Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Tak na prawdę spodziewała się czegoś lepszego.
Nie wiem czemu, ale pojawiające się co róż zrzynania z innych, klasycznych dziel jak choćby "Śpiąca królewna" czy "Roszpunka" działały mi na nerwy. Tak jakby Sapkowski poszedł na łatwiznę i nie był w stanie wymyślić czegoś swojego, albo po prostu bał się, że to się nie uda.
No cóż... patrząc jednak jak dalej rozwinął się cykl nie mogę za bardzo narzekać na brak pomysłowości i wyobraźni.

Tak na prawdę spodziewała się czegoś lepszego.
Nie wiem czemu, ale pojawiające się co róż zrzynania z innych, klasycznych dziel jak choćby "Śpiąca królewna" czy "Roszpunka" działały mi na nerwy. Tak jakby Sapkowski poszedł na łatwiznę i nie był w stanie wymyślić czegoś swojego, albo po prostu bał się, że to się nie uda.
No cóż... patrząc jednak jak dalej rozwinął się cykl...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nic szczególnego jeśli mam być szczera. Tak na prawdę 2/3 książki opisuje po prostu to wszystko, co towarzyszy pisaniu biografii + uczuciowe perypetie jej autora.
Następnie pojawia się psychodelia. Zamieszanie, tajemnica i pierwiastek nierealności w świeci całkiem realny.
Końcówka bardzo depresyjna.
Książkę można zaliczyć do tych z gatunku "lekkich" jednak nie posiada w sobie nic szczególnego.

Nic szczególnego jeśli mam być szczera. Tak na prawdę 2/3 książki opisuje po prostu to wszystko, co towarzyszy pisaniu biografii + uczuciowe perypetie jej autora.
Następnie pojawia się psychodelia. Zamieszanie, tajemnica i pierwiastek nierealności w świeci całkiem realny.
Końcówka bardzo depresyjna.
Książkę można zaliczyć do tych z gatunku "lekkich" jednak nie posiada w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zdecydowanie najsłabsza z wszystkich części. Wcześniej śledztwo łączyło się w Victorią, a w tej części to zupełnie dwie różne historie, które łączy jedynie Janet: jedna historia to jaj praca, a druga to życie prywatne. Wszystko się wyjaśnia, ale w mdły i mało interesującym wręcz nużący sposób. Zarówno zakończenie tej książki jak i samego cyklu można uznać za niedopowiedziane.
Cóż... Spodziewałam się czegoś dużo lepszego

Zdecydowanie najsłabsza z wszystkich części. Wcześniej śledztwo łączyło się w Victorią, a w tej części to zupełnie dwie różne historie, które łączy jedynie Janet: jedna historia to jaj praca, a druga to życie prywatne. Wszystko się wyjaśnia, ale w mdły i mało interesującym wręcz nużący sposób. Zarówno zakończenie tej książki jak i samego cyklu można uznać za...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Kiepska. Kiepska i banalna. Nie przetrwałam nawet pierwszego rozdziału.

Autorka opisuje fakty proste i banalne w taki sposób jakby dokonywała przełomowego odkrycia. Może jest ono przełomowe, ale tyko dla niej, co sprawia, że książka pozornie popularno-naukowa zmienia się w pamiętnik autobiograficzny przepełniony znakami interpunkcyjnymi.

Dla kogoś, kto nie ma zielonego pojęcia o psychologi i podświadomości ta książka może być ciekawa, ale jeśli masz o tym nawet najmniejsze pojęcie po prostu po nią nie sięgaj.

Kiepska. Kiepska i banalna. Nie przetrwałam nawet pierwszego rozdziału.

Autorka opisuje fakty proste i banalne w taki sposób jakby dokonywała przełomowego odkrycia. Może jest ono przełomowe, ale tyko dla niej, co sprawia, że książka pozornie popularno-naukowa zmienia się w pamiętnik autobiograficzny przepełniony znakami interpunkcyjnymi.

