Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Książka bardzo wciągająca ale nie można ukryć tego, że również bardzo schematyczna, ale w ogóle mi to nie przeszkadzało. Byłam na to przygotowana. Watek smoków mi rekompensował wszystko. Bardzo się cieszę, że smoki zostały w tej książce więcej uwagi niż tylko jakieś tło. Tutaj jak nam obiecują smoki to naprawdę są smoki i są ważne, mają swoją rolę w całej powieści, więc nie będziecie zawiedzeni.
Wątek romantyczny - tragiczny. Ale tego również się spodziewałam. Już od samego początku wiemy kto z kim będzie, ale nie sądziłam że relacja pomiędzy tą dwójką będzie się zmieniać z taką szybkością, ale jak to mówią od nienawiści do miłości jest cienka granica. Tutaj jest to idealnie pokazane.
Książkę czytało mi się przyjemnie, bawiłam się odkrywając kolejne kartki. Czekam na kolejny tom.

Książka bardzo wciągająca ale nie można ukryć tego, że również bardzo schematyczna, ale w ogóle mi to nie przeszkadzało. Byłam na to przygotowana. Watek smoków mi rekompensował wszystko. Bardzo się cieszę, że smoki zostały w tej książce więcej uwagi niż tylko jakieś tło. Tutaj jak nam obiecują smoki to naprawdę są smoki i są ważne, mają swoją rolę w całej powieści, więc nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo długo już chciałam przeczytać ten reportaż, wiele o nim słyszałam i byłam ciekawa. Może to ja za bardzo się nastawiłam za coś niesamowitego, jednak oczekiwałam czegoś lepszego.
Reportaż jest dobrze napisany jednak ja liczyłam że będzie mniej spraw a więcej opisane. Pierwszy wątek mnie bardzo zaciekawił a tu zaraz już się skończył. Musiałam o niektórych sprawach czytać na internecie abym miała jakąś wiedzę na ich temat. Jeżeli ktoś się tym interesuje to myślę że super pozycja, a jeżeli nie siedzicie w tym tak jak ja to będziecie musieli szukać trochę na własną rękę.

Bardzo długo już chciałam przeczytać ten reportaż, wiele o nim słyszałam i byłam ciekawa. Może to ja za bardzo się nastawiłam za coś niesamowitego, jednak oczekiwałam czegoś lepszego.
Reportaż jest dobrze napisany jednak ja liczyłam że będzie mniej spraw a więcej opisane. Pierwszy wątek mnie bardzo zaciekawił a tu zaraz już się skończył. Musiałam o niektórych sprawach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Do tego tomu zabierałam się dwa razy. Za pierwszym razem przeczytałam może połowę, ale musiałam na chwilę ją odłożyć i tutaj już miałam porównanie do "Siedem sióstr" gdyż ją tak szybko pochłonęłam a tutaj nie mogłam się jakoś wciągnąć w całą historię. Za drugim podejściem udało mi się ją skończyć.
Drugi tom opowiada o losach Ally i jest to bohaterka, którą polubiłam mniej niż Maję, jednak wątek przeszłości był super i cieszę się że autorka znowu zastosowała ten zabieg. Bardzo ciekawy pomysł i nie mogę się doczekać kolejnych tomów.

Do tego tomu zabierałam się dwa razy. Za pierwszym razem przeczytałam może połowę, ale musiałam na chwilę ją odłożyć i tutaj już miałam porównanie do "Siedem sióstr" gdyż ją tak szybko pochłonęłam a tutaj nie mogłam się jakoś wciągnąć w całą historię. Za drugim podejściem udało mi się ją skończyć.
Drugi tom opowiada o losach Ally i jest to bohaterka, którą polubiłam mniej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jest to moja pierwsza styczność z tą autorką, ale z pewnością nie ostatnia.
Książka mi się niesamowicie podobała. Sam pomysł z adoptowanymi córkami, które po śmierci ojca szukają prawdy o swoich korzeniach. Dla mnie bardzo ciekawy pomysł.
I o ile podobał mi się wątek Maji to jednak wątek z przeszłości mnie najbardziej wciągnął , nie wiem czy w kolejnych tomach zostanie przeprowadzony ten sam zabieg ale jeżeli tak to nie mogę się już doczekać.
Serdecznie polecam, myślę że się nie zawiedziecie.

Jest to moja pierwsza styczność z tą autorką, ale z pewnością nie ostatnia.
Książka mi się niesamowicie podobała. Sam pomysł z adoptowanymi córkami, które po śmierci ojca szukają prawdy o swoich korzeniach. Dla mnie bardzo ciekawy pomysł.
I o ile podobał mi się wątek Maji to jednak wątek z przeszłości mnie najbardziej wciągnął , nie wiem czy w kolejnych tomach zostanie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zabierałam się za przeczytanie tej książki dwa razy. Za pierwszym razem przerwałam, chyba po prostu musiałam się przyzwyczaić do stylu pisania autorki i mieć odpowiedni czas na jej przeczytanie.
Za drugim razem wkręciłam się w całą fabułę. Ciekawiły mnie losy bohaterów, zakończenie. Jest to dobrze skonstruowany kryminał, wiele postaci ale myślę, że autorka sobie z tym poradziła. Bardzo ciekawy wątek morderstw jak i samego mordercy. Przeplatanie teraźniejszości z przeszłością to bardzo dobry zabieg, dzięki temu poznaliśmy psychikę mordercy oraz co nim kierowało. Chętnie sięgnę po kolejne części losów bohaterów z Lipowa.

Zabierałam się za przeczytanie tej książki dwa razy. Za pierwszym razem przerwałam, chyba po prostu musiałam się przyzwyczaić do stylu pisania autorki i mieć odpowiedni czas na jej przeczytanie.
Za drugim razem wkręciłam się w całą fabułę. Ciekawiły mnie losy bohaterów, zakończenie. Jest to dobrze skonstruowany kryminał, wiele postaci ale myślę, że autorka sobie z tym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jak zawszę byłam zwolenniczką przeczytania najpierw książki zanim zabiorę się za film, to w tym przypadku cieszę się, że zrobiłam na odwrót.
Film bardzo mi się podobał, rozbudowany, ciekawa fabuła, dobrze wykreowane i charakterystyczne postacie, intrygi, mafia, Sycylia. Czegóż chcieć więcej.
Okazuję się, że książka daje nam to więcej, chociaż nie tak całkowicie.
Zawsze powtarzam, że książka jest lepsza od filmu. Mogę sobie lepiej wszystko wykreować, jest lepiej rozbudowana, wątki są pełniejsze i tutaj mimo że 3 części filmu są bardzo dobrze zrobione i nie trwają krótko, to książka dostarcza nam więcej wątków, których w filmach nie spotkamy a już na pewno nie tak rozbudowane.
Nie dziwię się, że książka ma miano "najwybitniejszej powieści XX wieku". Jestem nią zachwycona i z pewnością
zapoznam się z resztą książek Puzo.

