-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2014-07-13
http://agnesscorpio.blogspot.com/2014/07/colleen-hoover-hopeless.html
http://agnesscorpio.blogspot.com/2014/07/colleen-hoover-hopeless.html
Pokaż mimo to2013-08-23
„Lilianna” to najnowsza książka Anny Szafrańskiej, stanowiąca pierwszy tom nowej serii PInk Tattoo. Tę historię poznałam już jakiś czas temu, pamiętam, że czytałam ją z wypiekami na twarzy i po zakończeniu powiedziałam Ani: to będzie HIT!
I nadal podtrzymuję swoje zdanie. Anna zabiera nas do świata ludzi, którzy sięgnęli dna, ale powoli podnoszą się, niczym Feniks z popiołów. Główna bohaterka-Lilianna, to samotna matka, która uciekła z przemocowego związku. Wychowuje synka, który choruje na autyzm i stara się na nowo zbudować swój roztrzaskany świat. Dzięki napotkanej Malwinie, zaczyna stawać na nogi. Kiedy trafia do salonu tatuażu i poznaje mrukliwego i gburowatego Mata, powoli coś zaczyna się zmieniać i w jej życiu osobistym. Mat na początku jest do niej bardzo negatywnie usposobiony, potem, gdy poznaje jej historię, zaczyna więcej rozumieć i także otwiera się przed młodą kobietą. Uczucie, jakie się pojawia, jest na początku nieśmiałe i ostrożne, ale okazuje się być niezwykle mocne. Jednak czy bohaterowie będą mieli szansę na wspólne szczęśliwe życie? Czasami ciężko uciec przed przeszłością.
„Lilianna” to piękna historia o sile miłości, o sile charakteru ludzi zranionych przez los, porusza także trudne tematy, jak: przemoc w rodzinie, dziecko autystyczne. Szacunek dla autorki za przygotowanie i research, tutaj wszystko jest prawdzie, a nie tylko papierowe.
Polecam i czekam na tom II, który będzie nosił tytuł „Malwina”.
„Lilianna” to najnowsza książka Anny Szafrańskiej, stanowiąca pierwszy tom nowej serii PInk Tattoo. Tę historię poznałam już jakiś czas temu, pamiętam, że czytałam ją z wypiekami na twarzy i po zakończeniu powiedziałam Ani: to będzie HIT!
I nadal podtrzymuję swoje zdanie. Anna zabiera nas do świata ludzi, którzy sięgnęli dna, ale powoli podnoszą się, niczym Feniks z...
Anna Szafrańska to pisarka młodego pokolenia, która zadebiutowała w 2015 roku książką „Widmo grzechu”. Ma na koncie siedem powieści i kilka antologii. Dała się poznać jako autorka oscylująca gatunkowo pomiędzy New Adult, romansem, a powieścią obyczajową.
Jej najnowsza książka, to „Nasze wczoraj”, będąca pierwszym tomem dylogii „Na zawsze”.
W tej historii autorka po raz kolejny pokazuje, jak umiejętnie potrafi żonglować emocjami czytelników, ukazywać zagmatwane losy bohaterów, przemycając jednocześnie proste prawdy.
Bohaterami powieści są młodzi ludzie, Łucja i Daniel, którzy stoją na progu dorastania. Daniel jest starszy od Łucji o trzy lata i czuje się za nią odpowiedzialny. Jako starszy brat nieustannie chroni Łucję przed światem i przed głupimi tekstami swoich kolegów. Kiedy Łucja zaczyna uczęszczać do tego samego liceum, co on, nie jest z tego faktu zbytnio zadowolony. I to nie ze względu na zwariowanych kumpli. Ze względu na siebie. Bo to, co czuje do Łucji, w niczym nie przypomina braterskiej miłości.
Od tego wszystko się zaczyna. Koszmar dwójki młodych ludzi, którzy męcząc się w poczuciu winy, zaczynają krzywdzić innych, a także samych siebie. Głównie robi to Daniel, rzucając się w ogrom tragicznych w skutkach posunięć, które sprowadzają na niego szereg zagrożeń i nieszczęść. Lecz pamiętajcie, w tej historii nic nie jest oczywiste, ani takie, jakie przewidywaliśmy już na początku.
