rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Książkę czyta się szybko i całkiem przyjemnie. Akcja bywa trochę przewidywalna i stereotypowa, ale nie przeszkadzało mi to. Jednak zachowanie bohaterek często bywa co najmniej irytujące, do tego stopnia, że czytając tę książkę miałam poczucie, że większość z nich potrzebuje psychoterapii.

Książkę czyta się szybko i całkiem przyjemnie. Akcja bywa trochę przewidywalna i stereotypowa, ale nie przeszkadzało mi to. Jednak zachowanie bohaterek często bywa co najmniej irytujące, do tego stopnia, że czytając tę książkę miałam poczucie, że większość z nich potrzebuje psychoterapii.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ta książka miała potencjał. Mogłaby być naprawdę wartościową, ciekawą pozycją popularnonaukową. Mogła taka być, ale zdecydowanie nie jest.
Autor poszedł na łatwiznę, jak najbardziej się dało. Jest to chaotyczna zbieranina wywiadów z różnymi ludźmi, którym zawodowo lub osobiście bliski jest temat psychodelików. Owszem, Lorenc podjął próbę podziału wywiadów względem tematyki, tj. czy dotyczą ciała czy ducha, ale jest to kompletnie nietrafione. Dlaczego tak sądzę? Wyjaśnię poniżej.
Ta książka miałaby sens, gdyby autor rozpoczął ją rozdziałem wyjaśniającym co to są substancje psychoaktywne, przedstawił pokrótce historię ich stosowania przez człowieka oraz zamieścił wzory chemiczne i krótkie informacje odnośnie każdej substancji psychoaktywnej, która później pojawia się w wywiadach, a przede wszystkim jej mechanizm działania. Oczywiście tego nie znajdziemy. Znajdziemy za to przed każdym wywiadem krótkie noty biograficzne odnośnie rozmówców. Tylko co z tego, skoro każdy rozmówca jest przedstawiony jako wspaniały autorytet w dziedzinie, a potem w czasie lektury okazuje się, że jedynie kilka osób faktycznie nimi jest. No ale może jestem wyjątkiem, skoro nie uważam psycholożki nielegalnie podającej pacjentom psychodeliki i skazanej za to na więzienie za autorytet.
W każdym razie w tych notach znajdują się tylko "suche fakty" odnośnie kariery zawodowej danej osoby, a później autor, bez żadnych wstępnych wyjaśnień, zadaje pytania szczegółowo odnoszące się do tez, które któryś z rozmówców rozwijał w swojej napisanej wcześniej książce. Ni stąd ni zowąd czytelnik jest konfrontowany często z bardzo szczegółowymi pytaniami (a także odpowiedziami) odnoszących się do oddziaływania danej substancji na konkretne receptory w mózgu. Czy wcześniej autor pofatygował się wyjaśnić laikowi mechanizm działania substancji psychodelicznych? Oczywiście, że nie. Mogłabym to nawet wybaczyć, gdyby wywiady były sensownie uszeregowane i takie informacje czytelnik w odpowiedniej kolejności wyciągałby z tekstu. Niestety, właśnie tu pojawia się problem z idiotycznym podziałem wywiadów zastosowanym przez autora. Zamiast chociaż spróbować zachować jakiś logiczny ciąg pomiędzy poszczególnymi wywiadami, np. rozmowy z osobami zajmującymi się z LSD powinny być zgromadzone w jednym rozdziale, tymi zajmującymi się psylocybiną w innym, a jak ktoś się zajmuje MDMA to w jeszcze innym. W przypadku osób zajmujących się dwiema różnymi substancjami można było podzielić wywiad i dać adnotację, że część poświęcona innej substancji znajduje się dalej, ale po co? Przecież to wymaga pracy. Zamiast tego zapytajmy w jednym wywiadzie o LSD, w drugim o LSD i MDMA, w trzecim o grzyby psylocybinowe i ogólnie to jeszcze o coś innego. A potem powtarzajmy ten schemat do końca książki. Brak zrozumienia przez laika gwarantowany. Mało tego, można odnieść wrażenie, że to nie biochemia, nie różne stany świadomości, a magia za tym wszystkim stoi.
Czy jednak przypadkiem o to nie chodziło autorowi? Żeby pod płaszczykiem naukowego podejścia stworzyć wrażenie, że mamy do czynienia z substancjami niemalże magicznymi? Owszem, pojawia się także wiele informacji całkiem pożytecznych, dających nadzieję i świeże spojrzenie na tę tematykę, ale muszę powiedzieć wprost: gdyby nie to, że z wykształcenia jestem chemikiem, a także mam pewne pojęcie odnośnie biochemii i fizjologii człowieka, to z tej książki nie dowiedziałabym się niczego.

