-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1147
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać395
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
Biblioteczka
2016-08-01
2016-07-08
2016-04-25
2016-05-20
2016-12-08
2016-12-28
2016-06-18
2016-02-06
2016-06-29
2016-02-04
2016-12-25
2016-12-13
2016-12-04
2016-11-26
2016-11-10
2016-11-08
2016-11-05
2016-10-29
Opinie o tej sztuce są skrajnie różne . Co do mnie, jestem zadowolona, a nawet szczęśliwa, że mogłam powrócić do tego ukochanego świata mojego dzieciństwa. Jestem szczęśliwa, bo mimo że bohaterowie zmienili się, a szalone niekiedy pomysły autorów i tempo akcji mnie zaskakiwały, to odnalazłam w gruncie rzeczy to, czego szukałam. Odnalazłam to, co stanowiło największą wartość powieści o Harrym Potterze - ponadczasową siłę przyjaźni i miłości. Bo to najpotężniejsza magia. I za tę magię dziękuję autorom.
Opinie o tej sztuce są skrajnie różne . Co do mnie, jestem zadowolona, a nawet szczęśliwa, że mogłam powrócić do tego ukochanego świata mojego dzieciństwa. Jestem szczęśliwa, bo mimo że bohaterowie zmienili się, a szalone niekiedy pomysły autorów i tempo akcji mnie zaskakiwały, to odnalazłam w gruncie rzeczy to, czego szukałam. Odnalazłam to, co stanowiło największą...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-02-28
Niestety, książka mnie rozczarowała. Przykro mi to pisać, bo rzadko wystawiam tak niskie oceny, ale odniosłam wrażenie, że autorka potraktowała główny temat powieści - poczęcie nowego życia - bardzo po macoszemu, po łebkach. Trochę to smutne, bo pomysł dobry.
Przemyślenia przedstawione na kartach książki bardzo spłycone, bohaterki - ich portrety psychologiczne ledwie naszkicowane (zresztą, jak na ważkość tematu powieść jest bardzo krótka, jak dla mnie to raczej zbiór opowiadań). Można było pokusić się o inne skonstruowanie tej opowieści, takie, które oddałoby jej głębie, niuanse.
A propos bohaterek... W tym przypadku Natalia Rogińska bardzo często sięga po krzywdzące dla pewnych środowisk stereotypy i to również jest bardzo smutne, bo jednocześnie łączy się z nadmierną ideologią wyzierającą z kart "Pokalanych poczęć". Autorka narzuca wręcz nam, co powinniśmy myśleć o każdej z postaci. Stereotyp goni stereotyp. Czarne jest czarne, białe jest białe. Może parę przykładów: Honorata - ofiara swojego męża tyrana - jakże by inaczej - katolika - zmuszającego ją do rodzenia dzieci w myśl zasady "co rok prorok", w pewnym momencie nawet wymuszającego na niej współżycie, wiecznie nieobecnego w domu. Serio? To ma być przykład rodziny wielodzietnej? Rodzina wielodzietna = patologiczna? I stereotyp męża katolika - męża tyrana? Oj, pojechała po bandzie autorka. Bardzo jest to przykre, bo jeszcze bardziej utwierdza niektórych w przekonaniu, że im więcej dzieci tym gorzej. A, i że to mąż zmusza do tej szalonej prokreacji. Ja rozumiem, powieść pisana jest w pewnej konwencji, dość prześmiewczej, staram się też zrozumieć intencję autorki, iż chciała podejść do tematu mniej poważnie, na inny sposób, lecz efekty - w mojej ocenie słabe. I kolejny przykład - Beata - matka - wariatka - jakże by inaczej, odbierana jako religijna fanatyczka...
Podsumowując, to książka nie z mojej bajki. Oczywiście, kontrowersyjna, lecz nadmiernie spłycona, a ponadto powielająca wiele różnych stereotypów.
Niestety, książka mnie rozczarowała. Przykro mi to pisać, bo rzadko wystawiam tak niskie oceny, ale odniosłam wrażenie, że autorka potraktowała główny temat powieści - poczęcie nowego życia - bardzo po macoszemu, po łebkach. Trochę to smutne, bo pomysł dobry.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPrzemyślenia przedstawione na kartach książki bardzo spłycone, bohaterki - ich portrety psychologiczne ledwie...