Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

"Miej­sca pamię­tają ból, cier­pie­nie, strach i śmierć. Potem bez słów opo­wia­dają o tym wszyst­kim, któ­rzy znaj­dą się w ich obrę­bie, sie­jąc w du­szach nie­po­kój i prze­ra­że­nie."

Często uciekamy od bolesnych wspomnień, jednak traumatyczne doświadczenia tkwią w nas głęboko i nie dają o sobie zapomnieć. "Wi­dzia­łem, jak dia­beł cho­dzi tam na pal­cach" to krótkie zdanie wyszeptane przez sprawcę brutalnej zbrodni paraliżują komisarza Zakrzewskiego. Ostatni raz usłyszał je z ust swego brata, który trzydzieści lat temu zaginął w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach. Przygnieciony wspomnieniami stara się odkryć co łączy obie sprawy i znaleźć odpowiedzi na pytania, które dręczą go od lat. Nie będzie to jednak łatwe, gdyż wydaje się, że morderca wie o nim wszystko i zna każdy kolejny krok...

Martwy sad to mocne otwarcie cyklu "Cienie przeszłości" z komisarzem Marcinem Zakrzewskim w roli głównej. Stopniowo wnikałam w mroczną i zawiłą fabułę, w której przeszłość przeplata się z teraźniejszością, a senny koszmar miesza się z realnym życiem. Mieczysław Gorzka bardzo umiejętnie buduje atmosferę grozy, niepewności, skutecznie podsycając ciekawość. W napięciu śledziłam kolejne zwroty akcji, gubiąc się w domysłach i starając się rozgryźć tożsamość sprawcy. Nie jest to jednak takie proste, bo każdy rozdział przynosił nowe, zaskakujące fakty, które dodatkowo mieszały w głowie, budząc nowe wątpliwości. Kreacja postaci przemyślana i wiarygodna. Oczywiście większość uwagi skupiamy na Zakrzewskim, jego przeżyciach, doświadczeniach, czy pracy. Odczuwamy jego dezorientację i determinację w działaniu. Emocje te pogłębiane są wstawkami wspomnień, które niczym poszczególne elementy układanki tworzą spójny, niepokojący obraz. Jestem bardzo ciekawa kolejnych tomów z serii, które z pewnością nadrobię.

"Miej­sca pamię­tają ból, cier­pie­nie, strach i śmierć. Potem bez słów opo­wia­dają o tym wszyst­kim, któ­rzy znaj­dą się w ich obrę­bie, sie­jąc w du­szach nie­po­kój i prze­ra­że­nie."

Często uciekamy od bolesnych wspomnień, jednak traumatyczne doświadczenia tkwią w nas głęboko i nie dają o sobie zapomnieć. "Wi­dzia­łem, jak dia­beł cho­dzi tam na pal­cach" to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Czasem myślę, że największym wrogiem człowieka jest drugi człowiek".

To był ich dzień. Ten wyjątkowy, najpiękniejszy, w którym wzruszenie łamie głos, a ton nadają dźwięki Mendelssohna. Wśród najbliższych, przyjaciół i znajomych, z którymi chcieli dzielić swe szczęście. Dzień, który zapamiętają do końca życia... Nic nie zapowiadało tragedii, narastającej dezorientacji, dławiącej rozpaczy. Chwili, gdy wszystko zamiera w nerwowym oczekiwaniu. Śmierć panny młodej szokuje, wywołując szereg pytań i spekulacji. Podkomisarz Monika Gniewosz oraz starszy aspirant Tadeusz Sokół rozpoczynają niełatwe śledztwo, budząc uśpione dotąd żale, zranione uczucia i rany, które mimo upływu czasu nadal uwierają.

Zbrodnia przed północą to wciągający kryminał z rozbudowaną warstwą obyczajową. Kolejny raz Pełnia staje się areną dramatycznych wydarzeń i niełatwych decyzji. Wnikamy w tę niewielką społeczność, czując, jak wielkie emocje targają bohaterami. Autorka umiejętnie podrzuca nam strzępki informacji, wzbudzając coraz to nowe wątpliwości i domysły. Wykazuje się również wnikliwą oceną ludzkich słabości, relacji międzyludzkich, doskonale, oddając atmosferę małej społeczności, w której każdy zna każdego i każdy ma coś do ukrycia. Dla Moniki Gniewosz sprawa jest o tyle utrudniona, że w pewnym momencie będzie musiała dokonać wyboru między powinnością zawodową a pragnieniem chronienia swoich bliskich. Sama zagadka kryminalna pomysłowa i przemyślana w każdym aspekcie. Zakończenie totalnie mnie zaskoczyło i przyznam, że nawet przez moment nie brałam pod uwagę takiego finału.

"Czasem myślę, że największym wrogiem człowieka jest drugi człowiek".

To był ich dzień. Ten wyjątkowy, najpiękniejszy, w którym wzruszenie łamie głos, a ton nadają dźwięki Mendelssohna. Wśród najbliższych, przyjaciół i znajomych, z którymi chcieli dzielić swe szczęście. Dzień, który zapamiętają do końca życia... Nic nie zapowiadało tragedii, narastającej dezorientacji,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Naprawdę mroczne umysły myślą podobnie i chcą tego samego".

Wiadomość o przyłączeniu do szczecińskiego zespołu śledczego profilera kryminalnego nie wywołuje oczekiwanego entuzjazmu. Tym bardziej, że Aleksander Lewis nie należy do osób, którym zależałoby na akceptacji. Szybko jednak otrzymuje szansę wykazania swoich umiejętności, dołączając do komisarz Agaty Skibińskiej i jej partnera, którzy zajmują się sprawą zagadkowych zabójstw na terenie Szczecina. Bezwzględny morderca perfekcyjnie zaciera ślady, pozostawiając na ciałach ofiarach swój symbol – niewielki i prawie niewidoczny. Wizjoner obsesyjnie wierzący w swoją misję i konsekwentnie realizujący swój plan. Czy uda się zapobiec kolejnych zbrodniom?

Zawsze fascynowała mnie praca profilerów kryminalnych, którzy z łatwością potrafią wniknąć w umysł przestępcy i zgłębić jego myśli. Namacalne zderzenie z mrokiem, który nie daje o sobie zapomnieć. Postać Aleksandra Lewisa od razu przykuła moją uwagę. Nie potrafiłam jednoznacznie określić jego zachowań, rozgryźć ukrytych intencji. Czułam, jak wiele przed nami ukrywa i z napięciem odkrywałam poszczególne niewiadome. Z równym zaangażowaniem śledziłam kolejne etapy śledztwa, w którym nic nie jest oczywiste. Wydaje się, że ofiar nic nie łączy, chociaż działanie sprawcy wskazuje, że działa według ściśle określonego planu.