Jak zawszę byłam zwolenniczką przeczytania najpierw książki zanim zabiorę się za film, to w tym przypadku cieszę się, że zrobiłam na odwrót.
Film bardzo mi się podobał, rozbudowany, ciekawa fabuła, dobrze wykreowane i charakterystyczne postacie, intrygi, mafia, Sycylia. Czegóż chcieć więcej.
Okazuję się, że książka daje nam to więcej, chociaż nie tak całkowicie.
Zawsze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie pamiętam kiedy czytałam tak emocjonalną powieść. Nie jestem osobą, która płacze podczas czytania, czytając "Gdzie śpiewają raki" łzy ciekły mi bardzo często.
Cudowna postać Kya - która była znienawidzona przez wszystkich, poniewierana, wyśmiewana a mimo to została sobą.
Powieść pełna emocji, natury, miłości. Jestem zachwycona.

Nie pamiętam kiedy czytałam tak emocjonalną powieść. Nie jestem osobą, która płacze podczas czytania, czytając "Gdzie śpiewają raki" łzy ciekły mi bardzo często.
Cudowna postać Kya - która była znienawidzona przez wszystkich, poniewierana, wyśmiewana a mimo to została sobą.
Powieść pełna emocji, natury, miłości. Jestem zachwycona.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka zapowiadała się bardzo ciekawie. Już od pierwszego momentu jak o niej usłyszałam to zapragnęłam jak najszybciej ja przeczytać.
Może od początku. Bardzo wiele wprowadzonych postaci, można się pogubić, na początku była umieszczona dość pomocna rozpiska do której czasami wracałam, ale autorka potrafiła w taki sposób prowadzić fabule, że z biegiem stron płynnie już ich wszystkich odróżniałam.
Bardzo ciekawy pomysł na książkę. Wiele opinni zamieszcza porównania do książki Christie "I nie było już nikogo" niestety nie miałam okazji jej czytać więc ja takich porównań nie będę zamieszczać. Ale może ktoś czytał to będzie wiedział o co chodzi.
Książka przyjemna w czytaniu, wartka akcja i nowe wątki, przez co nie można było się oderwać od powieści.
Klimat całej powieści jest mroźny i klaustrofobiczny, bardzo mi się to podobało. Czytając taka klimatyczna powieść z herbata pod kocykiem, no nie ma lepszego wieczoru niż właśnie taki.
Jedyne zażalenia mam do zakończenia a dokładniej do ostatnich stu stron. Nie lubię takich zakończeń i uważam że autorka mogła to zrobić w inny sposób.
Moja pierwsza przygoda z książką tej autorki która oceniam na bardzo pozytywna, ale z tego co wiem to jest jej najgorsza powieść ze wszystkich wydanych więc nie mogę się doczekać kolejnych.

Książka zapowiadała się bardzo ciekawie. Już od pierwszego momentu jak o niej usłyszałam to zapragnęłam jak najszybciej ja przeczytać.
Może od początku. Bardzo wiele wprowadzonych postaci, można się pogubić, na początku była umieszczona dość pomocna rozpiska do której czasami wracałam, ale autorka potrafiła w taki sposób prowadzić fabule, że z biegiem stron płynnie już ich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Autorka piszę bardzo ciekawe i wartkie akcje, czyta się bardzo szybko. Książka jest bardzo wciągająca, nie można jej odłożyć zanim nie pozna się zakończenia.

Autorka piszę bardzo ciekawe i wartkie akcje, czyta się bardzo szybko. Książka jest bardzo wciągająca, nie można jej odłożyć zanim nie pozna się zakończenia.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Pierwsza moja styczność z twórczością Agathy Christie, ale z pewnością nie ostatnie.
Bardzo wiele postaci, ale idzie się we wszystkim połapać. Ciekawa detektywistyczna fabuła. Zaskakujące zakończenie.

Pierwsza moja styczność z twórczością Agathy Christie, ale z pewnością nie ostatnie.
Bardzo wiele postaci, ale idzie się we wszystkim połapać. Ciekawa detektywistyczna fabuła. Zaskakujące zakończenie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Sarah J. Maas ma swoich zwolenników jak i przeciwników. Myślę, że w większości są to jednak osoby, które uwielbiają jej książki i postacie, które wykreowała. Jednak jest też ta mniejszość, która uważa, że autorka coraz bardziej się powtarza w swoich powieściach, jej postacie są kreowane w ten sposób, że nie da się ich polubić, a sceny erotyczne wzbudzają niesmak. Osobiście uważam, że autorka ma ogromny talent i uwielbiam jej serię Dworów jak i Szklany tron, bardzo lubię postacie przez nią wykreowane i światy, które tworzy. Jednak muszę przyznać, że im dalej brnę z jej książkami, tym mniej mi się podobają. W tych pierwszych podobało mi się wręcz wszystko, nie miałam autorce nic do zarzucenia, byłam oczarowana. Natomiast z każdą kolejną mogłam znaleźć jakąś rzecz, jakiś szczegół, który mi nie przypadł do gustu.

Miałam okazję na początku kwietnia przeczytać przedpremierowo najnowszą książkę Sarah J. Maas wydaną w Polsce. A mianowicie "Dom nieba i oddechu " cześć 1, ponieważ tak jak w poprzedniej części, została ona podzielona na dwa tomy. Z jednej strony to dobrze, bo lepiej się czyta, książka nie jest gruba, dobrze się ją trzyma, natomiast nie jest to dobrze dla naszego portfela, gdyż musimy wydać dwa razy więcej. Książka oczywiście pięknie wydana jak i dwie poprzedniczki, ale może przechodzą do najważniejszego.

Bryce Quinlan i Hunt Athalar próbują wrócić do normalności. Bohaterowie, którzy uratowali Księżycowe Miasto, są zmęczeni. Po dramatycznych wydarzeniach marzą o normalnym życiu. Pragną zwolnić tempo. Pomyśleć o sobie. O przyszłości. Asteri do tej pory dotrzymywali słowa, zostawiając tych dwoje w spokoju. Jednakże w miarę narastania buntu przeciwko Asteri władcy nasilają represje. Kiedy Bryce, Hunt i ich przyjaciele zostają wciągnięci w plany rebeliantów, stają przed wyborem: milczeć, gdy inni są uciskani, albo walczyć o to, co słuszne. Pokorne milczenie nigdy nie było ich specjalnością…
W krwistej, zmysłowej i pełnej akcji kontynuacji bestsellerowego Domu Ziemi i Krwi Sarah J. Maas snuje porywającą opowieść o świecie bliskim eksplozji oraz o jego mieszkańcach, którzy zrobią wszystko, aby go ocalić.

