-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
ArtykułyTysiące audiobooków w jednym miejscu. Skorzystaj z oferty StorytelLubimyCzytać1
Biblioteczka
2019-06-03
2019-12-30
2019-12-27
2019-12-11
2019-12-06
2019-12-02
Przygoda Jacoba zaczyna się od tragicznego wydarzenia; śmierci jego dziadka Abe'a. Okoliczności dotyczące tej śmierci są podejrzane, Jacob znajduje go w lesie, poranionego, jakby pogryzły go jakieś zwierzęta. Do tego wyczuwa i widzi obecność dziwnego, bezkształtnego, czarnego jak smoła potwora. Dziadek ostatkiem sił nakazuje odnaleźć mu tajemnicze Ptaszysko w pętli...
Ta książka jest magiczna; jej wydanie, historia poprzeplatana "autentycznymi" zdjęciami. Sama fabuła zabrała mnie w inny, niezwykły świat. Czytałam ją z przyjemnością. A teraz czas na film!
Przygoda Jacoba zaczyna się od tragicznego wydarzenia; śmierci jego dziadka Abe'a. Okoliczności dotyczące tej śmierci są podejrzane, Jacob znajduje go w lesie, poranionego, jakby pogryzły go jakieś zwierzęta. Do tego wyczuwa i widzi obecność dziwnego, bezkształtnego, czarnego jak smoła potwora. Dziadek ostatkiem sił nakazuje odnaleźć mu tajemnicze Ptaszysko w pętli...
Ta...
2019-06-26
Jestem trochę rozczarowana tą pozycją. Nie dowiedziałam się u kulturze Japonii zupełnie nic. Mało tego, w tym "reportażu" wszystko było bardzo negatywnie opisane, same gwałty, molestowanie, uciskanie, tłamszenie i przemocy wobec kobiet. Jak dla mnie jest to bardziej opinia Karoliny Bednarz, w związku z tym tytuł powinien brzmieć: "Japonia oczami Karoliny Bednarz". Będąc totalnym laikiem, jeśli chodzi o kulturę tego kraju nie dowiedziałam się zupełnie nic.
Znalazłam jedno pozytywne zdanie w całym reportażu; "Na szczęście w XXI wieku w Japonii żyją też buntowniczki.", ale nadal to jest opinia, a nie fakt.
Jestem trochę rozczarowana tą pozycją. Nie dowiedziałam się u kulturze Japonii zupełnie nic. Mało tego, w tym "reportażu" wszystko było bardzo negatywnie opisane, same gwałty, molestowanie, uciskanie, tłamszenie i przemocy wobec kobiet. Jak dla mnie jest to bardziej opinia Karoliny Bednarz, w związku z tym tytuł powinien brzmieć: "Japonia oczami Karoliny Bednarz"....
więcej mniej Pokaż mimo to2019-11-21
2019-11-15
2019-11-10
2019-11-05
2019-11-05
2019-10-28
2019-10-18
Przeczytana po raz drugi.
Co roku wybieram jakieś książki do ponownego przeczytania, w celu porównania moich gustów na przestrzeni lat. Harlan Coben i jego seria "Myron Bolitar" po 10 latach od przeczytania jej po raz pierwszy, zupełnie inaczej przypadła mi do gustu. Te wszystkie "błyskotliwe", szybkie dialogi już nie budzą ekscytacji a raczej rozbawienie.
Jedno się nie zmieniło, książkę czyta się błyskawicznie (głównie przez to, że większość to jednozdaniowe dialogi), akcja jest wartka, a historie łatwo przyswajalne.
Przeczytana po raz drugi.
Co roku wybieram jakieś książki do ponownego przeczytania, w celu porównania moich gustów na przestrzeni lat. Harlan Coben i jego seria "Myron Bolitar" po 10 latach od przeczytania jej po raz pierwszy, zupełnie inaczej przypadła mi do gustu. Te wszystkie "błyskotliwe", szybkie dialogi już nie budzą ekscytacji a raczej rozbawienie.
Jedno się nie...
2019-10-22
Najbardziej nieekologiczna książka o ekologii.