Dopracowana intryga kryminalna, w której nie ma niepotrzebnych elementów, a w połączeniu z krótkimi rozdziałami nie pozwala na chwilę oddechu. Autorka zadbała również o ciekawą warstwę obyczajową, która pozwala poznać nam bliżej sylwetki śledczych. Zakończenie sprawia, że mam ochotę od razu sięgnąć po kontynuację.
Polecam serdecznie.

"Naprawdę mroczne umysły myślą podobnie i chcą tego samego".

Wiadomość o przyłączeniu do szczecińskiego zespołu śledczego profilera kryminalnego nie wywołuje oczekiwanego entuzjazmu. Tym bardziej, że Aleksander Lewis nie należy do osób, którym zależałoby na akceptacji. Szybko jednak otrzymuje szansę wykazania swoich umiejętności, dołączając do komisarz Agaty Skibińskiej i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Pusty tron to wielka zachęta dla wrogów.."

Ostatnie słowa wypowiedziane tuż przed śmiercią przez księcia Siemomysła, zaskakują czuwających przy nim synów. Wyznaczając na swojego następcę, wygnanego z księstwa najstarszego syna Mieszka burzy dotychczasowe ustalenia i stawia ich w kłopotliwej sytuacji. Po początkowych wątpliwościach Czcibor i Prokuj postanawiają wypełnić ostatnią wolę ojca i sprowadzić brata z powrotem na ojczyste ziemie. Nie będzie to jednak łatwe, gdyż zagrożenie czyha dosłownie wszędzie, a obecna sytuacja stwarza idealne warunki do buntów i wrogich najazdów.

Zawsze chłonęłam historyczne ciekawostki, a w szczególności te mniej popularne, dotyczące dawnych epok. Mieszko: Wyjście z cienia otwiera cykl powieści historycznych o czasach, o których nie wiadomo zbyt wiele i można tylko żałować, że zachowało się tak mało konkretnych informacji o początkach Księstwa Piastów. Daje to jednak dość szerokie pole do popisu wyobraźni Autora, który już na samym wstępie zaznacza, że nie raz musiał dokonywać wyboru w sprawach spornych i nie do końca jasnych. Dostajemy dość szeroki obraz minionych czasów, począwszy od przebiegu uroczystości, zwykłej codzienności, wiary, czy relacji rodzinnych. To opowieść pełna brutalnych walk, przemyślanych strategii, wielkich bitew i intryg na najwyższym poziomie. Język powieści i sposób wysławiania się bohaterów stylizowany jest na starodawny, co nie każdemu przypadnie do gustu, jednak niewątpliwie nadaje powieści wyjątkowości. Dzieje się wiele. Dynamiczna, wielowątkowa akcja, porywa już od pierwszych stron i nie pozwala na chwilę oddechu. Zaskoczyła mnie kreacja Mieszka, nie spodziewałam się tak mocnego, budzącego trwogę charakteru i jestem ciekawa jego dalszych decyzji.

Nie pozostaje nic innego jak czekać z niecierpliwością na kontynuację.

"Pusty tron to wielka zachęta dla wrogów.."

Ostatnie słowa wypowiedziane tuż przed śmiercią przez księcia Siemomysła, zaskakują czuwających przy nim synów. Wyznaczając na swojego następcę, wygnanego z księstwa najstarszego syna Mieszka burzy dotychczasowe ustalenia i stawia ich w kłopotliwej sytuacji. Po początkowych wątpliwościach Czcibor i Prokuj postanawiają wypełnić...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Nie­które rany na­le­ży zosta­wić w spo­koju, żeby się do­brze zago­iły."

Lizzie dotknęła tragedia, która zburzyła jej spokój i zraniła boleśnie. Ukojenia szuka w rodzinnym domu, gdzie przypadkowo natrafia na stare zdjęcia z okresu wojny. Zaciekawiona stara się dowiedzieć czegoś więcej o osobach z fotografii. Chociaż zawsze była świadoma swoich polskich korzeni to niewiele wie na temat historii rodziny. Szczątkowe informacje prowadzą do Warszawy, w której przed laty mieszkała jej prababcia Zofia. Okazuje się, że w 1942 była aktywną działaczką ruchu oporu. Im więcej Lizzie dowiaduje się o czasach wojny i losach prababci, tym bardziej zmienia podejście do własnych problemów.

Córki Warszawy to fikcja literacka inspirowana losami Ireny Sendlerowej oraz dokonaniami ruchu oporu, działającego w okresie drugiej wojny światowej. Dwie przeplatajace się ze sobą przestrzenie czasowe tworzą poruszający portret niezwykle odważnych kobiet, którym przyszło żyć w czasach, w których trudno o nadzieję, a niebezpieczeństwo czyha na każdym kroku. To powieść, którą przeżywa się wraz z bohaterami, czujemy ich emocje, dylematy czy chwile zwątpienia. Wspaniała kreacja postaci. Determinacja i niezłomność Zofii jest godna podziwu. Mimo otaczającego niebezpieczeństwa, paraliżującego strachu, robi wszystko by ocalić tych najbardziej niewinnych. Właśnie te rozdziały trafiały we mnie najmocniej. Ta dziecięca nieświadomość zagrażającego niebezpieczeństwa i niezachwiana wiara, że będzie dobrze.

Końcowe rozdziały chwytają za serce i poruszają tak, że nie mogłam pohamować łez. Warto przeczytać.

"Nie­które rany na­le­ży zosta­wić w spo­koju, żeby się do­brze zago­iły."

Lizzie dotknęła tragedia, która zburzyła jej spokój i zraniła boleśnie. Ukojenia szuka w rodzinnym domu, gdzie przypadkowo natrafia na stare zdjęcia z okresu wojny. Zaciekawiona stara się dowiedzieć czegoś więcej o osobach z fotografii. Chociaż zawsze była świadoma swoich polskich korzeni to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Trze­ba mieć w życiu coś sta­łego, coś, co bę­dzie naszą latar­nią wśród życio­wych zawi­ro­wań. Osto­ją, która daje poczu­cie sta­bi­li­za­cji i bez­pie­czeń­stwa."

Tak trudno odciąć się od przeszłości, zapomnieć i wymazać z pamięci to, co nas dotknęło. Wspomnienia bolą, uwierają, ranią pomimo upływu czasu. Bolesne blizny wyryte są w sercu Lilki. Jej życie to ciągła walka z przeciwnościami, własnymi słabościami, a przede wszystkim ta najważniejsza: o siebie. "Prze­trwać. To był jej cel." Przeżycia mają olbrzymi wpływ na jej obecne życie. Szansę na rozliczenie się z demonami przeszłości dostrzega w stoczeniu walki w oktagonie z osobą, która wyrządziła jej ogromną krzywdę. Stawiając wszystko na jedną kartę trenuje pod okiem znakomitego trenera, by dojść do formy i wziąć udział w zawodach MMA.