Zaczynając czytać tę książkę, miałam wrażenie, że dużo już nie pamiętam. Poprzednie dwie czytałam zaraz po ich wydaniu, a to już dwa lata temu, kiedy się zapoznawałam z tą serią. Na pierwszych stronach pojawiają się nam postacie, o których nie pamiętałam, że takowe były, co potem się wyjaśniło, ale naprawdę myślałam, że musze najpierw odświeżyć sobie poprzednie części. Nie musiałam. Ale tak was ostrzegam jakbyście też mieli takie wrażenie. Autorka w tej części wspomina o sytuacjach z poprzednich części, więc co nieco możemy sobie poprzypominać, ale na pewno nie wszystko i nie ze szczegółami. Myślałam, że to będzie większy kłopot dla mnie, ale nie był, w miarę czytania wszystko sobie przypomniałam.

Akcja powieści nie toczy się zaraz po zakończeniu poprzedniej, ale nic ciekawego się przez ten czas nie zadziało oprócz tego że Bryce zmieniła pracę i razem z Hunt'em mają niezapisana umowę, że trzymają się od siebie z daleka, w czysto erotycznym tego słowa znaczeniu. Oczywiście pamiętając ich z poprzedniej części wiemy, że to nie jest dla nich łatwe, zwłaszcza, ze cały czas ze sobą mieszkają i wszyscy wiedzą, że się spotykają. Tak więc ostrzegam was, że jest bardzo dużo erotycznych myśli, które snują do siebie nawzajem, niepochamowane rządze itd. Czułam niesmak, czytając to. Już chyba naprawdę wolałabym żadnych wzmianek tego typu, niż takie, które serwuje nam autorka. A z czasem jest tego jeszcze więcej i jest coraz bardziej wulgarnie, więc osoby, które nie piszą się na scenki jak Greya to ostrzegam.

Mam ogromny sentyment do tej autorki i mimo kilku szczegółów, które bym poprawiła lub zmieniła, to podoba mi się ta seria, ci bohaterowie chociaż bardzo irytujący, a na czele oczywiście "księżniczka" Bryce, którą wszyscy kochają i uwielbiają. Spodziewałam się, że ta część będzie takim wprowadzeniem do następnej, w której się będzie więcej działo - to znaczy, takie mam nadal podejrzenia, ponieważ w tej części mamy nowe postacie, nowe zagadki, które mam wrażenie będą rozwiązywane w drugiej części, ponieważ tutaj się za wiele nie dowiedzieliśmy. Myślę, że ciekawa kontynuacja, ale czekam na coś lepszego, mam nadzieję że właśnie druga część taka będzie. Sarah J. Maas ma lekkie pióro, więc to się czyta bardzo szybko, może nie z zapartym tchem jak inne jej dzieła, ale na pewno z zainteresowaniem.

http://in-my-different-world.blogspot.com/2022/04/dom-nieba-i-oddechu-czesc-1-sarah-j.html

Sarah J. Maas ma swoich zwolenników jak i przeciwników. Myślę, że w większości są to jednak osoby, które uwielbiają jej książki i postacie, które wykreowała. Jednak jest też ta mniejszość, która uważa, że autorka coraz bardziej się powtarza w swoich powieściach, jej postacie są kreowane w ten sposób, że nie da się ich polubić, a sceny erotyczne wzbudzają niesmak. Osobiście...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Bardzo ciekawa pozycja. Wiele wątków dzięki czemu możemy się jeszcze bardziej wczuć. Mamy przedstawione losy każdego bohatera od samego początku do momentu w którym się znajdują, przez co bardziej się z nimi możemy zaznajomić.
Intrygująca powieść, z psychologicznymi wątkami. Zagmatwana zagadka, ciekawie wykreowane postacie.
Przyjaźń, miłość, nienawiść, morderstwo- polecam.

Bardzo ciekawa pozycja. Wiele wątków dzięki czemu możemy się jeszcze bardziej wczuć. Mamy przedstawione losy każdego bohatera od samego początku do momentu w którym się znajdują, przez co bardziej się z nimi możemy zaznajomić.
Intrygująca powieść, z psychologicznymi wątkami. Zagmatwana zagadka, ciekawie wykreowane postacie.
Przyjaźń, miłość, nienawiść, morderstwo- polecam.

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Bardzo interesująca pozycja, która pokazuję, że w podczas wojny nie byli prześladowani tylko Żydzi. Historia terror przedstawiona przez Niemkę, która pokochała Cygana. Historia silnej kobiety, która kochała swoje dzieci nade wszystko.
Bardzo poruszająca historia.

Bardzo interesująca pozycja, która pokazuję, że w podczas wojny nie byli prześladowani tylko Żydzi. Historia terror przedstawiona przez Niemkę, która pokochała Cygana. Historia silnej kobiety, która kochała swoje dzieci nade wszystko.
Bardzo poruszająca historia.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

" Nierozwiązana tajemnica czy pilnie strzeżony sekret ? "

Sięgając po tę pozycję byłam bardzo zafascynowana tym, że ktoś postanowił po tylu latach wrócić do nierozwiązanej sprawy rodziny Anne Frank. Znałam tę postać jeszcze z czasów szkolnych, ale nie miałam okazji wgłębiać się bardziej w całą tę historię. Dzięki tej książce miałam ku temu okazję. Ale dla tych, którzy może nie kojarzą postać Anne Frank, takie małe przybliżenie bohaterki i jej historii.

Anne Frank to żydowska dziewczynka, która po przejęciu władzy przez Hitlera przeniosła się z rodziną do Amsterdamu. Jej ojciec ma nadzieję, że dzięki temu jego rodzina będzie bezpieczna. Niestety tak się nie dzieję, i podczas drugiej wojny światowej Niemcy docierają również do Holandii, gdzie w tym czasie przebywa bardzo dużo Żydów. Otton Frank, ojciec dziewczynki, stara się uratować swoją rodzinę na różne sposoby, jednak wszelkie jego działania są na marne. Postanawia ukryć się wraz z żoną i dwiema córkami w Oficynie, siedzibie swojej firmy. Pomagają m przy tym zaufani pracownicy. Frankowie przebywali tam od 6 lipca 1942 do 4 sierpnia 1944. Podczas pobytu w kryjówce Anne prowadzi dziennik w którym opisuje swoje przeżycia. Ktoś jednak wydaję ich kryjówkę, i zostają przewiezieni do obozów koncentracyjnych. W 1945 roku Anne umiera na tyfus w obozie Bergen-Belsen. Jedyną ocalałą osobą jest ojciec dziewczynki Otton Frank, który po powrocie otrzymuję dzienniki córki, które były bezpiecznie przechowywane. Postanawia go wydać i właśnie dzięki temu poznajemy losy Anne i jej rodziny. Jednak od tamtej pory wszyscy zainteresowani zastanawiają się kto wydał rodzinę Franków.

