracając ostatnią stronę tej książki poczułam ulgę, że to już.
Autorka piszę w sposób lekki i przejrzysty, wstawiając lekko cyniczne, czasem zabawne komentarze. Mimo to po przeczytaniu nie jestem w nijaki sposób streścić tej książki. Gdyby mnie...
Takiego Kinga lubię. Nie ukrywam, że z autorem nie zawsze mi po drodze, podobają mi się jego pomysły na fabułę, jednakże nie zawsze trafia do mnie sposób przekazu. "Zielona mila" z pewnością jest póki, co najlepszym dziełem autora spośród tych kilku książek autora, które przeczytałam.
Autor przenosi nas w więzienny świat i snuje swą opowieść o skazańcach i strażnikach bloku E, na którym najgroźniejsi przestępcy czekają na śmierć. Głównym bohaterem jest kierownik Paul Edgecomb, opowiada on historię przede wszystkim Johna Coffeya, olbrzyma skazanego na śmierć na krześle elektrycznym za brutalne zamordowanie dwóch dziewczynek. Wkrótce okazuje się, iż nowy więzień jest obdarowany niezwykłym darem.
Film jest bardzo dobry, oglądałam go już bardzo dawno temu ale po przeczytaniu tej książki odświeżyłam go sobie. Jednakże nie może on się równać z książką. Autor prowadzi narracje ze strony Paula Egdecomba, który opowiada historię Johna Coffeya i przy okazji innych skazańców. Ciężko mi było się oderwać się od lektury, całkowicie mnie pochłoneła. Szybko tocząca się akcja, świetnie stworzeni bohaterowie i do tego żywa zagadka, którą stanowi John Coffey i to w połączeniu z piórem autora dają wspaniały efekt.
Myślę, że ta książka nie potrzebuje reklamy, ale i tak polecam, jeśli ktoś jeszcze nie przeczytał.
Takiego Kinga lubię. Nie ukrywam, że z autorem nie zawsze mi po drodze, podobają mi się jego pomysły na fabułę, jednakże nie zawsze trafia do mnie sposób przekazu. "Zielona mila" z pewnością jest póki, co najlepszym dziełem autora spośród tych kilku książek autora, które przeczytałam.
więcej Pokaż mimo toAutor przenosi nas w więzienny świat i snuje swą opowieść o skazańcach i strażnikach...