Biblioteczka
2022-08-20
2024-02-16
Książka ta była dla mnie wstrząsająca pod wieloma względami. Po pierwsze znowu uświadamia ona jak bardzo w przeciągu stu lat zmieniły się warunki życia i pracy ludzi - od niewyobrażalnej harówki w każdym wieku i bez względu na płeć, aż po warunki życia codziennego. Tym bardziej wyraźnie i kontrastowo rysują się też nierówności klasowe, gdzie wyższe sfery żyją na nieosiągalnym poziomie dla biedoty, jednocześnie ciągle na niej żerując. Zdecydowanie o tym jest cała powieść, jednak ciekawe były też stosunki międzyludzkie wśród najbiedniejszych i swego rodzaju nieosiągalna dla wyższych sfer swoboda.
Wszystko to osnute jest wokół życia górników i tytanicznej pracy, jaką wykonywali za psie pieniądze, z jednej strony z niewyobrażalną dzisiaj odwagą i determinacją, z drugiej jak podaje książka, po prostu z rezygnacją i pogodzeniem z własnym losem. Tak się wówczas żyło, a powieść skupia się na próbie rewolucyjnej zmiany, która jednak uparcie nie chciała nadejść. Nie rozumiem dlaczego to nie jest lektura szkolna.
Książka ta była dla mnie wstrząsająca pod wieloma względami. Po pierwsze znowu uświadamia ona jak bardzo w przeciągu stu lat zmieniły się warunki życia i pracy ludzi - od niewyobrażalnej harówki w każdym wieku i bez względu na płeć, aż po warunki życia codziennego. Tym bardziej wyraźnie i kontrastowo rysują się też nierówności klasowe, gdzie wyższe sfery żyją na...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-07
Po poprzedniej części musiałam sobie zrobić nieco przerwy od Fjallbacki i dziejących się tam sielsko-zbrodniczych wydarzeń. Do niedawna ostatnia wydana powieść po takim czasie czytała mi się bardzo dobrze, do pewnego momentu. Książka jest obszerna i zawiera sporo wątków pobocznych - w tym najważniejszy czyli uchodźcy. Rozumiem chęć wyrażenia przez autorkę swoich przekonań jednak niespecjalnie mi ta wizja tutaj pasowała, zwłaszcza ze względu na swój czarno-biały wydźwięk.
Jeśli chodzi o sprawę kryminalną to była ona całkiem ciekawa i dobrze poprowadzona. Wątek czarownicy również sprytnie się tutaj wplótł. Na plus jest też fakt, że główna bohaterka nie była aż tak irytująca w tym tomie. Z bolączek to znowu niestety uwzięto się na biednego Mellberga. Autorka najpierw podnosi jego postać z błota, by chwilę później znowu przypisać mu jak najgorsze cechy i obwinić o wszystko. Ile można? Z dna podnosi się za to siostra Erysi, Anna, którą autorka sponiewierała w poprzednich częściach.
Najlepszym i najmocniejszym dla mnie elementem tej części był wątek nastolatków i ich prześladowań z powodu inności, a także konsekwencji do jakich to może prowadzić. Autorka całkiem udanie poprowadziła tą kwestię i w uzasadniony sposób doprowadziła do finału.
Po poprzedniej części musiałam sobie zrobić nieco przerwy od Fjallbacki i dziejących się tam sielsko-zbrodniczych wydarzeń. Do niedawna ostatnia wydana powieść po takim czasie czytała mi się bardzo dobrze, do pewnego momentu. Książka jest obszerna i zawiera sporo wątków pobocznych - w tym najważniejszy czyli uchodźcy. Rozumiem chęć wyrażenia przez autorkę swoich przekonań...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-21
Książką tej autorki zainteresowałam się po przeczytaniu naprawdę dobrego opowiadania w antologii Inne Światy, dla mnie jednego z lepszych tam. Może przez to byłam trochę za bardzo pozytywnie nastawiona. To nie tak, że nic nie podoba mi się w tej pozycji, więc zacznę od plusów. Podoba mi się język powieści i "skojarzeniowość" niektórych opisów i toków myślenia. Wszystko to płynie i bywa naprawdę błyskotliwe a przez to czyta się dość szybko. Ponadto momenty opisu życia na wsi, jakie było udziałem tytułowej bohaterki napawają mnie pewną nostalgią, zwłaszcza te związane z dzieciństwem.
