rozwińzwiń

Winda

Okładka książki Winda Tomasz Sablik
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2020
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Winda
Tomasz Sablik
7,5 / 10
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2020
Wydawnictwo: Vesper horror
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
horror
Wydawnictwo:
Vesper
Data wydania:
2020-10-21
Data 1. wyd. pol.:
2020-10-21
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377313688
Tagi:
Literatura polska powieść grozy taksówkarze winda
Inne
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Powrót do domu



1886 585 193

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
689 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
66
55

Na półkach: , ,

Codziennie rano wstaję do pracy, ubieram się i wychodzę. I gdy już zamykam drzwi mieszkania na osiedlowym blokowisku, muszę otworzyć inne, te straszne drzwi od windy i wtedy wszystko się zmienia.
To moje pierwsze spotkanie z prozą Tomasza Sablika, który głównym bohaterem uczynił blokową windę. Bo windy są złe i okrutne i zawsze psują się wtedy, gdy nie powinny.
W jednym z mieszkań, gdzie znajduje się przerażająca winda mieszka Robert Rot wraz z żoną i uroczymi córeczkami. Wydaje się, że życie młodego małżeństwa jest idylliczne, jednak wpływ windy na głównego bohatera może zrujnować tę wzorową rodzinę.
Rozpoczynając lekturę spodziewałem się całkiem innego rodzaju horroru, raczej w stylu Mastertona, a nie Koontza. Autor prowadzi nas bowiem krętymi ścieżkami nie tylko Roberta Rota, ale też innych uczestników tego spektaklu, którzy wyskakują niczym diabeł z pudełka. A diabłów tu naprawdę wiele.
Od książki naprawdę ciężko się oderwać i pomimo, że gdzieś w połowie książki można się domyślić jej zakończenia i rozwikłać tajemnicę windy, to rasowy horror, po którym nie tak łatwo wsiąść do windy.

Codziennie rano wstaję do pracy, ubieram się i wychodzę. I gdy już zamykam drzwi mieszkania na osiedlowym blokowisku, muszę otworzyć inne, te straszne drzwi od windy i wtedy wszystko się zmienia.
To moje pierwsze spotkanie z prozą Tomasza Sablika, który głównym bohaterem uczynił blokową windę. Bo windy są złe i okrutne i zawsze psują się wtedy, gdy nie powinny.
W jednym z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
255
236

Na półkach:

Strasznie powoli się rozwija ale ostatnie 100 stron poszły w moment. Książka nie jest zła i samą fabułą bardzo przypomina pewien klasyczny horror którego nie wyminie z nazwy żeby nie spoilerować ale kto wie ten wie. Największy minus jak dla mnie to pewne nie domknięte wątki które przez to że nie zostały dopowiedziane, psują całość zamiast dodawać tajemniczości.

Strasznie powoli się rozwija ale ostatnie 100 stron poszły w moment. Książka nie jest zła i samą fabułą bardzo przypomina pewien klasyczny horror którego nie wyminie z nazwy żeby nie spoilerować ale kto wie ten wie. Największy minus jak dla mnie to pewne nie domknięte wątki które przez to że nie zostały dopowiedziane, psują całość zamiast dodawać tajemniczości.

Pokaż mimo to

avatar
160
160

Na półkach: ,

Uff, zmęczyłam w końcu tę książkę, i powiem wam, że była straszna! Niestety jednak nie znaczy to, że była naszpikowana elementami grozy i przesiąknięta mrokiem, wręcz przeciwnie była do bólu nudna i niespójna.

Opowieść o taksówkarzu, który ma migreny i trafia czasem do innego świata. Świata koszmarów. Ho, ho!