Dla kogoś, kto nie ma zielonego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Depresyjne. Nawet bardzo.

Historia kobiety, która nie pamięta swojego życia, ma ciągłe wrażenie osaczenia i nieprzeniknionej samotności. Nie wie kto ją okłamuje, a komu może zaufać. Gubi się w świecie, który zatrzymał się gdy miała dwadzieścia lat.

Jednak mimo swojego stanu prowadzi śledztwo mające odkryć przed nią jej życie. Dochodzi to tak szokujących wniosków, że długo je wypiera, nie przyjmując w ogóle do świadomości, że to czego się dowiedziała może być prawdą.

Końcówka jest całkowitym fiaskiem - zupełnie nie pasuje do depresyjno-realistycznego charakteru całej książki. Jest po prostu zbyt cukierkowa i kojarzy mi się z takim wymuszonym "Happy Endem". Gdyby opowieść skończyła się trochę wcześniej wszystko byłby spójne.

Jednak mimo swoich zalet książka ma też wiele wad: fabuła miejscami jest nużąca, emocje głównej bohaterki działają ciągle według schematu i nawet niewprawny czytelnik potrafi doskonale przewidzieć co Christine zrobi.

I to, co najbardziej zaniża ocenę - prosta fabuła pozbawiona jakichkolwiek tajemnic, nie pozostawiająca miejsca na domysły i snucie własnych teorii. Od początku do końca zamknięta.

Depresyjne. Nawet bardzo.

Historia kobiety, która nie pamięta swojego życia, ma ciągłe wrażenie osaczenia i nieprzeniknionej samotności. Nie wie kto ją okłamuje, a komu może zaufać. Gubi się w świecie, który zatrzymał się gdy miała dwadzieścia lat.

Jednak mimo swojego stanu prowadzi śledztwo mające odkryć przed nią jej życie. Dochodzi to tak szokujących wniosków, że...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak na prawdę nie dałam rady przeczytać jej całej.

Początek ciekawy, gładko się czyta i raz po raz wywołuje uśmiech, zdumienie, albo skłania do przemyśleń, ale to szybko staje się męczącą rutyną, która po prostu nudzi.

Nie polecam, ponieważ praktycznie to ciągłe powtarzanie tego samego w każdym możliwym kontekście.

Tak na prawdę nie dałam rady przeczytać jej całej.

Początek ciekawy, gładko się czyta i raz po raz wywołuje uśmiech, zdumienie, albo skłania do przemyśleń, ale to szybko staje się męczącą rutyną, która po prostu nudzi.

Nie polecam, ponieważ praktycznie to ciągłe powtarzanie tego samego w każdym możliwym kontekście.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytając „Comę” miałam wrażenie, że bardzo oklepany schemat został wepchnięty w ręce utalentowanego pisarza, który stara się jak może, ale mimo wszystko nic więcej z tego nie wyciśnie. Nie jest to zmęczenie tematu, po prostu nie można liczyć na coś zaskakującego. Samo nasuwa się na myśl kto z kim i dlaczego.

Początek naprawdę ciekawy. Cook wypełnia tekst medycznym słownictwem w taki sposób, że wydaje się on naturalny niczym język potoczny. Tak na dobrą sprawę najciekawiej jest tam, gdzie nic się nie dzieje, bo kiedy akcja zaczyna przyspieszać wyjawia swoje sekrety już na początku, przez co przy końcu książki czułam się jak upośledzone dziecko, któremu trzeba wszystko tłumaczyć, bo samo nic nie zrozumie. Może wrażenie nie byłoby tak duże, gdyby nie fachowość początku „Comy”. Samo zakończenie pozostawia wiele do życzenia chociaż zapewne miało pobudzić wyobraźnie.

To wszystko połączone ze sobą pozostawia duży niedosyt, ponieważ coś posiadającego potencjał straciło go na banałach.