Korzystając z nowoczesnej technologii, niedawno odkrytych dokumentów i wyrafinowanych metod śledczych, międzynarodowy zespół ekspertów – prowadzony przez zafascynowanego sprawą emerytowanego agenta FBI – ostatecznie rozwiązał zagadkę, która od zakończenia II wojny światowej intrygowała kolejne pokolenia: kto wydał Anne Frank i jej rodzinę? I dlaczego?
Ponad trzydzieści milionów osób przeczytało Dziennik Anne Frank, świadectwo nastoletniej dziewczyny. Anne pisała go ukrywając się z rodziną i czterema innymi osobami w amsterdamskiej oficynie w czasie II wojny światowej aż do chwili aresztowania przez nazistów i zsyłki do obozu koncentracyjnego. Jednak pomimo wielu prac – artykułów, książek, sztuk teatralnych i powieści – opowiadających historię Anne, nikt jednoznacznie nie wyjaśnił, jak ośmiu ludziom udało się przetrwać przez ponad dwa lata i kto lub co ostatecznie naprowadziło nazistów na ich trop.
Emerytowany agent FBI Vincent Pankoke i jego niestrudzeni śledczy z ogromną pieczołowitością przestudiowali dziesiątki tysięcy stron akt, w tym nigdy wcześniej nie odkrytych. Przeprowadzili też rozmowy z wieloma potomkami ludzi, którzy znali Franków. Korzystając z metod opracowanych przez FBI, zespół skrupulatnie odtworzył wielomiesięczny tok wydarzeń poprzedzający niesławne aresztowanie – i doszedł do wstrząsajacego wniosku.
Kto zdradził Anne Frank to pasjonująca relacja z tej misji. Rosemary Sullivan przedstawia śledczych, wyjaśnia motywy zarówno ukrywających się, jak i ich prześladowców, oraz kreśli sylwetki podejrzanych. Całość dopełnia plastycznymi obrazami Amsterdamu z czasów wojny – miejsca, w którym bez względu na zamożność, wykształcenie czy podejmowane środki ostrożności nigdy nie było wiadomo, komu można zaufać.

Kiedy dostałam możliwość zapoznania się z tym reportażem byłam zachwycona, jednak dopiero kiedy do mnie dotarła i zrozumiałam, że oto mam okazję poznać tę tajemnicę, nie mogłam dużej zwlekać i od razu zabrałam się za lekturę. Na szczęście na początkowych stronach mamy przedstawione losy Anne Frank i jej rodziny, dzięki czemu osoba, która jest świeża w temacie mogła bez problemu się zapoznać z reportażem. Dla mnie to również było wielkie udogodnienie, gdyż mimo że pobieżnie znałam tę historię, to wiele wątków umknęło już z mojej pamięci. Jak się można spodziewać jest bardzo wiele nazwisk i terminologii, która może przytłoczyć na początku, ale z czasem wszystko się układało. I myślałam że będę mieć z tym problem, ale wszystko czytało mi się przyjemnie, oczywiście na tyle na ile można czytać przyjemnie o czymś takim.

Historia Anne Frank jest tragiczna i czytając o czymś takim ma się ciarki na ciele. Jednak ważne jest aby nie zapominać, że takie sytuacje miały miejsce, musimy pamiętać, aby nie doszło znowu do czegoś takiego. Uważam, że jest to bardzo ciekawy reportaż, który niektórym odświeży a niektórych zapozna z historią Anne Frank, a przy tym poznamy zagadkę, która jest z tą historią związana. Dodatkowo mamy wzmiankę o różnych miejscach w Amsterdamie, które warto zobaczyć, będąc w tym mieście, nie tylko związane z samą Anne Frank, i bardzo chętnie chciałabym zobaczyć te miejsca, zwłaszcza że w Amsterdamie do tej pory nie miałam przyjemności być.

http://in-my-different-world.blogspot.com/2022/03/kto-zdradzi-anne-frank-rosemary-sllivan.html

" Nierozwiązana tajemnica czy pilnie strzeżony sekret ? "

Sięgając po tę pozycję byłam bardzo zafascynowana tym, że ktoś postanowił po tylu latach wrócić do nierozwiązanej sprawy rodziny Anne Frank. Znałam tę postać jeszcze z czasów szkolnych, ale nie miałam okazji wgłębiać się bardziej w całą tę historię. Dzięki tej książce miałam ku temu okazję. Ale dla tych, którzy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

" Przeczytaj tę książkę, a nigdy już nie będziesz chciała dostawać kwiatów. "

Spotkałam się już z kilkoma książkami, które swoją karierę zaczęły na Wattpadzie, jednak biorąc do ręki "Uwięzione" nie zdawałam sobie sprawy, że autorka publikowała tę powieść najpierw właśnie tam, a dopiero później została wydana w wersji papierowej. Wattpad to idealne miejsce dla osób, które mają ogromną wyobraźnie, lubią kreować nowe postacie, nowe światy, tworzyć coś swojego. Sama będąc nastolatką dodawałam jakieś swoje teksty tam, ale mój zapał do tego trwał krótko. Jednak historię pisane na wattpadzie a historię, które od początku były pisane pod to aby zostały wydane, różnią się od siebie, więc pytanie czy każda historia z wattpada powinna być wydana ?

Pewnego wieczoru Summer idzie sama na imprezę. Nigdy na nią nie dociera. Lewis, jej chłopak, później nie może sobie wybaczyć, że nie było go przy niej. W jednej chwili szczęśliwa nastolatka traci kochającego chłopaka, rodziców i brata. Traci całe swoje życie, trafiając w miejsce, z którego nie ma ucieczki. Od tej pory nie będzie już sobą, Summer. Wraz z trzema innymi dziewczynami będzie musiała znosić życie w zamknięciu, codzienny strach i ból i... o wiele więcej. W tej sytuacji nie ma dobrych zakończeń.
Po "Uwięzione" chciałam sięgnąć już kiedyś, Wydaję mi się, że już od momentu kiedy została wydana to bardzo chciałam się z tą historią zapoznać. Interesowała mnie fabuła i tego jak autorka przedstawiła to co zaoferowała nam z tyłu okładki. Jestem rozczarowana tą książką. Nie spodziewałam się, że będzie to bardzo dobra książka, ale też nie spodziewałam się, że będzie aż tak zła. Nie miałam wysokich oczekiwań, zwłaszcza wiedząc, ze jest to młodzieżówka.

