-
ArtykułyTak kończy się świat, czyli książki o końcu epokiKonrad Wrzesiński5
-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant18
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać419
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
Biblioteczka
2023-04-12
2023-02-17
"Cóż jest nieskończone?" "Wszechświat oraz ludzka chciwość"
Dziś w końcu przychodzę do was z recenzją książki, którą jakiś czas temu przeczytałam, ale nadal wracam do niej myślami, bo tak - należę do tej garstki osób, które lubią serię Grisha, jej zakończenie, ukazanych tam bohaterów i kompletnie nie umieją dalej się pogodzić, jak można było zmienić charakter postaci oraz jego rolę w książce. Tak jestem wielką fanką Baghry. To była jedna z postaci, które miałam wrażenie trzymały serię i jej sens w ryzach. Jedna z najstarszych Grishy, którzy żyli na ziemi, która jest nie bez powodu uznana za mentorkę. A w drugim sezonie - e tam główna bohaterka da se rade sama. Zosia samosia z Aliny najprawdziwsza. Ale koniec rozmowy o serialu, wróćmy do książki.
"Nie ma potęgi większej niż wiara i nie będzie armii większej niż ta wiarą wiedziona".
Zniszczenie i odnowa w moim odczuciu zamyka ważne dla tej trylogii wątki, a zakończenie dla mnie jest idealne. Jest zachowana harmonia między światłem i mrokiem - i nikt z czytających nie powie, że tak nie jest. I osobiście wolę wędrówkę opisaną w książce, wszelkie zabawne sytuacje - jak np. gadający do kota, trochę szalony grisha, czy ogólne nawiązania do pochodzenia Tolii i ich rodzicach. I jeśli mam być szczera Mal i Alina nie denerwowali i nie zachowywali się bezmyślnie., jak to było w serialu (wiem, wiem, ostatni raz!). Ponadto ukazana ta rodząca się legenda świętej, która tak naprawdę jest osłabiona o wiele bardziej do mnie przemawia, a także zwiastuje swoiste proroctwo, które usłyszała od Apparata w pierwszym tomie "Ty jednak cierpiałaś, prawda, Alino Starkov? I myślę... Tak, myślę, że jeszcze będziesz cierpieć". Także cały ten wątek nie jest dodany by był, bo tak. Był sygnałem od autorki, że jeszcze nie jedno spotka naszą bohaterkę i wiele straci.
"Czego oczekiwałam? Że na brzegu drogi będzie stał Ilia Morozov w złotym nimbie, trzymając znak z napisem: "Miałaś rację, Alino. Tędy po ognistego ptaka"?"
Cieszę się, że udało mi się przeczytać książkę przed serialem i mogłam przekonać się jakie cudowności i niezwykłe i też te zabawne sytuacje mają miejsce w trylogii, choć tak nawet gdybym obejrzała najpierw serial, a potem książkę to tak naprawdę, nie zostałoby mi zaspoilerowane w zasadzie tyle ile się bałam, a nawet muszę rzec, że w sumie to prawie - nic. Mam ogromną nadzieję, że jeszcze choć raz będę miała okazję sięgnąć ponownie do tej serii i powrócić do historii Aliny, Mala i Darklinga oraz całej reszty, a na razie powoli zmierzam w dalszą czytelniczą podróż po kolejnych seriach z tego uniwersum.
Moja ocena to 5/5 🌟
"Cóż jest nieskończone?" "Wszechświat oraz ludzka chciwość"
Dziś w końcu przychodzę do was z recenzją książki, którą jakiś czas temu przeczytałam, ale nadal wracam do niej myślami, bo tak - należę do tej garstki osób, które lubią serię Grisha, jej zakończenie, ukazanych tam bohaterów i kompletnie nie umieją dalej się pogodzić, jak można było zmienić charakter postaci oraz...
