Z wykształcenia prawnik. W młodości aktor i reżyser teatralny, jak również scenarzysta i reżyser filmowy. Wreszcie autor i producent telewizyjnych filmów dokumentalnych i reportaży. Od kilku lat pisze powieści, a swoją twórczość publikuje między innymi na stronie mathiasz.pl. Wyróżniany i nagradzany. W 2017 roku ukazała się drukiem jego debiutancka powieść, thriller sensacyjny z elementami sf: Druga Rzeczywistość. Szlam jest jego najnowszą książką.http://mathiasz.pl
Kolejny przyczynek do tezy o dobrej kondycji polskiego kryminału. Andrzej Mathiasz napisał ostrą i dynamiczną powieść, która wciąga dobrze przemyślaną, ciekawą fabułą. N a brak zwrotów akcji i zaskoczeń nie sposób narzekać. Właściwie co chwilę dzieje się coś niespodziewanego aż po miażdżące zakończenie. Fajnie się czytało, lektura szybka i łatwo wchodząca, w sam raz na koniec lata.
I co ja tu mogę napisać??
Lublin, miasto mi bliskie, ukazane jest w niezbyt optymistycznym świetle. Ciasne uliczki, stare kamienice i ogólnie siedlisko patologii i szemranego towarzystwa. Może to punkt widzenia głównego bohaterea- w końcu jest to miejsce " zesłania" i powodów do radości nie ma... A może to punkt wyjścia od ciemności w kierunku światła i będzie tylko lepiej??
Bohaterowie to misz masz pełen sprzeczności, niejasności i "niespodzianek".Każdy ma coś na sumieniu, jest po przejściach i ma charakter trudny do wytrzymania.
Główny wątek kryminalny niby oczywisty, ale jednak kryje niespodzianki, tak ok 2/3 książki wiadomo kto i z grubsza- dlaczego.
Radziły mnie " rozmowy wewnętrzne" tak wpadowane w dialogi, że trzeba wracać w lekturze, aby się domyślić co jest realną wypowiedzią a co myślą. Nie do strawienia wady wymowy ( co najmniej dwie) i wschodnie naleciałości i wtręty( uj...) u policjantów. Toż to nie Białystok i " U Pana Boga za piecem".
Wad wiele, ale nie skreślam ani autora, ani jego twórczości: pod koniec robi się ciekawiej, klasycznie, z potencjałem. Cóż... Czekam na ciąg dalszy.