-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać8
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2013-12-29
2013-12-28
2013-12-21
2013-11-24
2013-11-18
2013-11-16
2013-11-10
2013-10-27
2013-08-13
„Misery” to pierwsza książka Stephena Kinga, która miałam okazję przeczytać. Słyszałam mnóstwo bardzo pozytywnych opinii na temat twórczości autora więc oczekiwałam dużo po tej książce. Na początku nie byłam do końca pewna co o niej myśleć, bo książkę czytało mi się dobrze ale nie powalała mnie lecz w drugiej połowie, gdy akcja nabrała tempa nie mogłam się od niej oderwać i nie przerwałam aż doczytam ją do końca.
Nie zaprzeczalnie najlepszym punktem książki są jej bohaterowie. Autor w doskonały sposób przedstawia portrety psychologiczne zarówno Annie jak i Paula.
Czytając przemyślenia Paula czytelnik widzi jego przemianę i przewartościowanie priorytetów. Z osoby lubiącej zabawy, używki i nietraktującego życia zbyt poważnie zamienia się w człowieka, którego głównym celem jest walka o przetrwanie. Miewa jednak momenty zwątpienia gdy będąc zastraszanym i torturowanym przez Wilkes, boi się zaryzykować aby otrzymać pomoc i wydostać się z więzienia stworzonego prze Annie. Jednak instynkt przerwania wygrywa i Paul jest wstanie zrobić wszystko aby przeżyć i uwolnić się od swojej „największej wielbicielki”.
ciąg dalszy: http://czytoholiczka.blogspot.com/2013/08/misery-stephen-king.html
„Misery” to pierwsza książka Stephena Kinga, która miałam okazję przeczytać. Słyszałam mnóstwo bardzo pozytywnych opinii na temat twórczości autora więc oczekiwałam dużo po tej książce. Na początku nie byłam do końca pewna co o niej myśleć, bo książkę czytało mi się dobrze ale nie powalała mnie lecz w drugiej połowie, gdy akcja nabrała tempa nie mogłam się od niej oderwać i...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-08-08
„Ofiara losu” to kolejna część serii Camilli Läckberg, którą przeczytałam.
Ty razem Patrik Hedström musi rozwiązać zagadkę dwóch morderstw. Na pierwszy rzut oka nic je nie łączy lecz w miarę postępów w dochodzeniu okazuje się, że zarówno ofiara upozorowanego wypadku samochodowego, jak i zabójstwo uczestniczki reality show mają ze sobą dużo wspólnego.
Ze wszystkich dotychczasowych części cyklu Camilli Läckberg „Ofiara losu” wydała mi się najsłabsza. Przez większość czasu nie byłam zbytnio zainteresowana, kto jest sprawcą morderstw i jakie mają ze sobą powiązania. Do tego strasznie irytowali mnie uczestnicy reality show, które było nagrywane w Fjällbace. Byłam też rozczarowana tym jak poprowadzono wątek Anny, siostry Eriki. Po tym jak zakończyła się poprzednia część serii „Kamieniarz” liczyłam na większe rozwinięcie jej wątku. Naciągane wydało mi się to w jaki sposób Anna otrząsnęła się z depresji po śmierci męża. Przez kilka miesięcy była załamana aż tu nagle z dnia na dzień jej stan się poprawił i wszystko wróciło do normy.
ciąg dalszy: http://czytoholiczka.blogspot.com/2013/08/ofiara-losu-camilla-lackberg_11.html
„Ofiara losu” to kolejna część serii Camilli Läckberg, którą przeczytałam.
Ty razem Patrik Hedström musi rozwiązać zagadkę dwóch morderstw. Na pierwszy rzut oka nic je nie łączy lecz w miarę postępów w dochodzeniu okazuje się, że zarówno ofiara upozorowanego wypadku samochodowego, jak i zabójstwo uczestniczki reality show mają ze sobą dużo wspólnego.
Ze wszystkich...
2013-08-01
2013-07-15
2013-07-04
2013-06-16
2013-05-31
2013-05-22
2013-05-06
2013-03-20
Do tej pory Philippę Gregory kojarzyłam tylko z powieści historycznych. Uwielbiam jej książki, których akcja dzieje się podczas panowania dynastii Tudorów, dlatego z ciekawości sięgnęłam po książkę autorki, będącą całkowitym przeciwieństwem jej dotychczasowej twórczości.
Książka jest wstrząsająca. Od pierwszych stron czuje się, że wydarzy się coś strasznego. Na pewno jest dramatem a można ją nawet uznać za thriller.
„Dom cudzych marzeń” pokazuje co robi z człowiekiem życie pod ciągłą presją najbliższych. Jak niszczy ciągłe bycie krytykowanym i niedocenianym.