Jest to dosyć mroczna opowieść o losach dziewczyn, które zostały porwana przez "świra" bo inaczej go nie można nazwać. Ciekawy pomysł z kwiatami i imionami, to na pewno, coś nowego, z czym się nie spotkałam. Kolejnym plusem to strefy czasowe, ale spodobał mi się pomysł, nie jego wykonanie. Książka jest napisana w języku młodzieżowym, starszym odbiorcom nie przypadnie do gust, styl pisania, jak i sama powieść. Postacie są banalne, mało charakterystyczne i dziecinne, a ja bardzo nie lubię takich postaci. Jedyną jeszcze tak naprawdę ciekawą osobą z całej książki, jest porywacz, mimo że czujemy do niego odrazę, to jesteśmy ciekawi jego historii, co wpłynęło że taki jest, przynajmniej mnie to ciekawiło. Jest to książka, którą można przeczytać na jeden raz, ale nie można się spodziewać czegoś górnolotnego, a na pewno nie oczekiwać, że będzie to książka naszego życia. Książka do przeczytania i zapomnienia, po prostu taka na jeden wieczór. Chociaż gdybym miała drugi raz ją czytać, to nie zrobiłabym tego, bo postacie w tej książce mnie tak denerwowały, że nie wiem czy przebrnęłabym przez to drugi raz. Wydaje mi się, że nie. Osobiście nie polecam, wręcz odradzam, nawet młodzieży. Myślę, że na rynku możemy znaleźć o wiele lepsze książki w tym klimacie, więc ich szukajmy. Po prostu czasami historie z wattpada powinny zostać na wattpadzie.

http://in-my-different-world.blogspot.com/

" Przeczytaj tę książkę, a nigdy już nie będziesz chciała dostawać kwiatów. "

Spotkałam się już z kilkoma książkami, które swoją karierę zaczęły na Wattpadzie, jednak biorąc do ręki "Uwięzione" nie zdawałam sobie sprawy, że autorka publikowała tę powieść najpierw właśnie tam, a dopiero później została wydana w wersji papierowej. Wattpad to idealne miejsce dla osób, które...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Nie istnieje dobry sposób na życie. Tak samo nie istnieje dobry sposób na śmierć. "

Ostatnimi czasy nie czytałam dużo, co było związane nie tylko studiami, sesją, życiem towarzyskim, ale też przez to, że nie mogłam się na książkach skupić, moje życie ogarnęły seriale i to one zajmowały większość mojego wolnego czasu. Jednak kiedy nastał okres kiedy mam tego wolnego czasu więcej, postanowiłam coś przeczytać i tak w moje ręce wpadła seria Córki Zjadaczki Grzechów. Jak może wiecie moja przygoda z tą serią zaczęła się już jakiś czas temu, prawie 6 lat temu, ale nie skompletowałam wtedy wszystkich trzech tomów, więc przeczytałam tylko dwa, Ostatnio udało mi się wyłapać trzeci tom na olx w super cenie, nie miałam wtedy akurat weny na czytanie, jednak wiedziałam, że chcę się z nią zapoznać, i teraz był idealny na to moment. Oczywiście jeżeli nie znacie tej serii, to odsyłam was do recenzji pierwszego tomu [ recenzja ]

Kiedy Śpiący Książę umacnia swoją władzę nad Lormere i Tregellanem, los państw spoczywa w rękach grupy buntowników, gotowych zdobyć się na najwyższe poświęcenia, aby go pokonać. Uwięziona Errin i zmuszona do ucieczki Twylla mają coraz mniej czasu, by zapobiec zniszczeniu wszystkiego, co kochają. Nadchodzi ostateczna bitwa z Aurekiem, który nie powstrzyma się przed niczym, aby zatrzymać tron na zawsze.

Nie mogę wam wiele zdradzać, takie są niestety uroki recenzowania kolejnych tomów jakiejś serii. Nie chcę w żaden sposób komuś spoilerować, więc będę starała się ostrożnie dobierać słowa. Kiedy pierwszy raz się zapoznawałam z tą serią byłam nią zachwycona, świat i bohaterowie wykreowani przez Melinde Salisbury spodobały mi się do tego stopnia, że nawet teraz czytając po raz drugi tę serię miałam ogromny sentyment do niej. Na przestrzeni lat, tego jak mój gust czytelniczy się zmienił, tego ile książek nowych poznałam w międzyczasie to musze przyznać, że jest to seria dobra i z pewnością ciekawa i jedna z tych, które będę polecać, ale jednak widzę już, że jest to seria, która ma też swoje wady, a wcześniej ich nie zauważałam. Jednak nie ma co się dziwić, dorosłam, zauważam więcej, poszukuję czegoś innego w książkach, ale nadal jest to seria, którą darze ogromnym sentymentem i nie mogłabym złego słowa o niej powiedzieć.

Jeżeli miałabym na ten moment wybrać najlepszą część z całej serii byłby to zdecydowanie drugi tom. "Śpiący Książę" to książka która mnie bardzo wciągnęła, pojawiły się nowe postacie, nowe wątki, dużo się działo, co jest dziwne to pierwszy raz czytając oceniłam pierwszy tom najwyżej. Pierwszy tom był wprowadzeniem do całej serii, najlepiej pamiętałam co się tam działo, i oczywiście zawsze się ma jakieś uczucia do książki, która rozpoczęła tą waszą przygodę z jakimś cyklem, ja mam właśnie tak z Córką Zjadaczki Grzechów. Natomiast co do "Jej Wysokość Marionetka" mam mieszane uczucia. Zdecydowanie spodziewałam się czegoś lepszego po tej książce. Jest to ostatni tom, wiec możemy się domyślić, że będzie się najwięcej działo. I tak właśnie powinno być. I nie zrozumcie mnie źle, działo się, ostatni tom ma najwięcej stron ze wszystkich wydanych tomów, ale mimo tego większość tych stron zawiera coś postronnego , a nie to co najbardziej nas ciekawi. Ostatni tom to zazwyczaj jakieś ostatnie starcie, wielka bitwa itd. natomiast tutaj to ostatnie starcie rozegrało się na może trzydziestu stronach, a przynajmniej ja miałam takie wrażenie. Nie jestem usatysfakcjonowana tym, oczekiwałam czegoś lepszego w tym temacie.