Tym co mnie przede wszystkim nie urzekło była sama główna bohaterka. Oczywiście trudno ją oceniać obiektywnie poprzez wszystkie manie i fobie jakie ją dręczyły i stały się jej udziałem. Momentami jednak Bura była bardzo męcząca i nużąca i aż trudno sobie wyobrazić jak ciężko byłoby z nią żyć. Brakuje mi w tej bohaterce jakiegokolwiek chociażby pozytywu, jakiejkolwiek iskry, odskoczni od własnej osoby. Nie ma tu niczego takiego, żadnych zainteresowań, chęci, zachwytu nad czymkolwiek. Są tylko przemyślenia sprzedawane w ciągłym chaosie przez bohaterkę, narratorkę pierwszoosobową. Nie ma niczego co Bura lubi a są ciągłe wspomnienia ucisku, poniżań, zagubienia...Mniej więcej w 2/3 książki staje się też jasne, że to "nie jej wina" i z czego może wynikać obecny stan psychiczny. Finał książki to potwierdza, ale mnie ponownie bierność i w pewnym sensie zachowawcza postawa Burej tylko wkurza. Naprawdę sprawia ona wrażenie jakby żyła za karę dla siebie i innych. Chyba nie o to chodziło w przekazie książki..
Książką tej autorki zainteresowałam się po przeczytaniu naprawdę dobrego opowiadania w antologii Inne Światy, dla mnie jednego z lepszych tam. Może przez to byłam trochę za bardzo pozytywnie nastawiona. To nie tak, że nic nie podoba mi się w tej pozycji, więc zacznę od plusów. Podoba mi się język powieści i "skojarzeniowość" niektórych opisów i toków myślenia. Wszystko to...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-02
Na ten moment chyba ostatnia szeroko dostępna część przygód profesorowej Szczupaczyńskiej i dla mnie chyba najmniej wciągająca, a na pewno przynajmniej do połowy. Podoba mi się zabieg wplatania osób i dzieł funkcjonujących w tamtym okresie w intrygę powieści. W tym wypadku jednak relacja z Wesela była trochę naciągana i chaotycznie przedstawiona, a reakcje postaci wydały mi się mało naturalne. Do tego stopnia, że trudno było mi się wciągnąć w fabułę. Koniec końców finał powieści był satysfakcjonujący i wątek przewodni ciekawie ujęty. W tej części też poznajemy profesorową z zupełnie nieoczekiwanej strony. Biorąc jednak pod uwagę, że autor zarzuca pewien haczyk w fabule na temat nieoczekiwanej relacji z inną postacią, a na sam koniec praktycznie wycofuje się z niego, temat ten wydaje się wtrącony trochę na siłę. Czas pokaże jak dalej potoczą się losy pani profesorowej. W końcu na przestrzeni 4 powieści minęło już 8 lat w jej życia.
Na ten moment chyba ostatnia szeroko dostępna część przygód profesorowej Szczupaczyńskiej i dla mnie chyba najmniej wciągająca, a na pewno przynajmniej do połowy. Podoba mi się zabieg wplatania osób i dzieł funkcjonujących w tamtym okresie w intrygę powieści. W tym wypadku jednak relacja z Wesela była trochę naciągana i chaotycznie przedstawiona, a reakcje postaci wydały...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-07-23
Po ekscesach głównej bohaterki z ostatniego tomu, autorka musiała sobie chyba wziąć do serca krytykę swojej postaci. W tej części Erica Falck wydaje się nieco bardziej stonowana i na miejscu. Nie wcina się na każdym kroku w śledztwo i nie porzuca co chwilę dzieci komu popadnie, żeby gonić za sensacją w śledztwie. Oczywiście fakt, że nie robi tego nagminnie, nie zmienia tego, że podobne sytuacje mają miejsce i w tej części. Ja jako czytelnik już się chyba przyzwyczaiłam do antypatyczności pani detektyw-pisarz.
Tym niemniej plusy tego tomu znajdują się dla mnie gdzie indziej, a konkretnie w treści kolejnej zagadki, z jaką przychodzi się mierzyć policjantom z Tanum. Intrygujące okoliczności zdarzenia, a także makabryczne obrażenia ofiary tylko podkręcają temat. Ciekawy jest też temat zła i tego od kiedy może się narodzić w człowieku.
Jak zwykle też prosty język sprawił, że czytało się tą pozycję wyjątkowo szybko i dobrze. Kolejny plus to mała ilość osobistych wątków/dramatów głównych bohaterów, a także mniej wątków rodzinno-rodzicielskich. W końcu też autorka odczepiła się od biednej młodszej siostry Ericki, na którą zsyłała ostatnio wszystkie plagi i potknięcia. Wiadomo, że ucierpieć nie mogła główna bohaterka, bo wtedy trudno byłoby jej być tak wścibską jak dotychczas.
Reasumując można powiedzieć, że w tym tomie moim zdaniem nacisk położony był na to co trzeba i do pełni szczęścia zabrakło mi całkowitego wyjaśnienia oraz rozwiązania tej zagadki, która wg mnie nie nastąpiły.
