-
ArtykułyZakładki, a także wszystko, czego jako zakładek używamy. Czym zaznaczasz przeczytane strony książek?Anna Sierant29
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 7 czerwca 2024LubimyCzytać372
-
ArtykułyHistoria jako proces poznania bohatera. Wywiad z Pawłem LeśniakiemMarcin Waincetel1
-
ArtykułyPrzygotuj się na piłkarskie święto! Książki SQN na EURO 2024LubimyCzytać8
Biblioteczka
2024-02-03
2024-02-22
Klasyczna powieść grozy z nawiedzonym domem i pisarzem przeżywającym kryzys twórczy.
Michael Noonan to autor thrillerów, który dzięki swej pracy zarobił kilka milionów dolarów. Nieoczekiwanie umiera żona pisarza, będąca w ciąży w tajemnicy przed mężem. Cztery lata później Noonan przeprowadza się do Śmiechu Sary, domu, który wraz z żoną kupili jako swą drugą rezydencję. Dom nie okazuje się jednak zwyczajny - słychać w nim hałasy, a do tego położony jest w prowincjonalnej miejscowości TR-90, pełnej nieufnych mieszkańców. Bohater poznaje młodą wdowę i postanawia zaangażować się w spór z jej teściem dotyczącym opieki nad dzieckiem.
Worek kości to książka w starym, dobrym stylu Stephena Kinga - wątek obyczajowy jest barwny, dramatyczny, a jednocześnie postaci zmagają się ze zjawiskami paranormalnymi. Horror malowniczo oddaje atmosferę małej społeczności skrywającej tajemnicę - a samo jej ujawnienie jest spektakularne i pomysłowe. Nawiedzony dom okazuje się być sprawdzonym, dobrze zrealizowanym pomysłem.
Klasyczna powieść grozy z nawiedzonym domem i pisarzem przeżywającym kryzys twórczy.
Michael Noonan to autor thrillerów, który dzięki swej pracy zarobił kilka milionów dolarów. Nieoczekiwanie umiera żona pisarza, będąca w ciąży w tajemnicy przed mężem. Cztery lata później Noonan przeprowadza się do Śmiechu Sary, domu, który wraz z żoną kupili jako swą drugą rezydencję. Dom...
2023-08-11
Jedna z najsłynniejszych książek popularnonaukowych w dziedzinie fizyki.
Krótka historia czasu omawia najważniejsze zagadnienia astrofizyki - teorię względności, mechanikę kwantową, a nawet teorię strun. Dwa rozdziały poświęcone są czarnym dziurom, ponieważ autor w swojej pracy badawczej szczegółowo zajmował się właśnie tym zagadnieniem.
Lektura książki jest wyzwaniem dla niezwiązanego z fizyką czytelnika. Jak Stephen Hawking tłumaczy w przedmowie, użył w treści tylko jednego wzoru, aby uprościć wywód na prośbę współpracowników. Wzory wracają jednak w formie słownych wyjaśnień, przytaczane są skomplikowane koncepcje, więc Krótka historia czasu nie jest kursem wstępnym dla nowicjuszy, a raczej przystępnym streszczeniem ówczesnego stanu wiedzy w astrofizyce. Książka pisana jest z perspektywy biegłego w temacie badacza, który przytacza najnowsze ustalenia w opisywanym przedmiocie.
Fascynujący temat, rozwinięty o spekulacje dotyczące kolejnych odkryć. Co ciekawe, 35 lat później, nie wszystkie się sprawdziły - dziś uważa się, że stała kosmologiczna jest różna od 0, a ekspansja wszechświata przyspiesza. Książka dorównuje swej sławie, dzieło, jakie niewiele osób może napisać.
Jedna z najsłynniejszych książek popularnonaukowych w dziedzinie fizyki.
Krótka historia czasu omawia najważniejsze zagadnienia astrofizyki - teorię względności, mechanikę kwantową, a nawet teorię strun. Dwa rozdziały poświęcone są czarnym dziurom, ponieważ autor w swojej pracy badawczej szczegółowo zajmował się właśnie tym zagadnieniem.
Lektura książki jest wyzwaniem dla...
2023-06-23
Jedna z tych książek, w przypadku których nazwisko autora nadrukowane jest większą czcionką niż tytuł. Nie jest to przypadek, gdyż to dzieło miałoby mniej czytelników, gdyby nie autorstwo “króla horroru”.
Powieść prawie nie zawiera elementów grozy, a przynajmniej takich, jak większość książek Kinga. To baśń fantasy o krainie Delain, w której rządzi dobroduszny, ale gnuśny król Roland. Jego głównym doradcą jest czarnoksiężnik Flagg, który przekonuje pięćdziesięciolatka do ożenku i sprowadzenia na świat następcy tronu. Dla tych, którzy czytali znakomity Bastion Kinga, imię Flagg jest znaczące, podobnie jak książkowe określenie czarnoksiężnik. Dalsza opowieść skupia się na walce o tron i wpływy w królestwie.
Oczy smoka są dziełem stylizowanym, a więc w toku narracji pojawiają się określenia kojarzone z baśniami. I choć większość fabuły wskazywałaby, że to książka dla młodszego czytelnika, zawarte są też makabryczne i okrutne momenty. Autor nie porzucił idei stworzenia książki dla szerokiego grona czytelników i obniżyło to jakość Oczu smoka. Fabuła jest jednowątkowa, jednoznaczna, nie zawiera wyróżniających się pomysłów. Spodziewałem się więcej, widząc nazwisko Kinga na okładce. Szkoda, że nie zdecydował się na wariant horroru, gdyż w takim gatunku tworzy znacznie bardziej emocjonujące dzieła.
Jedna z tych książek, w przypadku których nazwisko autora nadrukowane jest większą czcionką niż tytuł. Nie jest to przypadek, gdyż to dzieło miałoby mniej czytelników, gdyby nie autorstwo “króla horroru”.
Powieść prawie nie zawiera elementów grozy, a przynajmniej takich, jak większość książek Kinga. To baśń fantasy o krainie Delain, w której rządzi dobroduszny, ale gnuśny...
2023-06-21
Jaka powinna być dobra książka biograficzna? To życie opisywanego człowieka powinno przekazywać interesującą historię, to nie sztuka, w której pisarz może popisać się swym literackim kunsztem. Ocena Steve’a Jobsa autorstwa Waltera Isaacsona to tak naprawdę ocena życia bohatera tego dzieła.
