-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać8
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2021-08-28
2021-08-24
Całkiem lekko się czytało. Jak napisał w opisie W. Cejrowski, „tego świata już nie ma”… Sytuacja mieszkańców Amazonii zmienia się z roku na rok, Arkady Fiedler pozwolił więc na podróż w czasie. Autor opisuje mieszkańców i bogactwo przyrody, która na szczęście niezmiennie trwa i zachwyca. Z opisów tych, zgrabnych językowo i niezbyt nachalnych, można chociażby poznać najgłośniejszego ptaka świata, czyli dzwonnika białego, uważam takie wstawki za arcyciekawe. Książka zachęca do poszerzenia wiedzy, a wzbogacona jest o piękne fotografie.
Całkiem lekko się czytało. Jak napisał w opisie W. Cejrowski, „tego świata już nie ma”… Sytuacja mieszkańców Amazonii zmienia się z roku na rok, Arkady Fiedler pozwolił więc na podróż w czasie. Autor opisuje mieszkańców i bogactwo przyrody, która na szczęście niezmiennie trwa i zachwyca. Z opisów tych, zgrabnych językowo i niezbyt nachalnych, można chociażby poznać...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-08-18
Ciekawa pozycja na mojej półce. Najbardziej zapadły mi w pamięci realistyczne, sensualne, niekiedy makabryczne opisy, idealnie odpowiadające tytułowi powieści. „Chemia śmierci” działa na wyobraźnię i na emocje, a lekturze towarzyszy nieustanny nastrój niepokoju i napięcia, które to wcale nie ustępują po przeczytaniu całości. Zakończenie jest dosyć skomplikowane i nawet mnie satysfakcjonuje, niemniej miałam wrażenie, że ostatnie rozdziały zostały chaotycznie „poklejone”, jakby autor zaniedbał logiczny porządek na rzecz wartkiej akcji.
Ciekawa pozycja na mojej półce. Najbardziej zapadły mi w pamięci realistyczne, sensualne, niekiedy makabryczne opisy, idealnie odpowiadające tytułowi powieści. „Chemia śmierci” działa na wyobraźnię i na emocje, a lekturze towarzyszy nieustanny nastrój niepokoju i napięcia, które to wcale nie ustępują po przeczytaniu całości. Zakończenie jest dosyć skomplikowane i nawet mnie...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-02-09
2021-02-05
2020-12-06
Książkę dosłownie połknęłam w kilka dni. Autorka przedstawiła toprowców w nienachalny sposób tak, że chciałoby się ich poznawać coraz więcej i więcej. Ratownicy górscy to fenomen zgranego zespołu, hardych charakterów, pasji i świetnego wyszkolenia w jednym.
Lektura Beaty Sabały-Zielińskiej równocześnie otworzyła mi oczy na to, jak wiele zagrożeń czyha na odkrywców Tatr. Obowiązkowa pozycja zarówno dla częstych bywalców gór, jak i dla każdego „niedzielnego” turysty.
Książkę dosłownie połknęłam w kilka dni. Autorka przedstawiła toprowców w nienachalny sposób tak, że chciałoby się ich poznawać coraz więcej i więcej. Ratownicy górscy to fenomen zgranego zespołu, hardych charakterów, pasji i świetnego wyszkolenia w jednym.
Lektura Beaty Sabały-Zielińskiej równocześnie otworzyła mi oczy na to, jak wiele zagrożeń czyha na odkrywców Tatr....
2020-10-11
2020-04-03
Smutna, poruszająca, skłaniająca do myślenia groteska domowa, ale z nutką nadziei. Podczas lektury nie opuszczała mnie świadomość autentyczności opowiedzianej historii, co w połączeniu z wyobraźnią powoduje, że książka na długo zostaje w pamięci.
Smutna, poruszająca, skłaniająca do myślenia groteska domowa, ale z nutką nadziei. Podczas lektury nie opuszczała mnie świadomość autentyczności opowiedzianej historii, co w połączeniu z wyobraźnią powoduje, że książka na długo zostaje w pamięci.
Pokaż mimo to2020-03-31
Dałam się wciągnąć.
Podkreślę to - ja, osoba, która nawet nie włączy telewizji, żeby się nie denerwować za dużo - dałam się wręcz niebezpiecznie wciągnąć w political fiction. Brawa za to dla pana Remigiusza Mroza, za świetne pokazanie brudnego świata władzy i za bardzo wyrazistych bohaterów.
Odejmuję gwiazdki za kwestie językowe, między innymi irytujące nadużywanie słowa „owszem”.
Dałam się wciągnąć.
więcej Pokaż mimo toPodkreślę to - ja, osoba, która nawet nie włączy telewizji, żeby się nie denerwować za dużo - dałam się wręcz niebezpiecznie wciągnąć w political fiction. Brawa za to dla pana Remigiusza Mroza, za świetne pokazanie brudnego świata władzy i za bardzo wyrazistych bohaterów.
Odejmuję gwiazdki za kwestie językowe, między innymi irytujące nadużywanie słowa...