Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Szum wokół tej książki jakimś cudem mnie ominął. Nie słyszałam o niej wcale dopóki poleciła mi ją moja Mama kiedy byłam u niej z wizytą. Zabrałam się do czytania i pochłonęłam ją w niemalże jeden dzień. Wciągający, mrożący thriller , lekko napisany, szybko się czyta. Szczerze polecam!

Szum wokół tej książki jakimś cudem mnie ominął. Nie słyszałam o niej wcale dopóki poleciła mi ją moja Mama kiedy byłam u niej z wizytą. Zabrałam się do czytania i pochłonęłam ją w niemalże jeden dzień. Wciągający, mrożący thriller , lekko napisany, szybko się czyta. Szczerze polecam!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

To był najnudniejszy kryminał jaki czytałam. Wypożyczyłam tę książkę specjalnie na czas urlopu, żeby w podróży zająć się jakaś wciągającą historią - a kryminały zwykły takie być. Niestety nie ten. Strasznie mi się dłużyło czytanie, męczyłam te książkę bardzo długo. Może akurat Håkan Nesser nie jest dla mnie? (to moja jego pierwsza książka)

To był najnudniejszy kryminał jaki czytałam. Wypożyczyłam tę książkę specjalnie na czas urlopu, żeby w podróży zająć się jakaś wciągającą historią - a kryminały zwykły takie być. Niestety nie ten. Strasznie mi się dłużyło czytanie, męczyłam te książkę bardzo długo. Może akurat Håkan Nesser nie jest dla mnie? (to moja jego pierwsza książka)

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Carlos Ruiz Zafon jest jednym z moich ulubionych pisarzy. Jego książki mają w sobie niesamowitą magię i klimat, są napisane tak, że czytelnik zapomina o całym świecie i potrafi czytać wiele godzin nie zdając sobie sprawy ile czasu już upłynęło. Tak przynajmniej było w moim przypadku. Czytałam wszystkie jego książki (wszystkie wspaniałe) i z niecierpliwieniem czekałam na ten ostatni tom serii Cmentarza Zaginionych Książek. I co? No i ... rozczarowanie, niestety. Widząc monstrualne rozmiary książki byłam zachwycona- tyle wspaniałej Zafonowej magii na zakończenie serii, to będzie istna uczta czytelnicza! Ale była to uczta z nielubianych przeze mnie dań, a w dodatku ciągnęła się niemiłosiernie.

Wszystkiego za dużo, za bardzo rozwleczone. Nie podobała mi się koncepcja kryminału, w moim odczuciu dość banalnego. Lubię czytać kryminały- nie zrozumcie mnie źle- ale nie tego oczekiwałam od wirtuoza, który słowami maluje wspaniałe kadry niczym ze świetnego, pełnego tajemniczości filmu z zaskakującym twistem na końcu. Nie podobała mi się postać głównej bohaterki- Alicji Gris. Antypatyczna femme fatale w dodatku alkoholiczka i lekomanka. Irytowała mnie przez całą książkę. Zniesmaczyły mnie wulgaryzmy, agresja, tortury i sikanie na więźnia. Przepraszam, czy ja dalej czytam książkę tego samego autora? Na koniec dodam, że niektóre wątki przewidywalne do bólu.

Z dobrych stron mogę wymienić spójne i logiczne zamknięcie w całość wszystkich poruszonych wątków z poprzednich tomów. Ciekawe zakończenie ("książka Juliana") i epilog. A także postać Fernandita, jedyna w moim odczuciu nowa postać z tego tomu, która zachowała starego ducha z poprzednich części i przez to zyskała moją sympatię.

