Edward John Moreton Drax Plunkett, 18. Baron Dunsany (ur. 24 lipca 1878, zm. 25 października 1957) – brytyjski pisarz i dramaturg, publikujący jako Lord Dunsany. Wydanych zostało ponad 80 jego książek oraz setki opowiadań.
Lektura podzielona jest na dwie części, na początku czytelnik jest raczony opowiadaniami E. Howarda znanego głównie z opowiadań o potężnym Conanie, a następnie podane są dzieła raczej nieznanego Lorda Dunsany.
Jakiś czas temu naszła mnie ochota na zapoznanie się z opowiadaniami Howarda zwłaszcza po przypływie nostalgii przy oglądaniu klasycznego filmu o Conanie, trochę później po przeczytaniu “Listów i esejów” Lovecrafta przyszła chęć również na dzieła niszowego Lorda Dunsany z prostego powodu, mianowicie Lovecraft bardzo podziwiał Dunsany i po części się nim inspirował, można to dobitnie zauważyć w zbiorze “Przyszła na Sarnath zagłada”. Dzięki temu zbiorowi natrafiła się doskonała okazja na zrealizowanie obu celów naraz.
Opowiadania Howarda nie powiem, były dobre i z niecierpliwością czekałem w każdym opowiadaniu na moment w którym pojawi się niepokonany barbarzyńca. Po nakreśleniu tła fabularnego danej opowieści (czasem wydawało się, że ciągnie się to w nieskończoność),przychodziło to wcześniej wspomniane uczucie przyjemnej nostalgii. Niestety przygody barbarzyńcy mimo, że wciągające dosyć szybko się skończyły i z lekką niechęcią trzeba było przejść do drugiej części książki. Niechęć ta była oczywiście spowodowana przejściem z czegoś przyjemnego do czegoś nieznanego, z drugiej strony była ciekawość tego jak wyglądało fantasy w pierwszej połowie XX wieku, w dodatku przed świetnym LoTR-em Tolkiena.
Przechodząc do Dunsany, część jego opowiadań zwłaszcza tych pierwszych ma w sobie taką magiczną, baśniową atmosferę, taką jaką pamiętam z dziecięcego punktu widzenia. Cechują się one lekkością czytania i zarazem uczuciem czegoś niezobowiązującego (przez co po przeczytaniu książki nie pamiętałem zbyt wiele) oraz stanowią jedną wielką przygodę, dzieją się jedna po drugiej i mają stałego bohatera. Pozostała część dzieł zrobiła na mnie o wiele większe wrażenie, co ciekawe ich formuła była dziwnie znajoma, zauważyłem analogiczną formułę opowiadań do tych stworzonych przez Howarda, śledziłem epickie wyprawy celem dokonania czegoś niemożliwego, to było coś czego potrzebowałem.
Podsumowując, Howard i jego Conan to fenomen, nie ma co do tego wątpliwości. Dunsany to coś dla mnie nowego i ciekawego, niestety tylko ułamek jego tworów został przetłumaczony na rodzimy język, także będę musiał się zadowolić tym, co jest i łudzić się, że ktoś zdecyduje się na kolejne tłumaczenia.
Trzy działy, z których każdy znajdzie coś dla siebie. Pierwsza część jest praktycznie cała bardzo dobra. Opowiadania opierają się na miszmaszu sf, fantasy i horroru. Opowiadanie Kuttnera Twonk jest rewelacyjne jak również Tentegesy mojego ukochanego Bradburego. Odpowiednia Oprawa Dicka też jest doskonała! Wszystko jest właśnie w tym dziale - osiem opowiadań z czego pięć to majstersztyki. Druga część to niestety Fantasy, którego wybitnie nie lubię..smoki, rycerze to nie dla mnie..jednak nawet tu są perełki opowiadanie Donaldsona, Blocha i Aldissa są naprawdę super. Trzecia część to opowiadania sf, czyli to co lubię najbardziej Douglas, Wells, Lewis, Clarke, Asimov, Niven, Vonnegut, ech muzyka dla moich uszów..balsam dla moich oczu!!! Każde opowiadanie to dla mnie prawdziwa uczta. Reasumując nie jest to stricte zbiór dla fana sf, niestety są tu opowiadania lepsze i gorsze, jednak warto po nie sięgnąć dla swoich ulubionych pisarzy, którzy się tu znajdują! Polecam.