Czytając „Comę” miałam wrażenie, że bardzo oklepany schemat został wepchnięty w ręce utalentowanego pisarza, który stara się jak może, ale mimo wszystko nic więcej z tego nie wyciśnie. Nie jest to zmęczenie tematu, po prostu nie można liczyć na coś zaskakującego. Samo nasuwa się na myśl kto z kim i dlaczego.

Początek naprawdę ciekawy. Cook wypełnia tekst medycznym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Uczucia przede wszystkim mieszane - historia fajna, ale dopiero wtedy, gdy się przebrnie przez pierwsze 300 stron, gdzie jest głównie mało interesujący opis życia, polityki i układów. Intryga zaczyna pojawiać się niestety dopiero przy końcu.

Książka jest napisana bardzo pięknym i literackim językiem, co niektórych, mniej zaprawionych w takich bojach, skłoni do częstego zaglądania w słownik. I to chyba jedyny powód, dla którego powieść została wydana z taką, a nie inną ilością stron.

Uczucia przede wszystkim mieszane - historia fajna, ale dopiero wtedy, gdy się przebrnie przez pierwsze 300 stron, gdzie jest głównie mało interesujący opis życia, polityki i układów. Intryga zaczyna pojawiać się niestety dopiero przy końcu.

Książka jest napisana bardzo pięknym i literackim językiem, co niektórych, mniej zaprawionych w takich bojach, skłoni do częstego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Rytuał ciemności Éric Giacometti, Jacques Ravenne
Ocena 6,0
Rytuał ciemności Éric Giacometti, Ja...

Na półkach:

Nic nowatorskiego - historia o masonach poruszająca ich prześladowania w przeszłości i zaznaczająca obecnie znacznie mniejsze wpływy niż sądzi większość ludzi.
Pierwsza połowa książki to opisy polityczne i historyczne, w drugiej coś zaczyna się dziać, jednak ma się wrażenie, że dochodzi do zmęczenia materiału, przez co nawet interesujące zakończenie traci swój potencjał.
Mimo wszystko całość wydaję się czymś w rodzaju współczesnej baśni ukazującej walkę dobra ze złem, heroiczną wiarę do samego końca i przypominającą, że nie wszystko jest takie, jakie się wydaje. Szkoda tylko, że całość strasznie schematyczna i przewidywalna.

Nic nowatorskiego - historia o masonach poruszająca ich prześladowania w przeszłości i zaznaczająca obecnie znacznie mniejsze wpływy niż sądzi większość ludzi.
Pierwsza połowa książki to opisy polityczne i historyczne, w drugiej coś zaczyna się dziać, jednak ma się wrażenie, że dochodzi do zmęczenia materiału, przez co nawet interesujące zakończenie traci swój potencjał....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nudne, monotonne... po prostu dno. Gdyby pozbyć się momentów, gdzie akcja wraca do początku książka straciłaby 2/3 stron. W kółko powtórzenia i przypuszczenia, które sprawiają, że fabuła nie jest w stanie niczym zaskoczyć.

Zombie tak na prawdę są na drugim planie. Bardziej liczy się to, co przeżywa Alicja, a to z kolei jest kiczowate aż do bólu.

Dziewczyna uważa ojca za paranoika, później jej rodzina ginie w wypadku, a ona wychodzi z tego cało. Musi więc adaptować się do nowego otoczenia...
... przez prawie całą książkę.

Samej akcji z zombie jest mało, a kiedy ma się już nadzieje, że się rozkręca, Alicja znów snuje przypuszczenia odnoście swojego związku. Czy kocha, czy nie kocha? Wszystko jest robione na pół gwizdka - ni to romans, ni to przygodowy... thriller też to nie jest.

Po prostu porażka nie warta nawet podniesienia z półki, chociaż szkoda, bo same momenty z zombie mają potencjał.

Nudne, monotonne... po prostu dno. Gdyby pozbyć się momentów, gdzie akcja wraca do początku książka straciłaby 2/3 stron. W kółko powtórzenia i przypuszczenia, które sprawiają, że fabuła nie jest w stanie niczym zaskoczyć.