Podsumowując- jeśli jesteście fanami serii- cóż, głupio by było nie przeczytać, ale nie napalajcie się za bardzo. Ci, którzy nie czytali poprzednich tomów i chcą zacząć swoją przygodę od ostatniego tomu, bo jak możemy przeczytać na okładce: "(...) każda z książek przedstawia opowieść zamkniętą w sobie i niezależną. Serię o Cmentarzu Zaginionych Książek można czytać w dowolnej kolejności, można też czytać każdą część osobno. Pozwala to Czytelnikowi dostać się do labiryntu historii różnymi drzwiami i znaleźć drogi, które złączywszy się poprowadzą go do serca opowieści". Nie wybierajcie tych ostatnich drzwi- nie warto.

Carlos Ruiz Zafon jest jednym z moich ulubionych pisarzy. Jego książki mają w sobie niesamowitą magię i klimat, są napisane tak, że czytelnik zapomina o całym świecie i potrafi czytać wiele godzin nie zdając sobie sprawy ile czasu już upłynęło. Tak przynajmniej było w moim przypadku. Czytałam wszystkie jego książki (wszystkie wspaniałe) i z niecierpliwieniem czekałam na ten...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Harry Potter i Przeklęte Dziecko J.K. Rowling, Jack Thorne, John Tiffany
Ocena 6,2
Harry Potter i... J.K. Rowling, Jack ...

Na półkach: , ,

Chciałam, naprawdę chciałam odebrać tę "książkę" pozytywnie. Nie słuchałam pogłosek, że "fanom Pottera się nie podobało". Myślę sobie- podejdę do tego z otwartym umysłem, nie dam się żadnym sugestiom i sama ocenię. No i oceniam- ten twór to straszny suchar, i to na dodatek przewidywalny-kiczowaty-SUCHAR.
Dziecko Voldemorta? Haha! Fani Pottera na pewno domyślili się kto jest matką... (nie kłamię, w trakcie lektury śmiałam się w głos nad kiczowatością tej historii, a i też był jeden facepalm).
Nie, nie, nie, nie, nie! Wszystko w tej "książce" jest słabe (no może okładka nie). Nie wiem jak Wy, ale ja w ogóle nie biorę tego scenariusza jako coś, co jest z uniwersum HP, wymazuję z pamięci że w ogóle to przeczytałam.

Chciałam, naprawdę chciałam odebrać tę "książkę" pozytywnie. Nie słuchałam pogłosek, że "fanom Pottera się nie podobało". Myślę sobie- podejdę do tego z otwartym umysłem, nie dam się żadnym sugestiom i sama ocenię. No i oceniam- ten twór to straszny suchar, i to na dodatek przewidywalny-kiczowaty-SUCHAR.
Dziecko Voldemorta? Haha! Fani Pottera na pewno domyślili się kto jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Murakami ma wypracowany tak unikatowy styl, że nawet jeśli wydawano by jego książki bez wydrukowanego nazwiska w nijakiej, szaro-burej okładce, to i tak bym wiedziała, kto to napisał. Po pierwszej stronie już byłoby dla mnie jasne i oczywiste z jakim autorem mam do czynienia.

Książka ma fantastyczny klimat- zimnej samotności i podróży, poszukiwania, chłodnego, górskiego klimatu, swego rodzaju pustki. Cel postawiony głównemu bohaterowi- znalezienie owcy- niby taki zwyczajny, a jednocześnie i nie. Mieszanina realności i surrealności, jawy i snu, niedopowiedzeń i miejsca na własną interpretację czytelnika. Warto poświęcić tej książce swój czas.

Murakami ma wypracowany tak unikatowy styl, że nawet jeśli wydawano by jego książki bez wydrukowanego nazwiska w nijakiej, szaro-burej okładce, to i tak bym wiedziała, kto to napisał. Po pierwszej stronie już byłoby dla mnie jasne i oczywiste z jakim autorem mam do czynienia.