W „Nasze wczoraj” autorka w sposób niezwykle subtelny, ale i bardzo dotkliwy pokazała ból niespełnionej miłości, zakazanej miłości, która nie ma prawa się wydarzyć. Jednocześnie naszykowała dla czytelnika szereg zaskakujących zwrotów akcji, które sprawiają, że lektura tej książki to swoisty rollercoaster, podczas którego różne scenariusze pojawiają się w głowie.
No i oczywiście należy wziąć pod uwagę, że to pierwszy tom dylogii, który zostawi nas z szeregiem pytań i z bardzo nisko opuszczoną szczęką.
Polecam serdecznie, jeśli lubicie nasycone emocjami historie, które wstrząsną, wzruszą i zdenerwują, to „Nasze wczoraj” jest dla Was.
Anna Szafrańska to pisarka młodego pokolenia, która zadebiutowała w 2015 roku książką „Widmo grzechu”. Ma na koncie siedem powieści i kilka antologii. Dała się poznać jako autorka oscylująca gatunkowo pomiędzy New Adult, romansem, a powieścią obyczajową.
Jej najnowsza książka, to „Nasze wczoraj”, będąca pierwszym tomem dylogii „Na zawsze”.
W tej historii autorka po raz...
„Podróże w cieniu Eskulapa” to niezwykle wartościowa pozycja, głównie ze względu na wartość merytoryczną treści, ciekawie poprowadzoną historię lekarza-podróżnika, opowieści o innych ludziach i plastycznie przedstawione opisy podróży autora. Polecam, zarówno wielbicielom książek podróżniczych, jak i pasjonatom opowieści z historią w tle, z których możemy się dowiedzieć o wiele więcej, niż tylko ciekawostek o zwiedzanych miejscach.
„Podróże w cieniu Eskulapa” to niezwykle wartościowa pozycja, głównie ze względu na wartość merytoryczną treści, ciekawie poprowadzoną historię lekarza-podróżnika, opowieści o innych ludziach i plastycznie przedstawione opisy podróży autora. Polecam, zarówno wielbicielom książek podróżniczych, jak i pasjonatom opowieści z historią w tle, z których możemy się dowiedzieć o...
więcej mniej Pokaż mimo to
Książka Zbigniewa Zborowskiego to prawdziwy majstersztyk. Tajemnice, zagadki, historyczne realia, bolesne prawdy i do bólu realistyczne opisy okrucieństwa rodzaju ludzkiego, to wszystko sprawia, że książkę się nie czyta, a wręcz połyka.
Jestem zachwycona fabułą, pomysłem, zgrabnym łączeniem wątków i przygotowaniem autora od strony historycznej. Polecam serdecznie, to niesamowita historia, od której nie sposób się oderwać.
Książka Zbigniewa Zborowskiego to prawdziwy majstersztyk. Tajemnice, zagadki, historyczne realia, bolesne prawdy i do bólu realistyczne opisy okrucieństwa rodzaju ludzkiego, to wszystko sprawia, że książkę się nie czyta, a wręcz połyka.
Jestem zachwycona fabułą, pomysłem, zgrabnym łączeniem wątków i przygotowaniem autora od strony historycznej. Polecam serdecznie, to...
2016-08-22
http://agnesscorpio.blogspot.com/2016/08/lars-kepler-stalker.html
http://agnesscorpio.blogspot.com/2016/08/lars-kepler-stalker.html
Pokaż mimo tohttp://agnesscorpio.blogspot.com/2016/09/lisa-gardner-sasiad.html
http://agnesscorpio.blogspot.com/2016/09/lisa-gardner-sasiad.html
Pokaż mimo to2021-04-16
Książka, po której kac książkowy gwarantowany! Genialne ujęcie człowieka targanego chorobą nie tylko duszy. Serce rozbite na milion kawałków!
Książka, po której kac książkowy gwarantowany! Genialne ujęcie człowieka targanego chorobą nie tylko duszy. Serce rozbite na milion kawałków!
Pokaż mimo to„Znajdziesz mnie w cieniu Guayacan” to monumentalna powieść, od której nie sposób się oderwać. Pasjonująca, wciągająca i doskonale skonstruowana. Niezwykle wartościowa pod względem zarówno literackim, jak i historycznym. A do tego to naprawdę kawał świetnej historii sensacyjnej. Polecam, warto przeczytać oba tomy serii!