Przede wszystkim, mamy do czynienia z biografią autoryzowaną. Autor przeprowadził wywiady z Jobsem, jak i z wieloma osobami z jego otoczenia na potrzeby książki. Treścią dzieła są dokładne cytaty z tych rozmów, a także ich parafrazy. Isaacson nie ukrywa, że był dobrym znajomym bohatera i sam Jobs darzył go zaufaniem. Czy wpłynęło to na sposób, w jaki założyciel Apple został sportretowany? Oczywiście, natomiast jest to wprost przekazane czytelnikowi. Z drugiej strony, podczas lektury uległem wrażeniu, że niewiele więcej jest do powiedzenia na temat Jobsa. Pisarz był przychylnym mu człowiekiem. Gdyby takie dzieło napisał ktoś negatywnie nastawiony, obraz biznesmena nie byłby bardzo inny. Jobs łączył cechy genialnego biznesmena, perfekcjonisty, z trudnym charakterem dla osób mających z nim do czynienia na prywatnej stopie.
Muszę przyznać, że nigdy nie byłem zwolennikiem podejścia Apple w stosunku do integracji oprogramowania ze sprzętem. Książka mówi o dobrych i złych stronach ich praktyk biznesowych, natomiast nie są to argumenty mające moc zmieniania przekonań. Spora część poświęcona jest wzornictwu, jak gdyby był to szczególnie ciekawy temat dla autora. Była to istotna kwestia według Jobsa, więc taki wybór wynikał z zainteresowań opisywanego człowieka. Dla większości czytelników nie jest to zapewne równie pasjonujący temat.
Biografia ma swoje ciekawe momenty, nawet dla osób neutralnych wobec dziejów życia kalifornijskiego biznesmena. Za książką krył się ogrom pracy w zakresie kompletowania materiału. Natomiast samo życie Steve’a Jobsa nie było, w moim odczuciu, opowieścią, z której mogło powstać literackie arcydzieło. Isaacson stworzył elegancką, dbającą o szczegóły biografię, nie wychodzącą jednak poza ramy swojego gatunku.
Jaka powinna być dobra książka biograficzna? To życie opisywanego człowieka powinno przekazywać interesującą historię, to nie sztuka, w której pisarz może popisać się swym literackim kunsztem. Ocena Steve’a Jobsa autorstwa Waltera Isaacsona to tak naprawdę ocena życia bohatera tego dzieła.
Przede wszystkim, mamy do czynienia z biografią autoryzowaną. Autor przeprowadził...
2023-06-11
Królicza nora z Alicji w Krainie Czarów to inspiracja dla Baśniowej opowieści. Podróż do innego świata nadaje powieści charakteru fantasy, ale ponieważ to książka Stephena Kinga, nie brak w niej również elementów grozy.
Główny bohater to Charles Reade, siedemnastolatek, który w dzieciństwie traci matkę, a następnie wychowywany jest przez ojca wychodzącego z choroby alkoholowej. Charlie odnajduje swojego sąsiada, Howarda Bowditcha ze złamaną nogą na jego werandzie i postanawia mu pomóc. Sąsiad okazuje się być samotnym emerytem, który skrywa tajemnicę dotyczącą pochodzenia jego majątku. Charlie ostatecznie poznaje prawdę o istnieniu “studni światów” w szopie Howarda. Przekroczenie tego przejścia staje się początkiem wielkiej przygody bohatera.
Pierwszych 30% powieści to dość żmudna lektura - opowieść o przeciętnym nastolatku, który zajmuje się opieką starym, chorym człowiekiem. Następuje jednak wyjątkowy zwrot akcji, po którym poznajemy nową rzeczywistość. Autor poświęcił wiele stron na przygotowanie niespodzianek, te jednak spełniają oczekiwania. Baśniowa opowieść, wbrew tytułowi, przybiera poważny, doniosły ton, a sceny mają dramatyczny wymiar. Książka napisana jest w zwyczajowym stylu Stephena Kinga, z kolejnym ciekawym pomysłem na spektakularną fabułę.
Królicza nora z Alicji w Krainie Czarów to inspiracja dla Baśniowej opowieści. Podróż do innego świata nadaje powieści charakteru fantasy, ale ponieważ to książka Stephena Kinga, nie brak w niej również elementów grozy.
Główny bohater to Charles Reade, siedemnastolatek, który w dzieciństwie traci matkę, a następnie wychowywany jest przez ojca wychodzącego z choroby...
2022
Krótki thriller znanego z sagi o Hannibalu Lecterze Thomasa Harrisa. Książka opiera się na mało interesującym pomyśle walki dwóch gangów o ukryty skarb pozostawiony przez rzeczywistego, pozapowieściowego przestępcę, Pablo Escobara.
Tytułowa bohaterka to młoda Kolumbijka Cari Mora, która jako dziecko uczestniczyła w partyzanckich walkach, by następnie wyemigrować do Miami i tam podjąć pracę pomocniczki weterynarza oraz zarządcy nieruchomości przeznaczonej na sprzedaż. Ta druga praca angażuje ją w kryminalną intrygę, gdyż dom wynajmuje grupa poszukująca ukrytego w nim skarbu. Cari pozostaje zatrudniona jako ich pomoc domowa. Jednocześnie znajomi Cari to zawodowi złodzieje, którzy również usiłują wydobyć sejf ze złotem, ukryty w podziemiach dużej posiadłości. Podczas rekonesansu grupa złodziei zostaje odkryta przez nowych lokatorów domu Escobara, co zmusza Cari do ucieczki i rozpoczyna serię morderstw po obu stronach. Jednocześnie Hans-Peter Schneider przewodzący najemcom to bezwzględny, okrutny zbir, która popada w obsesję złapania i okaleczenia Cari, co ma dodać wyścigowi po złoto nieco emocji.
Cari Mora zachowuje dziennikarski sznyt znany z książek o Hannibalu Lecterze, ale to jedyny ślad po tym, iż powieści pisał ten sam człowiek. Styl pozostaje oszczędny, stara się budować napięcie, jednak sama intryga jest nieprzemyślana, prosta, czarno-biała, a rozwiązanie jest oczywiste. Wątki bohaterów są wyłącznie wzmiankowane, interesująca przeszłość Cari jest opowiedziana w pośpiechu jako przerywnik głównej intrygi. Książka prezentuje się, jak gdyby autor nie miał ochoty jej pisać, ale potrzebował pieniędzy, więc stworzył ją w możliwie krótkim czasie. Harris wybiera rozwiązania łatwe, historii brakuje porządku i planu, jak gdyby autor zakładał, że napisze, co następne mu przyjdzie do głowy. Postaci są papierowe, dzielą się na jednoznacznie pozytywne i negatywne, a wydarzenia właściwie trudno nazywać zwrotami akcji, gdyż nie zmieniają kierunku fabuły. Cari Mora znalazła się na półkach księgarni dzięki nazwisku autora, to nieudane, wstydliwe zakończenie kariery pisarskiej.
Krótki thriller znanego z sagi o Hannibalu Lecterze Thomasa Harrisa. Książka opiera się na mało interesującym pomyśle walki dwóch gangów o ukryty skarb pozostawiony przez rzeczywistego, pozapowieściowego przestępcę, Pablo Escobara.