Po ekscesach głównej bohaterki z ostatniego tomu, autorka musiała sobie chyba wziąć do serca krytykę swojej postaci. W tej części Erica Falck wydaje się nieco bardziej stonowana i na miejscu. Nie wcina się na każdym kroku w śledztwo i nie porzuca co chwilę dzieci komu popadnie, żeby gonić za sensacją w śledztwie. Oczywiście fakt, że nie robi tego nagminnie, nie zmienia...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-02-15
Kolejny tom z serii o Fjallbace odhaczony. Mam co do niego mieszane uczucia. Finalnie muszę powiedzieć, że rozwiązanie zagadki jest iście przewrotne i pełne dramatyzmu, ale zanim do niego doszło to w fabule wyczuć można chaos jeśli chodzi o postacie, ich postawy i prezentacje charakterów. Było ich na tyle dużo, że żadna nie dała się poznać lepiej, jak to miało miejsce w poprzednich częściach. Poznać za to od jak najgorszej strony możemy znów naszą wspaniałą rezolutną główną bohaterkę, która z książki na książkę wydaje się coraz bardziej cofać w rozwoju emocjonalno-społecznym. Czekam na moment kiedy zacznie wykradać mężowi pistolet i hasać z nim po nocach w poszukiwaniu zbrodni.
Rozumiem też, że autorka postawiła sobie za cel poruszać ważne życiowe kwestie, ale jakoś wątki polityczne i kolejne wynurzenia na temat rodziny, wychowania dzieci i małżeństwa mnie już chyba znużyły. Poza tym jeśli chodzi o śledztwo, to jest ono tym sposobem dość chaotyczne i upchnięte między wspomniane wyżej tematy. Zwłaszcza jeśli wzięła się za nie równolegle policja oraz nasza pisząca heroina z naręczem dzieci.
Na koniec warto nadmienić, że tytuł książki odnosi się do treści mocno pośrednio oraz, że czyta się jak zwykle łatwo.
Kolejny tom z serii o Fjallbace odhaczony. Mam co do niego mieszane uczucia. Finalnie muszę powiedzieć, że rozwiązanie zagadki jest iście przewrotne i pełne dramatyzmu, ale zanim do niego doszło to w fabule wyczuć można chaos jeśli chodzi o postacie, ich postawy i prezentacje charakterów. Było ich na tyle dużo, że żadna nie dała się poznać lepiej, jak to miało miejsce w...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-01-15
Z perspektywy siódmego już tomu, poza zagadkami kryminalnymi, dostrzegam w poszczególnych częściach próby poruszania przez autorkę jakichś większych społecznych tematów. O ile do tej pory nie było to aż tak wyczuwalne, o tyle ten tom ma wyraźną myśl przewodnią - przemoc domowa i znęcanie się nad partnerkami.
Jeśli chodzi o samą zagadkę kryminalną i jej rozwiązanie, to muszę przyznać, że finalnie mi się naprawdę podobała, stąd wysoka ocena i wydaje mi się, że pod tym kątem to jedna z lepszych części do tej pory.
Co tom mam natomiast jeden podstawowy problem tj. nadmiar problemów głównych bohaterów a w tym wypadku i społecznych. Ja nie twierdzę, że to nie są ważne tematy, ale chyba ja nie tego oczekuję biorąc się za książki tego gatunku. W pewnym momencie miałam wrażenie, że sprawa niewiele posuwa się do przodu, do tego stopnia była usiana innymi wątkami.
W tym tomie mamy też rozwiązanie cliffhangera z poprzedniej części. No i muszę powiedzieć, że bardzo nieładnie pani Camila się obeszła z głównymi postaciami, a zwłaszcza z jedną, co spowodowało właśnie falę niefajnych dla mnie wątków pobocznych.
Może trochę paradoksalnie, ale zarówno w innych jak i w tej części bardzo podobały mi się historie z przeszłości, którymi przetykana jest książka. Nie bardzo wiem za to co sądzić o wątku spirytystycznym, że się tak wyrażę.
Nadal i niezmiennie irytuje mnie też Erika, chociaż tym razem na szczęście nie było jej personalnie aż tyle.
Podsumowując, generalnie jestem na tak jeśli chodzi o "Latarnika". Do końca serii odliczanie czas zacząć.
Z perspektywy siódmego już tomu, poza zagadkami kryminalnymi, dostrzegam w poszczególnych częściach próby poruszania przez autorkę jakichś większych społecznych tematów. O ile do tej pory nie było to aż tak wyczuwalne, o tyle ten tom ma wyraźną myśl przewodnią - przemoc domowa i znęcanie się nad partnerkami.
Jeśli chodzi o samą zagadkę kryminalną i jej rozwiązanie, to...
2022-12-25
Pod koniec tego roku nic mi tak nie wchodzi jak kryminały, więc kontynuuję serię o Fjallbace. Idąc za ciosem, a zatem czytając już tom 6, zauważam, że autorka na ten moment trzyma pewien poziom powieści.
Intryga w tej części ponownie była całkiem przyjemnie skonstruowana, a samo zakończenie dla mnie dość zaskakujące, chociaż nie wiem czy do końca satysfakcjonujące. Ponownie zauważam też, że podobają mi się te retrospekcje z przeszłości i ich wpływ na wydarzenia w książce.
