-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński1
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1127
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać347
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński21
Biblioteczka
2017
2019
2019
Pamiętam, że kupując tę książkę byłam strasznie nakręcona. Wydawnictwo naprawdę dało czadu jeśli chodzi o promocję. Oczekiwałam dużej ilości humoru, ironii i ciekawej historii. Pierwsze podejście nie poszło, w końcu z okazji zbliżającej się premiery tomu drugiego i wahania nad zakupem zrobiłam podejście drugie. Książkę oceniłam jako dobrą, bo właściwie taka była. Dobra. W porządku. Ale nie była zabawna. Wcale. Nawet absurdalne sceny, które przytoczone mogą wydawać się śmieszne, wcale takie nie były. Było brutalnie, wulgarnie... ciężko. Pierwsze określenie jakie przyszło mi do głowy, jeszcze gdy czytałam, to że książka jest bardzo męska. Podtrzymuję tę opinię. Było bardzo po męsku i choć doceniam dobry pomysł i wykonanie, nie bawiłam się zbyt dobrze.
Często słyszę zarzuty na temat bohaterów, którym zbyt łatwo wszystko się udaje, że są zbyt dobrzy w tym co robią. Ezekiel, nasz Komornik jest przeciwieństwem. Bez przerwy obrywa, popełnia błędy, umiera, znów obrywa i chyba czasem sam nie wie co robi. Po kimś jego profesji oczekiwałabym więcej kompetencji i zaradności. Ezekiel żyje i wygrywa tylko dlatego, że potrafi się odrodzić i uleczyć. Nie jest ani silniejszy, ani szybszy, a już na pewno nie sprytniejszy. Jest za to wulgarny i opinię wyrabia sobie gładką. Nie potrafiłam kibicować takiemu bohaterowi. Nie podeszło mi też to, że książka równie dobrze mogłaby być zbiorem opowiadań łączących się ze sobą, ani to, że autor wrzucił nas w świat, prawie niczego nie wyjaśniając. Mamy też wtrącenia z innych języków i słowniczek na końcu, który nie ma ani odnośników do poszczególnych zdań ani tak naprawdę nie tłumaczy dokładnie wypowiedzi. W tekście mamy urywki, na końcu całe zdania i sami mamy się domyślić o co chodzi.
Ogólnie. Jeśli ktoś lubi brutalną, męską fantastykę, a wulgarność mu nie przeszkadza, to warto spróbować. Bo to naprawdę nie jest zła książka. Jest całkiem dobra. Ja jednak po tom kolejny nie sięgnę.
Pamiętam, że kupując tę książkę byłam strasznie nakręcona. Wydawnictwo naprawdę dało czadu jeśli chodzi o promocję. Oczekiwałam dużej ilości humoru, ironii i ciekawej historii. Pierwsze podejście nie poszło, w końcu z okazji zbliżającej się premiery tomu drugiego i wahania nad zakupem zrobiłam podejście drugie. Książkę oceniłam jako dobrą, bo właściwie taka była. Dobra. W...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Do Diaboliki podchodziłam jak do jeża. Opis jak wielu innych książek wcześniej, nazwa diabolika i imię głównej bohaterki (Nemezis), jakie to oklepane! - myślałam. Czy autorki nie stać na nic bardziej oryginalnego? No cóż, tak chwalono tę powieść, że jednak postanowiłam spróbować i cieszę się, że tak było. Owszem pomysł trochę oklepany, w dodatku to daleka przyszłość, ludzie żyją w kosmosie, korzystają z nowoczesnych technologii, a zabrania się tam nauki, bo po co się uczyć, skoro wszystko jest w komputerze i roboty zajmują się, no cóż, wszystkim... widzicie tę logikę? Ja nie. Ok, to problem wielokrotnie poruszany w powieści, ale wciąż nie. Nie można odrzucić nauki i kazać robotom naprawiać statki kosmiczne...
No ale jak już wyrzuciłam, co mnie boli, to reszta okazała się wciągająca i zwyczajnie dobra. Zaskakująca, pełna zwrotów akcji, spisków, brutalności i walki, zarówno o władzę, jak i prawo do bycia człowiekiem. Autorka pogrywa z bohaterami i z czytelnikiem. I świetnie jej to wychodzi.
Koniec końców to lektura warta uwagi i miejsca na półce.
Do Diaboliki podchodziłam jak do jeża. Opis jak wielu innych książek wcześniej, nazwa diabolika i imię głównej bohaterki (Nemezis), jakie to oklepane! - myślałam. Czy autorki nie stać na nic bardziej oryginalnego? No cóż, tak chwalono tę powieść, że jednak postanowiłam spróbować i cieszę się, że tak było. Owszem pomysł trochę oklepany, w dodatku to daleka przyszłość, ludzie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toLepsza niż tom pierwszy, gorsza niż drugi, ale nadal przyjemna w odbiorze. Autorka popsuła nieco mojego ulubionego bohatera, ale na szczęście całkiem go nie zniszczyła. Mimo to trochę ubolewam. Inny bohater wkurzał mnie w każdej scenie. Za to Kenji cały czas był świetny. Ogólnie zakończenie trylogii mi się podobało. Ten tom także połknęłam jednego dnia.
Lepsza niż tom pierwszy, gorsza niż drugi, ale nadal przyjemna w odbiorze. Autorka popsuła nieco mojego ulubionego bohatera, ale na szczęście całkiem go nie zniszczyła. Mimo to trochę ubolewam. Inny bohater wkurzał mnie w każdej scenie. Za to Kenji cały czas był świetny. Ogólnie zakończenie trylogii mi się podobało. Ten tom także połknęłam jednego dnia.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toByłam bardzo pozytywnie zaskoczona tym tomem. Pierwszy nie za bardzo przypadl mi do gustu, ale drugi okazał się dużo, dużo lepszy. Pochłonęłam całość w jeden dzień i nie żałuję już, że kupiłam trzy tomy. Ten jest świetny.
Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona tym tomem. Pierwszy nie za bardzo przypadl mi do gustu, ale drugi okazał się dużo, dużo lepszy. Pochłonęłam całość w jeden dzień i nie żałuję już, że kupiłam trzy tomy. Ten jest świetny.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Gratka dla fanów Resident Evil i statków kosmicznych. Nie będę ukrywać, Illuminae zapiera dech. Jest to zarówno zasługa nieustającej akcji, napięcia jak i formy. To właśnie forma sprawia, że książka jest inna. Nie uświadczymy tu klasycznej narracji, zamiadt tego dostajemy zbiór zapisów nagrań, maili, odczytów komputerowych i tak dalej. Dzięki temu historia staje się bardziej realna, jakby czytało się zapiski prawdziwych wydarzeń. Nie brakuje tu też romansu, bohaterstwa i trudnych decyzji.
Książka ma także wady. Niedopowiedzenia, pominięcia. O tym także można się rozpisać. Tylko po co, skoro lektura była taką frajdą.
Polecam.
Gratka dla fanów Resident Evil i statków kosmicznych. Nie będę ukrywać, Illuminae zapiera dech. Jest to zarówno zasługa nieustającej akcji, napięcia jak i formy. To właśnie forma sprawia, że książka jest inna. Nie uświadczymy tu klasycznej narracji, zamiadt tego dostajemy zbiór zapisów nagrań, maili, odczytów komputerowych i tak dalej. Dzięki temu historia staje się...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to