Książka ma fantastyczny klimat- zimnej samotności i podróży, poszukiwania, chłodnego, górskiego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Od dawna miałam w planach przeczytać "Kronikę...", na mojej liście pojawiła się około 4 lata temu, ale nie miałam jakoś okazji sięgnąć po ten tytuł aż do teraz, czyli listopada 2015 roku. Przez te cztery lata na mojej czytelniczej drodze pojawiły się cztery inne książki Pana Harukiego i niezmiernie się cieszę, że jednak nie przeczytałam "Kroniki..." jako pierwszej. Bogatsza o doświadczenia z poprzednich książek mogłam w pełni cieszyć się lekturą Ptaka Nakręcacza. Trzeba przyznać, że Murakami ma bardzo specyficzny styl, który nie każdemu podpasuje. Z poprzednich powieści nauczyłam się, żeby nie oczekiwać odpowiedzi na pytania, nie dopatrywać się logiki, nie mieć sprecyzowanych oczekiwań co do lektury, ale podejść do czytania z otwartym umysłem, bez jakichkolwiek wyobrażeń na temat tego o czym ów książka może być, bo to w głównej mierze psuje jej odbiór i powoduje rozczarowania.
"Kronika..." jest abstrakcyjną literacką ucztą. Akcja toczy się tu głównie w świecie myśli, emocji i snów głównego bohatera Toru Okady. Astralne podróże, zatarta granica pomiędzy rzeczywistością a światem wyobrażeń, która powoduje, że jesteśmy trochę skołowani podczas lektury- taka właśnie jest "Kronika..." . Oprócz tego znajdziemy tu inne charakterystyczne cechy pisarstwa Murakamiego: niesłychanie trafne porównania, dokładne opisy ubioru bohaterów, skupianie się na niby niepozornych szczegółach, oraz obowiązkowo sceny erotyczne (tego akurat bardzo u Murakamigo nie lubie, chociaż w Nakręcaczu jest to nawet znośne).
Podsumowując- książka warta przeczytania, ale wcześniej proszę się zahartować innymi powieściami pisarza.

Od dawna miałam w planach przeczytać "Kronikę...", na mojej liście pojawiła się około 4 lata temu, ale nie miałam jakoś okazji sięgnąć po ten tytuł aż do teraz, czyli listopada 2015 roku. Przez te cztery lata na mojej czytelniczej drodze pojawiły się cztery inne książki Pana Harukiego i niezmiernie się cieszę, że jednak nie przeczytałam "Kroniki..." jako pierwszej. Bogatsza...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wiele dobrego słyszałam o "Kasacji" tak też skusiłam się na ów powieść w czasie ostatnich zakupów w księgarni. Czyta się szybko i bezproblemowo, bohaterowie całkiem nieźle wykreowani, są namacalni i prawdziwi (czasem tez trochę irytujący, ale jednak prawdziwi). Wątek kryminalny zagmatwany i skomplikowany, ale ma się wrażenie, że został potraktowany nieco ubogo przez autora. Końcówka jest zaskakująca. Nie żałuję ani chwili poświęconej tej książce.

Wiele dobrego słyszałam o "Kasacji" tak też skusiłam się na ów powieść w czasie ostatnich zakupów w księgarni. Czyta się szybko i bezproblemowo, bohaterowie całkiem nieźle wykreowani, są namacalni i prawdziwi (czasem tez trochę irytujący, ale jednak prawdziwi). Wątek kryminalny zagmatwany i skomplikowany, ale ma się wrażenie, że został potraktowany nieco ubogo przez autora....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie czytałam tego i nie zamierzam. Przeczytałam historię tego ohydnego PLAGIATU na blogu PRAWDZIWEJ autorki i jestem oburzona!! Ludzie, jak tak w ogóle można, to się w głowie nie mieści!!