„Znajdziesz mnie w cieniu Guayacan” to monumentalna powieść, od której nie sposób się oderwać. Pasjonująca, wciągająca i doskonale skonstruowana. Niezwykle wartościowa pod względem zarówno literackim, jak i historycznym. A do tego to naprawdę kawał świetnej historii sensacyjnej. Polecam, warto przeczytać oba tomy serii!
Pokaż mimo toWciągający romans sportowy z niesamowitym klimatem środowiska hokeistów. Autorka przeprowadziła research na szóstkę, dzięki temu czuje się, że jest to prawdziwy hokeista i prawdziwy sportowy świat. A do tego piękna opowieść o miłości i ludziach skrzywdzonych przez los. Brawo, świetna książka!
Wciągający romans sportowy z niesamowitym klimatem środowiska hokeistów. Autorka przeprowadziła research na szóstkę, dzięki temu czuje się, że jest to prawdziwy hokeista i prawdziwy sportowy świat. A do tego piękna opowieść o miłości i ludziach skrzywdzonych przez los. Brawo, świetna książka!
Pokaż mimo to2011-03-21
[…] Każdy cenny klejnot, przyciąga do siebie zbrodnię”
Arthur Conan Doyle
Gdy zasiadłam do lektury kolejnej książki Anny Klejzerowicz, zatytułowanej „Cień gejszy”, czy wiedziałam czego się spodziewać? Ależ oczywiście, że byłam dobrze przygotowana. Po „Sądzie ostatecznym” i „Ostatnią kartą jest śmierć”, oraz po zbiorze opowiadań „Złodziej dusz”, nie na darmo nazwałam autorkę „moją ulubioną kryminalistką”. Bo w jej książkach jest zawsze zawiła intryga, zagadka, żmudne dochodzenie prawdy, trup ściele się gęsto, a bohaterowie dają się lubić, a nawet można się w nich zakochać. Tak więc z radością, otwartym umysłem i oczekiwaniem na niewątpliwą przyjemność z czytania, zasiadłam do lektury.
Ale Anna Klejzerowicz nie byłaby kryminalną babką, gdyby i tym razem mnie nie zaskoczyła. Bo książka wciąga od pierwszych stron. To akurat znam, w przypadku jej twórczości. Ale przedstawione w niej wydarzenia, sięgające roku 1905 i bohaterów żyjących w Japonii, w Tokyo, tajemnica, która już od początkowych stron zdaje się wypełzać z kartek i niemal do samego końca utrzymuje czytelnika w niepewności, sprawia że ma się nieopanowaną ochotę zajrzeć na ostatnią stronę. Co, w przypadku tego gatunku, jest wszakże zbrodnią samą w sobie! Tak więc zagryzając zęby, warcząc, wzdychając i wydając inne onomatopeiczne odgłosy, postanowiłam wytrwać, chociaż pokusa była wielka. I pewnie dlatego też, „połknęłam” tę książkę w sumie w 24 godziny, odliczając czas, kiedy byłam w pracy i robiłam inne rzeczy, zwane „obowiązkami domowymi” (czy tylko ja nie lubię tego określenia?)
Tak więc czytałam, przeżywałam, denerwowałam i… uczyłam się. Tak, właśnie. Uczyłam. Bo „Cień gejszy” to nie tylko kryminał, to także niezła lekcja historii, dotycząca Japonii, jej wojny z Rosją na początku ubiegłego wieku, budowy kolei transsyberyjskiej i wielu autentycznych wydarzeń. A także lekcja sztuki, dzięki której dowiedziałam się, jak powstawały drzeworyty, kto je tworzył, jakie było największe wydawnictwo w tamtych czasach w Kraju Kwitnącej Wiśni i kim były gejsze. To wszystko daje fantastyczne tło do przedstawionych w książce wydarzeń i godna podziwu jest tutaj konstruktywna wyobraźnia autorki, która połączyła wydarzenia sprzed ponad stu lat, z obecnymi czasami i stworzyła doskonałą konstrukcję zależności i chronologii wydarzeń. Za to dziękuję i wyrażam szczery podziw. Bo wszystko jest autentyczne, realne i zrozumiałe. Bo tak jak i obecnie, tak i kiedyś ludzie kochali się, nienawidzili i zabijali, a powodem często były po prostu… pieniądze. Tak jest zbudowany świat i my, ludzie. W „Cieniu gejszy” odnajdziemy i zdradę i stracone zaufanie, tragiczną miłość, morderstwa i współczesne afery polityczne. Ta książka to sieć powiązań i zależności odległych światów.