Pewnie jesteście ciekawi, dlaczego aż tak źle, więc do rzeczy:

1. Bohaterowie są tak płascy i niewyraźni, że w zasadzie nic o nich nie wiesz, a na końcu dowiadujesz się, że niektórzy są martwi.
2. Książka trzyma napięcie na poziomie tak niskim, że zmuszałam się do czytania i skończyłam ją tylko dlatego, że mój wewnętrzny chochlik nie pozwala mi się poddać, bo a nuż będzie coś ciekawego! Ale nie było.
3. Rozdziały są ze sobą bardzo luźno powiązane, wprowadzane są jakieś oklepane straszne sceny, które nic nie wnoszą do fabuły i mają się nijak do zakończenia. Tak jakby autor wprowadzał je na siłę, by nazwać swoją książkę horrorem.
4. Warsztat pisarski - lichy, męczący. Autor pisze mało konkretnie, są linijki tekstu, które nic nie znaczą. Zdania zbudowane dla objętości. Treść rozwleczona jak 12-letnie bawełniane gacie.

Z plusów to mogę wymienić zakończenie, bo ono było całkiem dobre. Lecz, aby zasłużyć na pozytywne recenzje to należałoby zmienić treść 330 wcześniejszych stron.

No i jeszcze estetyka, i jakość wykonania, książka jest naprawdę ładnie wydana. Twarda okładka, grube strony oraz rysunki naprawdę na pierwszy rzut oka mnie zachęciły.

Uff, zmęczyłam w końcu tę książkę, i powiem wam, że była straszna! Niestety jednak nie znaczy to, że była naszpikowana elementami grozy i przesiąknięta mrokiem, wręcz przeciwnie była do bólu nudna i niespójna.

Opowieść o taksówkarzu, który ma migreny i trafia czasem do innego świata. Świata koszmarów. Ho, ho!

Pewnie jesteście ciekawi, dlaczego aż tak źle, więc do rzeczy:...

więcej Pokaż mimo to

avatar
510
99

Na półkach: ,

Czytałam z przerwami i chyba cos pominełam, wiec błagam, niech ktos napisze mi co było w tej paczce!

Czytałam z przerwami i chyba cos pominełam, wiec błagam, niech ktos napisze mi co było w tej paczce!

Pokaż mimo to

avatar
618
486

Na półkach: , , ,

Po świetnym “Gałęziste” Urbanowicza czas dać szansę innym polskim horrorom. Tym razem nie wyszło najlepiej.
Autor dobrze buduje napięcie i mroczną atmosferę. Początek fabuły mało wyjaśnia. Małymi dawkami odkrywamy kolejne puzzle, przez co może się wydawać to wszystko zbyt rozwleczone. Druga połowa to już inny klimat. Poznajemy, że największy horror to nie potwory, ale bałagan w głowie.
Robert i te jego migreny to postać bardzo interesująca. Zniszczony przez życie taksówkarz robi wszystko by rodzinie niczego nie zabrakło. Samuel to postać trochę groteskowa, ale jest on niezbędnym elementem łączącym dwie części książki. Szkoda, że autor zupełnie odstawił na boczny tor bezdomną z psem.
Zakończenie zawodzi i rozczarowywuje. Im bliżej jesteśmy rozwiązania zagadki to wychodzą jakieś dziwne rzeczy, autor gubi wątki i nagle zapomina o niektórych postaciach. Zapowiadało się świetnie, ale skończyło się nieciekawie.

Taksówkarz Robert, który cierpi na silne migreny chce zapewnić dobrobyt rodzinie. Wszystko się komplikuje gdy bóle głowy powodują halucynacje zawsze gdy mija windę. W tym samym czasie w niewyjaśnionych okolicznościach znika sąsiadka. Czy Robert ma z tym coś wspólnego?

Po świetnym “Gałęziste” Urbanowicza czas dać szansę innym polskim horrorom. Tym razem nie wyszło najlepiej.
Autor dobrze buduje napięcie i mroczną atmosferę. Początek fabuły mało wyjaśnia. Małymi dawkami odkrywamy kolejne puzzle, przez co może się wydawać to wszystko zbyt rozwleczone. Druga połowa to już inny klimat. Poznajemy, że największy horror to nie potwory, ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
998
998