Ta książka miała potencjał. Mogłaby być naprawdę wartościową, ciekawą pozycją popularnonaukową. Mogła taka być, ale zdecydowanie nie jest.
Autor poszedł na łatwiznę, jak najbardziej się dało. Jest to chaotyczna zbieranina wywiadów z różnymi ludźmi, którym zawodowo lub osobiście bliski jest temat psychodelików. Owszem, Lorenc podjął próbę podziału wywiadów względem tematyki,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pierwszy raz spotykam się z takim sposobem prowadzenia narracji. Powieść przeplatana dokumentem czy dokument z elementami powieści? Fikcja literacka płynnie miesza się z faktami historycznymi, dzięki czemu powieść, mimo dużej objętości, nie ma szansy znudzić czytelnika.
Autorka za pomocą wykreowanych przez siebie postaci przenosi czytelnika z warunków mieszczańskich prosto na dwór króla Zygmunta I Starego i Bony Sforcy. Odbiorca ma szanse poznać realia epoki i skonfrontować się z wyzwaniami, a także szansami, jakie czekały na ludzi w XVI wieku. Poruszane jest całe spektrum tematów, od codziennego życia młodych Jagiellonek, przez konflikty rodzinne i kontrakty matrymonialne, które kształtowały politykę w Europie, po rozwój nauki (m.in. medycyna, astronomia) i spory na tle religijnym. Co istotne, książka ukazuje ówczesny świat z perspektywy kobiet. Wyjaśnia, jak wiele zależało od reputacji kobiety, która mogła zostać zszargana byle plotką.
Jedyne co mi się nie podoba w tej książce, to dość częste i dynamiczne przeskoki "teraźniejszość-przyszłość" lub "teraźniejszość-przeszłość". Osoby, które mają trudności z szybkim "łączeniem wątków" często mogą poczuć się zagubione gwałtownym skokiem w przeszłość bohaterki, a potem równie niespodziewanym powrotem do akcji dziejącej się w danym momencie. Ja sama nie miałam z tym problemu, ale wiem, że niektórzy mają.
Polecam tę książkę każdemu, kto choć trochę jest ciekaw, jak wyglądało życie kobiet (ale nie tylko) w XVI wieku i jednocześnie chce bliżej poznać historię upadku dynastii Jagiellonów.

Pierwszy raz spotykam się z takim sposobem prowadzenia narracji. Powieść przeplatana dokumentem czy dokument z elementami powieści? Fikcja literacka płynnie miesza się z faktami historycznymi, dzięki czemu powieść, mimo dużej objętości, nie ma szansy znudzić czytelnika.
Autorka za pomocą wykreowanych przez siebie postaci przenosi czytelnika z warunków mieszczańskich prosto...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka ta jest utrzymana w bardzo negatywnym tonie i w moim odczuciu, nie ma nic wspólnego z reportażem. Bardziej przypomina licealną rozprawkę, w której autor wybrał określoną tezę i całą książkę stara się ją udowodnić. W zasadzie nie ma w tekście przedstawionej żadnej historii, która byłaby sprzeczna z założeniem autora. Nie ma wprowadzonej postaci, która nie byłaby wypalona i sfrustrowana. To nie jest możliwe, aby książka ta była reprezentatywna dla wszystkich przedstawicieli zawodów medycznych. Sama do tego środowiska nie należę, ale jestem zniesmaczona tą najzwyklejszą manipulacją, której dopuścił się autor.

