Opinie użytkownika
Jak nadmienia się we wstępie do komiksu, to fikcyjna opowieść o realnym konflikcie. Historia w "Cafe Budapest" jest ciekawa i szybko angażuje widza, także emocjonalnie. Nieraz zapominamy, że mamy do czynienia z wymyśloną wszakże fabułą, nie autentycznymi wspomnieniami autora. Równocześnie czytelnik może uszczknąć nieco wiedzy o głośnym konflickie na linii...
więcej Pokaż mimo toMoje pierwsze spotkanie z Gaimanem stało pod znakiem "Nigdziebądź", od którego się zwyczajnie odbiłem. Może umyka mi fenomen tegoż, acz nie wiem do kogo lektura miała być kierowana: do dzieci lub dorosłych. Drugim podejściem stali się "Amerykańscy bogowie", książka zachwalana jako opus magnum autora. Okazuje się, że nie bez powodu. Tym razem poszło o wiele lepiej, choć...
więcej Pokaż mimo to
Niewykorzystany potencjał. Kino, jako medium szokujące widza to bardzo wdzięczny temat, choć niełatwy. Tutaj został potraktowany po macoszemu. Jest "Iluminacja" Zanussiego, owiane złą legendą "Salo", niszowe "Szatańskie tango". Jako suplement umieszczono reportaż z pisania oraz wdrażania scenariusza do filmu "Pręgi" (Kuczok jest jego twórcą).
Wiem, że dobór tych filmów to...
Walking Dead, głównie za sprawą serialowej ekranizacji komiksu, stało się już elementem popkultury. Tytuł przywrócił modę na produkty związane z żywymi trupami. Z związku z nim pojawia się coraz więcej gadżetów i produkcji, nakręcających sprzedaż marki. Pojawienie się książki było kwestią czasu. Sam po tego typu odcinaniu kuponów spodziewałem się gniotu. Wyszła natomiast...
więcej Pokaż mimo to
Jest nierówno. Czasem czyta się "Warsztat" z przeświadczeniem, że nic ciekawego się nie stanie, by zaraz zostać przyjemnie zaskoczonym. Jest to spowodowane manierą pisarską Topola, momentami niełatwą, choć sama historia jest dość prosta.
Bohater bez imienia to prosty człowiek, niegdyś pasterz, któremu banalna proza życia wystarczała do szczęścia. Nie przyszło mu jednak...
Morillot i Malovic, dwojka francuskich dziennikarzy przeprowadziła wywiady z ludźmi będącymi uciekinierami z piekła. Mowa oczywiście o Korei Północnej, samozwańczej utopii, gdzie człowiek znaczy tyle, co nic. Każdej z kolei relacji towarzyszy historia postaci oraz okoliczności spotkania. Daje to, przynajmniej z początku, wrażenie sugestywności.
Książka nie traktuje tylko o...
,,Nie podoba mi się obraz życia jako biegu przez płotki, które jakoś tam trzeba pokonać. (...) Żyją z dnia na dzień, tylko dlatego, że po jednym dniu przychodzi następny, a jak już skończą im się dni, zamykają powieki i mówią, że umarli."
Wharton potrafił poprowadzić swoją myśl tak, że nawet obyczajowe wydarzenia pozostały ciekawe. To na w poły smutna i przepełniona nutą...
To, co dobre, broni się samo. Zasada ta działa w obydwie strony. Jeśli coś jest słabe lub przeciętne, trzeba to dobrze rozreklamować. Samodzielnie nie stanowi przecież większej wartości. Dlatego z rezerwą podchodzę do rzekomych rewelacyjnych powieści. Ta konkretna publikacja miała bardzo dobre wsparcie ze strony wydawnictwa. Już przed premierą otaczała się wykreowaną...
więcej Pokaż mimo toNie wiem czy to kwestia próby czasu lub tytuł jest zwyczajnie przeceniany. Mi "Portret Doriana Graya" zdaje się być przeciętny. Pomysł na alegorię sumienia w postaci obrazu jest trafiony. Że styl barwny i pedantyczny - mamy wszakże do czynienia z Oscarem Wildem, trudno oczekiwać fuszerki. Poza tym jednak, nie ma się nad czym zachwycać. Akcja jest flegmatyczna, zaś...
więcej Pokaż mimo toWojtacha wali prosto z mostu. Łączy dramatyzm z dziennikarską obojętnością, choć nieraz jedynie tuszującej realne emocje. Opisywane sceny nie mogą pozostać neutralne w najtwardszym sercu. Gruzja czy Izrael to miejsca naznaczona krwią i śmiercią. Dziennikarze tacy jak autorka jeżdżą tamże, by ukazać społeczeństwu nagą prawdę. Cena jest wysoka. To nieprzespane noce, nerwice,...
