rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

To było bardzo rozczarowujące :D
Zdaję sobie sprawę, że uderzam w pewnego rodzaju dobro narodowe. Żałuję nieco sięgnięcia po audiobook, zamiast tradycyjnej książki. Po pierwsze, poszłoby szybciej (zatem i strawniej). Po drugie, narracja p. Nowickiego, na początku satysfakcjonująca, później jeszcze uwypukliła nadmierną egzaltację niektórych fragmentów.
A było jej co nie miara, w związku z rozciągniętym niczym guma do żucia wątkiem romansowym. To mój główny zarzut względem ,,Znachora" oraz źródło wspomnianego wcześniej rozczarowania. Oczekiwałam nostalgicznej, plastycznej historii o polskiej prowincji czasów dawnych, inspirującej historii człowieka, zachowującego godność wbrew przeciwnościom losu. Dostałam ją, ale w ilości nader skąpej. To, co dobre, w mojej ocenie zostało przytoczone przez naiwny mezaliansik między postaciami o głębi mandarynek.
Szkoda wielka, bo sam profesor Wilczur to imponująca persona. I ja jednak jako ,,kanon" wybieram filmową kwestię Fronczewskiego. Książkowe zakończenie, angażujące przemyślenia kilku postaci, ostatecznie traci na suspensie, jest też ciutkę przedramatyzowane.
Podsumowując - szanuję warsztat autora, pomysł na historię oraz główną postać. Reszta to nie moje klimaty, nie moja wrażliwość. Po kontynuację sięgnę, jeśli mnie ktoś zapewni, że otrzymam zdecydowanie mniej głupiutkiej Marysi oraz jej oblubieńca :P

To było bardzo rozczarowujące :D
Zdaję sobie sprawę, że uderzam w pewnego rodzaju dobro narodowe. Żałuję nieco sięgnięcia po audiobook, zamiast tradycyjnej książki. Po pierwsze, poszłoby szybciej (zatem i strawniej). Po drugie, narracja p. Nowickiego, na początku satysfakcjonująca, później jeszcze uwypukliła nadmierną egzaltację niektórych fragmentów.
A było jej co nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jako, nazwijmy to, koneserka gatunku oraz tematyki, nie spodziewałam się, że coś mnie jeszcze zaskoczy. A jednak! Bardzo ciekawa pozycja, uniwersalna i godna polecenia także osobom spoza polskiego podwórka. Jak każda podobna, mocno przeładowana faktami, ale tu, pierwszy raz, konkluzja wbiła mnie w fotel.

Jako, nazwijmy to, koneserka gatunku oraz tematyki, nie spodziewałam się, że coś mnie jeszcze zaskoczy. A jednak! Bardzo ciekawa pozycja, uniwersalna i godna polecenia także osobom spoza polskiego podwórka. Jak każda podobna, mocno przeładowana faktami, ale tu, pierwszy raz, konkluzja wbiła mnie w fotel.

Pokaż mimo to


Na półkach:

+1 za lektora, który dodaje smaczku swoją interpretacją

+1 za lektora, który dodaje smaczku swoją interpretacją

Pokaż mimo to


Na półkach:

Już Boy Żeleński pokazywał, że w gabinetach ginekologicznych można jak w soczewce dostrzec społeczne bolączki. Rozdziały z lekarką dotknęły mnie zdecydowanie najmocniej.
Ogólnie bezbłędna konstrukcja, zarówno całej książki, jak pojedynczych historii. Dodatkowy plus za komentarz w posłowiu. Wrócę do tej autorki wkrótce.