Książka ta jest utrzymana w bardzo negatywnym tonie i w moim odczuciu, nie ma nic wspólnego z reportażem. Bardziej przypomina licealną rozprawkę, w której autor wybrał określoną tezę i całą książkę stara się ją udowodnić. W zasadzie nie ma w tekście przedstawionej żadnej historii, która byłaby sprzeczna z założeniem autora. Nie ma wprowadzonej postaci, która nie byłaby...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przyznam, że nie spodziewałam się takiego rozstrzygnięcia tej (a raczej tych kilku) historii, dlatego z czystym sumieniem dokładam jedną gwiazdkę. Za element zaskakujący, którego się nie mogłam przewidzieć. Tak wysoka nota jest umotywowana także poruszeniem trudnego tematu, jakim jest miłość matki do dziecka. Nie każda kobieta jest stworzona do macierzyństwa i nie mam tu na myśli biologicznej zdolności (lub jej braku) do wydania na świat potomstwa. Obojętność może ranić zdecydowanie mocniej niż nienawiść. Zapewnienie wszelkich materialnych dóbr dzieciom nie ma znaczenia, gdy ze strony opiekunów czeka brak zainteresowania, dystans, chłód.

Przyznam, że nie spodziewałam się takiego rozstrzygnięcia tej (a raczej tych kilku) historii, dlatego z czystym sumieniem dokładam jedną gwiazdkę. Za element zaskakujący, którego się nie mogłam przewidzieć. Tak wysoka nota jest umotywowana także poruszeniem trudnego tematu, jakim jest miłość matki do dziecka. Nie każda kobieta jest stworzona do macierzyństwa i nie mam tu na...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wydawało mi się, że będzie to jedna z tych książek, które nie będą mnie mogły zainteresować. Nigdy nie chodziłam po Tatrach, nie jeżdżę na nartach, a moje górskie wycieczki dotychczas ograniczały się do Sudetów i Bieszczad. Jednak pod wpływem ostatnich wypadków (uwięzienie grotołazów w jaskini, uderzenie pioruna w Giewont) oraz faktu, że mój znajomy jest grotołazem, postanowiłam sięgnąć po tę pozycję.
Muszę przyznać, że zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona. Autorka w lekki i często zabawny sposób przytacza słowa mówiące o poważnych sprawach. Otworzyła mi oczy na wiele problemów, uświadomiła, że Tatr nie należy lekceważyć, bo to pierwszy krok w kierunku wypadku. Nigdy nie pomyślałabym, że TOPR to tak wszechstronna grupa, która zawiera w swoich szeregach osoby tak wysoce wykwalifikowane, że mogą śmiało być zaliczane do światowej czołówki w swoim fachu. Książka kompleksowo przeprowadza czytelnika przez różne działalności ratownicze podejmowane przez TOPR, jak choćby ratownictwo lawinowe, jaskiniowe, czy też nurkowe. Pozwala spojrzeć na tę organizację z różnych stron i docenić, że niektórzy ludzie narażają własne życie zdecydowanie zbyt często, że w każdej chwili mogą przypłacić chęć niesienia pomocy własnym życiem. I tu pojawia się pytanie, które wybrzmiało w tekście co najmniej raz: czy życie jednego człowieka aby na pewno jest warte żyć kilku ratowników?
Gorąco polecam tę pozycję wszystkim, nawet tym, którzy po górach nie chodzą. Według mnie ta książka jest rewelacyjna. Jednak na pewno nie bez znaczenia jest to, że lubię ten gatunek literacki. Szczerze zachęcam do przeczytania, ode mnie mocne 8/10.

Wydawało mi się, że będzie to jedna z tych książek, które nie będą mnie mogły zainteresować. Nigdy nie chodziłam po Tatrach, nie jeżdżę na nartach, a moje górskie wycieczki dotychczas ograniczały się do Sudetów i Bieszczad. Jednak pod wpływem ostatnich wypadków (uwięzienie grotołazów w jaskini, uderzenie pioruna w Giewont) oraz faktu, że mój znajomy jest grotołazem,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki #sexedpl. Rozmowy Anji Rubik o dojrzewaniu, miłości i seksie Alicja Długołęcka, Agata Loewe, Michał Pozdał, Anja Rubik
Ocena 7,3
#sexedpl. Rozm... Alicja Długołęcka,&...