Zombie tak na prawdę są na drugim planie. Bardziej liczy się to, co przeżywa Alicja, a to z kolei jest kiczowate aż do bólu.

Dziewczyna uważa ojca za...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Syn Jo Nesbø
Ocena 7,6
Syn Jo Nesbø

Na półkach: , ,

Cudo! Po prostu cudo!

Zacierające się granice dobra i zła, rozbudowana fabuła, ciekawy, zmieniający się sposób narracji. Inteligentni bohaterowie, którzy starają się dotrzeć do prawdy, a to wszystko odkrywa skomplikowaną siatkę nadziei, marzeń i brutalnych zderzeń z rzeczywistością.

Książka pokazuje historie wielu ludzi, ich wzloty i upadki, w dążeniu do szczęścia.
Sonny raz po raz odkrywa fakty, które zmieniają jego postrzeganie ojca. Raz znajduje motywację, aby następnie popaść w depresję. Uczy się żyć od nowa po wielu latach ucieczki przed samym sobą.
Martha, która biernie traktowała swoje życie w końcu zaczyna w pełni z niego korzystać.
Simon, którego życie pozornie się ułożyło, w końcu zaznaje spokoju po wielu latach tęsknoty i odkupuje całe wyrządzone w życiu zło.
Kari przestaje biec i znajduje swoje miejsce na świecie.

To wszystko dzieje się podczas desperackiej próby wymierzania sprawiedliwości będącej ponad prawem.

Tak nawiasem mówiąc fabułą przypomina trochę "Death Nota": Sonny to Kira, Simon to L, Martha to Misa...

Cudo! Po prostu cudo!

Zacierające się granice dobra i zła, rozbudowana fabuła, ciekawy, zmieniający się sposób narracji. Inteligentni bohaterowie, którzy starają się dotrzeć do prawdy, a to wszystko odkrywa skomplikowaną siatkę nadziei, marzeń i brutalnych zderzeń z rzeczywistością.

Książka pokazuje historie wielu ludzi, ich wzloty i upadki, w dążeniu do szczęścia.
Sonny...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

W kółko to samo... Geniver użala się nad sobą, odzyskuje nadzieję i walczy, a następnie znów się użala. To sprawia, że początkowo książka jest depresyjna, ale w końcu zaczyna nudzić. Watro jednak przebrnąć przez te liczne powtórzenia, aby dojść do bardzo emocjonującego finału, który ukazuje jak wiele jest się w stanie poświęcić w imię miłości.

W kółko to samo... Geniver użala się nad sobą, odzyskuje nadzieję i walczy, a następnie znów się użala. To sprawia, że początkowo książka jest depresyjna, ale w końcu zaczyna nudzić. Watro jednak przebrnąć przez te liczne powtórzenia, aby dojść do bardzo emocjonującego finału, który ukazuje jak wiele jest się w stanie poświęcić w imię miłości.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Budowa fabuły podobna jak w poprzedniej części - trzeba dużo myśleć, żeby połączyć fakty, bo zależność między nimi nie zawsze jest w prost powiedziana.

Poza tym jest więcej o Victorii Bergman, a Janette schodzi na dalszy plan, co wcale nie oznacza, że stała się postacią drugoplanową. Śledztwo które prowadzi jest bardzo poplątane, a jego korzenie sięgają wiele lat wstecz, co dodatkowo utrudnia jej pracę.

Książka rzuca nowy obraz na postać Victorii odmieniając niemal całkowicie to, co sądziliśmy o niej w poprzednim tomie. Wygląda to tak, jakby zrzucała ona kolejne maski, za którymi chowała się przed światem. Co więcej stawia ją to w lepszym świetle, bo wyjaśnia jej zachowanie i uniewinnia z wielu zarzutów. Daje to świetnie pole do popisu w części trzeciej, ale czy potencjał zostanie wykorzystany?