Nie czytałam tego i nie zamierzam. Przeczytałam historię tego ohydnego PLAGIATU na blogu PRAWDZIWEJ autorki i jestem oburzona!! Ludzie, jak tak w ogóle można, to się w głowie nie mieści!!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książki z cyklu o Wiedźminie bardzo długo widniały na mojej liście "do przeczytania" - teraz zastanawiam się jak mogłam tak długo zwlekać z ich przeczytaniem? Jak mogłam tak długo nie wiedzieć, że Sapkowski świetnie pisze? Zamiast ubolewać nad moją czytelniczą opieszałością pędzę do biblioteki po kolejne tomy i nadrabiam zaległości, bo historie o Geralcie z Rivii są znakomite. Świat Sapkowskiego - pełen demonów, potworów wszelakiej maści, magii i uroków. Do tego klimatycznie "brudny i plugawy" z zachowaniem mocno dźwięczącej nuty słowiańskiej, którą zawdzięczamy specyficznemu (swojskiemu) językowi, wielu nazwom roślin i stworzeń ze słowiańskiego, znanego nam bestiariusza. Sapkowski pisząc skupia się na wielu szczegółach, a jak wiemy - w nich tkwi diabeł (a propo diabłów - bardzo podobała mi się gra słów na końcu opowiadania "Kraniec świata"). Pomimo swojej detaliczności opisy nie nudzą, ale sprawiają, że świat wykreowany przez autora jest spójny, głęboki i wciąga czytelnika, co sprawia, że się do ów świata przenosimy.

Książki z cyklu o Wiedźminie bardzo długo widniały na mojej liście "do przeczytania" - teraz zastanawiam się jak mogłam tak długo zwlekać z ich przeczytaniem? Jak mogłam tak długo nie wiedzieć, że Sapkowski świetnie pisze? Zamiast ubolewać nad moją czytelniczą opieszałością pędzę do biblioteki po kolejne tomy i nadrabiam zaległości, bo historie o Geralcie z Rivii są...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Co tu dużo pisać, powieść Emily Bronte jest klasyką literatury. Jest to dość stara książka, bo napisana w 1874 roku, a to rzutuje na wiele czynników: dialogi bardziej przypominają monologi i ciągną się przez pół strony, przypominają raczej kwestie aktorów teatralnych, trudne do zrozumienia dla człowieka współczesnego problemy ludzi tamtych czasów ich konwenanse, zasady, prawa i zachowania. Czyta się ciężko, ale mimo to lektura sprawia przyjemność. Ja akurat bardzo lubię takie "kostiumowe", stare historie.
Jest w tej książce jedna dziwna rzecz, a mianowicie: nie ma w niej praktycznie żadnej postaci, którą czytelnik może obdarzyć sympatią (za wyjątkiem pana Lockwood'a, który nie bierze udziału w wydarzeniach i o którym niewiele wiemy). Jedyną postacią, którą można by polubić jest Hareton, ale tylko ten 23 letni, bo jako dziecko był okropny - reszta postaci jest niezwykle wkurzająca, irytująca, podła oraz godna pogardy.