Tytułowa bohaterka to młoda Kolumbijka Cari Mora, która jako dziecko uczestniczyła w partyzanckich walkach, by następnie wyemigrować do Miami i...
2022-08-20
4.5 Elegancka, pozorująca wykwintność opowieść o człowieku skazanym na dożywotni areszt domowy w luksusowym hotelu. Można by spodziewać się, że tak sztuczny, wydumany pomysł będzie wstępem do kolejnych niezwykłych zdarzeń, jednak to tylko wytrych do utrzymania statycznej sytuacji na przestrzeni kilkuset stron.
Tytułowy Dżentelmen w Moskwie to hrabia Aleksander Rostow, który po powrocie z zagranicy do Rosji rządzonej po I wojnie światowej przez bolszewików, zostaje aresztowany i skazany na dożywotni pobyt w hotelu Metropol. Oficjalnie w związku z napisaniem defetystycznego wiersza, zgodnie ze słowami sędziego, przede wszystkim jednak w związku z samą przynależnością do arystokracji zostaje uznany za wroga ludu pracującego. W hotelu przydzielony zostaje mu niewielki pokój, a hrabia zostaje zmuszony do pracy kelnera. Sytuację tę przyjmuje z godnością, zawiera przyjaźnie ze współpracownikami, przeżywa romans z goszczącą w jednym z apartamentów aktorką, a w końcu zostaje przybranym ojcem dla córki swojej dawnej hotelowej przyjaciółki.
Uwięzienie arystokraty wśród luksusów uzasadnia kwiecisty, drobiazgowy styl, z jakim Amor Towles przedstawia wystrój hotelu, potrawy i napoje tam serwowane czy wreszcie pejzaż gości. Owe szczegóły stają się jednak pierwszym planem książki. Fabuła składa się z epizodów, których spora część nie ma znaczenia dla całości. Powieść polega na zabawie formą, słowem, sugeruje czytelnikowi wartość pięknego otoczenia i smacznej strawy, natomiast sama historia hrabiego Rostowa jest tylko pretekstem dla wydobywania szczegółów ekspozycji. Autor nie rozwinął w żaden sposób początkowego konceptu jednostki represjonowanej przez aparat państwowy. Dżentelmen w Moskwie to książka służąca tylko przyjemnemu wypełnieniu czasu bez wzbudzania jakichkolwiek nieprzyjemnych emocji. Życie Dżentelmena… jest pochwałą sformalizowanej przyjemności i sama książka nie naraża czytelników na nieoczekiwane wrażenia.
4.5 Elegancka, pozorująca wykwintność opowieść o człowieku skazanym na dożywotni areszt domowy w luksusowym hotelu. Można by spodziewać się, że tak sztuczny, wydumany pomysł będzie wstępem do kolejnych niezwykłych zdarzeń, jednak to tylko wytrych do utrzymania statycznej sytuacji na przestrzeni kilkuset stron.
Tytułowy Dżentelmen w Moskwie to hrabia Aleksander Rostow,...
2022-06-05
Pełen akcji thriller z elementami paranormalnymi. Głównym tematem Podpalaczki jest zmaganie jednostek z bezdusznymi służbami specjalnymi USA, które nie cofną się przed niczym, by zapobiec ujawnieniu tajemnicy o nieudanym eksperymencie naukowym.
Głównymi bohaterami są Andy i Charlie McGee – ojciec i córka, którzy uciekają z Nowego Jorku przed pościgiem służb specjalnych. Andy posiada dar dominacji umysłowej, dzięki któremu może w ograniczonym zakresie manipulować ludźmi. Charlie natomiast jest tytułową podpalaczką – ma zdolność pirokinezy, którą jako kilkuletnia dziewczynka, uczy się kontrolować. Sposób, w jaki bohaterowie uzyskują swoje zdolności przedstawiony jest w formie retrospekcji. Ucieczka Andy’ego i Charlie przedstawiona jest również z perspektywy ścigających ich agentów i dodaje one głębi oraz dwuznaczności tej sytuacji.
Wielką zaletą Podpalaczki są portrety psychologiczne kilkorga bohaterów – autor postarał się, by dobrze umotywować bezwzględność tajnych służb. Agenci Sklepiku są przekonani, że ujęcie bohaterów o ponadnaturalnych zdolnościach jest kwestią bezpieczeństwa światowego. Z drugiej strony Andy i Charlie to inteligentni uciekinierzy, którzy znakomicie radzą sobie, żyjąc w cieniu zagrożenia.
Akcja toczy się szybko, w porównaniu do późniejszych powieści Kinga, mniej w Podpalaczce spekulacji i nieistotnych dla głównego wątku epizodów. Angażująca, pomysłowa i dobrze skonstruowana opowieść.
Pełen akcji thriller z elementami paranormalnymi. Głównym tematem Podpalaczki jest zmaganie jednostek z bezdusznymi służbami specjalnymi USA, które nie cofną się przed niczym, by zapobiec ujawnieniu tajemnicy o nieudanym eksperymencie naukowym.
Głównymi bohaterami są Andy i Charlie McGee – ojciec i córka, którzy uciekają z Nowego Jorku przed pościgiem służb specjalnych....
2022-02-28
Zwieńczenie opowieści o moskiewskim metrze to powieść poważna, ponura, pesymistyczna, z której uleciała magia świata zamieszkanego przez potwory.
Metro 2035 kontynuuje historię z Artema z pierwszej części. Wątek części drugiej jest sprytnie wpleciony w sequel, jednak opowieść z 2034 roku to część tła, podobnie jak starcie sił specjalnych – Zakonu, z żołnierzami komunistów, przywoływane pod hasłem „bunkra”. Po unicestwieniu czarnych Artem jest przekonany, że muszą istnieć ludzie poza metrem, a w związku z tym wciąż wychodzi na powierzchnię z radiostacją, kłóci się ze swoją żoną, córką dowódcy jego jednostki bojowej, a wreszcie, postanawia wziąć udział w poszukiwaniach radiotelegrafisty, rzekomo mającego kontakt z życiem poza metrem. Podczas swoich poszukiwań, trafia najpierw do stacji Rzeszy – organizacji faszystów, a następnie na linię czerwoną, opanowaną i kierowaną przez komunistów.
Na uwagę zasługuje rozwój Głuchowskiego jako pisarza – kunszt ujawnia się w stylizowanych dialogach. Bohaterowie mają swój specyficzny sposób mówienia, niektórzy posługują się charakterystycznymi tylko dla siebie sformułowaniami, a sceny kłótni są pełne emocji – postaci nie kończą swoich kwestii, przerywają sobie nawzajem, nie dopowiadają faktów. W przeciwieństwie do części pierwszej, książka nie opiera się na pomysłowych sekwencjach akcji, a sprawnym balansie między wydarzeniami, dialogami, opisami i refleksjami. Dzięki samej konstrukcji, fabuła pozostaje interesująca.