więcej Pokaż mimo toOzzy oczywiście nie napisał sam tej książki. Przy owym wyzwaniu współpracował z nim brytyjski redaktor imieniem Chris Ayres. On to właśnie przemielił szalone relacje wokalisty na zdatny do czytania język. Bo stary Osbourne nie musi mieć lotnego pióra. Prawda jest taka, że gdyby wybrał edukację zamiast życia na krawędzi, nie mógłby dziś opowiedzieć tylu popieprzonych, a...
więcej Pokaż mimo to
Czytanie fantastyki popełniam już rzadko. Chyba zraziłem się do współczesnego nurtu, gdzie co druga książka jest taka sama. Tym bardziej przyjemnie zaskoczyło mnie "Imię wiatru". I chociaż nie przynosi wstrząsających zmian, jest dobrze rozpisaną, nie uciekającą w banał powieścią.
Na plus zaliczam zręczny styl autora, ciekawą koncepcję magii i rozbudowane uniwersum....
Okładka zbioru sugeruje, iż przeznaczono go dla małych i dużych odbiorców. Jak rzadko, jest to szczerą prawdą, nie chwytliwe hasło. Fikcyjną krainę Lailonię targają problemy jak z naszego świata. W krótkich przypowieściach znany filozof alegoryzuje społeczne zagadnienia typu religia, patrioryzm, polityka. Niektóre z anegdot mają plus minus pięćdziesiąt lat i zostały zebrane...
więcej Pokaż mimo to
Pomysł na obudowanie fabuły wokół zakmniętego w książce demona ma dużo potencjału. Szczególnie jeśli jest dosłownie mowa o tomie, które jako czytelnicy trzymamy w rękach. Realizacja wypada już gorzej. "Historia pana B." to raczej przeciętna wariacja groteski.
Na początku antybohater ucieka z piekieł przed sadystycznym ojcem. Trudno z resztą oczekiwać od tego miejsca ...
Szczerze, to trudno mi powiedzieć coś złego o Hellsingu. Właśnie mangę w takim wydaniu lubię. Pełną dawkowanego patosu, robioną pół żartem pół serio, jednocześnie nie przesadzoną. A kto jak kto, Japończycy przesadzają często, przez co wiele ich pozycji odrzucam na starcie.
Pokaż mimo toEkranizację "Podziemnego Kręgu" oglądał już chyba każdy. Myślę, że wielu podzieli uhonorowanie go jednym z oryginalniejszych obrazów współczesnego kina. Równocześnie nie można w tych peanach zapominać o papierowym pierwowzorze historii. Powstaje bowiem pytanie, o czym Palahniuk tę książkę tak naprawdę napisał? Czy jego najsłynniejsze wydawnictwo traktuje o wyzwoleniu się z...
więcej Pokaż mimo toNajnowsze wydanie sugeruje, że mimo wizji zagłady, tytuł jest w swej wymowie dość sympatyczny. Z pewnością nie rysuje obrazu świata w tak ciemnych barwach jak np. "Łowca Androidów". Samo umiejscowienie akcji przypomina małomiasteczkową opowieść, tyle że przedstawioną w niecodziennych okolicznościach. W istocie jest tutaj pewien rodzaj ciepła, ale nie brakuje cierpkich...
więcej Pokaż mimo to
"Cylinder van Troffa" to książka ambiwalentna. To znaczy czyta się nią niczym stadium ciekawej, wartkiej akcji. Przy czym każdy kto twórczość Zajdla zna, wie, że u niego nawet przygodowe aspekty idą w parze z szerszym kontekstem.
Większa część fabuły jest zapisem ze znalezionego w ruinach pamiętnika. Zapiski kreślą poczynania tzw. Nieśmiertelnego. Osobnik ten był częścią...
Najpierw zobaczyłem rewelacyjny skądinąd film. Potem już musiałem przeczytać książkę. To dzieło, którego przesłanie wymierza cios prosto w twarz. Nie ma ckliwych ubarwień, nie ma płaczliwej analizy dekadencji. Hunter Thompson, albo jak kto woli Raoul Duke stworzył publikację jednocześnie osobitą i oziębłą w relacji wobec odbiorcy.
Jest to przede wszystkim książka o utracie...
"Smętarz" to jedna z moich ulubionych książek Kinga. Fuzja grozy i cierpkiej narracji została skonstruowana tak misternie, jak mało w którym wydawnictwie pisarza. Mamy tu jednocześnie stary cmentarz, gdzie ożywają martwe zwierzęta, ale i bardzo uczuciową powieść o miłości do syna. Takie połączenie jest osobliwe i zdaje się sobie przeczyć, ale nic bardziej mylnego. Splatanie...
więcej Pokaż mimo to