Polecam „Cień gejszy”, gdyż jest to kryminał z historią w tle, z Japonią w tle, a dodatkowym atutem są tutaj postaci głównych bohaterów, których znamy już z „Sądu ostatecznego”. Tak więc dziennikarz śledczy, Emil Żądło, jego ukochana Marta i przyjaciel Emila-komisarz Zebra. Jeśli lubicie zagadki, zagmatwane historie z przeszłości, połączone z obecnymi wydarzeniami, intrygi, wątek miłosny i akcję kryminalną, to ta książka na pewno jest dla was. Dajcie się uwieść czarowi dawnej Japonii i zagadkowemu spojrzeniu gejszy. Bo warto!
http://agnesscorpio.blogspot.com/2011/03/cien-gejszy-anna-klejzerowicz.html
[…] Każdy cenny klejnot, przyciąga do siebie zbrodnię”
Arthur Conan Doyle
Gdy zasiadłam do lektury kolejnej książki Anny Klejzerowicz, zatytułowanej „Cień gejszy”, czy wiedziałam czego się spodziewać? Ależ oczywiście, że byłam dobrze przygotowana. Po „Sądzie ostatecznym” i „Ostatnią kartą jest śmierć”, oraz po zbiorze opowiadań „Złodziej dusz”, nie na darmo nazwałam...
2011-03-07
Podsumowując: książka Jakuba Żulczyka jest powieścią o miłości, o końcu świata, o walce z Antychrystem, o wierze w człowieka, nie w żadnego boga, czy kościół. W to, że coś w nas jeszcze tkwi, jakiś pierwiastek dobra i może nie wszystko jest stracone.
Czasami obrazoburcza, na pewno drastyczna, bolesna, wciągająca, miejscami zabawna ( no co? mam poczucie humoru podobne do Gruza), książka-podróż, gdzie mamy tak naprawdę czterech głównych bohaterów: Gruza, Alfę, Nehlę i Jakuba Żulczyka. Powieść, którą należy czytać na raty, bo zbyt duże nasycenie emocjami, myślami, brudem, krwią, nienawiścią i miłością, może sprawić, że będziemy wyłączeni z życia na jakiś czas. Dla mnie numer jeden.
„Nienawiść da ci siłę, jeden z drugim, żebyś zrobił rozbieg i uderzył głową w ścianę, ale tylko miłość sprawi, że ta ściana pęknie.”
*
„- Nie. Nieprawda. - Blondyn się zaperza. - To wymaga pokonania wielkiego lęku. Zrobienie tego, o czym mówię, zajrzenie w otchłań.
Chyba w otchłań twojej leniwej dupy - odpowiada Alfa, a ja parskam brechtem, fajnie mi, bo przecież wiadomo od kogo podłapał te teksty, od kochanego wujka Gruza.”
Całość: http://agnesscorpio.blogspot.com/2019/11/jakub-zulczyk-czarne-sonce.html
Podsumowując: książka Jakuba Żulczyka jest powieścią o miłości, o końcu świata, o walce z Antychrystem, o wierze w człowieka, nie w żadnego boga, czy kościół. W to, że coś w nas jeszcze tkwi, jakiś pierwiastek dobra i może nie wszystko jest stracone.
Czasami obrazoburcza, na pewno drastyczna, bolesna, wciągająca, miejscami zabawna ( no co? mam poczucie humoru podobne do...
Wyśmienita kontynuacja, pomysłowa, nieprzegadana, trzymająca w napięciu. Książka, która wpisuje się w nurt New Adult, ale tak naprawdę jest idealną lekturą dla wszystkich ceniących zawiłości intrygi, dynamiczną akcję i niebanalnych bohaterów. Polecam.
Wyśmienita kontynuacja, pomysłowa, nieprzegadana, trzymająca w napięciu. Książka, która wpisuje się w nurt New Adult, ale tak naprawdę jest idealną lekturą dla wszystkich ceniących zawiłości intrygi, dynamiczną akcję i niebanalnych bohaterów. Polecam.
Pokaż mimo to