Jestem ogromną fanką tych postaci, tej historii, tej autorki. Cała seria zakończyła się tak jak powinna, nie wyobrażam sobie innego scenariusza, jednak myślę, że autorkę stać było na coś mocniejszego. Coś co wbiłoby w fotel, kanapę czy gdzie tam sobie dany czytelnik przebywa, po prostu nie było tego zaskoczenia, tego oszołomienia. Końcówka była przewidująca, ale to może dlatego, że nie było opcji zakończyć tego inaczej, ale mimo to każdy się będzie spodziewał że tak się stanie, Całą serię ogromnie wam polecam, wiem, że teraz na rynku czytelniczym jest wiele serii, które są popularne, ale naprawdę przyjrzyjcie się tej, a możecie się naprawdę miło zaskoczyć.

http://in-my-different-world.blogspot.com/

"Nie istnieje dobry sposób na życie. Tak samo nie istnieje dobry sposób na śmierć. "

Ostatnimi czasy nie czytałam dużo, co było związane nie tylko studiami, sesją, życiem towarzyskim, ale też przez to, że nie mogłam się na książkach skupić, moje życie ogarnęły seriale i to one zajmowały większość mojego wolnego czasu. Jednak kiedy nastał okres kiedy mam tego wolnego czasu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mam problem trochę z tą książką. Co prawda czytałam ją już jakiś czas temu, a opinie piszę trochę później. Ale jak tak myślę, to pamiętam o czym była książka, taki ogólny zarys fabuły (bez czytania opisu) ale nie dość szczegółowo. Z pewnością to że głównymi postaciami są dzieci, dzięki którym poznajemy tę historię było dla mnie największym minusem w tej książce, ale to dlatego, że nie lubię dzieci w książkach, a już na pewno nie jako narratorów.
Ważna książka, która porusza ważny temat, ale jednak nie moje klimaty tak do końca.

Mam problem trochę z tą książką. Co prawda czytałam ją już jakiś czas temu, a opinie piszę trochę później. Ale jak tak myślę, to pamiętam o czym była książka, taki ogólny zarys fabuły (bez czytania opisu) ale nie dość szczegółowo. Z pewnością to że głównymi postaciami są dzieci, dzięki którym poznajemy tę historię było dla mnie największym minusem w tej książce, ale to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

" Czas zawsze kończy się na sekundę zanim jest się gotowym. Życie to wszystkie minuty, których potrzebujesz minus jedna. "
Mam wrażenie, że każdy kto siedzi w książkach lub w sferach im poświęconym, przeczytał każdą książkę Schwab, albo chociaż większość. I bez obaw, ja słyszałam o tej autorce bardzo dużo, pozytywnych jak i negatywnych opinii. Prawdopodobnie byłam z tych nielicznych, którzy nie zapoznali się z jej twórczością i mogli tylko gdybać czy jest tak genialną pisarką jak się mówi. Ale to że przeczytałam dopiero teraz jedną z jej książek uważam, że dla większości z was będzie nie do uwierzenia. Ale jestem tutaj by wam oświadczyć, że stało się, mam za sobą już jedną książkę Schwab i jestem tutaj żeby wam przedstawić swoją opinię na jej temat.

Francja, rok 1714. Uciekająca sprzed ołtarza młoda dziewczyna imieniem Adeline popełnia niewyobrażalny błąd. Zawiera umowę z diabłem. Faustowski pakt nakłada na nią ograniczenie – możliwość wiecznego życia bez szansy na bycie zapamiętaną przez kogokolwiek – dlatego Addie decyduje się opuścić swoją wioskę, albowiem straciła wszystko. Dziewczyna jest zdeterminowana znaleźć dla siebie właściwe miejsce, nawet jeśli została skazana na wieczną samotność. Ale czy na pewno? Każdego roku, w dniu jej urodzin, tajemniczy Luc przychodzi z wizytą i pyta, czy Addie jest już gotowa, by oddać mu swą duszę. Ich mroczna i ekscytująca gra będzie trwać przez wieki. Minie trzysta lat, zanim Addie odwiedzi ukrytą w Nowym Jorku księgarnię i pozna kogoś, kto zapamięta jej imię – i nagle wszystko znów zmieni się na zawsze.

To, że "Niewidzialne życie LaRue była pierwszą książką Schwab z którą się zapoznałam było z dwóch powodów, po pierwsze - polecała mi ją siostra, która się nią zachwycała, zaufałam jej, po drugie - ten opis, nikt mi nie powie, że ten opis nie przyciąga. Pomysł na fabułę bardzo mi się spodobał, coś innego, z czym spotkałam się tylko w filmie, więc moje oczekiwania względem tej książki wzrosły do maksimum. I to był właśnie błąd. Właśnie z tego powodu jestem tak często z tyłu z nowościami, wchodzi na rynek jakaś książka, wszyscy się nie zachwycają, nie będę już wnikać w to czy faktycznie tak jest czy to tylko udawane reakcje, dzięki którym mogą coś osiągnąć, książka zaczyna być bardzo popularna, wszyscy ją wykupują , żeby się przekonać o co tyle szumu. Ja jestem jednak w tej grupie, która się obawia, ponieważ nastawiam się na daną książkę przez te cudowne opinie i potem mam jakieś wymogi względem niej i często bywa tak, że książka ich nie spełnia, a co gorsza nie podoba mi się. Właśnie dlatego wolę czytać książki, które zostały wydane już jakiś czas temu nie nastawiam się, podchodzę neutralnie, nie mówię też oczywiście o kolejnych tomach jakiejś serii, czy książki na które osobiście czekam, żebyśmy nie mylili faktów. Po prostu chcę wam tym długim wywodem przekazać, że moja przygoda z "Niewidzialnym życiem Addie LaRue" rozpoczęła się od nastawienia na daną jakość i otrzymania czegoś niebanalnego i zachwycającego. Czy jej się udało... ?

Może zacznijmy od początku. Addie LaRue, główna bohaterka tej książki. Przeczytałam w swoim życiu wiele książek, poznałam wielu bohaterów tych książek, ale naprawdę choćbym chciała nie mogę sobie teraz przypomnieć drugiej takiej bezbarwnej postaci jak Addie. Jestem osobą, która w każdym szuka pozytywów, w każdej książce szuka czegoś co mi się spodobało. W tej postaci mnie prawie wszystko odrzucało. Nie wiem jak postać która przeżyła 300 lat, wojny, rewolucje, choroby, głód, zwiedziła pół świata, poznała wiele kultur, wiele znanych osobowości, jest związana ze sztuką od dzieciństwa tak naprawdę, i nie biję to od niej. Addie LaRue jest infantylna, nudna, bez wyrazu, beznamiętna, od niej powinno bić emocjami na każdym kroku, powinna nas motywować , prowadzić, a ona jest po prostu nijaka. Tak naprawdę co do innych postaci w tej książce to nie mogę się już o żadnej wypowiedzieć, gdyż reszta mimo że się pojawiają, to tylko przelotnie, co jest oczywiście związane z tym, że nie pamiętają, a te które są z nami dłużej podczas czytania, są tak samo nijakie jak główna bohaterka, ale nie chcę wam za dużo zdradzić, co mogłoby być dla was jakimś spoilerem.