Niestety wydaje mi się, że ocena nigdy nie będzie wyższa, bo irytuje mnie coś co się chyba nie zmieni, tj. główni bohaterowie. Erika wszędzie swój nos wtyka, a Patrick jest jak zwykle wiecznie zmęczony i przepracowany, co nijak nie wynika z fabuły. Jej zachowanie w stosunku do swojego znajomego Christiana, było już przegięciem. Ponownie też, jak dla mnie, za dużo jest wątków obyczajowych głównych bohaterów. Podobają mi się za to te dotyczące postaci powiązanych ze sprawą, bo są różnorodne i dobrze ubarwiają rozwiązywane zagadki i robią za niezłe tło.
W tej części autorka znowu parę razy zastosowała irytujący zabieg polegający na tym, że bohaterowie dowiadują się ważnych rzeczy, których nie ujawnia się czytelnikowi. Na szczęście nie było to nadużywane tak bardzo jak we wcześniejszych tomach. No chyba, że uzna się za takie nadużycie omawianie przez bohaterów treści książki i jej autora, którzy są motywem przewodnim tego tomu. Oczywiście wszyscy zainteresowani znają jej treść, a czytelnikowi nie odkrywa się nawet zarysu fabuły.
No i na koniec, muszę przyznać, że tego się po Camilli nie spodziewałam, tj. zastosowania na końcu tomu rasowego cliffhangera, który zapewne nakręca czytelników następnego tomu.
Pod koniec tego roku nic mi tak nie wchodzi jak kryminały, więc kontynuuję serię o Fjallbace. Idąc za ciosem, a zatem czytając już tom 6, zauważam, że autorka na ten moment trzyma pewien poziom powieści.
Intryga w tej części ponownie była całkiem przyjemnie skonstruowana, a samo zakończenie dla mnie dość zaskakujące, chociaż nie wiem czy do końca satysfakcjonujące....
2022-12-09
Ten tom, jeśli chodzi o konstrukcję całej zagadki, jest zdecydowanie lepszy i bardziej wyrafinowany niż poprzedni. Camilla sprytnie wplotła w niego całą masę wątków zarówno współczesnych, jak i tych z zamierzchłej przeszłości. Tym razem autorka nie ukrywała przed czytelnikami co odkryły poszczególne postacie a wątki uzupełniały się po kolei i z sensem. Rozwiązania zagadki domyśliłam się mniej więcej w 3/4 książki jednak nie miałam całkowitej pewności, że mam rację, więc w ogóle mi to nie przeszkadzało. Co prawda moim zdaniem książka rozwija się nieco zbyt powoli a momentami jest nadmiernie przegadana, jednak na szczęście czyta się ją szybko i przyjemnie. Dla niektórych wątki obyczajowe stanowią zapewne duży atut powieści, jednak dla mnie jest ich w tej części zdecydowanie za dużo.
Ten tom, jeśli chodzi o konstrukcję całej zagadki, jest zdecydowanie lepszy i bardziej wyrafinowany niż poprzedni. Camilla sprytnie wplotła w niego całą masę wątków zarówno współczesnych, jak i tych z zamierzchłej przeszłości. Tym razem autorka nie ukrywała przed czytelnikami co odkryły poszczególne postacie a wątki uzupełniały się po kolei i z sensem. Rozwiązania zagadki...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-11-20
Panowie Szymiczkowa od poprzedniego tomu zaczęli trzymać pewien podwyższony poziom fabularny. Co prawda uważam chyba jednak, że poprzedni tom był lepszy pod względem wyrafinowania fabuły, tym niemniej i niniejszej pozycji nie mam wiele do zarzucenia. Wskazać mogę za to kilka mocnych stron. Po pierwsze ciekawie wybrana tematyka, nawiązująca do zainteresowań ludzi z wyższych sfer mieszczańskiego Krakowa końca XIXw. Po drugie pojawiające się w powieści różne historyczne postacie, a po trzecie postać samej głównej bohaterki, która przechodzi dalszy rozwój zarówno obyczajowy, jak i jako domorosły detektyw.
Mało było tu jednak dowodów rzeczowych, za to dużo rozmów z podejrzanymi i muszę przyznać, że zaskoczył mnie tupet profesorowej, która brnie do prawdy bez niemal żadnych zahamowań. Podsumowując, jest to nadal kawałek dobrego kryminału w historycznym klimacie, po który warto sięgnąć.
Panowie Szymiczkowa od poprzedniego tomu zaczęli trzymać pewien podwyższony poziom fabularny. Co prawda uważam chyba jednak, że poprzedni tom był lepszy pod względem wyrafinowania fabuły, tym niemniej i niniejszej pozycji nie mam wiele do zarzucenia. Wskazać mogę za to kilka mocnych stron. Po pierwsze ciekawie wybrana tematyka, nawiązująca do zainteresowań ludzi z wyższych...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-11-11
Kolejny tom sagi o Fjallbace zaliczony. Czytam je w takiej rozciągłości czasowej, że nie pamiętam już dokładnej fabuły poprzednich części, poza wątkami obyczajowymi. Tu na początek mogę zaliczyć na plus ich niewielką uciążliwość. Pamiętam, że w poprzednich tomach nawiązania do głównych bohaterów były męczące.