Na półkach: ,

Dla mnie jakieś "10 lat po czasie", ale kupiłam ją dla mojej młodszej siostry, a zanim ją jej wręczę, postanowiłam przeczytać. Bardzo dobra książka. Obawiam się tylko, że nastolatki, które nie lubią czytać i/lub mają problemy z czytaniem ze zrozumieniem, nie przebrną przez nią, a jeśli to zrobią, to części wypowiedzi nie zrozumieją. Mam nadzieję, że moje obawy nie znajdą odzwierciedlenia w rzeczywistości, a grupa docelowa będzie czerpać wiedzę z niej pełnymi garściami. Już nie mogę się doczekać, aż wręczę #sexedpl mojej siostrze.

Dla mnie jakieś "10 lat po czasie", ale kupiłam ją dla mojej młodszej siostry, a zanim ją jej wręczę, postanowiłam przeczytać. Bardzo dobra książka. Obawiam się tylko, że nastolatki, które nie lubią czytać i/lub mają problemy z czytaniem ze zrozumieniem, nie przebrną przez nią, a jeśli to zrobią, to części wypowiedzi nie zrozumieją. Mam nadzieję, że moje obawy nie znajdą...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka trudna w odbiorze; przesycona biedą, cierpieniem i lękiem. Historia wypędzonych, koczowników z przymusu, których życie w oczach bardziej uprzywilejowanych ma mniejszą wartość niż życie zwierząt gospodarskich. Tysiącom osób towarzyszyły co dzień głód, prześladowania i śmierć. Gdy wydaje się, że będzie lepiej, to dzieje się coś, co niszczy wszelkie nadzieje. Zakończenie otwarte daje czytelnikowi możliwość domysłu, co działo się później z bohaterami, jednak pozostawia także duży niedosyt. Zbyt wiele wątków domaga się zakończenia. Za dużo scenariuszy możliwych do rozważenia. Dlatego polecam tę lekturę, bo choć nie jest łatwa, to skłania do refleksji. Uświadamia, że to nie był wyłącznie problem Kalifornii ówczesnych czasów, a jedynie jeden z wielu tragicznych rozdziałów, które napisała (i wciąż pisze) historia.

Książka trudna w odbiorze; przesycona biedą, cierpieniem i lękiem. Historia wypędzonych, koczowników z przymusu, których życie w oczach bardziej uprzywilejowanych ma mniejszą wartość niż życie zwierząt gospodarskich. Tysiącom osób towarzyszyły co dzień głód, prześladowania i śmierć. Gdy wydaje się, że będzie lepiej, to dzieje się coś, co niszczy wszelkie nadzieje....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka inspirowana faktami? A niech sobie będzie, i tak nie znam tej historii, myślałam. Traktowałam jak najzwyklejszą fikcję literacką, ale do czasu. Co było momentem przełomowym? Znajdujący się pod koniec książki bodajże "poemat do ran kłutych", który przypominał mi profesjonalnie sporządzony protokół sekcyjny. Natychmiast odrzuciłam mojego Kindle i zaczęłam przeszukiwać internet - szybko znalazłam właściwą historię. I wtedy ta książka poruszyła mnie jeszcze bardziej.
Dodatkowo świetna w warstwie literackiej, w wielu miejscach obecne były także ciekawe zabawy słowami, polszczyzną. Polecam, warto.

Książka inspirowana faktami? A niech sobie będzie, i tak nie znam tej historii, myślałam. Traktowałam jak najzwyklejszą fikcję literacką, ale do czasu. Co było momentem przełomowym? Znajdujący się pod koniec książki bodajże "poemat do ran kłutych", który przypominał mi profesjonalnie sporządzony protokół sekcyjny. Natychmiast odrzuciłam mojego Kindle i zaczęłam przeszukiwać...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Autor bardzo dobrze wprowadza w wykreowany przez siebie świat, w swoją wizję przyszłości. Nie ma tam zgrzytów, wszystko ze sobą współgra, co znaczy, że było to naprawdę dobrze przemyślane. Niesamowicie ponura wizja przyszłości, pozornie idealnej. W końcu czyż zapanowanie nad chorobami i osiągnięcie nieśmiertelności nie jest marzeniem człowieka? Tylko jaką naprawdę cenę ludzkość za to płaci?
Ta historia mocno mnie poruszyła. Opowiedziana z perspektywy człowieka "systemu", jednego z Nieśmiertelnych. Budzącego grozę wśród wielu ludzi, niosącego ze sobą śmierć w świecie, w którym już o niej zapomniano. Człowieka, którego prześladuje przeszłość, który wątpi, czuje, pragnie. Osoby, która ostatecznie zmieni wszystko.
Ciągle mam przed oczami finałową scenę - chciałabym, bardzo, zobaczyć ekranizację tej książki. Boję się tylko, że reżyser będzie mieć inną wizję niż moja, zwłaszcza tego ostatniego, decydującego wydarzenia.