Co tu dużo pisać, powieść Emily Bronte jest klasyką literatury. Jest to dość stara książka, bo napisana w 1874 roku, a to rzutuje na wiele czynników: dialogi bardziej przypominają monologi i ciągną się przez pół strony, przypominają raczej kwestie aktorów teatralnych, trudne do zrozumienia dla człowieka współczesnego problemy ludzi tamtych czasów ich konwenanse, zasady,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest to moja pierwsza przeczytana pozycja z gatunku sience-fiction, niespecjalnie pociąga mnie ten rodzaj powieści. Niemniej jednak z dużym entuzjazmem podchodziłam do tej książki, mając nadzieję na udaną lekturę, a to ze względu na liczne pozytywne opinie użytkowników LC. Z początku czytanie szło mi bardzo szybko, naprawdę się wciągnęłam, bo będąca pierwszą, historia kapłana była niesamowita - intrygująca, tajemnicza, budząca dreszcz strachu. Nie wszystkie opowieści Pielgrzymów mi się podobały - historia żołnierza nudna, a jego "miłość", a przede wszystkim to jak się narodziła i dlaczego tak wyczekiwał kolejnego spotkania z "ukochaną"- bez komentarza. Historia poety i uczonego (chociaż przypadek Racheli nie jest oryginalnym pomysłem, bo jak wiemy Pan Fitzgerald napisał w 1922 roku podobną historię o Benjaminie Buttonie) bardzo mi się podobały, czego nie można powiedzieć o historii pani detektyw (z początku bardzo wciągająca, intrygująca, a z czasem nudna, bo autor przesadził z długością i ilością (za każdym razem, kiedy była o nim mowa) przypomnień czytelnikowi, że stary pistolet Brawnie odziedziczyła po ojcu- naprawdę, raz wystarczy...). Historia konsula nie wzbudziła we mnie żadnych większych emocji i nie wciągnęła mnie specjalnie.
Zbyt wiele jest niedomówień, niedopowiedzeń, niewyjaśnionych spraw - możliwe, że kiedy sięgnę po kolejny tom, to uzyskam odpowiedzi na wszystkie moje pytania, ale patrząc i oceniając jedynie tom pierwszy mam mieszane uczucia.
Nie wiem, czy tylko ja tak odebrałam zakończenie, ale wydało mi się strasznie kiczowate i tanie (idący za ręce bohaterowie, którzy śpiewają piosenkę z filmu o czarnoksiężniku z Oz).
Plus dla autora za sprytny tytuł (a raczej tytuły, bo jest także i Endymion), który okazuje się być tytułem poematu XIX wiecznego poety Johna Keats'a, a który ma trochę wspólnego z fabułą książki. Lubię, kiedy autor podchodzi do pisania w ten sposób, że umieszcza w swojej powieści elementy, historie i wydarzenia z prawdziwego, znanego nam świata. Myślę, że świadczy to o wiedzy i oczytaniu autora, a także rzetelnym podejściu do pisania (szczególnie podobały mi się odniesienia do sztuki Eschera, malarstwa Boscha i architektury gotyckiej).

Jest to moja pierwsza przeczytana pozycja z gatunku sience-fiction, niespecjalnie pociąga mnie ten rodzaj powieści. Niemniej jednak z dużym entuzjazmem podchodziłam do tej książki, mając nadzieję na udaną lekturę, a to ze względu na liczne pozytywne opinie użytkowników LC. Z początku czytanie szło mi bardzo szybko, naprawdę się wciągnęłam, bo będąca pierwszą, historia...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Długo polowałam na tą książkę i kiedy w końcu udało mi się ją dostać w bibliotece bez wahania wypożyczyłam (od razu z drugim tomem). Niestety nie trafiła w mój gust. Nie przepadam za absurdalnym poczuciem humoru rodem z Monty Pythona czy Prachetta. Wkurzające dygresje, mdłe postacie... Niemniej jednak autorowi nie można odmówić wybujałej wyobraźni. Jak dla mnie - za dużo szumu o tak naprawdę nic specjalnego.

Długo polowałam na tą książkę i kiedy w końcu udało mi się ją dostać w bibliotece bez wahania wypożyczyłam (od razu z drugim tomem). Niestety nie trafiła w mój gust. Nie przepadam za absurdalnym poczuciem humoru rodem z Monty Pythona czy Prachetta. Wkurzające dygresje, mdłe postacie... Niemniej jednak autorowi nie można odmówić wybujałej wyobraźni. Jak dla mnie - za dużo...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę tę wybrałam, spośród wielu czekających na moim nocnym stoliku, pozycji na czas podróży. Przez cały czas siedziałam z nosem przyklejonym do książki nie odkładając jej ani na chwilę (moja podróż trwała cały dzień, czytałam ją w każdym środku komunikacji - pociągu, autobusie, samolocie, nawet stojąc w kolejce). Bardzo wciągająca, czyta się jednym tchem, bo po prostu musisz wiedzieć, co dalej się wydarzy. Koniec wgniata w fotel. To moja pierwsza książka Cobena i na pewno sięgnę po więcej.