Jednak na zarzuty zasługują zwroty akcji z końcowych rozdziałów powieści. Po pierwsze – w Metrze 2035 brakuje potworów, takich jak czarni, bibliotekarze i latające stwory z 2033 roku czy choćby potwór ze stacji Nagornej. Metro 2035 pozbawione zostało magii, tajemnicy, to smutny, monotonny świat tuneli. Ponadto, wyjątkowo szczęśliwe dla Artema są końcowe zwroty akcji. Jest on niczym wybraniec, wobec którego wszyscy wstrzymują kule, podczas gdy życie tracą napotkani przez niego towarzysze (Sawielij, Polatucha, Timur). Zakończenie wydaje się rozczarowujące, jak gdyby autor postanowił otworzyć sobie furtkę do kolejnej kontynuacji. Powieść buduje znacznie bardziej okazały finał, który sam okazuje się bardzo skromny.
Historia pozostaje wciągająca, emocjonalna, patetyczna, to wyrazista powieść rozrywkowa. Być może zbyt daleko odchodzi od horroru, a staje się dziełem sensacyjnym, jednak książka wciąż jest dobra w tym, czym chce być.
Zwieńczenie opowieści o moskiewskim metrze to powieść poważna, ponura, pesymistyczna, z której uleciała magia świata zamieszkanego przez potwory.
Metro 2035 kontynuuje historię z Artema z pierwszej części. Wątek części drugiej jest sprytnie wpleciony w sequel, jednak opowieść z 2034 roku to część tła, podobnie jak starcie sił specjalnych – Zakonu, z żołnierzami komunistów,...
2021-12-26
Kontynuacja horroru science-fiction, która nie dorównuje jakości tomu otwierającego.
Metro 2034, mimo, iż toczy się w znanym z przygody Artema świecie, jest odrębną historią i tym razem akcja rozpoczyna się na stacji Sewastopolskiej. „Obrona Sewastopolskiej” to tytuł pierwszego rozdziału i mógłby z powodzeniem posłużyć za podtytuł całej książki. Po zniknięciu karawany handlowej, do centrum metra ze stacji wysłani zostają zwiadowcy. Kiedy i ci nie powracają, do misji ratunkowej zgłasza się tajemniczy brygadier, który zabiera ze sobą pisarza Homera i żołnierza Ahmeda. Brygadier okazuje się znanym z Metra 2033 Hunterem. W podobny sposób prezentowane są inne informacje w powieści – najpierw mamy zagadkę, a dopiero później poznajemy jej wyjaśnienie czy dodatkowe szczegóły.
Książka zachowuje klimat i scenerię poprzedniczki. Jest to wyrazisty, momentami przerażający obraz ludzkości kryjącej się w katakumbach. Moskiewskie metro pozostaje mocną stroną świata przedstawionego, klaustrofobiczna atmosfera porażki rodzaju ludzkiego zaznacza się tak, jak w i w pierwszej części.
Natomiast fabuła drugiej odsłony trylogii nijak nie dorównuje odysei Artema. Do czynienia mamy z historią mniejszą, a poprzez powiązanie z walką z „czarnymi” – pozostaje w cieniu tego, co zostało przedstawione wcześniej. Autor niepotrzebnie zmniejszył rolę dialogów jako przekaźnika informacji o wydarzeniach i Głuchowskiemu wyszło dzieło o mniejszych pretensjach i mniejszym znaczeniu dla pozostałych przy życiu ludziach. Zabrakło sceny równie pamiętnej, jak choćby wyprawa do Wielkiej Biblioteki. Za to sceny potyczek z mutantami z powierzchni to nadal emocjonujące starcia, w której na jaw wychodzi literacka zręczność autora.
Metro 2034 pozostaje solidnym, trzymającym w napięciu horrorem, który rozbudowuje wizję Metra jako zróżnicowanego bastionu ostatniego człowieka.
Kontynuacja horroru science-fiction, która nie dorównuje jakości tomu otwierającego.
Metro 2034, mimo, iż toczy się w znanym z przygody Artema świecie, jest odrębną historią i tym razem akcja rozpoczyna się na stacji Sewastopolskiej. „Obrona Sewastopolskiej” to tytuł pierwszego rozdziału i mógłby z powodzeniem posłużyć za podtytuł całej książki. Po zniknięciu karawany...
2021-09-19
Wyjątkowo surowy i nijaki dramat obyczajowy o trudach życia norweskich rybaków. Niewidzialni reklamowani na okładce są jako doskonała powieść, a tymczasem fabuła jest krótka i prosta, a sposób jej przedstawienia bezemocjonalny, jednowymiarowy.
Bohaterowie to rodzina Barrøyów, senior rodu Martin, jego dzieci Hans i Barbro, żona Hansa - Maria oraz wnuki Ingrid i Lars. Zamieszkują oni wyspę, której nazwa jest tożsama z ich nazwiskiem, łowią ryby, uprawiają ziemię i hodują zwierzęta. Barrøyowie żyją w trudnych warunkach klimatycznych, wyspę atakują sztormy, zima jest czasem wielkich mrozów i przerwy w zajęciach rolniczych i rybackich. Ingrid z czasem opuszcza wyspę, by jako siedmiolatka udać się do szkoły skupiającej dzieci z wielu okolicznych wysp. Jest to jedno z nielicznych fabularnych wydarzeń, co wiele mówi o słabości konstrukcyjnej dzieła. Akcja Niewidzialnych powraca jednak na wyspę, która pozostaje jednym z aktorów aż do końca historii.
Ideą przyświecającą Royowi Jacobsenowi było przedstawienie życia dawnych, biednych wyspiarzy i uchwycenie piękna i okrucieństwa życia w niesprzyjającym bytności człowieka otoczeniu. Autorowi zabrakło jednak szczegółów w tej koncepcji – owszem mamy nieciekawych rolników na tle władającej ich życiem przyrody, jednak ostatecznie nie prowadzi to do żadnych konsekwencji. Nie wydarza się nic zmieniającego ich sposób życia. Styl powieści pozbawiony jest ponadto emocji, psychologicznej złożoności, 280-stronicowa książka wypełniona jest opisami krajobrazu i codziennych, rutynowych czynności wykonywanych przez bohaterów. Jacobsen powrócił do czasów Robinsona Cruzoe i innych powieści wczesnego etapu rozwoju tej literackiej formy i skupił się na kronikarskim portretowaniu prozy życia, codzienności przeżywanej przez przeciętne postaci z nizin społecznych. Zabrakło zarówno językowego artyzmu, patosu nadającego pozorów niezwyczajności, jak i pomysłu na to, co zrobić ze statyczną sytuacją wyspiarzy. Niewidzialne okazują się także przeżycia postaci, choćby te towarzyszące nieistotnym zdarzeniom, którym uwagę zupełnie niepotrzebnie postanowił poświęcić autor.