Już Boy Żeleński pokazywał, że w gabinetach ginekologicznych można jak w soczewce dostrzec społeczne bolączki. Rozdziały z lekarką dotknęły mnie zdecydowanie najmocniej.
Ogólnie bezbłędna konstrukcja, zarówno całej książki, jak pojedynczych historii. Dodatkowy plus za komentarz w posłowiu. Wrócę do tej autorki wkrótce.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ogólnie to salty comment: ciekawa jestem, ile z osób tak poruszonych tą książką narzeka na boomersów, mohery itd, a ile poświęciło kiedyś czas, by uczynić współczesność mniej obcą dla swoich rodziców czy dziadków.
Bo tak, starszym osobom rzeczywistość odjeżdża, i niekoniecznie dlatego, że ich zdolności kognitywne maleją. To ona robi się coraz bardziej wymagająca, przez prymat nowości ledwie człowiek przywyknie, a już powstaje kolejne. Nic dziwnego, że nowe = nieprzyjazne, niepotrzebne, podczas, gdy znane = bezpieczne. Ten temat najbardziej mnie uderzył podczas lektury, bo rzadko się go spotyka. Bardzo ładna opowieść o potrzebie dialogu, wzajemnej edukacji i budowaniu mostów.
Dużo wątków było w zasadzie jedynie muśniętych, jak ten (dla mnie osobiście najciekawszy) związany z gentryfikacją. Odejmuję jednak gwiazdki z uwagi na kilka totalnie przewidywalnych, przesłodzonych scen pod koniec (głównie zbiorową z sąsiadami - nie wskazuję dokładnie, by nie spoilerować, ale kto czytał, załapie).
Ogólnie funfact - Szwecja i Norwegia są wszakże znane z dobrego poziomu życia emerytów, licznych programów ich edukacji cyfrowej czy wysokich wskaźników używania Internetu przez grupę 60-70+. Takie info miałam zawsze w swojej bańce i tym bardziej doceniam dodatkowy głos z ,, wewnątrz". Zwłaszcza w obszarze czasem kontrowersyjnej roli państwa opiekuńczego.

Ogólnie to salty comment: ciekawa jestem, ile z osób tak poruszonych tą książką narzeka na boomersów, mohery itd, a ile poświęciło kiedyś czas, by uczynić współczesność mniej obcą dla swoich rodziców czy dziadków.
Bo tak, starszym osobom rzeczywistość odjeżdża, i niekoniecznie dlatego, że ich zdolności kognitywne maleją. To ona robi się coraz bardziej wymagająca, przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W ,,One Last Stop" polubiłam te amerykańskie smaczki, zerknięcie w prawdziwy świat, odległy od starych, młodzieżowych filmów o szkolnych pięknościach i futbolistach. Za to właśnie dodaje gwiazdkę. Pięć nie wchodzi w grę, bo chciałam zwyczajnie WIĘCEJ. Południowe Stany, pedagogika wstydu, różne podejścia kościołów do queerowości - to są tak wdzięczne tematy, że miałam szczerą nadzieję na większe rozwinięcie, zwłaszcza, że osoba autorska siedziała we wszystkim osobiście.

W ,,One Last Stop" polubiłam te amerykańskie smaczki, zerknięcie w prawdziwy świat, odległy od starych, młodzieżowych filmów o szkolnych pięknościach i futbolistach. Za to właśnie dodaje gwiazdkę. Pięć nie wchodzi w grę, bo chciałam zwyczajnie WIĘCEJ. Południowe Stany, pedagogika wstydu, różne podejścia kościołów do queerowości - to są tak wdzięczne tematy, że miałam...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Chyba jestem za mało sentymentalna, bo rozwiązanie zagadki nieobecnej matki bohaterek wydało mi się strasznie tandetne.
Dałabym ciut mniej, ale aktorki w audiobooku są wspaniałe, zwłaszcza Julia Rosnowska mocno ,,podciąga" niezbyt przekonującą na papierze narrację Nastki.

Chyba jestem za mało sentymentalna, bo rozwiązanie zagadki nieobecnej matki bohaterek wydało mi się strasznie tandetne.
Dałabym ciut mniej, ale aktorki w audiobooku są wspaniałe, zwłaszcza Julia Rosnowska mocno ,,podciąga" niezbyt przekonującą na papierze narrację Nastki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mocne 4.5, trafna lektura do niekończących się dyskusji o Konwencji Stambulskiej :P
Choć, nie powiem, smuci mnie nieco, że, patrząc na opinie, jest chyba jakoś płytko czytana? Widzę pełny fokus na wątek przemocy wobec dziecka, nierównego traktowania, itd. Ale przecież narratorki tej książki są dwie, co powinno czytelnikom coś powiedzieć xD Dla mnie to nawet bardziej portret wyuczonej rywalizacji między kobietami, socjalizacji opartej o wieczne oczekiwania, bez realizacji własnych potrzeb, co kiedyś w końcu wybucha. Ofiarą tych mechanizmów jest nie tylko Basia, ale też jej siostra i matka - choć dwie ostatnie są jednocześnie oprawczyniami. Dałabym piąteczkę za zakończenie uwzględniające jednak jakąś starą, dobrą karę.
Postać matki używa tylu typowych frazesów kobiety uwięzionej całe życie w roli, że aż mi się zimno robiło momentami. I jeżeli dla większości czytających nie jest to czytelne, to może powinnam się w sumie cieszyć xD

