-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Biblioteczka
2016-07-05
2016-03-01
2016-03-04
2015-05-24
"Więc chodź, pomaluj mój świat
na żółto i na niebiesko,
Niech na niebie stanie tęcza
malowana twoją kredką(...)"*
*fragment piosenki zespołu Dwa plus jeden
Piękną powieść proszę Państwa przeczytałam. Bez żadnych podtekstów, żadnych ukrytych motywów. Książka urzekła mnie tak po prostu - już od pierwszej strony.Chciałabym się tym moim zachwytem podzielić....
zapraszam serdecznie do Szyszkowego Lasu :)
"Więc chodź, pomaluj mój świat
na żółto i na niebiesko,
Niech na niebie stanie tęcza
malowana twoją kredką(...)"*
*fragment piosenki zespołu Dwa plus jeden
Piękną powieść proszę Państwa przeczytałam. Bez żadnych podtekstów, żadnych ukrytych motywów. Książka urzekła mnie tak po prostu - już od pierwszej strony.Chciałabym się tym moim zachwytem podzielić....
zapraszam...
Jak to najczęściej w weekend bywa - wieczorami mam trochę więcej czasu dla siebie i ten czas lubię spędzić z książką. Ostatnio chodzę jakaś nabuzowana, sfrustrowana i parę jeszcze "....ana". Książką Magdaleny Witkiewicz uśmiechała się do mnie ciepło z półeczki "pick me" - nie mogłam więc zrobić nic innego, jak tylko zacząć czytać "Balladę o Ciotce Matyldzie.
Tytułowa Ciotka Matylda, to ciepła i pełna dobroci kobieta, która za życia wyznawała zasadę " że dobro, którym się dzielimy - do nas wraca". Tak postępuje za życia - tak też jest i po jej śmierci.
Razem z czytelnikiem "śledzi" losy Joanki - która właśnie została matką i próbuje sobie poradzić z tą, powiedzmy całkiem nową sytuacją jaką jest przyjście na świat Małego Człowieczka. Niestety na męża liczyć za bardzo nie może, gdyż on "wielki naukowiec" ciągle poza domem.
I tu właśnie "czuwająca" ręka Ciotki Matyldy sprawia, że Joanka dostaje w spadku po Ciotce udziały w dość nietypowym przedsięwzięciu - jednakże właśnie dzięki temu, poznaje ludzi, którzy niejako zostają jej najbliższymi przyjaciółmi i dzięki którym zaczyna wierzyć w siebie i że życie daje jej kolejną szansę na szczęście. Jak to mawiają - :gdy zamykają się drzwi, los otwiera okno.
Ballada o Ciotce Matyldzie to właśnie taka ciepła opowieść o tym, że mimo że życie czasem daje w kość, to za następnym zakrętem może na nas czekać coś nowego, dobrego.
Polecam wszystkim tym, którzy właśnie teraz czują "zmęczenie materiału" - po to aby choć na chwilę oderwać się od szarej rzeczywistości i złapać głębszy oddech i dystans do siebie.
www.szyszunie.pl
Jak to najczęściej w weekend bywa - wieczorami mam trochę więcej czasu dla siebie i ten czas lubię spędzić z książką. Ostatnio chodzę jakaś nabuzowana, sfrustrowana i parę jeszcze "....ana". Książką Magdaleny Witkiewicz uśmiechała się do mnie ciepło z półeczki "pick me" - nie mogłam więc zrobić nic innego, jak tylko zacząć czytać "Balladę o Ciotce Matyldzie.
Tytułowa...
Jak tylko otrzymałam paczuszkę z książkami, w której był m.in. „Świadek” autorstwa Nory Roberts, miałam ochotę wszystko rzucić w kąt i zabrać się za lekturę. Tyle dobrych opinii czytałam o tej książce, tak mnie niektórzy zachęcali do zapoznania się z tą pozycją Nory Roberts, że co rusz zerkałam na półkę i nie mogłam doczekać się wieczora, ,kiedy Moi Milusińscy będą słodko spali a ja usiądę w ciszy i oddam się błogiemu relaksowi z Norą Roberts.