Bardzo dobra literatura. Nie wiem, na ile to zasługa autora, a na ile tłumacza, ale na płaszczyźnie językowej i stylistycznej nie mam się do czego przyczepić. Zaspakaja w pełni moje czytelnicze potrzeby. Jak dla mnie - majstersztyk. Z czystym sumieniem 10/10 i półka ulubione.

Autor bardzo dobrze wprowadza w wykreowany przez siebie świat, w swoją wizję przyszłości. Nie ma tam zgrzytów, wszystko ze sobą współgra, co znaczy, że było to naprawdę dobrze przemyślane. Niesamowicie ponura wizja przyszłości, pozornie idealnej. W końcu czyż zapanowanie nad chorobami i osiągnięcie nieśmiertelności nie jest marzeniem człowieka? Tylko jaką naprawdę cenę...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest to druga książka tego autora, którą miałam okazję przeczytać. Zaczynając ją, nie wiedziałam, że mam do czynienia ze zbiorem opowiadań, dlatego w trakcie czytania nieco się zdziwiłam, ale w najmniejszym stopniu nie zawiodłam. Kilka krótkich, poruszających historii, które zawładnęły moją wyobraźnią. Czytało się je bardzo przyjemnie, ale każda z tych opowieści wymagała przemyślenia, zatrzymania się na chwilę. Uderzyło mnie to, że w każdym opowiadaniu był motyw religijny, wszędzie pojawiała się kwestia wiary i postać św. Rity. Polecam, warto się zapoznać z tą książką.

Jest to druga książka tego autora, którą miałam okazję przeczytać. Zaczynając ją, nie wiedziałam, że mam do czynienia ze zbiorem opowiadań, dlatego w trakcie czytania nieco się zdziwiłam, ale w najmniejszym stopniu nie zawiodłam. Kilka krótkich, poruszających historii, które zawładnęły moją wyobraźnią. Czytało się je bardzo przyjemnie, ale każda z tych opowieści wymagała...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trafiłam na tę książkę przypadkiem, zaczęłam czytać ją bez większych oczekiwań, a teraz, kiedy ostatnie zdanie wciąż rozbrzmiewa w mojej głowie, nie mogę wyjść z szoku.
"Ekspozycja" jest dla mnie sporym zaskoczeniem. Kryminał ten czyta się lekko, pomimo jego stosunkowo poważnej tematyki. Nie dałam rady wpaść na rozwiązanie zagadki, ponieważ cała sytuacja z rozdziału na rozdział wydawała mi się coraz bardziej abstrakcyjna. Do momentu jej wyjaśnienia nie wiedziałam, o co właściwie chodzi. Tylko, czy można powiedzieć, że zagadka została rozwiązana? Gdyby rzeczywiście tak było, zakończenie byłoby inne.
Jestem pozytywnie zaskoczona. Nie znałam wcześniej tego pisarza, ale chętnie sięgnę po kolejną lekturę jego autorstwa.

Trafiłam na tę książkę przypadkiem, zaczęłam czytać ją bez większych oczekiwań, a teraz, kiedy ostatnie zdanie wciąż rozbrzmiewa w mojej głowie, nie mogę wyjść z szoku.
"Ekspozycja" jest dla mnie sporym zaskoczeniem. Kryminał ten czyta się lekko, pomimo jego stosunkowo poważnej tematyki. Nie dałam rady wpaść na rozwiązanie zagadki, ponieważ cała sytuacja z rozdziału na...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Choroba Alzheimera to wyjątkowo podły przeciwnik. Nie można z nim wygrać, można jedynie mieć nadzieję, że zmiany będą postępować powoli. Jednak one wciąż będą postępować i niszczyć wszystko, co dla nas ważne.