Wyjątkowo surowy i nijaki dramat obyczajowy o trudach życia norweskich rybaków. Niewidzialni reklamowani na okładce są jako doskonała powieść, a tymczasem fabuła jest krótka i prosta, a sposób jej przedstawienia bezemocjonalny, jednowymiarowy.
Bohaterowie to rodzina Barrøyów, senior rodu Martin, jego dzieci Hans i Barbro, żona Hansa - Maria oraz wnuki Ingrid i Lars....
2021-09-12
Dramat obyczajowy stawiający na wyrazistość, wręcz jaskrawość wyrazu. Wewnętrzne monologi robią wrażenie, powieść Houellebecqa stawia na efektowność, widowiskowość, szybki efekt bez budowania napięcia.
Treść to opowieść Florenta-Claude’a o jego nieudanym życiu. Po zawiązaniu akcji poprzez ucieczkę z Paryża, karty krótkiej Serotoniny wypełniają reminiscencje narratora o jego związkach z Claire, Kate i Camille. O ile refleksje skupiają się na seksualności bohatera, przeziera przez nie pewien fatalizm, jak sam mówi, jest człowiekiem, który nie potrafi przejąć kontroli nad własnym życiem. Zdrady i romanse traktuje jako przykrą konieczność.
Poza opowieścią o pogrążonej w depresji jednostce, gdzieś w tle kryje się krytyka cywilizacji, która pozbawia szczęścia nawet bogaczy-lekkoduchów, takich jak Florent-Claude. Starzenie się i klęski na niwie osobistej i zawodowej nie pozwalają narratorowi na dalsze życie chwilową przyjemnością. To jednak tylko powieściowy pozór – rysowanie narracji jako egzemplifikacji ogólnej tendencji jest tylko sugerowane, nie przybiera pełnej i wyraźnej formy. Dlatego też Serotonina to przede wszystkim podróż po emocjonalnych meandrach zmanierowanego, pogrążonego w smutku narratora. Przekaz emocjonalny jest celny i właśnie tego należy szukać sięgając po tę powieść – jest to doraźne, chwilowe emocjonalne doświadczenie, jakie oferuje współczesna beletrystyka. Natomiast celem nie jest osiągnięcie wyżyn intelektualnych, autor skupia się na zabawianiu czytelnika przeżyciami, a nie podsuwaniu mu wniosków o ludzkiej egzystencji. I swój skromniejszy, rozrywkowy cel, Serotonina solidnie realizuje.
Dramat obyczajowy stawiający na wyrazistość, wręcz jaskrawość wyrazu. Wewnętrzne monologi robią wrażenie, powieść Houellebecqa stawia na efektowność, widowiskowość, szybki efekt bez budowania napięcia.
Treść to opowieść Florenta-Claude’a o jego nieudanym życiu. Po zawiązaniu akcji poprzez ucieczkę z Paryża, karty krótkiej Serotoniny wypełniają reminiscencje narratora o jego...
2021-07-10
Wydawnictwo Zysk i S-ka dumnie reklamuje powieść, pisząc na okładce, iż mamy do czynienia z arcydziełem literatury. I okazuje się, iż Mag to dzieło na miarę takich oczekiwań, jak pokazują liczne oceny, powieść osiąga poziom artystyczny zgodny z obiecującą zapowiedzią.
Głównym bohaterem i narratorem jest Nicholas Urfe (czytany jak „Earth” według przedmowy), który otrzymuje pracę nauczyciela angielskiego na greckiej wyspie Phraxos. Wydarzenie to, jak wiele późniejszych w toku powieści, opisane jest z perspektywy wewnętrznych przeżyć Nicholasa. Czuje on niechęć wobec ojczystej Anglii i ma nadzieję na przemianę swojego życia. Aby wyjechać do prywatnej szkoły, narrator postanawia porzucić swoją dziewczynę Alison i później relacja ta staje się jednym z najważniejszych wątków dzieła. Na Phraxos bohater wiedzie żywot wygnańca – praca i życie w Grecji okazują się monotonne. Zmianę przynosi znajomość z mieszkającym na wyspie w swej posiadłości milionerem, Mauricem Conchisem. Tytułowy mag rekrutuje Nicholasa do własnego metateatru, który staje się atrakcyjną zagadką do rozwikłania na kilkuset stronach powieści. Narrator jest uczestnikiem scenek teatralnych, ale nie zna scenariusza – wraz z nim, jako czytelnicy, rozszyfrowujemy fałszywe tropy.
Tematów na kartach powieści jest wiele – miłość, wolność, dychotomie prawdy i kłamstwa czy fikcji i rzeczywistości są rozważane nie tylko poprzez wydarzenia powieściowe, ale także poprzez dialogi i narracyjne introspekcje. W warstwie językowej, formalnej – Mag to prawdziwa czytelnicza uczta; wydarzenia nie pozostają bez refleksyjnego komentarza, przesiąkniętego myślą egzystencjalną. Konstrukcja powieści jest szalenie absorbująca, mamy do czynienia z wielką zagadką, której kolejne odsłony jedynie komplikują wątek. W tym metafikcyjnym dziele bohater wyraża zdanie, iż jest wdzięczny, że ma możliwość wzięcia udziału w intrydze i jest to przekonywająca sugestia, że jako czytelnicy możemy równie doceniać kunszt samej warstwy faktograficznej Maga.
Co do idei przekazywanych przez Fowlesa, celowo w książce brakuje wyrazistego przekazu. Zupełnie jak w opowieści Conchisa o wydarzeniach podczas niemieckiej okupacji – nie wiemy, co tak naprawdę się wydarzyło i jako czytelnikom nie zostaje powiedziane nam również w innych miejscach, co jest właściwe. Dlatego osobiście uważam, że więcej w tej książce zabawy, aniżeli wyrazistego stanowiska, choćby na temat tego, czy wolność wyboru objawia się w podporządkowaniu decyzji okolicznościom, innym osobom dramatu. Wydarzenia, które mają nauczyć bohatera korzystania z własnej wolności, prowadzą go bowiem do refleksji, iż po otrzymaniu lekcji czuje się bardziej spętany i bezwolny niż poprzednio.
Rzadko trafia się na pozycje literackie takie jak Mag; to nie tylko świetna fabuła, pełna zwrotów akcji i tajemniczych postaci, ale także refleksja o człowieku w ogóle, a w szczególności o jego zachowaniach w obliczu krytycznych przeżyć - miłości, śmierci, decyzji determinujących przyszłość własną i innych. Jeden ze skarbów literatury współczesnej.