Książkę tę wybrałam, spośród wielu czekających na moim nocnym stoliku, pozycji na czas podróży. Przez cały czas siedziałam z nosem przyklejonym do książki nie odkładając jej ani na chwilę (moja podróż trwała cały dzień, czytałam ją w każdym środku komunikacji - pociągu, autobusie, samolocie, nawet stojąc w kolejce). Bardzo wciągająca, czyta się jednym tchem, bo po prostu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka zabawna, zabarwiona sarkastycznym humorem, o specyficznej narracji. Odnieść można wrażenie, że ów sposób narracji podobny jest do osobowości głównego bohatera - Allana Karlssona - jest prosta, czasem nawet głupkowata. Powtarzanie co rusz całego opisu charakteryzującego nieszczęsnego Bolca (szczupły młodzieniec z długimi, tłustymi blond włosami, sterczącą bródką i w dżinsowej kurtce z napisem "Never Again" na plecach) występował w tak dużym natężeniu, że po dwóch takich opisach każdy kolejny irytował. Sam Allan jest postacią przejawiającą w każdej życiowej sytuacji stoicki spokój (nie licząc pewnego wydarzenia, gdy bohater miał 99 lat), a do szczęścia potrzebna mu jest jedynie butelka wódki.
Narracja w tej książce biegnie jakby dwutorowo: przygody staruszka dziejące się "dziś", po wyskoczeniu przez okno w dniu jego urodzin oraz wspominki z jego życia, pełnego niesamowitych zbiegów wydarzeń i znanych osobistości. W jednej sprawie ja i Allan jesteśmy bardzo podobni: nie lubimy słuchać polityczno-religijnych wywodów. Z tego też powodu wspomnienia z przeszłości, gdzie szwed na swojej życiowej drodze spotykał znanych polityków, prezydentów i premierów była dla mnie nudna i męcząca. Bardziej interesowały mnie wydarzenia "teraźniejsze".
Mnie książka specjalnie nie porwała, skusił mnie fakt, że to szwedzki bestseller... no ale szwedzki humor jakoś nie do końca mi odpowiada. Chociaż przyznać muszę, że jedna scena rozbawiła mnie tak, że czytając książkę o pierwszej w nocy, aż zaśmiałam się na głos (na szczęście nikogo nie obudziłam) :) Pozwolę sobie ów moment zacytować:
"(...). Niech Stalin radzi sobie sam.
- Myślałem nad jedną rzeczą- powiedział Allan.
- Jaką? spytał Stalin ze złością.
- Że może wziąłbyś i zgolił te wąsy?" :D

Książka zabawna, zabarwiona sarkastycznym humorem, o specyficznej narracji. Odnieść można wrażenie, że ów sposób narracji podobny jest do osobowości głównego bohatera - Allana Karlssona - jest prosta, czasem nawet głupkowata. Powtarzanie co rusz całego opisu charakteryzującego nieszczęsnego Bolca (szczupły młodzieniec z długimi, tłustymi blond włosami, sterczącą bródką i w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie będę ukrywać, że uwielbiam Zafona za książki z cyklu "Cmentarza zapomnianych książek", które są w moim mniemaniu książkami doskonałymi. Byłam bardzo ciekawa "Księcia mgły" - pisarskiego debiutu autora i tego w jaki sposób książka została napisana, czy już na początku swojej przygody pisarskiej Pan Carlos miał do ów sztuki smykałkę , którą w pełnej okazałości zaprezentował w "Cieniu wiatru". Przyznać muszę, że nie zawiodłam się. Opisy może i skąpe w słowach, ale za to niesłychanie trafne, świetnie przedstawiają sytuację i rysują sceny w wyobraźni czytelnika. "Książę mgły" jest może tylko zbyt krótki, zdawać by się mogło, że pisarz nieśmiało wkracza w świat pisarski i nie ma odwagi zabierać zbyt wiele miejsca w ów świecie, jakby nie chciał skupiać na sobie zbyt wiele uwagi i w rezultacie wydaje skromną objętościowo (ale nie jakościowo) książkę.
Świetna historia, ciekawe postacie, tajemnice przeszłości powoli odkrywane przez bohaterów, niesamowity klimat, mieszanka tajemniczości i magii, kadry niczym ze świetnie wyreżyserowanych filmów, i to coś, co sprawia, że każda książka spod ręki Zafona jest godna przeczytania - nie ma znaczenia czy jest to jego pierwsza, czy ostatnia powieść.