Na półkach: , , ,

Po raz trzeci autor mnie nie rozczarował, a co więcej, wręcz zachwycił swoją prozą. Jestem całkowicie kupiona stylem pana Sablika, jego pomysłami na fabułę i kreację bohaterów. Z jego książek bije mrok, niebanalna aura i autentyczność mimo częstych zdarzeń z pogranicza snu i jawy. Póki co nie natrafiłam na inne książki w takim stylu, które by mnie do siebie za każdym razem w pełni przekonywały. Autor udowadnia, że nie potrzeba szybkiej akcji, by lektura była emocjonująca. Tytuł od początku do końca wzbudza podziw tak misternie utkaną historią. Niezbędne detale i wyraziste postacie sprawiają, że o książce myśli się nawet po jej odłożeniu. A naprawdę ciężko się od niej oderwać. Mały przytyk ode mnie odnośnie jednego bohatera, który niebezpiecznie otarł się o przerysowanie. I to tyle jeśli chodzi o niedociągnięcia. Cała reszta jest po prostu wyśmienita. Nic tylko czytać. Myślę, że historię docenią nie tylko fani horroru, bo wewnątrz czeka nie lada zagadka kryminalna do rozwikłania.

Po raz trzeci autor mnie nie rozczarował, a co więcej, wręcz zachwycił swoją prozą. Jestem całkowicie kupiona stylem pana Sablika, jego pomysłami na fabułę i kreację bohaterów. Z jego książek bije mrok, niebanalna aura i autentyczność mimo częstych zdarzeń z pogranicza snu i jawy. Póki co nie natrafiłam na inne książki w takim stylu, które by mnie do siebie za każdym razem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
12
11

Na półkach:

Mniej więcej ok. 70 strony bez większego trudu domyślamy się o co chodzi w fabule i jaki będzie finał. To tyle, jeśli chodzi o suspens. A to podobno horror jest i ma być klimat. Klimatu nie ma, mamy za to wszystko jak na tacy już po jednej czwartej lektury. Oprócz tego, pod względem stylistycznym i narracyjnym, Tomasz Sablik serwuje w "Windzie" męczenie buły, nieporadne męczenie buły, w porywach męczenie buły z nieporadnym wdziękiem. I jeszcze te „perełki”:
”(...) sprzeczki przebiegały w spokojnym tonie”.
„(...) wypiła trzy kawy, do tego posłodzonej amfetaminą”.
„Rana odpowiedzialna za zakrwawienie”.
„Fajokowie byli znani lubiani i szanowani. Z tych trzech cech jemu przypadła jedynie ta pierwsza”.
„Podobno to łagodzi nerwy, a teraz ich trochę mam” .
”Ściśnięta kleszczami bólu czaszka sprawiała, że szedł niczym pijany”.
Zapewniam, że jest tego więcej. Jedyne, co w tej książce straszy, to "warsztat" autora - "doskonałego autora horrorów", jak twierdzi wydawca. Niektóre błędy skojarzyły mi się z humorem zeszytów szkolnych z piątej czy szóstej klasy podstawówki. Jeśli taki był zamysł to rzeczywiście wyszło śmiesznie. Obawiam się jednak, że nie był. Przykro to przyznać, ale autor najwyraźniej w pisanie umie nie za bardzo. Poza tym (nie wiem czy to pomysł pana Sablika czy redakcji) podpiera się wstawkami z filmów grozy i thrillerów. A to, ni z gruszki ni z pietruszki, ubierze bohatera w sukienkę ze skóry, jaką szył sobie Buffalo Bill w "Milczeniu owiec", a to wrzuci paczkę z "Siedem" Finchera itp. Po co, skoro niczego to nie wnosi i nie ma żadnego uzasadnienia w fabule? Mnie nie pytajcie.
Uff! Docieramy do końca, a tam... krystalicznie napisany epilog. Żadnych błędów i ględzenia. Czyta się gładko. WTF?! Może jednak ów "doskonały warsztat" gdzieś tam się pojawił? Niestety nie. Epilog napisał i podpisał się pod nim nie kto inny, jak redaktor inicjujący. Że co?! Naprawdę? Naprawdę. Pomijając całkowity brak oryginalności powieści, która nieudolnie kopiuje pomysły np. z "Mechanika" Andersona i podobnych filmów, jaki autor godzi się na coś takiego? Przecież w ten sposób przyznaje się do własnej twórczej indolencji. Czy nie przyszło panu Sablikowi do głowy, że uważna czytelniczka lub czytelnik bez trudu dostrzegą przepaść w poziomie warsztatowym między tym, co napisał redaktor, a co nominalny autor? To jakby wprost powiedzieć "chciałem napisać książkę, ale nie umiem, więc musieli mi pomóc". I tak oto pan Sablik strzelił sobie w kolano. W obydwa kolana nawet. Młodzi mówią na to krindż. Przeczytanie kilku książek Stephena Kinga i filmy z Netflixa chyba jednak nie wystarczą, żeby pisać jak King, panie Tomaszu.
Plusem książki są dobre rysunki i twarda okładka, „Winda” to ogólnie efektownie wydana książka. Tylko co z tego, jeśli pod względem pisarskim jest ściemą i to dość prymitywną ściemą. Usłużni wobec wydawcy influencerzy dorzucili, rzecz jasna, odpowiednią liczbę 10-tek. Może influencerom wszystko jedno, ale czytelnicy nie lubią takich wałków. Ja też nie. "Windę", pomimo wszystkich dziecinnych błędów i głupot w fabule, da się zmęczyć, jednak za tę ściemę ocena spada z 3 do 1.
PS. Książkę poleciła mi i pożyczyła znajoma dla porównania z "Holly" wspomnianego Kinga, którą niedawno przeczytałam. Za co Ty mnie nie lubisz, Małgosiu?