Budowa fabuły podobna jak w poprzedniej części - trzeba dużo myśleć, żeby połączyć fakty, bo zależność między nimi nie zawsze jest w prost powiedziana.

Poza tym jest więcej o Victorii Bergman, a Janette schodzi na dalszy plan, co wcale nie oznacza, że stała się postacią drugoplanową. Śledztwo które prowadzi jest bardzo poplątane, a jego korzenie sięgają wiele lat wstecz,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Polityka, polityka i jeszcze raz polityka. I praktycznie poza nią nie ma tam nic więcej.

Muszę powiedzieć, że zaczynało i zakończyło się ciekawie: rozdwojenie jaźni, tajemnice, świetnie opisane historie z ciekawą akcją... Środek jednak niemal całkowicie były związany z polityką. Coś działo się w kraju, Simonini dostaje zlecenie albo knuje intrygę i praktycznie nic poza tym. A tytułowy cmentarz w Pradze, nie jest miejscem jakiejś rzeczywistej intrygi, ale dokumentem, nad którym Simonini pracował przez całe życie. A szkoda, bo tytuł i okładka wyglądały naprawdę zachęcająco.

Polityka, polityka i jeszcze raz polityka. I praktycznie poza nią nie ma tam nic więcej.

Muszę powiedzieć, że zaczynało i zakończyło się ciekawie: rozdwojenie jaźni, tajemnice, świetnie opisane historie z ciekawą akcją... Środek jednak niemal całkowicie były związany z polityką. Coś działo się w kraju, Simonini dostaje zlecenie albo knuje intrygę i praktycznie nic poza...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Historia zatacza koło.

Dexter odnajduje w sobie coś, czego nigdy by się nie spodziewał i zaczynają przemawiać przez niego emocje. Przez to jest za mało wcześniejszej zimnej kalkulacji, a za dużo lania wody. Schemat niemal identyczny z "Demonami Dextera" - Dexter popełnia morderstwo, następnie pomaga siostrze w śledztwie podziwiając jego sprawcę jednocześnie knując kolejne morderstwo, ostatecznie Dexter znowu popełnia morderstwo.

Początek nudny: przypomina wypełniacz dodany tylko po to, żeby książka była dłuższa. Dopiero od połowy możemy mówić o właściwej akcji. O niej nie można powiedzieć złego słowa: pomysłowa, zabawna, zwarta i szybka. Dopiero tu pojawia się ten charakterystyczny czarny humor.

Co jest najlepsze w tej książce? Psychopatyczne czyny opisywane z przymrużeniem oka i rozbrajającymi komentarzami.

Historia zatacza koło.

Dexter odnajduje w sobie coś, czego nigdy by się nie spodziewał i zaczynają przemawiać przez niego emocje. Przez to jest za mało wcześniejszej zimnej kalkulacji, a za dużo lania wody. Schemat niemal identyczny z "Demonami Dextera" - Dexter popełnia morderstwo, następnie pomaga siostrze w śledztwie podziwiając jego sprawcę jednocześnie knując kolejne...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Uwaga! Książka powoduje kaca książkowego! (czyli niemożność zaczęcia czytania nowej książki, ponieważ żyje się jeszcze w świecie poprzedniej)

Czytając "Demony Dextera" już od pierwszej strony wiedziałam, że to będzie coś naprawdę dobrego. Dexter jako narrator ma do siebie spory dystans, czasami zwraca się wprost do czytelnika, co powoduje, że cała książka to coś w rodzaju długiego monologu, do którego wplata humor zwykły i czarny, przerywając nim nieraz drastyczną scenę. Dzięki temu widzimy świat takim jakim widzi go Dexter, który np.: porównuje morderstwa do dzieł sztuki. Jako pozbawiony uczuć, "pusty" w środku, stara się na bazie obserwacji wyuczyć ludzkiego zachowania, co też wiele tłumaczy odnoście ludzkiej psychiki.
Chociaż książka opisuje śledztwo z perspektywy mordercy, który nie jest ich sprawcą nie można jej nazwać straszną. Obfitująca w inteligentne i zabawne komentarze gładko się czyta, ale niestety przez to nie można uwierzyć, że już się skończyła, więc trzeba od razu zabrać się za kolejną część.