Druga odsłona cyklu Harde babki porusza i chwyta za serce. Ze wzruszeniem odkrywałam historię Lilki, której życie nie oszczędzało. Traumatyczne dzieciństwo przekuła w siłę i determinację, przy czym, nie zatraciła swojej wrażliwości. Doświadczona przez życie nauczyła się sama dbać o siebie, imponując wewnętrznym zaparciem. Cieszyłam się, gdy na swojej drodze spotkała osoby, które, dały jej wsparcie, którego nigdy wcześniej nie zaznała. Kibicowałam, by wreszcie zamknęła za sobą ten trudny rozdział życia. Sam motyw walk w oktagonie przedstawiony bardzo wiarygodnie, ukazując, jak wiele pracy i poświęceń kosztuje, by osiągnąć sukces. Droga na szczyt nie jest prosta, składa się z wielu wybojów, a porażki zdarzają się na każdym etapie.

Cała seria dedykowana jest wszystkim kobietom, które potrafią walczyć o swoje, a także wiedzą, czego chcą i nie boją się po to sięgnąć. Warto przeczytać.

"Trze­ba mieć w życiu coś sta­łego, coś, co bę­dzie naszą latar­nią wśród życio­wych zawi­ro­wań. Osto­ją, która daje poczu­cie sta­bi­li­za­cji i bez­pie­czeń­stwa."

Tak trudno odciąć się od przeszłości, zapomnieć i wymazać z pamięci to, co nas dotknęło. Wspomnienia bolą, uwierają, ranią pomimo upływu czasu. Bolesne blizny wyryte są w sercu Lilki. Jej życie to ciągła...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Z tym schro­ni­skiem wiąże się jedna nie­roz­wią­zana spra­wa, która ni­gdy nie dała mu spo­koju."

Zagadkowa śmierć, do której doszło kilkanaście lat temu w Karkonoszach zaintrygowała znanego autora kryminałów Tomasza Wilczura. Będący w rozsypce pisarz, czuje, że wreszcie znalazł temat, na podstawie którego mógłby oprzeć swoją najnowszą powieść. Chcąc zgłębić sprawę wyrusza zimą w góry do Strzechy Akademickiej, w której przed laty przebywała ofiara. Jednak nie wszyscy chcą powrócić wspomnieniami do tamtych dni. Swoimi niewygodnymi pytaniami zaczyna rozsadzać zamknięty układ, który latami strzegł tajemnicy o mrocznej przeszłości Strzechy. Im bardziej drąży temat, starając się odkryć prawdę, tym mocniej utwierdza się w przekonaniu, że każdy ma coś do ukrycia. Co dokładnie wydarzyło się podczas sylwestrowej nocy 1991 / 1992?

"Co wydarzyło się w Strzesze, zostaje w Strzesze."

Schronisko, które spowijał mrok to powieść inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Trzy przestrzenie czasowe, które przeplatają się ze sobą, tworząc wciągający i mroczny obraz. Kolejny raz jesteśmy świadkami jak wielki wpływ na teraźniejsze wydarzenia ma historia. Z napięciem obserwowałam wydarzenia z 1947, gdy jeden z uczniów miejscowego liceum zostaje oskarżony o zamach na wysokiej rangi radzieckich dygnitarzy. Jedna, nieprzemyślana decyzja, która zaważyła na dalszym jego życiu. Mogłoby się wydawać, że trzy różne historie to dużo, jednak autor splata je tak zwinnie i ze zrozumieniem, że nie można się pogubić. Wszystko przedstawione jest w sposób zrozumiały i łatwo przyswajalny. Od pierwszych stron można wyczuć niezwykła pasję i miłość do Karkonoszy. Dzięki obrazowym opisom, możemy odczuć niepowtarzalny klimat gór, ale także i bezsilność wobec potęgi żywiołu. To fascynująca literacka podróż pełna skrywanych tajemnic historycznych zdarzeń i ludzkich dramatów. W tle wybrzmiewają karkonowskie legendy nadając powieści wyjątkowości.

Zachęcam do lektury.

"Z tym schro­ni­skiem wiąże się jedna nie­roz­wią­zana spra­wa, która ni­gdy nie dała mu spo­koju."

Zagadkowa śmierć, do której doszło kilkanaście lat temu w Karkonoszach zaintrygowała znanego autora kryminałów Tomasza Wilczura. Będący w rozsypce pisarz, czuje, że wreszcie znalazł temat, na podstawie którego mógłby oprzeć swoją najnowszą powieść. Chcąc zgłębić sprawę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Gdy pod­no­simy ko­lejny ka­mień, znaj­du­jemy pod nim coś in­nego, niż się spo­dzie­wa­li­śmy”.

To śledztwo od początku nie szło po myśli komisarz Ingrid Bergman. Późną porą dwoje mężczyzn zostaje napadniętych na jednej z ulic Göteborga. Jedna z ofiar w ciężkim stanie trafia do szpitala, jednak uchyla się od zeznań i wyjaśnień. Drugiej nie udaje się uratować. Wszystko wskazuje na to, że obu napaści dokonał ten sam sprawca, jednak motyw pozostaje nieznany. Nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał. Mnożą się pytania, wątpliwości, a wokół ofiar panuje niepokojąca zmowa milczenia. Co wydarzyło się tej nocy i jaki związek ze sprawą mają anonimowe ostrzeżenia, mężczyzny, który twier­dzi, że zbli­ża się dzień sądu, a plewy na­leży od­dzie­lić od zia­ren?

„Piąta Księga Mojżeszowa” otwiera serię o Ingrid Bergman komisarz policji kryminalnej w Göteborgu. Autorka porusza istotną kwestię braku tolerancji, prześladowania oraz fanatyzmu religijnego. Z ciekawością obserwowałam zawiłe śledztwo pełne stopniowanego napięcia, gdzie krok po kroku obserwujemy kolejne etapy pracy śledczych. Drobiazgowość wykonywanych czynności spowalnia akcję i mysle, ze nie każdemu może przypaść do gustu. Momentami zastanawiam się jak to możliwe, by nie zauważać niektórych tak oczywistych wniosków, chociaż z drugiej strony, dało to pewną nutkę autentyczności. Każdy aspekt śledztwa poparty jest żmudną pracą i tak jak w prawdziwym życiu zdarzają się błędy. Komisarz Ingrid Bergman imponuje swoim podejściem do pracy, zaangażowaniem i skrupulatnością, jestem bardzo ciekawa jak w kolejnych tomach rozwinie się jej postać i z pewnością sięgnę po kolejne tomy.

„Gdy pod­no­simy ko­lejny ka­mień, znaj­du­jemy pod nim coś in­nego, niż się spo­dzie­wa­li­śmy”.