Wydawnictwo Zysk i S-ka dumnie reklamuje powieść, pisząc na okładce, iż mamy do czynienia z arcydziełem literatury. I okazuje się, iż Mag to dzieło na miarę takich oczekiwań, jak pokazują liczne oceny, powieść osiąga poziom artystyczny zgodny z obiecującą zapowiedzią.
Głównym bohaterem i narratorem jest Nicholas Urfe (czytany jak „Earth” według przedmowy), który otrzymuje...
2021-05-24
3.5 Powieść Johna Williamsa jest dziełem krótkim, nowe wydanie ma mniej niż 300 stron. Jednak bogactwo treści jest imponujące, mamy wiele wątków w życiu tytułowego Stonera – małżeństwa i wychowania córki, pracy na uniwersytecie, romansu czy sprawy studenta Charlesa Walkera. Wątki te stanowią próbę nobilitacji trywialności i powszedniości życia nauczyciela akademickiego, w moim przekonaniu, niezbyt udaną.
Co dziwne i wręcz niestosowne, wstęp pióra innego pisarza, Johna McGaherna, stanowi recenzję. Ujawnia zatem szczegóły fabuły i poddaje ją ocenie, a tymczasem czytający pierwsze strony nie miał jeszcze okazji zapoznania się z treścią powieści. Wstęp powinien stanowić posłowie i jest to błąd wydawcy, gdyż opiniotwórcze streszczenie nie powinno znaleźć się przed całością, której dotyczy.
Czytając Stonera, miałem wrażenie styczności z lekturą szkolną. W fabule jest bowiem wiele do przeanalizowania, epizody demonstrują motywacje bohaterów, a same odczucia tytułowego profesora są poddawane bieżącej wiwisekcji. Opowieść zaczyna się od dzieciństwa bohatera na rodzinnej farmie i opisuje kilkadziesiąt lat jego życia. Cóż to jednak było za życie? Nijakie. Człowieka, który nie potrafił zapanować nad swoim losem. Stoner mimo świadomości, że należałoby podjąć radykalną decyzję, wielokrotnie postanawia nie robić nic. Owa bierność profesora to powód, dla którego uznaję lekturę książki jako fragmentami frustrującą, a z pewnością nieprzyjemną. Dostajemy egzystencjalną pustkę z brakującym dążeniem postaci do zdystansowania się od grozy życia.
Szczególną uwagę przyciąga wątek córki Williama, Grace. Mimo, iż bohater zdaje sobie sprawę z błędów wychowawczych matki, postanawia usunąć się w cień. Takie zachowanie wobec problemów staje się najbardziej wyrazistą charakterystyką protagonisty. Z tego powodu trudno życzyć mu powodzenia, jego klęski okazują się być spowodowane przez niego samego. Odczuwałem pewną irytację podczas lektury wobec trwałości jego życiowej postawy.
Poza opisem osobistych emocji i przemyśleń, powieść jest miałka, szara, a wątki filozoficzne stanowią fasadę, pozór dla historii bez dobrego pomysłu. Przez wiele stron czekałem na wyjaśnienie, dlaczego dyrektor instytutu postanowił ująć się za niepełnosprawnym studentem. Wyjaśnienie przedstawione w formie aluzji jest banalne, bez pomysłu, jak i inne elementy tego dzieła.
Książka potrafi wstrząsnąć czytelnikiem. Mam poczuje jednak, że takie potrząsanie w tym przypadku jest nieproduktywne, pomijające złożoność życia człowieka.
3.5 Powieść Johna Williamsa jest dziełem krótkim, nowe wydanie ma mniej niż 300 stron. Jednak bogactwo treści jest imponujące, mamy wiele wątków w życiu tytułowego Stonera – małżeństwa i wychowania córki, pracy na uniwersytecie, romansu czy sprawy studenta Charlesa Walkera. Wątki te stanowią próbę nobilitacji trywialności i powszedniości życia nauczyciela akademickiego, w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-05-19
9.5 Z motywem postapokalipsy utożsamiałem dotychczas zombie i ludzi usiłujących przetrwać na pustkowiach. Z Metro 2033 jest jednak inaczej – akcja tyczy się w moskiewskim metrze, a zagrożenie czyhające na pozostałych przy życiu ludzi nie jest oczywiste – głównemu bohaterowi jest właściwie nieznane, dopóki nie przyjdzie mu przeżyć przygody poza rodzimym przystankiem. Dopiero przychodzi mu (i nam) się dowiedzieć, kto i co dybie na życie ostatniego człowieka. Pomysł Głuchowskiego na egzystencję po globalnej katastrofie uważam za doskonały.
Losy Artema rozpoczynają się na jego rodzimej stacji metra WOGN, gdzie strażnicy snują opowieści o bieżących wydarzeniach. Mieszkańcy jednej ze stacji znikają bez śladu, a sam WOGN jest atakowany przez tajemniczych „czarnych”. Strzałem w dziesiątkę jest pomysł, iż stwory te mają moc wpływania na psychikę obrońców, którzy z czasem pogrążają się w rozpaczy i poczuciu beznadziejności. W toku powieści dowiadujemy się, co tak właściwie się stało. Na powierzchni miała miejsce wojna, na skutek której powietrze, woda i ziemia zostały napromieniowane i przeżyli tylko ci, którzy zdążyli uciec do metra. Na samej Ziemi pojawiły się nowe gatunki, więc same moskiewskie podziemia stały się oblężoną twierdzą ostatnich ludzi. Znakomitym rozwiązaniem było ograniczenie akcji do małej przestrzeni i nieujawnienie danych na temat tego, co stało się z resztą świata. Opowieść stała się bardziej emocjonalna, gdy bohaterowie nie mogą dowiedzieć się, czy są ostatnim bastionem ludzkości i jako czytelnicy możemy jedynie poznać ich dywagacje na ten temat.
Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie, ale od strony głównego bohatera Artema, który zostaje wysłany z misją ratowania swojej rodzimej stacji. Na swej drodze trafia na wiele stacji metra, które mają także swoje charakterystyczne portrety. Narrator jest kimś, kto podobnie jak czytelnik, dopiero poznaje świat kolei podziemnej, pełen wyrazistych mikrospołeczności.
Metro 2033 to znakomity horror. Wyobrażenie życia w ciemnym podziemiu uważam za przerażające. Poza zwykłą, ponurą atmosferą, mamy także zagrożenia psychiczne, gdyż w metrze ma miejsce kilka zdumiewających zjawisk, jak tunele, w których wędrowcy giną lub tracą zmysły. Atmosfera oczekiwania jest znakomicie budowana i same starcia spełniają oczekiwania na miarę mrocznych zapowiedzi.