Nie będę ukrywać, że uwielbiam Zafona za książki z cyklu "Cmentarza zapomnianych książek", które są w moim mniemaniu książkami doskonałymi. Byłam bardzo ciekawa "Księcia mgły" - pisarskiego debiutu autora i tego w jaki sposób książka została napisana, czy już na początku swojej przygody pisarskiej Pan Carlos miał do ów sztuki smykałkę , którą w pełnej okazałości...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Świetna! - istna wisienka na torcie wieńcząca serię o Cmentarzu Zapomnianych Książek. Jedyna wada tej powieści: jest za krótka! Chciałoby się czytać i czytać w nieskończoność :)

Świetna! - istna wisienka na torcie wieńcząca serię o Cmentarzu Zapomnianych Książek. Jedyna wada tej powieści: jest za krótka! Chciałoby się czytać i czytać w nieskończoność :)

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po fascynującej lekturze "Cienia wiatru, która mnie po prostu pochłonęła (a dawno żadna książka tego nie zrobiła), postanowiłam sięgnąć po kolejny tom z cyklu Cmentarza Zapomnianych Książek. Czy było to spotkanie tak samo emocjonujące, co z pierwszym tomem serii? Muszę powiedzieć, że jeśli nie sięgnęłabym po tom trzeci ("Więzień nieba") moja ocena "Gry anioła" byłaby niesprawiedliwie niska. Wszystko, co nie odpowiadało mi w drugiej części zostało wyjaśnione w kolejnym tomie (domyślałam się o co chodzi, a kolejny tom potwierdził moje przypuszczenia). Pan Ruiz Zafon jest po prostu g e n i u s z e m.

Po fascynującej lekturze "Cienia wiatru, która mnie po prostu pochłonęła (a dawno żadna książka tego nie zrobiła), postanowiłam sięgnąć po kolejny tom z cyklu Cmentarza Zapomnianych Książek. Czy było to spotkanie tak samo emocjonujące, co z pierwszym tomem serii? Muszę powiedzieć, że jeśli nie sięgnęłabym po tom trzeci ("Więzień nieba") moja ocena "Gry anioła" byłaby...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To już trzecia książka autorstwa Murakamiego jaką przeczytałam i powiem szczerze, że mnie strasznie zawiodła. Nie widzę w niej, jak reszta zachwyconych ów powieścią czytelników, tajemniczości ani pięknej miłości. Widzę dobrze napisaną (bo Murakami świetnie tworzy świat literacki, jest mistrzem trafnych porównań- tego odmówić mu nie można) historię obrzydliwie egoistycznego drania, który rani wszystkie kobiety jakie spotyka na swojej drodze i nie umie utrzymać swoich żądzy na wodzy. Nigdy nie uznam za dobrą żadnej książki w której pojawia się choćby cień zdrady lub niewierności dla partnera jako "piękną historię miłosną". Nie rozumiem, jak ktokolwiek mógłby takową historię nazwać "piękną".

Spodziewałam się czegoś więcej po tej książce i strasznie się rozczarowałam. Główny bohater jest irytujący a Shimamoto jeszcze bardziej. Nie cierpię w książkach Murakamiego tego swobodnego podejścia do seksu i intymności- gdyby nie to jego książki byłyby o niebo lepsze. Możliwe, że to całkiem normalne, japońskie podejście do tego typu spraw, ale mnie strasznie rażą i nie mogę ich tak po prostu zaakceptować.