Generalnie ten tom czytało mi się szybko i przyjemnie. Został on napisany prostym i przystępnym językiem.
W ogólnym zarysie podobał mi się też wątek kryminalny tj. przedstawiona historia głównego sprawcy. Tym co mi się jednak nie podobało był sposób doprowadzenia tego wątku do rozwiązania. Po pierwsze Camilla znowu bawiła się w niezwykle irytujący sposób opisu nowych poszlak tj. bohater już coś wie a my się nie dowiadujemy jeszcze przez kilka rozdziałów - wiadomo tylko, że została odkryta jakaś "rzecz" czy "informacja". Denerwują mnie takie zabiegi bo nie mogę rozwiązywać zagadki razem ze śledczymi. Poza tym to dla mnie swoiste pójście na łatwiznę.
Z drugiej jednak strony mam wrażenie, że autorka przedobrzyła w tym tomie z wysyłaniem innych sygnałów sugerujących kto może być potencjalnym sprawcą. Tym sposobem domyśliłam się rozwiązania w połowie książki a jednocześnie dostrzegałam potem wiele niedociągnięć w śledztwie, które mogłyby szybciej popchnąć sprawę do przodu. Ponadto w tym tomie autorka nadużywała sytuacji, w której bohaterom "coś świtało" lub "nie pasowało" ale przez wiele rozdziałów nie mogli do tego dojść. W rezultacie irytowały sytuacje kiedy biedny Patrick "doszedł do ściany" a ja wiedziałam, że mógłby a wręcz powinien pociągnąć jeszcze kilka wątków.
!!SPOILER!!
Jedną z takich sytuacji było zamieszanie i przepychanki między ofiarą a resztą młodzieży biorącej udział w reality show. Żaden z policjantów nie zadał sobie trudu, żeby spytać kto rozsiewał na temat ofiary fałszywe plotki a była to prosta droga do rozwiązania lub choćby nowych poszlak.
---
Reasumując, myślę, że czytania sagi raczej nie porzucę, bo jednak nadal stanowi ona przyjemną rozrywkę. Poza tym sama zagadka była naprawdę ciekawa, a nieciekawa była jedynie praca policji.
Kolejny tom sagi o Fjallbace zaliczony. Czytam je w takiej rozciągłości czasowej, że nie pamiętam już dokładnej fabuły poprzednich części, poza wątkami obyczajowymi. Tu na początek mogę zaliczyć na plus ich niewielką uciążliwość. Pamiętam, że w poprzednich tomach nawiązania do głównych bohaterów były męczące.
Generalnie ten tom czytało mi się szybko i przyjemnie. Został on...
2022-09-03
'Mumia' to pierwsza książka tej autorki jaką dane mi było przeczytać. Wybrałam ją ze względu na tematykę, nie tylko kryminalną, ale też archeologiczną. W sumie nie zawiodłam się specjalnie pod żadnym względem. Podobał mi się pomysł na wątek archeologiczny w kwestii znajdowanych zwłok. Wątek kryminalny zdecydowanie miał wymiar sensacyjny, być może nadmiernie jak na mój gust. Tym co mogłabym zarzucić to trochę moim zdaniem płaskie postacie, nie wzbudzające przez to specjalnie większych emocji. Autorka ma też duży talent do cliffhangerów na końcach rozdziałów, co wpływa na szybkość czytania;).
'Mumia' to pierwsza książka tej autorki jaką dane mi było przeczytać. Wybrałam ją ze względu na tematykę, nie tylko kryminalną, ale też archeologiczną. W sumie nie zawiodłam się specjalnie pod żadnym względem. Podobał mi się pomysł na wątek archeologiczny w kwestii znajdowanych zwłok. Wątek kryminalny zdecydowanie miał wymiar sensacyjny, być może nadmiernie jak na mój gust....
więcej mniej Pokaż mimo to2022-08-24
Jest to moim zdaniem pozycja rewelacyjna w swojej kategorii. Panom Maryla Szymiczkowa udało się w tym tomie zawiązać naprawdę bardzo ciekawą zagadkę kryminalną, która jest wielowątkowa, ale zarazem spójna. Podoba mi się też świetnie przeprowadzone stopniowe odkrywanie i odsłanianie kolejnych aspektów sprawy.
Nie można tu też nie wspomnieć o bardzo ciekawym tle społeczno-historycznym. Panowie nawiązują do krakowskich realiów i przemian w społeczeństwie, a także postaci ówczesnego Krakowa takich jak Tadeusz Żeleński czy Ignacy Daszyński.