To śledztwo od początku nie szło po myśli komisarz Ingrid Bergman. Późną porą dwoje mężczyzn zostaje napadniętych na jednej z ulic Göteborga. Jedna z ofiar w ciężkim stanie trafia do szpitala, jednak uchyla się od zeznań i wyjaśnień. Drugiej nie udaje się uratować. Wszystko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Wina wrza­ła nie tylko pod jej skórą. Była na niej wy­tatu­owa­na sło­wa­mi..."

Potrzebowała wytchnienia od codzienności i koszmarów, które mącą w głowie. Czasu dla bliskich, by spróbować skleić tworzące się rysy. Kreśląc kilka słów w odpowiedzi na radiowy konkurs Lila działa pod wpływem impulsu i nie myśli o wygranej. Pobyt w luksusowej rezydencji z dala od miasta, wydaje się być dobrym początkiem zmian, prawdziwą szansą od losu. Jednak szybko okazuje się, że pozorna sielanka staje się najstraszniejszym doświadczeniem w jej życiu. Dwuletni synek znika bez śladu, a poszukiwania nie przynoszą rezultatu. Odcięci od świata muszą zmierzyć się nie tylko z własnymi lękami, ale także z bezwzględnym oprawcą, który nie cofnie się przed niczym, by zrealizować swoje chore plany. Rozpoczyna się gra, której stawka jest bardzo wysoka.

Źródlisko to mroczny thriller psychologiczny przesiąknięty emocjami i dusznym klimatem. Obrazuje jak jedna chwila potrafi zniszczyć i naznaczyć życie wielu ludzi. Powoli spoglądamy w galerię wspomnień tak skrzętnie dotąd ukrytą. Bolesną przeszłość, która nie daje o sobie zapomnieć i ma bezpośredni wpływ na obecne wydarzenia. Towarzyszymy Lili w najczarniejszych chwilach życia, zarówno kiedyś, jak i obecnie, gdy strach o dziecko odbiera zdrowy rozsądek, a lęk ściska za serce. To właśnie warstwa psychologiczna wciągnęła mnie najbardziej. Autorka zastosowała również ciekawy motyw gry i zagadek, który zadowoli miłośników escape room. Zakończenie zaskakujące i dające do myślenia.
Polecam serdecznie.

"Wina wrza­ła nie tylko pod jej skórą. Była na niej wy­tatu­owa­na sło­wa­mi..."

Potrzebowała wytchnienia od codzienności i koszmarów, które mącą w głowie. Czasu dla bliskich, by spróbować skleić tworzące się rysy. Kreśląc kilka słów w odpowiedzi na radiowy konkurs Lila działa pod wpływem impulsu i nie myśli o wygranej. Pobyt w luksusowej rezydencji z dala od miasta,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki RAK Grzegorz Filarowski, Nadia Szagdaj
Ocena 8,7
RAK Grzegorz Filarowski...

Na półkach: , ,

"To nie życie pisało dla niego ten scenariusz. To on pisał swoje życie, a nawet jeśli zdarzył mu się kleks, potrafił z niego zrobić ozdobny inicjał. "

Pojawiał się w ich najczarniejszych chwilach, pełnych cierpienia, udręki. Swą wyrozumiałością stopniowo wślizgiwał się w ich codzienność. Był dokładnie taki, jakim chciały go widzieć. Spragnione miłości, właśnie u jego boku odnalazły to, o czym zawsze marzyły. Ale czy na pewno? Czy te czule szeptane słówka rzeczywiście były szczere? Czy pod tą szarmancką otoczką nie skrywa się drugie dno?

Nie można odmówić mu sprytu i konsekwentnego działania. Iwo Rak doskonale wiedział czego oczekiwał od swoich partnerek. Bezlitośnie grał na emocjach, uczuciach, raniąc tak by zabolało najmocniej. Nie zważając na nic.

To historia oparta na prawdziwych wydarzeniach. Utkana z emocji odsłania mroczne oblicze człowieka, ciemne strony jego natury. Stalker z Tindera zniszczył życie wielu osobom, wykorzystał i obdarł ze spokoju. Z każdym rozdziałem uświadamiałam sobie jak w prosty sposób można paść ofiarą manipulacji. Jak łatwo stracić kontrolę nad swoim życiem. Ta historia ma więcej niż jeden wymiar. Szokuje, przeraża i wywołuje fale złości. Daje do myślenia, a także przestrzega przed nadmiernym zaufaniem. Przedstawiona bardzo realistycznie, rzetelnie, dzięki czemu nie sposób czytać ją obojętnie. Współczucie miesza się ze smutkiem i niedowierzaniem. Jestem ciekawa jaki będzie jej finał, więc czekam na kontynuację.
Warto przeczytać.

"To nie życie pisało dla niego ten scenariusz. To on pisał swoje życie, a nawet jeśli zdarzył mu się kleks, potrafił z niego zrobić ozdobny inicjał. "

Pojawiał się w ich najczarniejszych chwilach, pełnych cierpienia, udręki. Swą wyrozumiałością stopniowo wślizgiwał się w ich codzienność. Był dokładnie taki, jakim chciały go widzieć. Spragnione miłości, właśnie u jego boku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Czasami lepiej nie mówić na głos tego, co się planuje, bo może się ziścić i głupio się z tego wycofać."

Nigdy nie jest za późno, by przeżyć wielką przygodę, rozwijać swoje pasje, czy czerpać z życia całymi garściami. Ludwika zafascynowana tematyką tem­pla­riu­szy, otrzymuje zaskakujacą ofertę, a mianowicie przygotowanie filmu dokumentalnego z okazji zbliżającej się setnej rocznicy wprowadzenia zakonu do Czerwińska. Do pomocy w researchu zaprasza swego partnera oraz dwójkę przyjaciół. Przyjazd do klasztoru ma jednak zaskakujący przebieg i wplątuje ich w historyczną zagadkę związaną z templariuszami i średniowieczną antabą z głową lwa.

Zawsze przyciągał mnie motyw tajemniczych zagadek, historycznych wydarzeń i średniowiecznych artefaktów. Dziewięć kołatek Troya nie dość, że opiera się na takiej tematyce, to również rozbawi, zaciekawi i wciągnie w przygodę, pełną nieprzewidzianych zwrotów akcji i wyrazistych bohaterów. Przedstawione wydarzenia są fikcyjne, ale inspirowane prawdziwymi postaciami. Autorka imponuje ogromną wiedzą i stara się nam przekazać wiele informacji z tego zakresu, co trochę spowalnia akcję i nie każdemu przypadnie go gustu. Dla mnie to jednak zaleta i z ciekawości dodatkowo sprawdzałam historie Bazyliki w Czerwińsku. Myślę, że będąc w pobliżu na pewno zwiedzę to miejsce i zwrócę uwagę na obecną replikę antaby.