2022-01-10
W miasteczku o nazwie Gawaldon mieszkają dwie dziewczynki, które od lat się przyjaźnią. Sofia marzy o księciu i życiu niczym z baśni, natomiast Agata chce stać się niewidoczna i postrzegana jako normalną dziewczynę, a także by o jej matce przestali nazywać tutejszą wiedźmą. Pewnego razu przychodząc do antykwariatu napotykają na pewien niezwykły wolumin, w którym był herb przedstawiający dwa łabędzie biały i czarny należący do niezwykłej akademii - Akademii Dobra i zła.
Według plotek w jednej z nich uczą się przyszli bohaterowie, zaś w drugiej przyszli złoczyńcy. Sofia na te słowa zaczęła przygotowywać się do dostania się do baśniowej akademii, wierząc, że przeznaczone jej jest nauka w Akademii dobra. Wierzyła, że to właśnie ona powinna tam się dostać, skoro robi wszystkie te dobre uczynki, które powinny jej zapewnić miejsce właśnie w tej Akademii. Jednakże mówią, że czasem najgorsze zło potrafi udawać dobro. A to, co złudnie wygląda na zło, może okazać się najszlachetniejszym dobrem. Dlatego też, gdy dziewczęta zostają zabrane przez latającego stymfa do Akademii, Sofia i Agata uważają, że trafiły do ich złych odpowiedników.
Jako fanka baśniowych motywów i historii opowiadanych na nowo, od bardzo dawna miałam ją na liście do przeczytania. Ostatecznie przekonywała mnie zapowiedź filmu, który miał ukazać się w tym roku. Dlatego też na początku stycznia, gdy po nią sięgałam, nie spodziewałam się, że będę również tak ochoczo zaznaczać swoje ulubione fragmenty w niej. Jedno co muszę napisać na wstępie, to to, że jest naprawdę wiele elementów i drobnostek, które zostały zmienione w filmie, a które bardzo zmieniają charakter bohaterów, a także ich pobudki.
Na przykład Tendros i jego postrzeganie Agaty, nie różnił się od Beatrycze i innych zawszan. Wręcz praktycznie omijał ją jak ognia, wierzył nawet, że faktycznie musiała zajść pomyłka, gdyż dziewczyna z całych sił na początku starała się nie dopasowywać za bardzo do dziewczyn z akademii. Starała się z całych sił znaleźć sposób, aby sprowadzić ją i przyjaciółkę, gdzie to Sofia zaprzątała sobie głowę tylko tym, że nie trafiła tam, gdzie uważała, powinna być. Jednakże wszystko powoli zaczyna się zmieniać, gdy poznają dyrektora obu Akademii oraz... baśniarza.
Tu malutki aspekt sprostowania - w moich oczach na zawsze Tendros zostanie młodszą wersją Artura z Przygód Merlina. Według mnie ich takt i zachowanie były identyczne. Dlatego też, jak zobaczyłam tak łagodną kluskowatą wersję Tendrosa, który normalnie rozmawia z Agatą, miałam takie no nie, to nie tak miało być Netflix.
Moim zdaniem książka jest idealną pozycją dla fanów baśniowych opowieści, gdzie nie zawsze zło i dobro są widoczne gołym okiem, a każda decyzja wiąże się z konsekwencjami, czy to za kilka chwil, czy dopiero w przyszłości. Obecnie czytam drugi tom, o którym mam nadzieję, już niedługo napisać recenzję. Na razie mogę wam tylko powiedzieć, że zrobiło się tam naprawdę ciekawie, a każda reakcja Agaty na zjawiska, które mają miejsce w tym tomie są odzwierciedleniem moich. Polecam wam tę serię z całego serca.
Moja ocena tego toku to 5+/5 🌟
https://www.instagram.com/p/ClTgeoIts9f/
W miasteczku o nazwie Gawaldon mieszkają dwie dziewczynki, które od lat się przyjaźnią. Sofia marzy o księciu i życiu niczym z baśni, natomiast Agata chce stać się niewidoczna i postrzegana jako normalną dziewczynę, a także by o jej matce przestali nazywać tutejszą wiedźmą. Pewnego razu przychodząc do antykwariatu napotykają na pewien niezwykły wolumin, w którym był herb...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Witajcie kochani 🐉
Dziś w końcu przychodzę z recenzją jednej z moich top 5 książek tego roku.
