-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel16
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik267
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2021-06-27
2015-04-11
2017-02-11
2015-10-24
2015-07-13
2016-10-08
2018-01-12
2014-12-27
Czy słowo "demiurg" z czymkolwiek nam się kojarzy? Myślę, że większości raczej nie. Sama również nie znałam jego znaczenia, gdy sięgałam po książkę. Przez większość lektury nawet wydawało mi się, że tytuł brzmi "Zły demirug", więc proszę mnie poprawić, jeżeli taka forma wystąpi gdzieś w recenzji. Czymże więc jest to tajemnicze słowo? Według Słownika Języka Polskiego jest to twórca świata. Raczej nie chodzi tu o chrześcijańskiego Boga, tylko postać, która stworzyła świat tak po prostu, nieutożsamiana z żadną religią (tak przynajmniej jest w wypadku tej książki).
Nie ukrywam, zaczynając czytać nie miałam najmniejszego pojęcia, za co się zabieram. Sięgnęłam po nią, ponieważ wielokrotnie spotkałam się z świetnymi cytatami Ciorana z różnych książek. Kiedy w katalogu biblioteki natrafiłam na nazwisko autora, od razu zaczaiłam się na tę pozycję i przechwyciłam tuż po tym, jak ktoś ją oddał.
Książka podzielona jest na kilka części, które są bardzo luźno ze sobą związane. A te powiązania wynikają zapewne z tego, że autor wciąż ma te same poglądy i raz po raz wychodzą one w treści. Pierwszą częścią jest tytułowy "Zły demiurg". Autor stara się w niej ukazać, dlaczego niezaprzeczalnie demiurg jest zły, dlaczego dobry nie miałby jak stworzyć świata i jak bardzo korzystne jest to dla ludzi, którzy mogą go za wszystko obwiniać. Część druga, "Nowi bogowie" wykazuje wyższość religii politeistycznych nad monoteistycznymi poprzez róże ich cechy charakterystyczne. "Paleontologia" - trzeci rozdział, to esej zainspirowany przypadkową wizytą w muzeum, podczas której autor zaczął rozmyślać patrzą na ludzkie szkielety. Część czwarta jest zbiorem dłuższych lub krótszych myśli dotyczących samobójstwa. Zatytułowana jest "Spotkania z samobójstwem". Myśli często dotyczą tego, jakie korzyści by nam ono dawało, lecz w żaden sposób nie zachęca do jego popełnienia. Podobno kiedyś pewna dziewczyna chcąc ze sobą skończyć zauważyła na półce tę książkę, coś ją podkusiło i kupiła. Po przeczytaniu chęć zabicia się odeszła od niej. Rozdział piąty - "Niewyzwolony" w dużej mierze dotyczy buddyzmu, lecz mówi również o zbawieniu w różnych religiach. Część ostatnia - "Myśli uduszone" to zbiór luźnych myśli (a dokładniej to trzy zbiory), których treść najczęściej jest dość krótka i są to typowe cytaty, nad którymi da się rozmyślać długi czas. Nie są to myśli wielce rozwinięte, ale mogą być początkami wielu esejów.
Na końcu znajduje się jeszcze posłowie tłumacza - Ireneusza Kani, które jest w pewnym sensie długą recenzją książki z wyjaśnieniem wielu aspektów, dokładną analizą wszystkiego oraz faktami dotyczącymi autora.
Lektura zrobiła na mnie ogromne wrażenia. Dawno czegoś podobnego nie czytałam. Nie mówię, że strony zmieniają się szybko, a treść jest lekka i przyjemna. Nie, często jedno zdanie trzeba powtarzać kilka razy, trochę pomyśleć, zanim zrozumie się jego pełną wartość. Na te 130 stron można poświęcić naprawdę wiele czasu, by w pełni docenić książkę. Ja niestety musiałam się spieszyć z oddaniem w terminie do biblioteki, lecz i tak czytałam 2 tygodnie. Po zakończeniu czułam coś, co chyba nazywa się "kacem książkowym" - dotąd nie mam ochoty czytać niczego innego, ponieważ nie może być tak wspaniałe jak to, co właśnie skończyłam. Szczególnie, że w planach miałam zwyczajną powieść.
Moją ulubioną częścią niezaprzeczalnie są "Myśli uduszone". Całe święta spędziłam na rozmyślaniu nad nimi. Często opisują w sposób krótki wiele życiowych prawd, a niekiedy nawet spotykałam się z czymś, o czym dawniej sama myślałam, lecz ujęte w lepszej formie - takiej, która nie była (jak u mnie) rozpisaniem się na dwie strony A4, a dwoma krótkimi zdaniami, które można określić jako "krótkie, zwięzłe i na temat", a nie zabrakło w nich niczego, co zapisałam w swojej analizie.
"Jesteśmy potencjalnymi mordercami tych, co zamieszkują w naszym otoczeniu" - "Zły demiurg"
"Nagle pomyśleć, że ma się czaszkę - i nie zwariować od tego!" - "Myśli uduszone"
"Doszukiwanie się w czymkolwiek sensu to specjalność nie tyle naiwniaka, ile masochisty." - "Myśli uduszone III"
Może na koniec kilka słów o samym autorze, ponieważ pewnie nie wszyscy o nim słyszeli. Jest na tyle ciekawą postacią, iż zachęcam do pogłębiania wiedzy o nim we własnym zakresie, nie spoczywając jedynie na krótkiej notce, którą tu napiszę. Są to jedynie fakty wynikające z posłowia, ubrane w moje słowa.
Emil Cioran jest rumuńskim filozofem piszącym po francusku. Przez jakiś czas deklarował się jako zwolennik Hitlera oraz włoskiego faszyzmu. Był ateistą, choć przez jakiś czas myślał, że jest prawie buddystą. Jego ojciec był prawosławnym kapłanem.
www.rozdzial5.blogspot.com
Czy słowo "demiurg" z czymkolwiek nam się kojarzy? Myślę, że większości raczej nie. Sama również nie znałam jego znaczenia, gdy sięgałam po książkę. Przez większość lektury nawet wydawało mi się, że tytuł brzmi "Zły demirug", więc proszę mnie poprawić, jeżeli taka forma wystąpi gdzieś w recenzji. Czymże więc jest to tajemnicze słowo? Według Słownika Języka Polskiego jest to...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-02-27
2015-08-30
2015-10-25
2016-02-12
2016-03-24
2018-03-29
2013-07
2016-03-26
2023-10-23
2012
2015-09-12
2024-01-15
14.08.2017
12.01.2018
27.06.2021
14.08.2017
Pokaż mimo to12.01.2018
27.06.2021