Śledząc działania głównych bohaterów można rzec, że życie po sześćdziesiątce nabiera rozpędu.
Barwne charaktery ukształtowane życiowymi doświadczeniami wspólnie tworzą zaskakująco zgraną ekipę, nie raz balansujacąc na granicy prawa. Z ogromną ciekawością obserwowałam zabawne przygody, pełne dobrego humoru i ironii. Styl lekki i przystępny, a biorąc pod uwagę, że to literacki debiut czuję, że Autorka jeszcze nie raz nas zaskoczy.

"Czasami lepiej nie mówić na głos tego, co się planuje, bo może się ziścić i głupio się z tego wycofać."

Nigdy nie jest za późno, by przeżyć wielką przygodę, rozwijać swoje pasje, czy czerpać z życia całymi garściami. Ludwika zafascynowana tematyką tem­pla­riu­szy, otrzymuje zaskakujacą ofertę, a mianowicie przygotowanie filmu dokumentalnego z okazji zbliżającej się setnej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Czło­wiek tak na­gle nie znika, trud­no go na­gle wy­ka­so­wać, wy­wa­bić jak ja­kiś znak czy ta­tuaż..."

To miał być ich wyjazd, czas który spędzą razem i odbudują relację. Agnieszka czuje, że w ostatnim czasie oddaliła się od siostry. Wspólny wypad do Kołobrzegu miał to zmienić. Nic nie zapowiadało dramatu, który rozegrał się na dworcu. To tam ostatni raz widziała siostrę. Niepewność towarzyszyła jej przez ostatnie lata, wspomnienia z czasem zbladły, jednak nadzieja, że kiedyś ją odnajdzie nie gasła. Teraz po 5 latach odbiera zaskakującego maila ze zdjęciem Karoliny i wołaniem o ratunek. O pomoc w poszukiwaniach prosi swojego partnera Marka Smugę, prywatnego detektywa, który mimo osobistych problemów rozpoczyna śledztwo. Czy uda mu się odkryć, co wydarzyło się przed laty? Czy odnajdzie Karolinę?

Autor zabiera nas w ekscytującą i pełną niebezpieczeństw podróż, począwszy od warszawskiej Pragi po berliński Kreuzberg. Od Bieszczad po Zanzibar i Pembę we wschodniej Afryce. "Ugrzęź­li w pie­kieł­ku ple­mien­nych wa­śni i na­pięć", przedzierając się nie tylko przez egzotyczny kraj, ale i najmroczniejsze zaułki ludzkich umysłów. Dopiero w trakcie lektury zorientowałam się, że to druga część, jednak w niczym nie przeszkadzała mi nieznajomość wcześniejszego tomu. Przemyślana i starannie skonstruowana intryga, wciąga, nurtuje i nie daje odetchnąć. Wspaniale wykreowane i zaprezentowane postacie. Marek Smuga to postać złożona, intrygująca, nosząca spory bagaż doświadczeń. Stara się stłumić dręczące go wspomnienia, przykładając się do poszukiwań i nie bacząc na konsekwencje. Agnieszka straciła swój spokój w dniu zaginięcia siostry. Niespodziewana wiadomość mobilizuje ją do działania i podjęcia ważnych decyzji.
Kryminał z solidną dawką sensacji ma tle urzekającej Afryki. Podejmuje wiele trudnych tematów między innymi straty, czy depresji.
Warto przeczytać.

"Czło­wiek tak na­gle nie znika, trud­no go na­gle wy­ka­so­wać, wy­wa­bić jak ja­kiś znak czy ta­tuaż..."

To miał być ich wyjazd, czas który spędzą razem i odbudują relację. Agnieszka czuje, że w ostatnim czasie oddaliła się od siostry. Wspólny wypad do Kołobrzegu miał to zmienić. Nic nie zapowiadało dramatu, który rozegrał się na dworcu. To tam ostatni raz widziała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Wy­da­wa­ło się, że nie ist­nia­ły mię­dzy nimi żadne ta­jem­ni­ce.."

Połączyła je głęboka więź i przyjaźń, która nie zdarza się zbyt często. Wspierały się w trudnych i najczarniejszych momentach życia "Obie miały cięż­kie życie. W nędzy, opa­rach go­rzał­ki i w at­mos­fe­rze cią­głych awan­tur." Były sobie bliższe niż siostry. Teraz Beata Lwowska powraca do rodzinnego miasta, by pożegnać swoją najlepszą przyjaciółkę Agnieszkę. Po pogrzebie z przykrością odczuwa, że nie jest tu mile widziana. Zostaje nawet wyproszona ze stypy przez męża Agnieszki, który na pożegnanie wręcza jej plik listów swojej żony. Zagubiona, nie rozumie, dlaczego przyjaciółka nie wysłała ich wcześniej, ale już pierwsze słowa listu ukazują, skrywane przez lata tajemnice. Zagłębiając się w lekturze odkrywa całkiem inny portret kobiety, która była jej tak bliska i sekrety, które odmienią jej życie.

Ta historia zawiera w sobie ogromny ładunek emocjonalny. Dwie przestrzenie czasowe, które przeplatają się ze sobą, tworząc wciągający i poruszający obraz. Codzienna szarość życia, pełna decyzji, wyborów i doświadczeń ubarwiona została ognistą czerwienią emocji. Odcienie przyjaźni wyróżniają się intensywnymi i wyrazistymi barwami, a skrywane sekrety odznaczają się ciemną smugą niedopowiedzeń. Wojna jest tutaj tłem wydarzeń, ponurym, przygnębiającym, bardzo autentycznym.

Dwie ambitne dziewczyny, które uparcie chciały wyrwać się z biedy. Dorastały w trudnych czasach, a marzenia i wzajemne wsparcie pomagały przetrwać. Z ciekawością zagłębiałam się w listy Agnieszki, odkrywając jej perspektywę wydarzeń. To powieść która skłania do przemyśleń i zostaje w sercu na dłużej. Polecam serdecznie.

"Wy­da­wa­ło się, że nie ist­nia­ły mię­dzy nimi żadne ta­jem­ni­ce.."

Połączyła je głęboka więź i przyjaźń, która nie zdarza się zbyt często. Wspierały się w trudnych i najczarniejszych momentach życia "Obie miały cięż­kie życie. W nędzy, opa­rach go­rzał­ki i w at­mos­fe­rze cią­głych awan­tur." Były sobie bliższe niż siostry. Teraz Beata Lwowska powraca do rodzinnego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Każdy ma jakąś historię, większe i mniejsze blizny".