Eskpozycja prowadzona jest doskonale – jako czytelnicy stopniowo dowiadujemy się o sytuacji na innych stacjach czy też dopiero na sam koniec powieści otrzymujemy relację ostatnich dni ludzi na powierzchni. W fantastycznej scenerii prowadzone dialogi są poważne, przytłaczające i w żaden sposób nie cierpi na tym tempo akcji, gdyż jednocześnie przygód Artema na kartach Metra 2033 jest wiele.
Natomiast co do ostatnich stronic, to powiedziałbym, że są powodem, dla którego nie przyznaję książce najwyżej dziesięciopunktowej noty. „Ewangelia według Artema” to coś w rodzaju pomostu do przewrotnej kontynuacji. Metro 2033 uważam jednak za pozytywną niespodziankę. Mimo, iż to dzieło młodego autora, pomysł jest błyskotliwy, a samo wykonanie precyzyjne i zręczne.
9.5 Z motywem postapokalipsy utożsamiałem dotychczas zombie i ludzi usiłujących przetrwać na pustkowiach. Z Metro 2033 jest jednak inaczej – akcja tyczy się w moskiewskim metrze, a zagrożenie czyhające na pozostałych przy życiu ludzi nie jest oczywiste – głównemu bohaterowi jest właściwie nieznane, dopóki nie przyjdzie mu przeżyć przygody poza rodzimym przystankiem. Dopiero...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-04-25
Zbiór incydentów historycznych od XI do XVIII wieku. Sam pomysł należy uznać za interesujący, jest to książka dla czytelników szukających powodów, dla których warto zainteresować się historią. Jest to raczej wstępna historyczna wprawka, przede wszystkim dlatego, że opowieści brakuje dokładności czy szczegółowości, by uważać Mroczne karty historii Polski za wartościową publikację historyczną. Dzieło prześlizguje się po wątkach i tematach, opowiada kilkaset lat historii na niespełna trzystu stronicach.
Iwona Kienzler to autorka dużej ilości publikacji i pomimo wielu ciekawostek, książka wydaje się tworzona szybko i zapisana chaotycznie. Kolejne rozdziały podążają chronologicznie za meandrami dziejów, od Bolesława Chrobrego do Augusta Mocnego, tymczasem dwa ostatnie mówią o zamachach na życie królów i książąt czy też tajnych agentach ponownie na przestrzeni dziejów od wieków średnich aż do rozbiorów Polski. Jak gdyby był to materiał, który nie pasował do innych koncepcji, został więc „doklejony” do opowiadań o Samuelu Zborowskim, Władysławie Opolczyku czy Jeremim Wiśniowieckim.
Styl pozostawia wiele do życzenia – wtręty „jak wiadomo”, czy epitety oceniające postaci są zdecydowanie zbyt częste, jak gdyby werdykt na temat ich życiorysów był niepodważalny. Uznaję to jako swoiste dzieło wstępne – Mroczne karty mówią tylko o wybranych szczegółach, jest to swoista reklama, jak wiele kryje w sobie historia. Aby było lepiej, takie dzieło powinno zawierać mniej części i bardziej rozbudowywać epizody w historyczny kontekst, by wizyta na dworach polskich władców nie pozostawała jedynie spojrzeniem na fragmenty ukrytej całości.
Zbiór incydentów historycznych od XI do XVIII wieku. Sam pomysł należy uznać za interesujący, jest to książka dla czytelników szukających powodów, dla których warto zainteresować się historią. Jest to raczej wstępna historyczna wprawka, przede wszystkim dlatego, że opowieści brakuje dokładności czy szczegółowości, by uważać Mroczne karty historii Polski za wartościową...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-04-18
5.5 Powieść o dorastaniu, jednak napisana przez alkoholika i w niezwykle epizodyczny sposób. Stosunkowo krótka powieść zawiera ponad pięćdziesiąt rozdziałów, z których niektóre to historyjki same w sobie.
Głównym bohaterem Z szynką raz! jest Henry Chinaski, w opracowaniach określany jako alter ego Charlesa Bukowskiego. Pytanie, ile zawarte jest w książce z życia samego pisarza, pozostaje otwarte, autor tworzył swe dzieła pod wpływem alkoholu, więc nie brak barwnych, dosadnych scen. Członkowie rodziny Henry’ego noszą imiona identyczne z rodziną pisarza i bez wątpienia ich cechy wynikają z charakterów państwa Bukowskich. Obraz życia Chinaskiego, od dziecięcych lat do pełnoletniości można uznać za wstrząsający. Rozważać można zarówno patologiczne warunki życia, czyli biedę i stosującego przemoc ojca, jak i charakter samego narratora, wręcz uniemożliwiający mu życiowy sukces. Henry to człowiek zamknięty w sobie, który od najmłodszych lat odrzuca ambicje i pragnienia swoich rówieśników. Otwarcie mówi o swojej przekorze, która prowadzi go do pozycji samego przeciw wszystkim.
Język powieści jest momentami wulgarny, niezwykle prosty, a samej historii brakuje pewnego ukierunkowania na ciąg przyczynowo-skutkowy, stąd moja niezbyt pochlebna ocena. Idee wyobcowania czy niesprawiedliwości społecznej są przedstawione w epizodyczny, nieciągły sposób, brak historii konkluzywności. Książka to zapis reminiscencji z dorastania bohatera i brak jakości w sposobie ich przedstawienia.
5.5 Powieść o dorastaniu, jednak napisana przez alkoholika i w niezwykle epizodyczny sposób. Stosunkowo krótka powieść zawiera ponad pięćdziesiąt rozdziałów, z których niektóre to historyjki same w sobie.
Głównym bohaterem Z szynką raz! jest Henry Chinaski, w opracowaniach określany jako alter ego Charlesa Bukowskiego. Pytanie, ile zawarte jest w książce z życia samego...
2021-04-11
W czasie pisania Żartu Milan Kundera należał do partii komunistycznej, jednak powieść ma wydźwięk antykomunistyczny. Z życiorysem pisarza fabułę dzieła łączy ponadto fakt, iż podobnie jak główny bohater, był on z partii usunięty, co opóźniło jego studia.
Głównym bohaterem jest Ludwik Jahn, a osią fabuły są dzieje jego życia poprzedzające kulminacyjny dzień, wzmiankowany już na pierwszych stronach powieści. Narracja pierwszoosobowa jest także fragmentami prowadzona z perspektywy badacza chorób Kostki, reporterki Heleny i muzyka ludowego Jarosława. Zabieg ten ubogaca lekturę, gdyż ich perspektywy wprowadzają nowe postaci i wydarzenia w sposób zaskakujący i jako czytelnicy długo nie dowiadujemy się, w jaki sposób ich losy zbiegają się z drogą protagonisty Ludwika.
