Opinie użytkownika
Bardzo osobisty notatnik żałobny. Czytając to, miałam wrażenie jakbym przypadkowo otworzyła pamiętnik bez zgody jego autora i stała się świadkiem osobistej tragedii w czterech aktach. Przechodzimy przez wszystkie etapy: od wspomnień, przez moment diagnozy po śmierć i żałobę. Myślę, że ciężko (albo niemożliwym) jest ocenić ten utwór. Książka nie jest zła, ale czy jest dobra?...
więcej Pokaż mimo to“Kirke” to bardzo ciekawa pozycja. Jest opowieścią pomniejszej bogini, niedocenianej, odpychanej i zaznającej ciągłych zdrad, smutków i ciosów ze strony najbliższych. Mimo to, nie jest to spis lamentów i żali. Spotykamy tu m.in. Heliosa, Okeanosa, Hermesa, a nawet Zeusa, zaglądamy w alkowy Tytanów i bogów Olimpu, przyglądamy się im bez woalki czci i boskości. Ukazują się...
więcej Pokaż mimo to"Oto jak upadają królestwa i jak kończą królowie." to chyba najtrafniej opisujący książkę cytat, wypowiedziany z resztą przez głównego bohatera. Dobrze napisana, wciągająca opowieść o pożądaniu, pieniądzach i układach oraz (a właściwie przede wszystkim) o upadku. Postacie mogą budzić sympatię pomimo, budzących moralne wątpliwości poczynań i decyzji, wynikających jednak z...
więcej Pokaż mimo toTo była trudna lektura. Napisana jest dobrze i czyta się sprawnie, ale treść boli. Przedzierałam się przez nią ze zmiennym tempem, czasami musiałam odłożyć ją na miesiąc by nabrać dystansu i siły by ją dokończyć. Myśli Esther, głównej bohaterki, często wyglądały jakby ktoś wkradł się w moją głowę i opublikował to, co to tam zastał. Czasami, na szczęście, czytałam opisy,...
więcej Pokaż mimo to
Lubię książki p. Karpowicza. Na początku "Gestów" miałam wrażenie, że będzie to pierwsza książka, której nie polubię, która mnie zmęczy. Na szczęście nic takiego się nie stało, opowieść pochłonęłam prawie "na raz".
To monolog Grzesia, reżysera teatralnego, który wraca do rodzinnego domu żeby pomóc matce pochować jej jedynego towarzysza szarej codzienności, psa Cezarego,...
Autorka miała ciekawy pomysł, podchodziłam do książki z dużym entuzjazmem i wiarą w to, że czeka mnie ekscytująca podróż. Niestety...
Żeby ją skończyć, musiałam zaczynać chyba trzy razy. Za każdym, razem mniej więcej w połowie się podawałam. Opowieść momentami staje się przydługa, a po skończeniu ostatniego zdania, pierwsze co przyszło mi na myśl jako podsumowanie to...
Książka mi się podoba, po Balladynach i Romansach jest pewnym oddechem. Krótsza, lżejsza, mniej obfita w wątki i bohaterów, zakończona w porę. Jednak mimo iż czytało mi się ją bardzo dobrze, w zasadzie pochłonęłam ją na przysłowiowy "raz", a zakończenie mnie zachwyciło, to jedyne co mogę o niej powiedzieć po pewnym czasie od przeczytania to "lekka, łatwa i przyjemna"...
Pokaż mimo to
Wojna od strony biednej sieroty, bez nadmuchanych zdań, wielkiego cierpienia owianego jeszcze większymi słowami...choć "słowo" odgrywa tu rolę bardzo znaczącą. Przewodnikiem w powieści jest nie kto inny jak sama śmierć i to z poczuciem humoru.
Podczas czytania mamy okazję do współczucia, uśmiechu, śmiechu, radości, smutku i wylania kilku łez. Polecam gorąco!
Czyta się szybko i bez bólu, od czasu do czasu z uśmiechem na ustach, ale jeśli chodzi o poziom "śmiechu" - czytałam zabawniejsze książki. Mimo to przyjemna i do przeczytania "na raz".
Pokaż mimo to
Na początku obawiałam się, że książka będzie kolejną próbą sił, sprawdzeniem czy czytelnik jest tolerancyjny, silny i otwarty, czy może poprawny politycznie, zacofany biedak. Z drugiej strony trochę zniechęcała mnie myśl, iż może być to zwykłe tanie szokowanie, romansidło, o którym zapomina się strona po stronie.
Na szczęście historia nie ma ani szokować, ani mocować...
Książka jest niegruba, a zdążyła mnie rozśmieszyć, trochę znudzić i zmusić do zamyślenia, dlatego uważam, że jest warta poświęcenia chwili.
Pokaż mimo toCałkiem zabawna, pozornie prosta, lekka, łatwa i przyjemna, ale to nie książka o niczym, a o ,dosłownie, śmiertelnie poważnej sprawie :)
Pokaż mimo to