Mniej więcej ok. 70 strony bez większego trudu domyślamy się o co chodzi w fabule i jaki będzie finał. To tyle, jeśli chodzi o suspens. A to podobno horror jest i ma być klimat. Klimatu nie ma, mamy za to wszystko jak na tacy już po jednej czwartej lektury. Oprócz tego, pod względem stylistycznym i narracyjnym, Tomasz Sablik serwuje w "Windzie" męczenie buły, nieporadne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
217
130

Na półkach:

Po tytule nie spodziewałam się aż tylu emocji. Jak dla mnie to taki prawdziwy horror. Do tego wydanie książki dokłada klimatu.

Po tytule nie spodziewałam się aż tylu emocji. Jak dla mnie to taki prawdziwy horror. Do tego wydanie książki dokłada klimatu.

Pokaż mimo to

avatar
16
16

Na półkach:

Opowiadanie wciągające, choć momentami ciężko się połapać czy współczuć głównemu bohaterowi, czy raczej go nienawidzić. Parę rzeczy autor zostawił czytelnikowi do samodzielnej dedukcji, np. co zawiera przesyłka kurierska zaadresowana na żonę Roberta (ja przeczytałem 2x i nie mam pojęcia...)

Opowiadanie wciągające, choć momentami ciężko się połapać czy współczuć głównemu bohaterowi, czy raczej go nienawidzić. Parę rzeczy autor zostawił czytelnikowi do samodzielnej dedukcji, np. co zawiera przesyłka kurierska zaadresowana na żonę Roberta (ja przeczytałem 2x i nie mam pojęcia...)

Pokaż mimo to

avatar
89
48

Na półkach:

Stara wróżka cyganka, przerażające dziewczynki, owady wychodzące z kanalizacji i nawiedzony budynek. I to wszystko już w pierwszych 100 stronach. Niestety motywy na wskroś oklepane przez co jest bardzo nudno. Plus za styl który jest całkiem przyjemny.

Stara wróżka cyganka, przerażające dziewczynki, owady wychodzące z kanalizacji i nawiedzony budynek. I to wszystko już w pierwszych 100 stronach. Niestety motywy na wskroś oklepane przez co jest bardzo nudno. Plus za styl który jest całkiem przyjemny.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    866
  • Przeczytane
    771
  • Posiadam
    244
  • 2021
    35
  • Horror
    27
  • Ulubione
    25
  • 2020
    14
  • 2022
    11
  • Teraz czytam
    11
  • Chcę w prezencie
    9

Cytaty

Więcej
Tomasz Sablik Winda Zobacz więcej
Tomasz Sablik Winda Zobacz więcej
Tomasz Sablik Winda Zobacz więcej
Więcej

Video

Video

Podobne książki

Przeczytaj także