-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik249
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2021-07-22
2021-07-22
2021-07-22
2021-07-22
2021-06-15
2021-06-10
2021-03-27
2021-03-20
2021-02-27
2021-02-14
2021-02-10
2021-01-08
2020-12-20
Na tę książkę czekałam z utęsknieniem, bo autor zdążył już poprzednimi tomami przyzwyczaić czytelników do niezłej zawieruchy ;) Życzyłabym sobie więcej tak znakomitych pozycji na literackim rynku w tym roku, gdzie wszystko jest jak należy i nie ma się czego czepiać. Dosłownie pochłonęła mnie ta książka bez reszty, a im bliżej było jej końca, to tym bardziej żal było się rozstawać, ale autor nie patyczkował się z czytelnikiem i zaskakiwał niejednokrotnie! I chwała mu za to, bo "Cherub", jak i cała zresztą seria, na długo pozostanie w mej pamięci i z pewnością nie raz będę ją polecać jako lekturę bez zastrzeżeń.
Na tę książkę czekałam z utęsknieniem, bo autor zdążył już poprzednimi tomami przyzwyczaić czytelników do niezłej zawieruchy ;) Życzyłabym sobie więcej tak znakomitych pozycji na literackim rynku w tym roku, gdzie wszystko jest jak należy i nie ma się czego czepiać. Dosłownie pochłonęła mnie ta książka bez reszty, a im bliżej było jej końca, to tym bardziej żal było się...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-01-06
"Winda" była moim gwiazdkowym prezentem i do tego nie małym zaskoczeniem, bo nic nie wiedziałam ani o autorze ani o czym jest jego książka. Kolejną niespodzianką był fakt, iż akcja dzieje się moim mieście, bo i też autor z niego pochodzi. "Windę" czytało się pierwszorzędnie do tego stopnia, że skończyłam ją w jeden dzień, a to że mogłam poruszać się po swoim mieście wraz z bohaterami dodawało tylko nieopisanej radości czytającemu ;) Z uwagi na fakt, iż dosłownie nie wiedziałam o czym tak naprawdę jest "Winda", muszę przyznać, że autor totalnie mnie zaskoczył i to do samego końca, bo najbardziej bałam się właśnie zakończenia. Im bliżej go byłam tym bardziej "prosiłam" autora o udane zwieńczenie całości, bo bałam się rozczarowania, ale najwyraźniej moje modły zostały wysłuchane gdyż poczułam się w pełni usatysfakcjonowana! Gorąco polecam, bo książkę czyta się naprawdę dobrze. "Winda" wciąga niesamowicie oraz dostarcza nie lada emocji, no i po jej przeczytaniu windy nigdy już nie będą takie same ;)
"Winda" była moim gwiazdkowym prezentem i do tego nie małym zaskoczeniem, bo nic nie wiedziałam ani o autorze ani o czym jest jego książka. Kolejną niespodzianką był fakt, iż akcja dzieje się moim mieście, bo i też autor z niego pochodzi. "Windę" czytało się pierwszorzędnie do tego stopnia, że skończyłam ją w jeden dzień, a to że mogłam poruszać się po swoim mieście wraz z...
więcej mniej Pokaż mimo to
Książka już chyba tylko dla najwierniejszych fanów, ale czyta się jak zawsze szybko, więc powiedzmy, że nie mam aż tak wielkiego poczucia utraconego czasu. Zaczyna się nieźle i obcująco, bo i sprawa ciekawa, a nowe miejsce pracy też zapowiada jakąś tam rewolucję.
Niestety szybko wracamy na utarte tory i szlaki, gdzie dostajemy odgrzewanego kotleta, na tak niemiłosiernie spracowanym oleju, że zdecydowanie trudno go przełknąć. Autor co prawda dwoi się i troi, aby czymś tam nas zaskoczyć, jednakże wyciąganie starych trupów z szafy to kiepski zabieg, bo zdecydowanie liczyłam na powiew świeżości, a nie zapach stęchlizny ;)
Drogi autorze, to już wszystko było i aż ciśnie się na usta... i nie wróci więcej...ale niestety, jest jak jest i widocznie autor bardziej skupił się na pisaniu scenariusza, aniżeli raczył wprowadzić coś nowego do życia swoich bohaterów.
Nie pochwalam żartów z pandemii, ale jednak na plus zapisuje, iż autor odciął się od aktualnego tematu, bo mam go dość na co dzień i bynajmniej nie chce jeszcze o nim czytać w wolnym czasie.
Książka już chyba tylko dla najwierniejszych fanów, ale czyta się jak zawsze szybko, więc powiedzmy, że nie mam aż tak wielkiego poczucia utraconego czasu. Zaczyna się nieźle i obcująco, bo i sprawa ciekawa, a nowe miejsce pracy też zapowiada jakąś tam rewolucję.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNiestety szybko wracamy na utarte tory i szlaki, gdzie dostajemy odgrzewanego kotleta, na tak niemiłosiernie...