Uwaga! Książka powoduje kaca książkowego! (czyli niemożność zaczęcia czytania nowej książki, ponieważ żyje się jeszcze w świecie poprzedniej)

Czytając "Demony Dextera" już od pierwszej strony wiedziałam, że to będzie coś naprawdę dobrego. Dexter jako narrator ma do siebie spory dystans, czasami zwraca się wprost do czytelnika, co powoduje, że cała książka to coś w rodzaju...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Sięgając po "Dziecko Rosemary" spodziewałam się wybitnego horroru, ale się pomyliłam. Bardziej to przypomina amatorską opowieść detektywistyczną. Fabuła jest mało zawiła: kobieta kupuje nowy dom, odnajduje się w środowisku i pragnie mieć dzieci, ale od początku podejrzewa, że z sąsiadami jest coś nie tak. Pod pozornie sielankowym obrazem Rosemary zaczyna doszukiwać się zła. Zakrawa to o paranoje i tak na prawdę do końca nie wiadomo, czy to rzeczywiście szaleństwo spowodowane ciążą, czy misterny spisek.
Książka wydaje się niedokończona, bo opowieść aż prosi się o kolejne akty. Dlatego pozostawia pewien niedosyt.

A tak przy okazji: utwór Słonia pt.: "Suro" jest luźno oparty na "Dziecku Rosemary".

Sięgając po "Dziecko Rosemary" spodziewałam się wybitnego horroru, ale się pomyliłam. Bardziej to przypomina amatorską opowieść detektywistyczną. Fabuła jest mało zawiła: kobieta kupuje nowy dom, odnajduje się w środowisku i pragnie mieć dzieci, ale od początku podejrzewa, że z sąsiadami jest coś nie tak. Pod pozornie sielankowym obrazem Rosemary zaczyna doszukiwać się zła....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Problemy dzisiejszego świata pokazane w fikcyjnym czterodzielnicowym mieście zamieszkanym przez pluszaki.

Główne założenie fabuły nie jest wyjątkowo ambitnie - Erick Niedźwiedź, aby uratować swoją nieświadomą zagrożenia żonę, musi wykreślić kryminalistę Nicholasa Gołębia z Listy Śmierci. Skrzykuje więc starych przyjaciół, których zdobył w niechlubnej przeszłości. Są to typowe poszukiwania z punktu A do B, które w końcu zatoczają koło. Jednak pod tą fasadą ukryte jest coś, co przypomina mi tragedię antyczną - mianowicie konflikt tragiczny. Erick zostaje postawiony w sytuacji bez wyjścia, w której musi wybierać mniejsze zło, przez co nie możemy spodziewać się happy endu. Dodatkowo, co najbardziej mnie zaskoczyło, jedno zdanie potrafi zmienić całkowicie nasze postrzeganie danej postaci.

Książka ta jest godna polecenia z jednego prostego powodu - zawiera morał, co dzisiaj zdarza się niezwykle rzadko. Każe się zastanowić nad moralnością oraz filozofią dobra i zła.

Problemy dzisiejszego świata pokazane w fikcyjnym czterodzielnicowym mieście zamieszkanym przez pluszaki.

Główne założenie fabuły nie jest wyjątkowo ambitnie - Erick Niedźwiedź, aby uratować swoją nieświadomą zagrożenia żonę, musi wykreślić kryminalistę Nicholasa Gołębia z Listy Śmierci. Skrzykuje więc starych przyjaciół, których zdobył w niechlubnej przeszłości. Są to...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Po pierwsze zaintrygowała mnie jej grubość. Czytając opis spodziewałam się, że dom będzie podobny do rosyjskich więzień - ostry rygor tłumiący w zarodku próby buntu, a fabuła będzie się opierać na grupce próbującej z tym walczyć. To jest jednak zupełnie coś innego - Dom dla dzieci inwalidów, w którym wychowują się od najmłodszych lat. To jasne, że pracownicy nie są w stanie stale zajmować się tak dużą grupą, więc podopieczny wychowują się nawzajem. Prowadzi to do powstania odrębnie funkcjonującej społeczność ze swoim prawami, legendami, obyczajami i świętami. Wieloletnie, niemal praktyczne, odcięcie od świata sprawiło, że wychowankowie zaczęli obawiać się życia poza murami Domu.