Może i merytorycznie ciekawa, ale czuję niesmak po niej, bo jak można być pro-eko i wydać książkę w takim formacie? Jak??
Tekst zaczyna się dopiero na 15 stronie, a wcześniej dwie kartki poświęcone na tytuł, jedna pusta (??), spis treści drukowany po jednej stronie, tak samo końcowe przypisy... Dla tytułu rozdziału poświęcona cała jedna kartka, marginesy wielkości wielkiego kanionu... Czy ktoś mi może powiedzieć czy to jest papier z papieru przetworzonego z segregacji?
Trochę hipokryzja.
Najbardziej nieekologiczna książka o ekologii.
Może i merytorycznie ciekawa, ale czuję niesmak po niej, bo jak można być pro-eko i wydać książkę w takim formacie? Jak??
Tekst zaczyna się dopiero na 15 stronie, a wcześniej dwie kartki poświęcone na tytuł, jedna pusta (??), spis treści drukowany po jednej stronie, tak samo końcowe przypisy... Dla tytułu rozdziału poświęcona...
2019-10-21
2019-10-09
2019-10-03
2019-09-25
2019-09-27
Pierwsze co nasuwa mi się na myśl o tej lekturze, są jej gabaryty. Z tą książką poszłabym nocą, sama, w ciemny las i czułabym się bezpiecznie. Ponad 1100 stron i to w twardej oprawie!
Co do treści to całość mi się bardzo podobała, choć fanatyzm religijny i postacie Artura i Gwenifer irytowały mnie, przez co daje mniej gwiazdek. Wszystkie "przemyślenia" Gwenifer dla mnie mogły się nie zadziać a historia byłaby nadal ciekawa. Artura i jego uległości nawet nie skomentuje..
Nie wiem czemu ta książka jest określana jako manifest feministyczny, dla mnie jest to zwykła opowieść z kobietą jako główną bohaterką.
Pierwsze co nasuwa mi się na myśl o tej lekturze, są jej gabaryty. Z tą książką poszłabym nocą, sama, w ciemny las i czułabym się bezpiecznie. Ponad 1100 stron i to w twardej oprawie!
Co do treści to całość mi się bardzo podobała, choć fanatyzm religijny i postacie Artura i Gwenifer irytowały mnie, przez co daje mniej gwiazdek. Wszystkie "przemyślenia" Gwenifer dla mnie...
To była wstrząsająca lektura.
Historia kobiet malujących cyferblaty radioaktywną farbą, "ostrzących" pędzelki za pomocą własnych ust. Literatura faktu, poprowadzona przez autorkę tak, że czytałam ją jak powieść. Sprawiło to, że w pełnym skupieniu przyswajałam historie "Radowych dziewczyn". Nie zalewały mnie suche fakty poprzeplatane datami, których i tak bym nie zapamiętała. A te najzwyczajniejsze dziewczyny i ich niezwykła historia dotknęły mnie do głębi serca.
Kiedyś oglądałam dokument, w którym padły słowa; 'Ziemia jest w stanie zaspokoić wszystkie potrzeby człowieka, prócz chciwości" i tę nieopisaną chciwość widać było we władzach zakładów tworzących zegarki świecące w ciemności. W ich przypadku śmiało można powiedzieć "po trupach do celu".
Na początku była duma i prestiż a potem ogromne cierpienie. To wszystko wzruszyło mnie, a czytając o ich walce, o każdy następny dzień, o najzwyklejszą ludzką godność, z oczu leciały mi łzy. Co jakiś czas musiałam odkładać lekturę na bok i "odpoczywać" przed dalszą częścią.
Mocno polecam tę pozycję, każdemu. Jest to część mniej znanej historii o radioaktywności, którą warto znać.
To była wstrząsająca lektura.
więcej Pokaż mimo toHistoria kobiet malujących cyferblaty radioaktywną farbą, "ostrzących" pędzelki za pomocą własnych ust. Literatura faktu, poprowadzona przez autorkę tak, że czytałam ją jak powieść. Sprawiło to, że w pełnym skupieniu przyswajałam historie "Radowych dziewczyn". Nie zalewały mnie suche fakty poprzeplatane datami, których i tak bym nie...