„Świadek” to historia młodej dziewczyny Elizabeth, która swój młodzieńczy bunt przeciwko sztywnym zasadom ustanowionym przez zasadniczą matkę, płaci bardzo wysoką cenę. Jedna impreza, jedno wyjście do klubu, jeden młodzieńczy wybryk – i Elizabeth znalazła się w nieodpowiednim miejscu, w nieodpowiednim czasie, co zmieniło całkowicie koleje jej życia.
16 – letnia Elizabeth, której matka planuje życie punkt po punkcie, minuta po minucie od chwili narodzin – pragnie, choć na chwilę poczuć się zwykłą nastolatka. Kiedy więc po kolejnej kłótni z matką zostaje sama na weekend w domu, wybiera się do galerii handlowej by posmakować „zwykłego” życia. Spotyka dawną koleżankę ze szkoły i umawia się na wyjście do klubu. Zakazany owoc smakuje najlepiej – Elizabeth zmienia ubiór, fryzurę, preparuje na jej potrzeby dowody tożsamości i wybiera się z Julie wieczorem do znanego w mieście nocnego klubu. Wieczór jest nadzwyczaj udany , zabawa świetna. W trakcie wieczoru dziewczyny poznają przystojniaków, którzy proponują kontynuację zabawy w bardziej kameralnym miejscu…. Dziewczyna z pewnym wahaniem, za namową koleżanki, zgadza się …i już nic nie jest takie jak powinno. To wydarzenie całkowicie zmienia życie Elizabeth. Szereg zdarzeń powoduje, że jest ona zdana tylko na siebie i musi szybko wydorośleć, a jej codzienność to stale czyhające zagrożenie i ucieczka….
Kilkanaście lat później w niewielkim miasteczku spotykamy ukrywającą się nadal Elizabeth. Przepraszam, teraz Abigail Lowery, kobietę niezależną, silną, próbującą zbytnio się nie wyróżniać. Niestety, właśnie owa tajemniczość kobiety, jej powściągliwość i niechęć do kontaktów z okolicznymi mieszkańcami zdaje się odnosić odwrotny skutek. Brooks, szef miejscowej policji zaczyna się coraz bardziej kobietą interesować i próbuje dowiedzieć się cóż też Abigail ukrywa i przed czym ucieka?
Tak, tak…jest ciekawie. Nawet bardzo. Muszę przyznać, że „Świadek” trafił na moje „Top Ten” Nory Roberts. Moim skromnym zdaniem, to jedna z lepszych książek Autorki. Połączenie romansu z wątkiem sensacyjnym Pani Roberts udało się znakomicie. Wartka akcja, tajemnica, morderstwo, korupcja i miłość. Nie jest ani zbyt mrocznie, ani zbyt mdło. Wszystkie te emocje są podane czytelnikowi w odpowiednich proporcjach, co powoduje że książkę chce się czytać i czytać. Nie zawiodłam się na tej książce i bardzo cieszę się, że Wy Moje Drogie mi ją poleciłyście.
Chciałam też podziękować Pani Annie z Księgarni Dobre Książki za możliwość przeczytania książki, bo naprawdę warto było.
Jak tylko otrzymałam paczuszkę z książkami, w której był m.in. „Świadek” autorstwa Nory Roberts, miałam ochotę wszystko rzucić w kąt i zabrać się za lekturę. Tyle dobrych opinii czytałam o tej książce, tak mnie niektórzy zachęcali do zapoznania się z tą pozycją Nory Roberts, że co rusz zerkałam na półkę i nie mogłam doczekać się wieczora, ,kiedy Moi Milusińscy będą słodko...
więcej mniej Pokaż mimo to
Oliwia, młoda panienka z tzw. dobrego domu, pewnego dnia śpiesząc się na spotkanie z chłopakiem i przyjaciółką, wjeżdża na pasy na czerwonym świetle, powracając nieznajomego. Czując się winna oferuje mu podwiezienie do szpitala - i tak właśnie zaczyna się znajomość dwojga młodych ludzi, którzy bądźmy szczerzy w innych okolicznościach nie spotkaliby się.