Na podstawowej płaszczyźnie Żart to gorzka refleksja na temat czechosłowackiego komunizmu – tłumaczy entuzjazm powojennych działaczy i pozostawia ich obraz jako tych, którzy usiłowali zniszczyć indywidualizm i zadreptali wartość jednostki. Jednak w owych rozmyślaniach kryje się również uniwersalizm, który wykracza poza realia czasów i miejsca, czyniąc powieść dziełem wybitnym. Otóż Ludwik Jahn wraz z innymi komunistami usiłuje wziąć ster historii w swoje ręce, podczas gdy ta, nieubłaganie zmierzając naprzód, wypycha bohatera i inne, wzmiankowane postaci, poza nawias uprzywilejowanej części społeczeństwa. Ostatecznie, historii nie da się naprawić, a Ludwik skazany jest na zapomnienie, jak również udaremnienie jego planów. Tytułowego Żartu nie można odwrócić, wytłumaczyć, a jedynie egoizm zastępujący poświecenia i kolektywizm poprzedniego pokolenia zostaje wątpliwą nadzieją pokonania ideologii sceptycznego racjonalizmu.
Powieść pełna jest refleksji narratorów na temat wydarzeń ich życia – pracujący w szpitalu badacz wieszczy kres komunizmu i przetrwanie chrześcijaństwa, które według niego łączą wiara czy rytuały, skrzypek mówi o śmierci kultury ludowej, a sam bohater odkrywa niemożność dokonania zemsty po piętnastu latach. Całość robi wrażenie, sama fabuła nie jest długa, jednak sposób jej przedstawienia jest niezwykle dopracowany i w historiach romansów zostają wypowiedziane uniwersalne tezy o człowieku i kilku ideach.
W czasie pisania Żartu Milan Kundera należał do partii komunistycznej, jednak powieść ma wydźwięk antykomunistyczny. Z życiorysem pisarza fabułę dzieła łączy ponadto fakt, iż podobnie jak główny bohater, był on z partii usunięty, co opóźniło jego studia.
Głównym bohaterem jest Ludwik Jahn, a osią fabuły są dzieje jego życia poprzedzające kulminacyjny dzień, wzmiankowany już...
2021-04-03
Kolejny zbiór czterech opowiadań Stephena Kinga, po Czterech porach roku, Czterech po północy i Czarnej bezgwiezdnej nocy. Mimo, iż pomysły mistrza grozy są w „Jest krew” słabsze od wcześniejszych, lekkość i gładkość opowieści powodują, iż nadal oceniam je jako przyzwoite.
Telefon para Harrigana to opowiadana beztrosko historia starego milionera poznającego uroki pierwszych smartfonów. Tytułowy Harrigan to sąsiad głównego bohatera, który mówi o wielkim wpływie wynalazku Apple na życie ludzi. Tak jak w przypadku drugiego opowiadania - elementy fantastyczne występują, ale jedynie ubarwiają losy bohaterów, a niekoniecznie wywołują przerażenie czy szok u czytelnika. Brakuje bardziej wyrazistego zakończenia, jednak sam pomysł jest interesujący.
Życie Chucka to opowiadanie epizodyczne, składające się z trzech części o różnym charakterze. Całości brakuje spoiwa, jest to bardziej refleksja ożyciu przedwcześnie umierającego człowieka, którego wcześniejsze dzieje nie były usłane różami. Jest krew, są czołówki to sequel do Outsidera, będącego z kolei spin-offem trylogii z Billem Hodgesem. Ta historia obfituje w sceny akcji, natomiast pomysł na przeciwnika Holly Gibney to modyfikacja z wcześniejszej powieści, więc brak mu świeżości. Szczur to przewrotna przygoda pisarza i wywarła na mnie największe wrażenie. Wkroczenie na scenę tytułowego szczura odbywa się w scenerii właściwej horrorowi. Pisarski autotematyzm i umiejscowienie akcji na pustkowiu zbliżyły Szczura poziomem do bardziej znanych opowiadań Kinga.
Zbiór Jest krew to dzieło rozrywkowe, można je przeczytać szybko dzięki prostemu językowi i umiejętnemu budowaniu fabularnego napięcia. Narracji brakuje mroku, pesymizmu, by wznieść historie na wyższy poziom, ale jako opowieści grozy dają takie emocje, jakich po nich należy się spodziewać.
Kolejny zbiór czterech opowiadań Stephena Kinga, po Czterech porach roku, Czterech po północy i Czarnej bezgwiezdnej nocy. Mimo, iż pomysły mistrza grozy są w „Jest krew” słabsze od wcześniejszych, lekkość i gładkość opowieści powodują, iż nadal oceniam je jako przyzwoite.
Telefon para Harrigana to opowiadana beztrosko historia starego milionera poznającego uroki pierwszych...
Jedna z dłuższych powieści autora mającego ich w dorobku ponad 60. I tym razem, pomysł na Bezsenność okazuje się oryginalny i warty poświęcenia więcej czasu w porównaniu z innymi książkami Stephena Kinga.
Głównym bohaterem jest Ralph Roberts, emeryt i wdowiec, który każdego dnia budzi się coraz wcześniej. Pewnego dnia obserwuje swojego sąsiada powodującego wypadek drogowy i awanturującego się w szalony sposób. W toku fabuły sąsiad ów, Ed Deepneau okazuje się głównym przeciwnikiem mieszkańców miasteczka Derry. Maltretuje swoją żonę, a następnie spiskuje przeciwko miejscowej klinice aborcyjnej. Wraz z tytułową bezsennością, Ralph zyskuje nadnaturalne moce, które pozwalają mu przeciwstawić się grupie szaleńców.
Bezsenność zawiera wizję małomiasteczkowego, prowincjonalnego życia, akcja toczy się niespiesznie, czytelnikom przedstawionych jest wielu bohaterów. Sposób opowiadania jest spójny z innymi obszernymi powieściami Kinga - na kartach powieści pojawia się rubaszny humor, rozrywkę zapewnia powolne odkrywanie kolejnych szczegółów intrygi.
Całości dopełnia pesymistyczne zakończenie, kojarzące się z Martwą strefą tego samego autora. Zasadniczym punktem refleksji jest zagadnienie nieuchronności losu. Moc sprawcza bohatera takiego jak Ralph, poruszającego się pomiędzy “poziomami” życia, pozostaje wciąż ograniczona. Warto przebrnąć przez mało zajmujące sceny dla tych najbardziej dramatycznych, które pozycjonują książkę jako powieść grozy.
Jedna z dłuższych powieści autora mającego ich w dorobku ponad 60. I tym razem, pomysł na Bezsenność okazuje się oryginalny i warty poświęcenia więcej czasu w porównaniu z innymi książkami Stephena Kinga.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toGłównym bohaterem jest Ralph Roberts, emeryt i wdowiec, który każdego dnia budzi się coraz wcześniej. Pewnego dnia obserwuje swojego sąsiada powodującego wypadek drogowy i...