Co do ogółu książki to autorka zastosowała zabieg, dzięki któremu książka jest podzielona na dwie strefy czasowe. I uważam, że to uratowało tę powieść. Mamy teraźniejszość i przeszłość. Teraźniejszość nie zachwyca, czyta się to beznamiętnie, czasami się zdarzy wątek, który mógłby zostać poprowadzony ciekawie, ale potencjał nie zostaje wykorzystany. Ale przeszłość. Tutaj musze przyznać, że było wiele ciekawych wątków i to mnie trzymało bardzo, to oczekiwanie, że zaraz dowiemy się czegoś o przeszłości Addie. Muszę też wspomnieć o sztuce w tej powieści, bo jest to coś co naprawdę mi się spodobało. Otóż książka podzielona jest na części, i przed rozpoczęciem każdej kolejnej mamy opis dzieła sztuki, który jak się okazuje jest związany z fabułą. Ogólnie książka jest bardzo rozwleczona, myślę że autorce udałoby się przedstawić to wszystko w mniejszej ilości stron. Akcja rozwija się pomału i przez to tempo czytania spada.

Nie bawiłam się dobrze czytając tę powieść, myślę że dużo straconego potencjału który był na wyciągniecie ręki, nudne i bez wyrazu postacie, rozwleczona fabuła, niewykorzystane wątki. Moje nastawienie i oczekiwania wobec tej książki przerosły to co zaoferowała mi autorka. Uważam że nie zasługuje na aż takie wysokie oceny, nie dziwi mnie że ma swoich fanów, ale bardziej wymagający czytelnicy nie będą do tej grupy należeć. Książka bardzo przeciętna, sam pomysł ciekawy ale niewykorzystany. Może kolejne książki Schwab będą dla mnie lepsze.

http://in-my-different-world.blogspot.com/2022/03/niewidzialne-zycie-addie-larue-ve.html

" Czas zawsze kończy się na sekundę zanim jest się gotowym. Życie to wszystkie minuty, których potrzebujesz minus jedna. "
Mam wrażenie, że każdy kto siedzi w książkach lub w sferach im poświęconym, przeczytał każdą książkę Schwab, albo chociaż większość. I bez obaw, ja słyszałam o tej autorce bardzo dużo, pozytywnych jak i negatywnych opinii. Prawdopodobnie byłam z tych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

" WIDZĘ CIĘ. PRAGNĘ CIĘ. KOCHAM CIĘ."


Twitter od zawsze szczyci się ogromną popularnością, może w Polsce nie aż tak bardzo jak w innych krajach, ale coraz więcej osób się do niej przekonuję. Konto na twiterze ułatwia nam kontakt ze sławnymi osobami, oraz do śledzenia ich poczynań. Niestety zdarzają się również osoby, które potrafią zrobić z takimi informacjami złe rzeczy, a to dopiero początek, zwykłe zainteresowanie może zamienić się w natarczywość i prześladowanie.

Kto w tych czasach nie ma chociaż jednej znanej osoby, którą podziwia i lubi wiedzieć co ciekawego robi w swoim życiu ? Myślę, że social media stały się w takim stopniu popularne, że nic przed nami nie może się ukryć, zwłaszcza jeżeli dana osoba jest znana i jej poczynania śledzi kilkadziesiąt tysięcy osób. Niestety łatwy dostęp do różnych informacji sprawia, że niektórzy popadają w paranoje i zaczynają prześladować te osoby, kierując się uczuciami, które tak naprawdę przesłaniają nam wszystko.

Jestem osobą, która ma konta na wielu możliwych aplikacjach, lubię wiedzieć co się dzieję u znanych osób od których czerpie inspiracje, lub które po prostu podziwiam. Dzięki temu mogę w łatwy sposób poznać cząstkę życia moich idoli, zobaczyć co u nich słychać. Jednak nie raz słyszę historię, kiedy te osoby czują się napastowane, prześladowane i mają dość sławy i rozpoznawalności. „Ktoś mnie obserwuję” to książka, która jest bardzo współczesna i wiele osób na pewno w jakiś sposób będzie mogło się utożsamić z tą powieścią i jej bohaterami. Na początku sądziłam, że będzie to książka w której to dziewczyna i chłopak poznają się Internecie i tak zaczyna się ich przygoda, pojawia się przyjaźń, zrozumienie a potem uczucie i w pewnym stopniu to jest taka powieść, ale nie jest to główny wątek tej historii i to jest chyba w niej najlepsze. Nie jest to książka przewidywalna, czytelnik jest ciągle zaskakiwany , przez co nie będzie się nudził.

„Ktoś mnie obserwuję” nie jest książka idealną, ma mało rozwiniętych bohaterów, styl pisania nie jest wysokich lotów, ale jest to książka autentyczna i na tym polega jej oryginalność i to, że chcę się ją czytać. Co do samego wątku miłosnego to jest naprawdę dobrze skonstruowany, nie jest w żaden sposób przesłodzony ani przyśpieszony, wszystko toczy się w tempie w jakim powinno. Autorka wykazała się wielką odwagą pisząc o mediach społecznościowych, ponieważ jest to temat który jest teraz bardzo popularny a i pisanie o tym nie należy do najprostszych.

Książkę nie tylko przyjemnie się czyta, ale jest również w jakiś sposób przestrogą i niesie ze sobą pewne przesłanie, które jest potrzebne w dzisiejszych czasach, gdyż pojawia się coraz więcej platform, które umożliwiają poznawanie się w Internecie a nie jest to bezpieczne, bo nigdy tak naprawdę nie mamy stu procentowej pewności, że jest to osoba za która się podaje. Serdecznie polecam wam tą książkę i nie ważne ile macie lat to myślę, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie.

https://in-my-different-world.blogspot.com/2018/09/ktos-mnie-obserwuje-av-geiger-recenzja.html

" WIDZĘ CIĘ. PRAGNĘ CIĘ. KOCHAM CIĘ."


Twitter od zawsze szczyci się ogromną popularnością, może w Polsce nie aż tak bardzo jak w innych krajach, ale coraz więcej osób się do niej przekonuję. Konto na twiterze ułatwia nam kontakt ze sławnymi osobami, oraz do śledzenia ich poczynań. Niestety zdarzają się również osoby, które potrafią zrobić z takimi informacjami złe rzeczy,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

" Nie jesteś zepsuty, Kaden, jesteś może trochę poturbowany. Ale nie na tyle, żeby nie dało się tego naprawić. "


Kiedy pierwszy raz zobaczyłam tą książkę uznałam, że będzie to przyjemne Young Adult, ale nic poza tym. Po przeczytaniu opisu tylko upewniłam się w swoim pierwszym zdaniu na jej temat, ale pomimo tego bardzo chciałam po nią sięgnąć, bo miałam przeczucia, że miło spędzę z nią czas, chociaż nie spodziewałam się niczego wybitnego. Jakież było moje zdziwienie kiedy wciągnęłam się w nią bez reszty i nie mogłam odłożyć jej na bok.