'Przyszłość jest ciągłą zmianą, wiecznie uzależnioną od decyzji jednostek.'
Kiedy jesteś sierotą wojenną świat ma dla ciebie głównie pogardę, odrzucenie, brutalność i ból. Czasem, jeśli akurat masz szczęście, obojętność. Jeśli natomiast do tego jesteś dziewczynką, szczęście ma twoja przybrana rodzina. Zawsze może ubić interes i sprzedać cię na żonę jakiemuś zamożnemu staruchowi. Rin doświadczyła tego wszystkiego. Jest nikim, jej życie nie ma dla nikogo żadnego znaczenia, nikogo też nie obchodzi jej los. Jeśli chce wydostać się z rynsztoka, w którym się wychowała, ma tylko dwie drogi. Pierwsza wiedzie przez łóżko obmierzłego starca. Druga, przez bramę Akademii Sinegradzkiej – elitarnej szkoły wojskowej. Aby podążyć tą drugą drogą, Rin zrobi wszystko, co tylko leży w ludzkiej mocy. A nawet więcej.
To nie jest historia o potędze nauki, sile przyjaźni czy starciach wielkiej magii. To jest historia o kołach czasu, które nieustępliwie i bezlitośnie mielą ludzkie losy. I o dziewczynie, która zniszczyła cały mechanizm. Kamieniem, bo na miecz była za biedna.
Autorka ukazuje nam bardzo ciekawą, intrygującą, ale i brutalną historię Rin, ale również Nezhy i Kitaya, gdzie ten ostatni szczególnie skradł moje serce od pierwszych stron. Uwielbiam to, że mimo wszystko stoi po stronie Rin i pomaga jej. Uwielbiam ukazaną ich relację przyjacielską, która na kartkach tej części jest ukazywana.
'Być odważnym jest łatwo. Znacznie trudniej zrozumieć, kiedy trzeba od walki odstąpić.'
Jeśli chodzi o początek historii nie wiem, dlaczego sądziłam, że to, co dzieje się w pierwszym rozdziale dzieje się... trochę dalej. Mimo że osoby mówiły "to się dzieje na początku", ale mój umysł do dnia, kiedy w końcu sama nie zaczęłam czytać książkę, uważał, że to na pewno nie jest tak na wstępie. Po czym dosłownie śmiałam się z samej siebie myśląc "to serio się dzieje na początku książki".
Czemu uważałam inaczej? Nie wiem i raczej nigdy się tego nie dowiem.
'Wojna nie rozstrzyga, która strona ma słuszność. Wojna rozstrzyga, która strona przetrwa'.
Jeśli zaś chodzi o postać Rin to o początku ją polubiłam i miałam ogromną nadzieję, że uda jej się utrzeć nosa swojej rodzinie, która się nią opiekowała. Dosłownie wyczekiwałam z niecierpliwością wyników egzaminu, a także jej nauki w akademii. A także późniejszych jej losów i poznawania Panteonu bóstw, który został tu ukazany. Jest to jedna z bardziej wyważonych historii, jakie miałam okazję przeczytać. Dosłownie z bólem odkładałam książkę, gdy zamykały mi się oczy, ponieważ chciałam znać więcej i więcej. I pomimo że już trochę czasu minęło od mojej lektury nieustannie gości w mojej głowie.
Dodatkowo sądzę, że jest to jedna z tych książek, które posiadają niesamowitą ilość niezwykle ważnych cytatów, których kilka z nich zapisałam w moim notesie ulubionych książkowych cytatów ❤️
Moja ocena to 6/5🌟🔥
Witajcie kochani 🐉
więcej Pokaż mimo toDziś w końcu przychodzę z recenzją jednej z moich top 5 książek tego roku.
'Przyszłość jest ciągłą zmianą, wiecznie uzależnioną od decyzji jednostek.'
Kiedy jesteś sierotą wojenną świat ma dla ciebie głównie pogardę, odrzucenie, brutalność i ból. Czasem, jeśli akurat masz szczęście, obojętność. Jeśli natomiast do tego jesteś dziewczynką, szczęście ma...