Ślubuję Ci miłość... bywa tak, że składając obietnicę, pewni szczerości własnych uczuć, zatracamy się we własnych wyobrażeniach, boleśnie, zderzając z rzeczywistością. To co wydawało się tak pewne, tak piękne traci swój blask i przytłacza z każdym dniem coraz bardziej. Hanię, główną bohaterkę, los stawia na rozdrożu emocjonalno-decyzyjnym. Nie czuje się szczęśliwa w małżeństwie, ale nie jest też gotowa, by podjąć radykalne decyzje. Czy odważy się porzucić to, co do tej pory było całym jej światem?

Miałam wrażenie, że ktoś podsunął mi do przeczytania pamiętnik, który strona, po stronie wciągał mnie coraz głębiej. To intrygująca, czasem szokująca, ale jakże fascynująca historia. Pełna intymnych, zmysłowych doznań, ukrytych pragnień, które przedarły się na zewnątrz i nie dają się ujarzmić. Zatapiałam się w tych emocjach, kibicowalam, współczułam, choć czasem nie rozumiałam decyzji bohaterki. Łatwo jednak zapomnieć, że nikt z nas nie jest idealny, a każdy ma możliwość własnych wyborów. Czy dobrych, czy złych, nie nam to oceniać. Ważne, by były dokonywane zgodne z samym sobą i własnym sumieniem. Autorka przypomina nam jak ważna w związku jest komunikacja i moc małych gestów. Nie można tylko wymagać, nie dając nic od siebie. Sytuacje, które śledziłam, pewnie większość nas zna z własnego otoczenia. Na wskroś życiowa, pełna trudnych dylematów i ciężkich decyzji
Zakończenie pozostawiło mnie z lekkim niedosytem, chciałam poznać odpowiedzi na wszystkie pytania. No cóż, pozostaje czekać na kontynuację.

Polecam serdecznie.

"Każdy ma jakąś historię, większe i mniejsze blizny".

Ślubuję Ci miłość... bywa tak, że składając obietnicę, pewni szczerości własnych uczuć, zatracamy się we własnych wyobrażeniach, boleśnie, zderzając z rzeczywistością. To co wydawało się tak pewne, tak piękne traci swój blask i przytłacza z każdym dniem coraz bardziej. Hanię, główną bohaterkę, los stawia na rozdrożu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Nikt z nich nawet nie podej­rze­wał, że po tym, co za chwi­lę się zda­rzy, ich życie zmie­ni się na za­wsze."

Połączyła ich miłość do literatury, chęć zemsty i wielki sekret. Klub miłośników kryminałów, założony z myślą, zgłębienia twórczości Stephena Kinga, nie cieszy się oczekiwanym powodzeniem. Wśród przybyłych na dodatkowe zajęcia studentów Angela dostrzega znajome twarze, jednak z większością osób nie miała dotąd większego kontaktu. Zafascynowani grozą, wkrótce na własnej skórze odczują chłód prawdziwego koszmaru. Uwikłani w tragiczną śmierć bedą zmuszeni skonfrontować się ze swoimi lękami i bezwzględnym mordercą, który nie cofnie się przed niczym, nim zrealizuje swój plan.

Książka zdecydowanie jest ukłonem w stronę fanów slasherów. Jest mrocznie, zaskakująco i tajemniczo. Najbardziej podobało mi się nawiązanie do powieści Kinga, które bardzo sobie cenię i wplecenie wielu z nich w fabułę. Szczególnie "To" które najczęściej pojawia się w przebiegu wydarzeń i ma wpływ na losy bohaterów. Można wyczuć ogromną wiedzę i pasję Aurora z zakresu twórczości mistrza grozy. Nie brakuje również wielu zwrotów akcji i pytań domagających się odpowiedzi. Nawet lekka niewiarygodność wydarzeń nie przeszkadza, by wczuć się w klimat i w napięciu oczekiwać kolejnych wrażeń. Sam pomysł na fabułę świetny i dopracowany, chociaż odrobinę zabrakło mi większych emocji podczas dialogów. Mimo wąskiego grona podejrzanych, nie potrafiłam rozszyfrować zamysłu autora, a takie zaskoczenia zawsze uwielbiam.

"Nikt z nich nawet nie podej­rze­wał, że po tym, co za chwi­lę się zda­rzy, ich życie zmie­ni się na za­wsze."

Połączyła ich miłość do literatury, chęć zemsty i wielki sekret. Klub miłośników kryminałów, założony z myślą, zgłębienia twórczości Stephena Kinga, nie cieszy się oczekiwanym powodzeniem. Wśród przybyłych na dodatkowe zajęcia studentów Angela dostrzega znajome...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Jesteśmy połączeni ze sobą nierozerwalną nicią...".

Życie w cieniu sukcesów brata nie jest proste i trudno przebić się przez narzucone oczekiwania, czy nieustanne porównywanie. Tym bardziej, że Jacek postanawia również spróbować swoich sił w literackim świecie, pisząc swoją pierwszą powieść. Wciąż wraca wspomnieniami do dnia, gdy dowiedział się o śmierci Mariusza, który w niewyjaśnionych okolicznościach został zamordowany we własnym domu. Ceniony autor kryminałów, a także założyciel krakowskiej grupy pisarskiej, nawet teraz wzbudza zainteresowanie i szacunek kolegów po fachu. Mimo, iż od tragedii upłynęły 2 lata, spotkania grupy literackiej, nadal odbywają się regularnie i stają się małą tradycją. Tym razem jednak po spotkaniu życie tracą dwie osoby. Co zastanawiające… zostają zamordowane w sposób opisany w książkach stworzonych przez członków pisarskiego stowarzyszenia... Co wykaże śledztwo? Jakie sekrety wyjdą na jaw?

Początkowe strony wywołały we mnie pewną dezorientację i nawet wróciłam do pierwszego rozdziału, myśląc, że coś pominęłam. Ale nie. Autor od samego wstępu wykazał się pomysłowością, serwując nam coś innego, nieszablonowego i jakże zaskakującego. Gdy tylko zrozumiałam, czym jest Tulpa, czyli równoległa osobowość, którą wyróżnia samoświadomość oraz niezależność od osoby, która wykreowała ją w swoim umyśle, wiedziałam, że nie dam rady odłożyć książki, dopóki nie skończę i nie rozszyfruję tożsamości mordercy. A ofiar nie brakowało. Analizowałam i gubiłam się w domysłach w równym stopniu, co Jacek szukający odpowiedzi na ostatnie wydarzenia. Chociaż on mógł liczyć na wsparcie swego Alter ego, czyli wymyślonego przez Tylka bohatera książki detektywa Kortza. Ale czy na pewno? Czy można zaufać komuś, kto z czasem odbiera kontrolę? Kreacja postaci, jak i stopniowanie napięcia na najwyższym poziomie.

