Grzeczni chłopcy nie kradną staników Lauren Price 6,5
Książka oparta o popularny motyw szarej myszki i bad boya, ale... tylko w teorii xD Tak naprawdę, to z bohaterki żadna myszka, a w jej love interest nie ma ani odrobiny złego chłopaka. To drugie jest powiedziane całkiem wprost w fabule, więc nie mam pojęcia, czemu autorka uparcie sądzi, że korzysta z konwencji, z której w istocie nie korzysta. Książka tylko by zyskała, gdyby Alec był sobie takim zwyczajnym, przystojnym chłopakiem robiącym głupie żarty, bez robienia z niego bożyszcza szkoły (co nie ma żadnego sensu z punktu widzenia tego, czego się o nim dowiadujemy) oraz typa z ,, przeszłością" (okazującą się potem całą jedną bójką). To samo w temacie Riley - jej rodzinna tragedia wystarczająco uzasadnia odsunięcie się od towarzystwa, robienie z niej ,,odludka" było już nawet nie tylko zbędne, a mało wiarygodne. No nie, introwertyczne łamagi bez znajomych nie mają względów trzech chłopaków 10/10 naraz, autorko, nie da się tego pogodzić xD Zazwyczaj też nie włamują się do sypialni atrakcyjnych sąsiadów płci męskiej, względnie szatni futbolistów.
Mam wrażenie, że część niespójności wynika z pierwotnej publikacji książki na Wattpadzie i zwyczajnie zawiodła redakcja. Bo gdyby nie wyżej wymienione, lektura byłaby przezacna - romans jest uroczy, męski bohater zajmujący, a sekret z przeszłości stanowi całkiem świeży moralny dylemat. Pojawia się nawet wątek LGBTQ w rzadko spotykanym ujęciu biseksualne go rodzica. Szkoda tylko, że te ,,trudniejsze" tematy zostały ledwie muśnięte, ogólnie miałam wrażenie pośpiechu w końcowej części książki.
Mimo wszystko oceniam wysoko za salwy śmiechu i to nastoletnie uczucie, zawsze warte przypomnienia ;)