Mocne 4.5, trafna lektura do niekończących się dyskusji o Konwencji Stambulskiej :P
Choć, nie powiem, smuci mnie nieco, że, patrząc na opinie, jest chyba jakoś płytko czytana? Widzę pełny fokus na wątek przemocy wobec dziecka, nierównego traktowania, itd. Ale przecież narratorki tej książki są dwie, co powinno czytelnikom coś powiedzieć xD Dla mnie to nawet bardziej portret...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dużo mięsa i ciekawostek, głównie dotyczących fizyki. Szczerze, nie wiem, czego innego oczekiwali niektórzy komentujący tutaj xD Niektóre przykłady z prawdziwego życia są dość odległe od potterowego kanonu, niemniej, pokazują zawsze najbliższy magii ekwiwalent, jakim dysponujemy lub moglibyśmy dysponować w przyszłości.

Dużo mięsa i ciekawostek, głównie dotyczących fizyki. Szczerze, nie wiem, czego innego oczekiwali niektórzy komentujący tutaj xD Niektóre przykłady z prawdziwego życia są dość odległe od potterowego kanonu, niemniej, pokazują zawsze najbliższy magii ekwiwalent, jakim dysponujemy lub moglibyśmy dysponować w przyszłości.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Temat miejsca osób bi w queerowej społeczności jest procesowany i procesowany, a jakoś ciężko (mam wrażenie) o niego w młodzieżówkach. Choćby za ten wątek doceniam, dodatkowo, bardzo zacny motyw Australii i nawet chętnie dowiedziałabym się więcej!
Bohaterowie do polubienia, plus za ich różnorodne, nie czarno-białe relacje rodzinne. Siostra Darcy w szczególności skradła moje serduszko <3 Jak często bywa w popularnych książkach z, nazwijmy to, ambitniejszymi aspiracjami, w PoP upchnięto generalnie moc wszystkiego: rolę safe space, bifobię, tranzycję, rozwody, nałogi, ochronę prywatności, długo wymieniać xD Przez to nic nie zostało jakoś super rozwinięte, ale może tak jest ok - kto zechce, doczyta i dowie się więcej?

Temat miejsca osób bi w queerowej społeczności jest procesowany i procesowany, a jakoś ciężko (mam wrażenie) o niego w młodzieżówkach. Choćby za ten wątek doceniam, dodatkowo, bardzo zacny motyw Australii i nawet chętnie dowiedziałabym się więcej!
Bohaterowie do polubienia, plus za ich różnorodne, nie czarno-białe relacje rodzinne. Siostra Darcy w szczególności skradła...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czuję to samo, co po zakończeniu ,,Na wschód od Arbatu". Główny powód czytania tej książki, jaki znajduję, to podziwianie kunsztu Krall w zabawie z cenzurą. Rozmówcy bardzo ciekawi, każdego z nich poznałabym chętnie bliżej w dłuższych wywiadach. Tytuł jednak typowo dla koneserów ;)

Czuję to samo, co po zakończeniu ,,Na wschód od Arbatu". Główny powód czytania tej książki, jaki znajduję, to podziwianie kunsztu Krall w zabawie z cenzurą. Rozmówcy bardzo ciekawi, każdego z nich poznałabym chętnie bliżej w dłuższych wywiadach. Tytuł jednak typowo dla koneserów ;)

Pokaż mimo to


Na półkach:

6.5? 6.75?
To też moja opinia z Goodreads, gdzie ktoś napisał, że "Podziemie pamięci" jest jak spotkanie Orwella z Murakamim. O ile motyw państwa opresyjnego i wyuczonej bierności jednostki to oczywisty trop, jakoś nie widzę tu właściwemu drugiemu z autorów minimalizmu wątków. W tym tkwi chyba główny minus - mam wrażenie, że Ogawa chciała mnożyć nawiązania, rozciągnąć całość na uniwersalną tematykę straty w ogóle, i przez to rozmyła nieco samą dystopię.
Pomysł ogólnie doskonały, lektury nie nazwałbym przyjemną, ale raczej kompletnie nie taką być miała. Wymienione przez wydawcę jako punkty odniesienia ,,Rok 1984" i ,,Dziennik Anne Frank" też nie są.
Nie rozumiem jednej rzeczy - tłumaczenia tytułu. ,,Memory Police" eksponuje nie tylko przemoc władzy, ale i autocenzurę, będąca ważnym wątkiem powieści. Polska wersja, choć o podwójnym znaczeniu (zgrabny zabieg), zdaje się przesuwać nieco akcenty na warstwę obyczajową.

6.5? 6.75?
To też moja opinia z Goodreads, gdzie ktoś napisał, że "Podziemie pamięci" jest jak spotkanie Orwella z Murakamim. O ile motyw państwa opresyjnego i wyuczonej bierności jednostki to oczywisty trop, jakoś nie widzę tu właściwemu drugiemu z autorów minimalizmu wątków. W tym tkwi chyba główny minus - mam wrażenie, że Ogawa chciała mnożyć nawiązania, rozciągnąć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

MOCNE 7.5

MOCNE 7.5

Pokaż mimo to


Na półkach:



Na półkach:

8.5 :)

8.5 :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pełna pięknych słów oraz wzruszeń, mam wrażenie, że autorka odzyskała sporo języka, którym możemy i powinniśmy mówić o żałobie. Wśród fabuły ukryto bardzo aktualne, bolesne społeczne wątki, jak medykalizacja straty, demonizowanie jej, zatracenie pewnych rytuałów. Zamiast moralizatorstwa mamy jednak subtelne przypomnienie o roli czasu, społeczności wokół nas.
Wspaniałe uzupełnienie mojej niedawnej lektury, ,,Ucieczki od bezradności", ,,Rów Mariański" jest jak przykład na opisywane przez Stawiszyńskiego zależności.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Otwarte, za co bardzo dziękuję!

Pełna pięknych słów oraz wzruszeń, mam wrażenie, że autorka odzyskała sporo języka, którym możemy i powinniśmy mówić o żałobie. Wśród fabuły ukryto bardzo aktualne, bolesne społeczne wątki, jak medykalizacja straty, demonizowanie jej, zatracenie pewnych rytuałów. Zamiast moralizatorstwa mamy jednak subtelne przypomnienie o roli czasu, społeczności wokół nas.
Wspaniałe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trudno tę książkę ocenić, ale finalnie chyba, jak zapowiada Mariusz Szczygieł w przedmowie, lepiej czytać ją jak przykład narracji w czasach cenzury. O samym życiu w ZSRR z pewnością znajdziemy już inne, bardziej rozbudowane pozycje, jakkolwiek i z tej można wynieść niejeden smaczek. Szczególnie ujął mnie fragment o życiu fizyków i ogólnie przywilejów, serwowanych naukowcom.
Słowem, podziwiam styl i zgrabne zawirowanie narracją tak, by jak najwięcej przemycić dla ówczesnego polskiego czytelnika.

Trudno tę książkę ocenić, ale finalnie chyba, jak zapowiada Mariusz Szczygieł w przedmowie, lepiej czytać ją jak przykład narracji w czasach cenzury. O samym życiu w ZSRR z pewnością znajdziemy już inne, bardziej rozbudowane pozycje, jakkolwiek i z tej można wynieść niejeden smaczek. Szczególnie ujął mnie fragment o życiu fizyków i ogólnie przywilejów, serwowanych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Za chwytającą za serce postać księdza Chmielowskiego.
Za przywrócenie ,,Nowych Aten" i poetki Elżbiety Drużbackiej naszej pamięci.
Za przeogromną pracę włożoną w pracę nad źródłami, by nam zaserwować tę podróż wgłąb czasów.
Za refleksyjne zakończenie, przypominające, jak to wszystko się jednak łączy.

Podchodziłam do tej książki dwa razy, po drodze miewałam mieszane uczucia, ale ostatecznie siódemka za wyżej wymienione ;)
Dodatkowo, gorąco polecam monumentalny audiobook w przepięknym wykonaniu topki polskich aktorów. Pani Danuta Stenka została dzięki tej książce moją ulubienicą wśród lektorek z całą pewnością jeszcze jej posłucham.