To pierwsza odsłona serii Tulpa, która imponuje kreatywnością, zachwyca stylem i wymyka sztywnym ramom gatunku. Twórczość autora znacie pewnie pod pseudonimem W. & W. Gregory, w którym pokazał się czytelnikowi z innych stron, wydając kapitalną, fantastyczną serię Dwuświat oraz dwie powieści psychologiczne: Pętla i Uznanie, które oceniam bardzo wysoko.

Jestem pod wrażeniem i już teraz nie mogę doczekać się kontynuacji i odkrycia, czym jeszcze Wojciech Wolnicki mnie zaskoczy. Bo, mimo iż wątek kryminalny został domknięty, to czuję, że poznani bohaterowie mają jeszcze wiele do przekazania.

Szczerze polecam.

"Jesteśmy połączeni ze sobą nierozerwalną nicią...".

Życie w cieniu sukcesów brata nie jest proste i trudno przebić się przez narzucone oczekiwania, czy nieustanne porównywanie. Tym bardziej, że Jacek postanawia również spróbować swoich sił w literackim świecie, pisząc swoją pierwszą powieść. Wciąż wraca wspomnieniami do dnia, gdy dowiedział się o śmierci Mariusza, który w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Jak czło­wiek do­wia­du­je się, że jego bli­ski za­gi­nął, to jest takie uczu­cie, jakby wpadł do stud­ni. Nie wie, co ma zro­bić ani w którą stro­nę się od­wró­cić, żeby zna­leźć jakiś pro­myk świa­tła."

Zaginięcie bliskiej osoby jest jedną z najbardziej bolesnych chwil w życiu. Niepewność, która rani, uwiera, miesza się ze strachem i rosnącą obawą. To właśnie ona jest najgorsza. Brak informacji i trwanie w ciągłym zawieszeniu. Szymon J. Wróbel stworzył reportaż, który poraża statystykami i uświadamia w wielu ważnych kwestiach.

Reportaż składa się z dwóch części. W pierwszej przedstawia przejmujące historie rodzin, których bliscy, wyszli z domu i od tej pory wszelki ślad pod nich zaginął, jakby zapadli się pod ziemię. O niektórych sprawach słyszałam, o innych poszukałam więcej informacji. "Każda historia zaginięcia zaczyna się zupełnie innym kadrem". Tragedie, które mogą dotknąć każdego z nas.
Druga część poświęcona jest tym osobom, które dzięki swojej wiedzy, ogromnej pasji i zaangażowaniu pomagają rozwikłać zagadki zaginięć. Dowiadujemy się wielu istotnych informacji o metodach poszukiwań w różnych warunkach, ciekawostek na temat wariografu, czy przygotowań do akcji psów tropiących.
Swoimi doświadczeniami dzielą się z nami członkowie grup poszukiwawczo-ratowniczych, słynnej jednostki Archiwum X, wybitny profiler oraz ekspert w dziedzinie poligrafii.

Widać jak ogromną pracę wykonał Autor w trakcie realizacji reportażu. Poparty solidnym researchem, wieloma rozmowami, dopracowany w najdrobniejszych szczegółach.

Dodam, że część dochodu ze sprzedaży książki przekazana zostanie na rzecz Fundacji Itaka. Czyli największej pozarządowej organizacji, która kompleksowo zajmuje się tematem zaginięć, wspierającej rodziny na każdym etapie poszukiwań, nawet poza granicami kraju. Ponadto prowadzącej linię wsparcia dla rodzin zaginionych, gdzie mogą otrzymać bezpłatną pomoc psychologiczną, prawną oraz socjalną.
Polecam serdecznie.

"Jak czło­wiek do­wia­du­je się, że jego bli­ski za­gi­nął, to jest takie uczu­cie, jakby wpadł do stud­ni. Nie wie, co ma zro­bić ani w którą stro­nę się od­wró­cić, żeby zna­leźć jakiś pro­myk świa­tła."

Zaginięcie bliskiej osoby jest jedną z najbardziej bolesnych chwil w życiu. Niepewność, która rani, uwiera, miesza się ze strachem i rosnącą obawą. To właśnie ona jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Serce kocha na całe życie, a dusza na wieczność, a ona kochała go jednym i drugim."

Towarzyszył jej w snach i w chwilach największego zwątpienia. Wspomnienie jego ciepłego uśmiechu rozpraszało wszechobecny mrok, dając siłę i nadzieję. Lizka, myśląc o mężu, choć na chwilę zapomina o cierpieniu, zimnie, głodzie, który doskwiera coraz mocniej, coraz dotkliwiej. "Jak strasznie tutaj spowszedniała śmierć." Pokrzepienie daje także przyjaźń z Bogną i jej niezachwiana wiara, że jeszcze nie pora umierać, bo drzewa, z których kiedyś zostaną zrobione ich trumny, są jeszcze młode. Więc trwa mimo piekła i nieludzkich warunków panujących w obozie w Hohenbruch, by przetrwać.

To bezpośrednia kontynuacja porywającej sagi "Opowieść Warmińska", więc warto wcześniej sięgnąć po wcześniejsze tomy. Losy dwóch rodzin, kiedyś tak wrogich splatają się na zawsze. Franz i Augusta robią, co tylko w ich mocy, aby wydostać Lizkę z łagru, niestety bezskutecznie. Pozbawiona wszelkich praw, zmuszana do ciężkiej pracy, powoli traci nadzieję na odzyskanie wolności. Piekło, którego doświadcza każdego dnia, poraża okrucieństwem, a opisy bestialstwa łamią serce. Nie zliczę, ile razy w moich oczach pojawiły sie łzy, a serce ścisnęło z żalu i współczucia. Dramatyczna walka o przetrwanie znajdzie swój zaskakujący finał. Równocześnie śledzimy jak powoli spełniają się słowa Augusty, "że jest czas winy, czas kary i zadośćuczynienia." Zaślepienionym chorobliwym fanatyzmem starszym braciom Reiterom los zaczyna wystawiać pierwsze rachunki za popełnione zbrodnie. Autorka z ogromną wrażliwością, wiernie kreśli wojenne realia, nastroje oraz trudy dnia codziennego. Wspaniała kreacja postaci. Determinacja i niezłomność Lizki jest godna podziwu. Mimo otaczającego okrucieństwa, nienawiści, strachu nie zatraca w sobie człowieczeństwa. Największa przemiana następuje w Trudzie, która stopniowo zaczyna widzieć swoje błędy. Bolesna świadomość, że swoim zachowaniem również przyczyniła się, że w sercu starszych synów próżno szukać miłości, uwiera, dlatego stara pomóc i zgasić wszelkie uprzedzenia.

Cała seria zapisała się w moim sercu, więc czekam z niecierpliwością na kontynuację.

"Serce kocha na całe życie, a dusza na wieczność, a ona kochała go jednym i drugim."