Ponadto widać też pewną przemianę i rozwój naszej eleganckiej i dociekliwej matrony, profesorowej Szczupaczyńskiej. Jej zaangażowanie w sprawę zaczyna przekraczać konwenanse i tak ważną dla niej etykietę. Aż miło na to popatrzeć, a raczej o tym poczytać;).
Wszystko razem tworzy bardzo udaną całość.
Jest to moim zdaniem pozycja rewelacyjna w swojej kategorii. Panom Maryla Szymiczkowa udało się w tym tomie zawiązać naprawdę bardzo ciekawą zagadkę kryminalną, która jest wielowątkowa, ale zarazem spójna. Podoba mi się też świetnie przeprowadzone stopniowe odkrywanie i odsłanianie kolejnych aspektów sprawy.
Nie można tu też nie wspomnieć o bardzo ciekawym tle...
2022-07-20
Biorąc pod uwagę tematykę i klimat, wydaje mi się, że to idealna książka na lato. Napisana w bardzo bardzo dobrym, charakterystycznym dla Christie stylu. Akcja zawiera i przygodę i romans i zagadkę kryminalną, a jeszcze w dodatku zarysy międzynarodowego spisku. Jest tu wszystko, mimo, że brak tu ulubionych detektywów stworzonych przez pisarkę. Początek rozwija się nieco powoli, jednak końcówka bardzo zacna, a w ogólnej ocenie dla mnie zdecydowanie na tak.
Biorąc pod uwagę tematykę i klimat, wydaje mi się, że to idealna książka na lato. Napisana w bardzo bardzo dobrym, charakterystycznym dla Christie stylu. Akcja zawiera i przygodę i romans i zagadkę kryminalną, a jeszcze w dodatku zarysy międzynarodowego spisku. Jest tu wszystko, mimo, że brak tu ulubionych detektywów stworzonych przez pisarkę. Początek rozwija się nieco...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-07-03
Po przeczytaniu wyrywkowo wybranej powieści o Harrym Hole'u, postanowiłam sięgnąć do samego początku serii. No i muszę przyznać, że zachowanie chronologii niewiele mi dało, poza faktem, że w kolejnych częściach pojawiają się pewne skromne nawiązania do wcześniejszych spraw. Jeśli chodzi o samego detektywa to jest on dla mnie tak zwichrowaną, nieprzewidywalną i nieuporządkowaną postacią, że właściwie jego życie osobiste oraz uczucia kompletnie mnie nie interesują. Zauważyłam, że nie ma znaczenia na co się nastawię w związku z panem Harrym, on zwykle działa w kompletnie dla mnie absurdalny sposób. Często też głupi, a nawet, w moim odczuciu, podły. Dlatego też - akceptuję i ignoruję.
Co do tej części do plusów mogę zdecydowanie zaliczyć tło powieści, czyli Australię i jej rdzennych mieszkańców. Za to dodaję punkt do oceny. Jeśli chodzi o fabułę to rozwiązanie sprawy nie do końca mnie zaskoczyło. Oczywiście zostało odpowiednio zawoalowane, jednak od początku podejrzewałam jedną, lub ewentualnie drugą postać. Zdecydowanie nastawiałam się na tę pierwszą, bo rozwiązanie z drugą wydawało mi się mniej satysfakcjonujące jeśli chodzi o uzasadnienie, brakowało jej nieco tła psychologicznego. No i cóż, tak właśnie było - wygrała bramka numer dwa, a sam finał historii tym sposobem moim zdaniem stracił.
Generalnie rzecz biorąc czytało się łatwo i raczej przyjemnie, a chyba o to chodzi w kryminałach w sezonie letnim;).
Po przeczytaniu wyrywkowo wybranej powieści o Harrym Hole'u, postanowiłam sięgnąć do samego początku serii. No i muszę przyznać, że zachowanie chronologii niewiele mi dało, poza faktem, że w kolejnych częściach pojawiają się pewne skromne nawiązania do wcześniejszych spraw. Jeśli chodzi o samego detektywa to jest on dla mnie tak zwichrowaną, nieprzewidywalną i...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-04-07
Przygoda z Harrym Holem zaczęła się nieco dziwnie bo od razu od niniejszego tomu. Wynikało to z chęci zapoznania się z twórczością Jo Nesbo, a akurat ta pozycja była pod ręką. Tym niemniej już widzę, że czyta się tego autora całkiem przyjemnie. Zagadka była ciekawa chociaż moim zdaniem nieco przekombinowana. Postacie poboczne prezentują się również niczego sobie. Podobały mi się miejsca zbrodni i pomysł na sposób zabijania jeśli można tak powiedzieć. Trochę za to nie czuję głównego bohatera i męczy mnie jego ciągłe zmęczenie, ale składam to na karb mojego braku przywiązania do tej postaci, które nie miało oparcia w poprzednich tomach. Na pewno w wolnej chwili sięgnę po inne 'odcinki' tej serii.