" Po pierwsze: nie zawracasz mi głowy swoimi sprawami. Po drugie: trzymasz buzię na kłódkę, kiedy sobie kogoś tu sprowadzam.
Po trzecie: między nami do niczego nie dojdzie. "

„Begin again” opowiada historię Alison, która przeprowadza się z dużego miasta Denver do małego Woodshill i rozpoczyna tam studia. Jednak zanim to nastąpi dziewczyna musi znaleźć mieszkanie, które będzie przytulne, w miarę w dobrej cenie i będzie mogła się w spokoju uczyć. Jak się okazuję nie jest takie łatwe znalezienie pokoju, który będzie dobrej jakości i jedyne czego będą oczekiwali właściciele to koszt wynajmu i nic poza tym. Alison w końcu trafia do mieszkania Kadena, który już w progu widać, że jest ona dziewczyną kategorycznie odmawia jej wynajmu i posyła ja z kwitkiem, jednak dziewczyna tak łatwo się nie poddaje i koniec końców otrzymuje klucze do swojego nowego pokoju. I tak się zaczyna przygoda Allie w nowym miejscu, jako całkiem nowa osoba, która robi to na co ma ochotę, a przynajmniej się stara, do tego obrazka jedynie nie pasuje zarozumiały współlokator, który miewa humorki. Z czasem jednak pomiędzy tą dwójką pojawia się nić porozumienia, a nawet przyjaźń. Allie zaczyna zauważać prawdziwe oblicze Kadena, które on nie chcę pokazać światu. Jak się okazuję nie tylko Allison ma ze sobą bagaż doświadczeń.

Mimo że od jakiegoś czasu zaczęłam więcej czytać to nie pamiętam kiedy ostatnio przeczytałam książkę w jeden dzień, oczywiście kiedyś zdarzało się to bardzo często, ale teraz chyba bardziej doceniam sen i po prostu nie zależy mi tak bardo na skończeniu jakiejś książki a tym bardziej wtedy kiedy mogę przez to zarwać noc. Ale czytając „Begin again” wiedziałam, że póki jej nie skończę to nie odłożę tej książki na półkę bo świadomość tego, że nie wiem jak ona się skończy będzie tak męcząca, że i tak nie zasnę. Czytając tą książkę miałam napady śmiechu, dreszcze a nawet łzawienie oczu, mój śmiech potrafił być tak głośny, że siostra przychodziła do mnie i pytała czy z moją głową wszystko w porządku. Tak więc możecie sobie wyobrazić co ta książka i autorka ze mną wyprawiali. Historia, którą stworzyła Mona Kasten może po opisie wydawać się schematyczna i nudna, ale jest to najlepsze Young Adult jakie dotychczas czytałam. To było tak genialne, że mam ochotę zarwać noc, aby tylko przeczytać tą książkę jeszcze raz i zatopić się w tej historii na nowo. Nawet nie wyobrażacie sobie jakie było moje rozczarowanie kiedy to zobaczyłam datę premiery kolejnego tomu i ile muszę jeszcze na nią czekać, bo najchętniej to przeczytałabym ją już teraz.

" Ale niewypowiedziane słowa spływały bezgłośnie z kącików moich oczu, kapały na jego koszulkę, jedna za drugą, aż zrobiła się na niej wielka plama. "

Może kilak słów o bohaterach. A więc Allie, dziewczyna, która ucieka z rodzinnego miasta, aby studiować to co kocha bez ciągłych narzekań rodziców, że rujnuje sobie życie. Autorka w bardzo dobry sposób przedstawia nam przeszłość Allie, gdyż nie są to wszystkie informacje naraz, ale po trochu Mona Kasten podaję nam kolejne detale, przez co nie mamy natłoku wszystkich informacji i możemy je sobie poukładać w głowie zanim dojdą kolejne. Allie to dziewczyna, która wie czego chcę, ale boi się po to sięgać, czemu wcale się nie dziwię po tym jak traktowali ją właśni rodzice, zawsze to oni decydowali co ma robić, co jeść i jak wyglądać, ale Alison w końcu powiedziała dość i zaczęła walczyć o swoje marzenia i wolność. Kolejną postacią o której warto wspomnieć to Kaden, nowy współlokator Allie i niesamowity gbur. Już kiedy przeczytałam o jego zasadach wiedziałam, że autorka nie pozwoli mi się nudzić a Allie będzie miała najlepszego współlokatora pod słońcem, zwłaszcza z dobrym gustem muzycznym, bo muzyka w tej książce to ewidentny plus.

Fabuła tej książki nie jest wyszukana i pewnie znalazłabym kilka książek, które mają podobne, ale ta wyróżnia się z nich wszystkich. Autorka potrafi niesamowicie pisać i pokazała to właśnie w tym, że pomimo że nie stworzyła genialnej historii, która wyróżniałaby się z tłumu oryginalnością to i tak jest się wyróżnia tym w jaki sposób jest napisana. Książkę czyta się lekko i przyjemnie, ale momentami wbija nas w siedzenie i nawet sami nie zdajemy sobie sprawy, że w pewnych momentach tak mocno ściskamy książkę z wrażenia, że zaczyna się wyginać. Zakochałam się w tej historii i w tych bohaterach i jest to ewidentnie jedna z najlepszych książek jaką w tym miesiącu przeczytałam a nawet roku i na pewno stała się jedną z moich ulubionych powieści. Coś tak niepozornego mogło sprawić, że moje serce zabiło mocniej a głowa szalała od emocji, i potrafiła to sprawić jedna mała książka, napisana przez autorkę, która dopiero rozkręca się w swoim fachu, a co to będzie kiedy będzie pisała swoje kolejne powieści, już nie mogę się doczekać.

http://in-my-different-world.blogspot.com/2018/05/begin-again-mona-kasten-recenzja.html

" Nie jesteś zepsuty, Kaden, jesteś może trochę poturbowany. Ale nie na tyle, żeby nie dało się tego naprawić. "


Kiedy pierwszy raz zobaczyłam tą książkę uznałam, że będzie to przyjemne Young Adult, ale nic poza tym. Po przeczytaniu opisu tylko upewniłam się w swoim pierwszym zdaniu na jej temat, ale pomimo tego bardzo chciałam po nią sięgnąć, bo miałam przeczucia, że...

więcej Pokaż mimo to