Najbardziej negatywną postacią książki zdecydowanie jest Elizabeth. Teściowa Ruth uważała się za chodzący ideał i jest święcie przekonana że słuszne jest tylko to co ona za takie uważa. Nie lepiej przedstawiony jest Partick, męż Ruth. Jest wbitym w pychę i rozpieszczonym przez matkę mężczyzną dla którego najważniejsza jest jej opinia i byłby najszczęśliwszy gdyby jego małżonka była taka jak jego rodzicielka.
ciąg dalszy: http://czytoholiczka.blogspot.com/2013/04/dom-cudzych-marzen-philippa-gregory.html
Do tej pory Philippę Gregory kojarzyłam tylko z powieści historycznych. Uwielbiam jej książki, których akcja dzieje się podczas panowania dynastii Tudorów, dlatego z ciekawości sięgnęłam po książkę autorki, będącą całkowitym przeciwieństwem jej dotychczasowej twórczości.
Książka jest wstrząsająca. Od pierwszych stron czuje się, że wydarzy się coś strasznego. Na pewno jest...
2013-04-01
Od dawna jestem fanką książek Emily Giffin dlatego z wielką radością przyjęłam informację o jej nowym opowiadaniu.
Autorka po raz kolejny mnie nie zawiodła. „Pewnego dnia” czytało mi się równie rewelacyjnie jak wszystkie poprzednie jej książki. A może nawet lepiej, bo w pewnym momencie złapałam się na myśleniu, że to będzie moja ulubiona książka autorki.
Zarówno wydarzenia jak i bohaterowie opowiadania są prawdziwe i przedstawione w bardzo dobry i dokładny sposób. Postacie są realne i popełniają błędy za, które muszą płacić. Zwłaszcza Mariann musi ponieść konsekwencje swoich czynów z przeszłości.Odnosząca sukcesy, bogata scenarzystka popularnego serialu musi stanąć oko w oko z córką, którą oddała do adopcji 18 lat temu i to spotkanie przewraca jej życie do góry nogami. Do tego musi poinformować o istnieniu Kirby nie tylko swojego obecnego partnera ale również ojca dziewczyny, który nie ma pojęcia o tym, że ma dorosłą córkę.
ciąg dalszy: http://czytoholiczka.blogspot.com/2013/04/pewnego-dnia-emily-giffin.html
Od dawna jestem fanką książek Emily Giffin dlatego z wielką radością przyjęłam informację o jej nowym opowiadaniu.
Autorka po raz kolejny mnie nie zawiodła. „Pewnego dnia” czytało mi się równie rewelacyjnie jak wszystkie poprzednie jej książki. A może nawet lepiej, bo w pewnym momencie złapałam się na myśleniu, że to będzie moja ulubiona książka autorki.
Zarówno...
2013-03-14
Elżbietę Batory do tej pory kojarzyłam głównie z legend o jej kąpielach we krwi młodych kobiet dzięki, którym miała zachować młodość i zdrowie. Z wielką więc ciekawością zabrałam się do czytania książki Rebecci Johns, która postanowiła opisać losy hrabiny z Siedmiogrodu.
Powieść napisana jest w formie listów, które Elżbieta pisze do swojego syna z celi, w której ma pozostać do końca życia. Opowiadanie rozpoczyna od czasów swojego beztroskiego dzieciństwa , które spędziła w posiadłości rodziców. Po śmierci ojca, w wieku jedenastu lat dziewczyna zostaje wysłana do Sarvar gdzie ma poznać swojego przyszłego męża – Ferenca Nadasdyego i do czasu ślubu mieszkać ze swoją przyszła teściową. Nadzieje na szczęśliwe małżeństwo z Ferencem pryskają, gdy okazuje się, iż przyszły małżonek nie zwraca na Elżbietę najmniejszej uwagi. Po ślubie sytuacja się nie zmienia. Ferenc większość czasu spędza na wojnach a Elżbieta przebywa w Sarvar prowadząc dom. Główną jej metodą wprowadzenia porządku w majątku jest zastraszanie służących i brutalne karanie ich za najdrobniejsze przewinienia. Pewnego dnia Ferenc po powrocie do domu zastaje skatowaną służącą. Odkrywając drugą stronę natury swojej żony zakochuje się w niej.
Książka jest bardzo interesująca i wciągająca. Czytałam ją z tym większą ciekawością gdyż do tej pory o Elżbiecie Batory wiedziałam bardzo niewiele. Bohaterka przedstawiona jest jako osoba o dwóch obliczach. Z jednej strony jest kochającą żoną i matką, niezwykle wykształconą kobietą, która interesuje się filozofią i astronomią, posługuje się kilkoma językami. Z drugiej, jest bezwzględną sadystką czerpiąca satysfakcję z katowania młodych kobiet.
ciąg dalszyhttp://czytoholiczka.blogspot.com/2013/11/hrabina-tragiczna-historia-elzbiety.html
Elżbietę Batory do tej pory kojarzyłam głównie z legend o jej kąpielach we krwi młodych kobiet dzięki, którym miała zachować młodość i zdrowie. Z wielką więc ciekawością zabrałam się do czytania książki Rebecci Johns, która postanowiła opisać losy hrabiny z Siedmiogrodu.
więcej Pokaż mimo toPowieść napisana jest w formie listów, które Elżbieta pisze do swojego syna z celi, w której ma...