Przygoda z Harrym Holem zaczęła się nieco dziwnie bo od razu od niniejszego tomu. Wynikało to z chęci zapoznania się z twórczością Jo Nesbo, a akurat ta pozycja była pod ręką. Tym niemniej już widzę, że czyta się tego autora całkiem przyjemnie. Zagadka była ciekawa chociaż moim zdaniem nieco przekombinowana. Postacie poboczne prezentują się również niczego sobie. Podobały...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-03-13
Podchodziłam do tej książki być może z nazbyt pozytywnym nastawieniem, co mogło odbić się w moim odbiorze. Spodziewałam się czegoś bardziej spektakularnego, bardziej wnikliwego.
Mamy tu do czynienia z historią prezentowaną z pozycji głównego bohatera, Charliego. W krótkim czasie w jego życiu pojawia się sporo zmian - kupuje jednego z pierwszych androidów oraz zdobywa wymarzoną kobietę. W zasadzie sytuacja powinna rozwijać się ciekawie, zwłaszcza pod względem fantastyki naukowej. Tymczasem robot najbardziej wyróżnia się byciem niezwykle dobrą imitacją idealnej istoty ludzkiej, a kobieta poza jedną skrywaną sprawą z przeszłości, również jest niemal idealna.
Najbardziej chyba przeszkadza mi postać głównego bohatera, który jawi mi się jako wyjątkowo nieciekawa i zblazowana jednostka i gdyby nie pojawienie się robota, książka byłaby nudna jak flaki z olejem. Niestety w moim odczuciu o samym Adamie - tytułowej maszynie, jest w powieści naprawdę niewiele. Znamienny jest już fakt, że niejednokrotnie Charlie nie chce go słuchać i ucina rozmowy, więc często wszystko co wiemy o Adamie to to, co główny bohater raczy zaobserwować. Wydaje mi się, że może to wynikać z niespecjalne wnikliwego przygotowania autora do opisywanego tematu, a także jego niedostatecznej wyobraźni o tym jak taka sztuczna jednostka może działać albo co myśleć.
Kolejna sprawa która mnie osobiście zniechęciła to nadmiar wspomnianej już na tylnej okładce postaci Alana Turinga, który przedstawiony jest w książce niemal jako Bóg ojciec całej współczesnej techniki i który umożliwił przyspieszenie jej rozwoju o dobre 50 lat. Często uwielbienie to oddawane jest ustami głównego bohatera. Ponadto z tej perspektywy, tj. bardziej zaawansowanego rozwoju technicznego, przedstawiana jest też w książce sytuacja polityczna w Wielkiej Brytanii tamtych czasów (rok 1982). Temat ten zajmuje znaczną część rozważań Charliego. Dla mnie, osoby spoza tego kraju, rozważania te są zdecydowanie mniej pociągające.
Podsumowując, powieść ta kończy się dla mnie równie mało spektakularnie i pociągająco jak się zaczyna. Temat wzajemnych relacji maszyn i ludzi jest zaledwie dotknięty, pojawia się kilka ciekawych rozważań i spostrzeżeń, jednak większość fabuły skupia się jakby obok tego co by mnie interesowało, dlatego dla mnie to pozycja po prostu średnia.
Podchodziłam do tej książki być może z nazbyt pozytywnym nastawieniem, co mogło odbić się w moim odbiorze. Spodziewałam się czegoś bardziej spektakularnego, bardziej wnikliwego.
Mamy tu do czynienia z historią prezentowaną z pozycji głównego bohatera, Charliego. W krótkim czasie w jego życiu pojawia się sporo zmian - kupuje jednego z pierwszych androidów oraz zdobywa...
2022-01-31
Książka przedstawia niezwykle osobliwą historię, która właściwie nie jest niemożliwa. Oczywiście nie chodzi mi o realne powiązanie kary Dzidzi z winą jej babki, a opinie społeczne, że tak właśnie może być. Tworzy to specyficzną atmosferę wokół dwóch głównych postaci - matki i córki.
Język książki jest bardzo specyficzny i kojarzy się ze słowotokiem oraz luźno powiązanym ciągiem myśli. Tym niemniej nie przeszkadza mi jakoś specjalnie, a momentami prowadzi do ciekawych spostrzeżeń. I tu mogę przejść do największej zalety tej książki moim zdaniem. Poza zaprezentowaniem trudnej historii i relacji między czasami wojennymi oraz obecnymi, tym co najbardziej mi się podobało były obserwacje na temat realiów panujących w określonych środowiskach. Mamy tu relacje między wsią i miastem, relacje między przeszłością a teraźniejszością, sytuację kobiet w Polsce, samotnych matek, dzieci niepełnosprawnych itd. To sporo trafnych spostrzeżeń na temat polskich realiów i polskiej mentalności.