Towarzyszył jej w snach i w chwilach największego zwątpienia. Wspomnienie jego ciepłego uśmiechu rozpraszało wszechobecny mrok, dając siłę i nadzieję. Lizka, myśląc o mężu, choć na chwilę zapomina o cierpieniu, zimnie, głodzie, który doskwiera coraz mocniej, coraz dotkliwiej. "Jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„I gdy my­śli­my, że szczę­ście nam sprzy­ja. Po­la­na słu­gów ze­msty wzywa”.

Nazywano ją Rusałką, lokalną wariatką, wiedźmą. Uznawana za nawiedzoną Lili od lat żyje na uboczu, zrażając do siebie mieszkańców i nie utrzymując z nikim kontaktu. Minął miesiąc, nim zauważono jej zniknięcie. Gdy z pobliskiej rzeki zostają wyłowione zwłoki kobiety, śledczy przypuszczają, że to właśnie Lili. O zidentyfikowanie ofiary proszą jedynego krewnego, Sambora Malczewskiego brata bliźniaka, który od wielu lat nie utrzymywał kontaktów z siostrą. Były policjant niechętnie wraca do miejsca, o którym pragnął zapomnieć. Runowo, wieś położona w sąsiedztwie Puszczy Gorzowskiej wzbudza w nim wiele bolesnych wspomnień i przypomina o tragedii, w której stracił rodziców. Postanawia pomóc w śledztwie i dowiedzieć się czym Lila naraziła się tak wielu osobom. Angażuje się także w sprawę zaginięcia Artura Krynickiego, który wyszedł z domu i od tej pory nie dał znaku życia. Im bardziej zagłębia się w śledztwo, tym więcej szokujących i zaskakujących faktów odkrywa. Wracają wspomnienia, które tłumił w sobie przez lata, a także pytania, na których odpowiedź nikt nie jest gotowy. Jakie tajemnice skrywa pewna polana w mrocznym lesie, do którego ludzie tak bardzo boją się wchodzić?

Polana przyciąga swoją tajemnicą "roztacza wokół sie­bie mi­stycz­ną aurę "i kusi obietnicą mroku. Już sam prolog przykuwa uwagę i stanowi doskonałą zapowiedź dalszych wrażeń. Konfrontacja z przeszłością nigdy nie jest prosta, szczególnie gdy naznaczona jest rodzinną tragedią. Sambor Malczewski to postać złożona, skomplikowana, a wraz z rozwojem śledztwa poznajemy więcej istotnych szczegółów z jego życia, bardziej rozumiemy jego postępowanie i uczucia, które tłumi alkoholem "miał nie­od­par­te wra­że­nie, że po­la­na przez wszyst­kie te lata cier­pli­wie cze­ka­ła na ich ko­lej­ne spo­tka­nie." Odkrywamy również tajemnice skrywane przez Lili, które wpłynęły na jej życiowe wybory. Postacie nakreślone realistycznie, ze wszystkimi niedoskonałościami i słabościami. Warstwa obyczajowa jest mocno rozbudowana, ale w żadnym razie nie przykrywa tej kryminalnej. Marcel Moss bardzo umiejętnie buduje atmosferę, skutecznie, podsycając ciekawość. Zamknięta społeczność pod której powierzchnią skrywa się cała masa niedopowiedzeń, cierpienia i tajemnic.
Całość doprawiona miejscowymi legendami, tworzy fabułę, od której ciężko się oderwać.

Polecam serdecznie.

„I gdy my­śli­my, że szczę­ście nam sprzy­ja. Po­la­na słu­gów ze­msty wzywa”.

Nazywano ją Rusałką, lokalną wariatką, wiedźmą. Uznawana za nawiedzoną Lili od lat żyje na uboczu, zrażając do siebie mieszkańców i nie utrzymując z nikim kontaktu. Minął miesiąc, nim zauważono jej zniknięcie. Gdy z pobliskiej rzeki zostają wyłowione zwłoki kobiety, śledczy przypuszczają, że to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Ludzie potrafią ranić, nawet tych, których kochają, a zwłaszcza tych, którzy kochają ich."

Ukryta w cieniu drzew, w głębi stromej skarpy Czerwona Jama staje się miejscem okrutnej zbrodni. Ofiarą jest młoda kobieta, której ciało zbezczeszczono i pozostawiono w jaskini.
Do sprawy zostaje przydzielona nowa profilerka kryminalistyczna Carmen Rodrigez, która niedawno przeprowadziła się do Jeleniej Góry. Już pierwsze spostrzeżenia nie pozostawiają wątpliwości, że sprawca dał upust niepohamowanej nienawiści i nie spocznie póki nie wypełni wszystkich chorych zamierzeń. Zawiłe śledztwo pełne zwrotów akcji, budzi wiele pytań i emocji. Rodrigez wspólnie z dwójką policjantów Bogusławem Leśniakiem i Borysem Szykiem nie mają łatwego zadania, a wzajemna nieufność nie pomaga w rozwikłaniu zagadki.

Seria z komisarz Olgą Balicką, sprawiła, że Katarzyna Wolwowicz trafiła na moją listę Autorów, po których twórczość sięgam w ciemno. Widząc zapowiedź Jaskini umarłych wiedziałam, że nie mogę przegapić tego tytułu. Już sam początek mocny, wyrazisty, skupił całą uwagę. Fabuła opiera się na dwóch kryminalnych wątkach, które przeplatają się ze sobą, tworząc wciągający i mroczny obraz. "Zło zawsze powraca." Śledzimy trudne i skrupulatne dochodzenie, analizując i odkrywając poszczególne elementy planu sprawcy. Równolegle zagłębiamy się w przeszłość Carmen, która "Skrywała w sobie wiele tajemnic". Jej postać wzbudza ciekawość i wiele skrajnych emocji. Bolesny ciężar doświadczeń i niepokojące zdarzenia, które prześladują ją od dłuższego czasu, sprawiają, że sama zaczyna wątpić w siebie i własny racjonalny osąd.
Atmosfera zagęszczała się z każdą kolejną stroną, a akcja przyspiesza, nie pozwalając na dłuższy oddech. Przyznam, że udało mi się rozszyfrować tożsamość sprawcy, lecz w żadnym razie nie popsuło mi to przyjemności z lektury, a nawet sprawiło to nie lada satysfakcję. Końcówka sugerująca kontynuację, na którą już teraz czekam.
Polecam miłośnikom gatunku.

"Ludzie potrafią ranić, nawet tych, których kochają, a zwłaszcza tych, którzy kochają ich."

Ukryta w cieniu drzew, w głębi stromej skarpy Czerwona Jama staje się miejscem okrutnej zbrodni. Ofiarą jest młoda kobieta, której ciało zbezczeszczono i pozostawiono w jaskini.
Do sprawy zostaje przydzielona nowa profilerka kryminalistyczna Carmen Rodrigez, która niedawno...

więcej Pokaż mimo to