To już trzecia książka autorstwa Murakamiego jaką przeczytałam i powiem szczerze, że mnie strasznie zawiodła. Nie widzę w niej, jak reszta zachwyconych ów powieścią czytelników, tajemniczości ani pięknej miłości. Widzę dobrze napisaną (bo Murakami świetnie tworzy świat literacki, jest mistrzem trafnych porównań- tego odmówić mu nie można) historię obrzydliwie egoistycznego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Najbardziej "smakują mi" książki, które czytam jednym tchem, kiedy po prostu nie mogę się oderwać od czytania i zapominam o całym świecie. "Cień wiatru" jest właśnie taką książką. Już dawno żadna książka tak mnie nie wciągnęła, dawno żadna tak nie zafascynowała i dawno żadna nie zrobiła na mnie tak piorunującego wrażenia. Bo ta książka jest po prostu dziełem sztuki. Tajemnice, które rozstrzygają się w niesamowitym klimacie Barcelony początku i połowy wieku XX, zdarzenia i momenty zapisane na kartkach papieru niczym filmowe kadry... Drogi miłośniku książek, nie pozwól by ominęła Cię przyjemność płynąca z czytania tej fenomenalnej powieści! Biegnij do biblioteki, księgarni (albo sąsiadki) i zapytaj czy mają "Cień wiatru", nie pożałujesz ani minuty poświęconej tej książce.

Najbardziej "smakują mi" książki, które czytam jednym tchem, kiedy po prostu nie mogę się oderwać od czytania i zapominam o całym świecie. "Cień wiatru" jest właśnie taką książką. Już dawno żadna książka tak mnie nie wciągnęła, dawno żadna tak nie zafascynowała i dawno żadna nie zrobiła na mnie tak piorunującego wrażenia. Bo ta książka jest po prostu dziełem sztuki....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W sumie jestem trochę skołowana jak powinnam tę książkę ocenić- z jednej strony miała w sobie coś magicznego i urzekającego a z drugiej owa magia była zmącona niepotrzebną swobodą seksualną, która niczym gorzki posmak w ustach pozostała po wykwintnym posiłku. Rozumiem, że książka o życiu młodego, dorastającego chłopaka siłą rzeczy będzie opowiadać o jego życiu erotycznym, bo tego nie sposób było obejść. Autor okrutnie obdarł Wanatabego z intymności i mogliśmy go poznać ze wszystkimi jego wadami i zaletami. Zakończenie mnie po prostu zszokowało- nie oczekiwałam, że sprawy przybiorą taki obrót i powiem szczerze, że byłam bardzo zawiedziona i rozczarowana.

Sam sposób pisania i klimat bardzo mi się podobał. Czytając ją miałam wrażenie, że oglądam pełnometrażowe anime opowiadające o trudach życia młodego chłopaka. Bardzo specyficzny klimat, sposób ujęcia świata i chwil z niego wyrwanych- niezmiernie w japońskim stylu, że się tak wyrażę. Mocno odczuwalna poetyckość w najprostszych czynnościach, opisach przyrody i czasem ciężkich do sprecyzowania uczuć- tym ta książka mnie urzekła. Poza tym czyta się niebywale szybko i ciężko się od niej oderwać. Tytuł w postaci utworu Beatlesów bardzo pasuje do narracji tej książki.

Podsumowując książka mi się podobała, ale naprawdę ciężko mi ją precyzyjnie ocenić- gdyby była możliwość dawania połówek gwiazdek dałabym jej 6,5. Tak- 6,5 to chyba najbardziej uczciwa ocena z mojej strony. Generalnie polecam, ale nie jestem pewna czy każdemu przypadnie do gustu. Dodam jeszcze, że to była pierwsza powieść Murakamiego, którą czytałam i z pewnością sięgnę po więcej jego książek.

W sumie jestem trochę skołowana jak powinnam tę książkę ocenić- z jednej strony miała w sobie coś magicznego i urzekającego a z drugiej owa magia była zmącona niepotrzebną swobodą seksualną, która niczym gorzki posmak w ustach pozostała po wykwintnym posiłku. Rozumiem, że książka o życiu młodego, dorastającego chłopaka siłą rzeczy będzie opowiadać o jego życiu erotycznym,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to