To się proszę Państwa nazywa PRZEZNACZENIE.
Początkowo to wyrzuty sumienia kierują Oliwią, gdy ta oferuje na czas rekonwalescencji Dominika swoją pomoc w opiece nad jego rodzeństwem. Szybko jednak okazuje się, że młodzi stają się sobie coraz bliżsi...i każde z nich zaczyna się otwierać na świat i na powoli rodzącą się miłość.
Wiek, kiedy byłam w wieku o ładnej nazwie New Adult już dawno za mną - co pewnie niektórzy mi zarzucą. Miałam ostatnio przyjemność przeczytać kolejną po "Kiedy na mnie patrzysz" powieść Agaty Czykierdy Grabowskiej "Jak powietrze"
Cóż mogę rzec? Cudze chwalicie, swego nie znacie" NO NARESZCIE!!! Akcja toczy się w Naszej Warszawie, a nie w Nju Jorku, Missisipi czy Oregonie. Bohaterowie to nie Jessica, Jordan, Luke czy Calum. Od jakiegoś czasu gatunek New Adult zagościł na dobre na półkach w księgarni, jednak polskich powieści ze świecą tam szukać. Osadzenie powieści w polskich realiach i bliżsi czytelnikowi bohaterowie, to jest wielki atut powieść moim zdaniem.
Zawsze powtarzałam, że jestem zwolenniczką polskiej literatury, tym bardziej mnie cieszy, że polski gatunek NA zaczyna być bardziej widoczny.
Najbardziej ujęła mnie postać Dominika, który pomimo wszystkich trudności losu, miał jasno określone priorytety i dążył do obranego celu. Przywiązanie i uczucie jakim darzył swoje młodsze rodzeństwo jest pełna podziwu. Oliwia, wiadomo, na początku jawiła mi się trochę jak taka młode, rozkapryszone dziewczę, które myśli przede wszystkim o sobie. Po chwili jednak, zmieniłam o niej zdanie.Książkę czyta się naprawdę szybko i jest na tyle wciągająca, że z każdą kartką chce się więcej. To powieść z gatunku tych, gdzie w trakcie czytania mówiłam do siebie. "O, żesz już tak późno??, rano do pracy trzeba wstawać. Dobra, jeszcze tylko ta jedna strona....dobra jeszcze ta jedna strona" - i czytałam dalej.
Postacie są ludźmi z krwi i kości, co da się odczuć. Mają zarówno swoje wady i zalety, co stanowi o tym, że nie są szablonowi.
Jasne, że gdyby chcieć rozłożyć całość na części pierwsze, to można by się czepiać szczegółów (Agata crotch :P) Te detale jednak nie odbierają przyjemności lektury w zupełności.
Czytałam również wcześniejszą książkę Autorki i jedno co muszę stwierdzić, to że Agata się rozwija. Widać, że pracuje nad warsztatem i nad tym w jaki sposób chce opowiedzieć czytelnikowi co jej w duszy gra.
Myślę, ba jestem pewna, że powieść przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom gatunku.
Ja w każdym razie będę czekać na kolejną powieść Autorki by się przekonać jaka historią mnie zaczaruje.
http://www.szyszunie.pl/2016/07/17/jak-powietrze/
Oliwia, młoda panienka z tzw. dobrego domu, pewnego dnia śpiesząc się na spotkanie z chłopakiem i przyjaciółką, wjeżdża na pasy na czerwonym świetle, powracając nieznajomego. Czując się winna oferuje mu podwiezienie do szpitala - i tak właśnie zaczyna się znajomość dwojga młodych ludzi, którzy bądźmy szczerzy w innych okolicznościach nie spotkaliby się.
więcej Pokaż mimo toTo się proszę...