Tak na prawdę książkę można podzielić na trzy części, nie ze względu na główne rozdziały, ale na towarzyszące im odczucia. W pieszej jest zagubienie, kiedy powoli poznajemy mechanizmy działania Domu. Druga część po prostu nuży. Wszystko wiemy, większość przewidzimy, tam stanowczo za rzadko zdarza się coś zaskakującego. Końcówka jest depresyjna - przedstawia walkę z wiatrakami. Desperackie próby pozostania w Domu i wydarzenia, które miały miejsce wiele lat później, gdy jego wychowankowie zostali do reszty pozbawieni złudzeń, ale wciąż nie mogą zapomnieć praw obowiązujących w Domu.

Ogólnie można powiedzieć, że to zmęczenie tematu. Opisane życie w Domu z wielu perspektyw jest ciekawe, ale taka ilość to już przesada. Podsumowując: początek fajny - środek nudny - koniec fajny. Nic niezwykłego, a na dodatek sporo literówek (szczególnie przy końcu).

Po pierwsze zaintrygowała mnie jej grubość. Czytając opis spodziewałam się, że dom będzie podobny do rosyjskich więzień - ostry rygor tłumiący w zarodku próby buntu, a fabuła będzie się opierać na grupce próbującej z tym walczyć. To jest jednak zupełnie coś innego - Dom dla dzieci inwalidów, w którym wychowują się od najmłodszych lat. To jasne, że pracownicy nie są w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy współcześni Polacy potrafią napisać książkę dziejącą się w niedalekiej przeszłości, ale nie nawiązującą do II wojny światowej, albo jakiejś tajemnicy nazistowskiej? Mnie się wydaje, że nie. Niestety. Chociaż temat rzeczywiście daje duże pole do popisów, to został już chyba wyeksploatowany do cna, bo pojawia się niemal wszędzie.

Książka rozwlekła. Tajemnica zaczyna się rozjaśniać stanowczo za późno, bo dopiero mniej więcej w połowie wiemy dopiero o co chodzi. Pomysł z pokazaniem wydarzeń z trzech różnych perspektyw czasowych jest ciekawy, ale w praktyce, to historia opisywana jest dokładnie tak samo i nie wnosi nic nowego. Dużo jest takich właśnie "wypełniaczy", które zdają się umieszczone tylko po to, żeby stron było więcej. A do tego przesadzona teatralność wspierana nudnymi wywodami filozoficznymi i wyraźna nierealność całej opowieści. Wydaje mi się, że jest to nieudolna próba wprowadzenia orwellowskich klimatów w polskie realia.

Mimo wszystko można się doczytać ciekawych fragmentów. Szkoda tylko, że jest ich tak mało i głównie umieszczone są w zakończeniu, które jest najlepszym fragmentem książki. Gdyby zrezygnować z umieszczania w niej nazistów, a zastąpić ich czymś mniej oklepanym całość mogłaby być naprawdę bardzo dobra.

Czy współcześni Polacy potrafią napisać książkę dziejącą się w niedalekiej przeszłości, ale nie nawiązującą do II wojny światowej, albo jakiejś tajemnicy nazistowskiej? Mnie się wydaje, że nie. Niestety. Chociaż temat rzeczywiście daje duże pole do popisów, to został już chyba wyeksploatowany do cna, bo pojawia się niemal wszędzie.

Książka rozwlekła. Tajemnica zaczyna się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to