Cytaty
W chwili, kiedy zastanawiasz się czy kogoś kochasz, przestałeś go już kochać na zawsze.
Przewodnią myślą mego życia jest on. Gdyby wszystko przepadło, a on jeden pozostał, to i ja istniałabym nadal. Ale gdyby wszystko zostało, a on zniknął, wszechświat byłby dla mnie obcy i straszny, nie miałabym z nim po porostu nic wspólnego.
– Ale zaraz, ty jesteś Śmierć! Tak? – TAK, ISTOTNIE. – Jestem twoim fanem! Zawsze chciałem cię poznać, wiesz?
Nie mogę żyć bez mego życia! Nie mogę żyć bez mojej duszy!
Życie ponad śmiercią. Siła ponad słabością. Podróż ponad celem.
Nie jestem zrzędliwy, mam tylko niski próg tolerancji na głupotę.
- Czemu mnie nikt nie wypuści? - zajęczał Azazel. - Ja bardzo chce pomóc. - Bo ciebie nikt nie lubi - wyjaśniłam. - Kurwa...
- Nigdy do niczego cię nie namawiałem - kontynuował i jeszcze raz powtórzył: - Mówiłem tylko, co ja bym zrobił. Równie dobrze mogłem powiedzieć ci, że... że... - zamyślił się - że na twoim miejscu przespałbym się z Belethem! Beleth dosłownie storpedował go wzrokiem. - Czego robić nie zamierzam, bo nie jest w moim typie - dopowiedział szybko Azazel. - No ja myślę, że nie zamierz...
Rozwiń- Czyli co dokładnie zrobimy? - zapytałam. Azazel podrapał się w zamyśleniu po brodzie. - Ja bym spróbował nabić ich na pale, przebić im serca, obciąć zakute łby, potem poszatkować, ciała spalić, a to, co pozostanie, ułożyć naprzeciwko rezydencji Lucyfera, tuż pod oknami jego sypialni, żeby zaraz po przebudzeniu zobaczył ich parszywe mordy ociekające posoką. Ale to tylko taka l...
RozwińOby przebudziła się w męczarniach! - krzyknął z niepohamowaną pasją tupiąc nogą i jęcząc. - Kłamała aż do końca! Gdzie ona jest? Nie tam, nie w niebie, nie przepadła... więc gdzie? Mówiłaś, że moje cierpienia są ci obojętne. O jedno będę się modlił, póki mi język nie zesztywnieje: Katarzyno Earnshaw, obyś nie zaznała spoczynku tak długo, jak ja żyję. Powiedziałaś, że cię zabiłe...
RozwińDawno, dawno temu anioł konał we mgle. Diablica uklękła nad nim i się uśmiechnęła.
- Boże Przenajświetszy, to wy! – zawołał. Nie miał jednak zbyt wiele czasu, by zdumieć się porządnie. Szatan zerwał się na równe nogi, zrzucając za ziemię talerz pełen eklerek, i krzyknął, pokazując palcem na Archanioła: - HA!!! Użyłeś nadaremno! - Co? Nieprawda! – szybko zaprzeczył Gabriel. – Wydawało ci się. Musiałeś się przesłyszeć. - Użyłeś, użyłeś! Wygrałem zakład! Wiedzi...
RozwińLudzie, którzy przestają wierzyć w Boga lub boskość, nadal jednak wierzą w diabła. Nie wiem zresztą dlaczego. Nie, naprawdę nie wiem dlaczego. Zło jest zawsze możliwe. A boskość jest odwiecznie trudna do pojęcia. Musisz jednak zrozumieć, że mówić o nawiedzeniu ciała, to mówić po prostu, że ktoś zwariował. (...)
Teraz Azazel zerwał się ze swojego stołka. - A przepraszam bardzo, a kto będzie teraz Szatanem? Bo jeśli będą wybory, to ja chciałbym zgłosić swoją kandydaturę. - AZAZEL SZATANEM!!! - z widowni krzyknęła jakaś kobieta, niewątpliwie Kleopatra.