Książka przedstawia niezwykle osobliwą historię, która właściwie nie jest niemożliwa. Oczywiście nie chodzi mi o realne powiązanie kary Dzidzi z winą jej babki, a opinie społeczne, że tak właśnie może być. Tworzy to specyficzną atmosferę wokół dwóch głównych postaci - matki i córki.
Język książki jest bardzo specyficzny i kojarzy się ze słowotokiem oraz luźno powiązanym...
2022-01-17
Trochę jestem zaskoczona, trochę zniesmaczona, a trochę rozczarowana tą książką. Generalnie śmiało można powiedzieć, że wywołuje ona sporo emocji, momentami nawet trzyma w napięciu, bo poziom sensacji mało kiedy tutaj opada. Na pewno nie jestem nią zachwycona, ale uważam, że w ogólnym rozrachunku jest ok, może być, chociaż czytałam pod wieloma względami lepsze. Co ciekawe wg wszystkich recenzji jest to jedna z najlepszych książek tego autora. Trudno mi to ocenić bo dla mnie była pierwszą, ale nie wiem teraz czy sięganie po inne serie ma w ogóle sens.
Pierwszym co mi się nie podoba w tej powieści, jest postać głównego bohatera. W całokształcie oceniłabym go jako przeintelektualizowanego kretyna. Gerard co chwila popisuje się niesamowitymi obserwacjami, które prowadzą do niesamowitych wniosków, a w ostatecznym rozrachunku okazuje się, że prawie nigdy trafnych, lub jedynie w jakichś banalnych nieistotnych kwestiach. W takim razie po co jego tak wielki udział? Poza tym w pewnym momencie wpada na wybitnie kretyński pomysł, który właściwie decyduje o reszcie jego egzystencji w tej książce. W dalszej części okazuje się, że inni radzą sobie bez Edlinga zupełnie dobrze. Zwłaszcza postać prokurator Beaty, która bez jego światłej pomocy wykazywała się o wiele skuteczniejszym działaniem.
Kolejna sprawa to totalna nieudolność (lub jak zapewne napisał by autor - indolencja) wszelakich służb w Polsce. Ja oczywiście rozumiem brak przełomów z dnia na dzień, ale totalny brak efektów w perspektywie tygodni, miesięcy czy lat trochę mnie dziwi, zwłaszcza przy sprawie na skalę całej Polski.
Ostatnia rzecz to rzeczywiście duży, zaskakujący wręcz poziom brutalności niektórych scen. Muszę przyznać, że tego w ogóle się nie spodziewałam. Wydaje mi się to trochę niepotrzebne zwłaszcza, że konsekwencje tych czynów są w dalszych rozrachunku właściwie żadne. Tym niemniej na pewno podnoszą poziom sensacji i napięcia.
Z plusów tej książki wskazać mogę całkiem rozbudowany i ciekawy pomysł na tą fabułę, który nie został jednak wg mnie tak brawurowo zrealizowany. Chociażby ze względu na przedstawienie postaci. Zauważyłam np, że po pewnym czasie dialogi bohaterów stają się nieco wtórne i irytujące. O niektórych z nich natomiast nie dowiadujemy się praktycznie nic.
Nie wiem czy polecam. Biorąc pod uwagę zakończenie, sprawdzę pewnie jednak kiedyś co było dalej.
Trochę jestem zaskoczona, trochę zniesmaczona, a trochę rozczarowana tą książką. Generalnie śmiało można powiedzieć, że wywołuje ona sporo emocji, momentami nawet trzyma w napięciu, bo poziom sensacji mało kiedy tutaj opada. Na pewno nie jestem nią zachwycona, ale uważam, że w ogólnym rozrachunku jest ok, może być, chociaż czytałam pod wieloma względami lepsze. Co ciekawe...
więcej mniej Pokaż mimo to
Porywająca i wciągająca powieść o właściwie prostym i nudnym życiu kilku pokoleń dwóch rodzin. Małecki opisuje te codzienne sprawy i smutki w sposób taki jakoś magiczny, co przydaje im koloru i tajemniczości. To zdaje mi się jedna z cech tego autora.
Jeśli chodzi o tematykę i trochę nastrój powieści od razu pojawiły mi się skojarzenia z Drachem Twardocha. Tu jednak nawet te brutalne części opisane są jakoś tak elegancko i intymnie.
Reasumując, po raz kolejny w książce tego autora urzekł mnie klimat, nastrój ale także postaci i ich uczucia oraz refleksje.
Porywająca i wciągająca powieść o właściwie prostym i nudnym życiu kilku pokoleń dwóch rodzin. Małecki opisuje te codzienne sprawy i smutki w sposób taki jakoś magiczny, co przydaje im koloru i tajemniczości. To zdaje mi się jedna z cech tego autora.
więcej Pokaż mimo toJeśli chodzi o tematykę i trochę nastrój powieści od razu pojawiły mi się skojarzenia z Drachem Twardocha. Tu jednak nawet...