Za chwytającą za serce postać księdza Chmielowskiego.
Za przywrócenie ,,Nowych Aten" i poetki Elżbiety Drużbackiej naszej pamięci.
Za przeogromną pracę włożoną w pracę nad źródłami, by nam zaserwować tę podróż wgłąb czasów.
Za refleksyjne zakończenie, przypominające, jak to wszystko się jednak łączy.

Podchodziłam do tej książki dwa razy, po drodze miewałam mieszane...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka oparta o popularny motyw szarej myszki i bad boya, ale... tylko w teorii xD Tak naprawdę, to z bohaterki żadna myszka, a w jej love interest nie ma ani odrobiny złego chłopaka. To drugie jest powiedziane całkiem wprost w fabule, więc nie mam pojęcia, czemu autorka uparcie sądzi, że korzysta z konwencji, z której w istocie nie korzysta. Książka tylko by zyskała, gdyby Alec był sobie takim zwyczajnym, przystojnym chłopakiem robiącym głupie żarty, bez robienia z niego bożyszcza szkoły (co nie ma żadnego sensu z punktu widzenia tego, czego się o nim dowiadujemy) oraz typa z ,, przeszłością" (okazującą się potem całą jedną bójką). To samo w temacie Riley - jej rodzinna tragedia wystarczająco uzasadnia odsunięcie się od towarzystwa, robienie z niej ,,odludka" było już nawet nie tylko zbędne, a mało wiarygodne. No nie, introwertyczne łamagi bez znajomych nie mają względów trzech chłopaków 10/10 naraz, autorko, nie da się tego pogodzić xD Zazwyczaj też nie włamują się do sypialni atrakcyjnych sąsiadów płci męskiej, względnie szatni futbolistów.
Mam wrażenie, że część niespójności wynika z pierwotnej publikacji książki na Wattpadzie i zwyczajnie zawiodła redakcja. Bo gdyby nie wyżej wymienione, lektura byłaby przezacna - romans jest uroczy, męski bohater zajmujący, a sekret z przeszłości stanowi całkiem świeży moralny dylemat. Pojawia się nawet wątek LGBTQ w rzadko spotykanym ujęciu biseksualne go rodzica. Szkoda tylko, że te ,,trudniejsze" tematy zostały ledwie muśnięte, ogólnie miałam wrażenie pośpiechu w końcowej części książki.
Mimo wszystko oceniam wysoko za salwy śmiechu i to nastoletnie uczucie, zawsze warte przypomnienia ;)

Książka oparta o popularny motyw szarej myszki i bad boya, ale... tylko w teorii xD Tak naprawdę, to z bohaterki żadna myszka, a w jej love interest nie ma ani odrobiny złego chłopaka. To drugie jest powiedziane całkiem wprost w fabule, więc nie mam pojęcia, czemu autorka uparcie sądzi, że korzysta z konwencji, z której w istocie nie korzysta. Książka tylko by zyskała,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

To dzieło monumentalne i nie sposób przejść obojętnie wobec ogromu pracy, jaką na przestrzeni lat Łuka włożył w pozyskiwanie informacji. A jednocześnie pozostał cichym towarzyszem wydarzeń, dopiero pod koniec książki właściwie osobowo ogląda krajobraz po bitwie, świat po ogłoszeniu wyroku w sprawie zbrodni połanieckiej.
Dowód na to, że, jak pisał Mariusz Szczygieł, w reportażu słowo jest świadkiem. W tym przypadku przypomina i dręczy, nie pozwala zapomnieć o morderstwie, a jeszcze bardziej o towarzyszącej mu zmowie milczenia. Każe zadawać pytania, czy gdyby dziś...?
Według mnie lektura obowiązkowa, z uwagi na formę, ale też ładunek etyczny treści.

To dzieło monumentalne i nie sposób przejść obojętnie wobec ogromu pracy, jaką na przestrzeni lat Łuka włożył w pozyskiwanie informacji. A jednocześnie pozostał cichym towarzyszem wydarzeń, dopiero pod koniec książki właściwie osobowo ogląda krajobraz po bitwie, świat po ogłoszeniu wyroku w sprawie zbrodni połanieckiej.
Dowód na to, że, jak pisał Mariusz Szczygieł, w...

więcej Pokaż mimo to