Historia, która poruszyła mnie do głębi. Po przeczytaniu książki przez trzy noce śniło mi się, że to ja jestem ofiarą tej okrutnej choroby, że w tym momencie przeżywam to wszystko razem z Alice. Przerażające uczucie - zagubienie, panika, narastająca rozpacz.

Przyznam się bez bicia, że najpierw obejrzałam film, ponieważ nie wiedziałam o istnieniu tej książki. Teraz, gdy mam już porównanie, stwierdzam, że jest on jej doskonałym odzwierciedleniem. Niektóre wydarzenia mają zmienioną kolejność, ale powiedziałabym, że film przez to wyłącznie zyskuje na wiarygodności. Niesamowita opowieść, która trwale wpisuje się w pamięć.

Z całego serca polecam zarówno książkę jak i film.

Choroba Alzheimera to wyjątkowo podły przeciwnik. Nie można z nim wygrać, można jedynie mieć nadzieję, że zmiany będą postępować powoli. Jednak one wciąż będą postępować i niszczyć wszystko, co dla nas ważne.

Historia, która poruszyła mnie do głębi. Po przeczytaniu książki przez trzy noce śniło mi się, że to ja jestem ofiarą tej okrutnej choroby, że w tym momencie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Astrid uwielbia swoją matkę zarówno jako kobietę jak i artystkę, ale czuje się całkowicie od niej zależna. Ma wrażenie, że Ingrid może ją w każdej chwili zostawić, boi się tego. Stale porównuje się do swojej matki, uważa się za osobę o dużo słabszym charakterze, pozbawioną talentu. Wydaje jej się, że jest nikim w porównaniu do Ingrid.

Pewnego dnia dziewczynka traci matkę - Ingrid trafia do więzienia za morderstwo, a dla Astrid nastaje bardzo trudny czas - przed nią lata tułaczki po różnych domach opieki i rodzinach zastępczych. Dziewczynę spotyka wiele dramatów. W każdej rodzinie pełni inną rolę, dostosowuje się do otoczenia niczym kameleon. Cały czas walczy ze swymi uczuciami do matki, stara się wyrwać spod jej wpływu - nie chce, aby nią dłużej manipulowała. Kiedy Astrid myśli, że już gorzej być nie może, trafia do rodziny, w której odzyskuje powoli wiarę w siebie i swoje możliwości. Niestety nic co dobre, nie trwa wiecznie.

Bardzo dobra książka poruszająca poważne tematy, jak choćby pedofilia czy wykorzystywanie dzieci do pracy. Warto po nią sięgnąć.

Astrid uwielbia swoją matkę zarówno jako kobietę jak i artystkę, ale czuje się całkowicie od niej zależna. Ma wrażenie, że Ingrid może ją w każdej chwili zostawić, boi się tego. Stale porównuje się do swojej matki, uważa się za osobę o dużo słabszym charakterze, pozbawioną talentu. Wydaje jej się, że jest nikim w porównaniu do Ingrid.

Pewnego dnia dziewczynka traci matkę...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Podeszłam do tej książki niezwykle entuzjastycznie, miałam nadzieję na ciekawą lekturę, która pozwoli oderwać mi się na chwilę od rzeczywistości. Na mojej półce gościła już od połowy sierpnia, ale dopiero teraz znalazłam chwilkę, by po nią sięgnąć.
Pierwsze wrażenie - bardzo dobre. Jednak później wszystko zaczęło się sypać.Denerwowało mnie to, że kilkakrotnie pojawiały się te same stwierdzenia, jakby autor założył, że każdy czytelnik jest nieco ograniczony i jeśli mu się czegoś nie powtórzy tak ze 2-3 razy, to nic nie zrozumie. Byłam zawiedziona, że przewidywania policjantów w 100% pokryły się z planem przestępcy. Ofiary przebłagalne? Sądziłam, że morderca działał dla jakiś mroczniejszych celów. Nie wiem, chociażby jakieś chore praktyki okultystyczne czy badania nad narządami, itd. Kreacja Bezimiennego bardzo mi się spodobała, dlatego nie mogę darować autorowi tak nagłego spłycenia motywów działań tej postaci. Liczyłam na coś naprawdę zdecydowanie bardziej szokującego, a nie na dokładnie to samo, co jakieś sto stron wcześniej spekulowali policjanci. Tak doskonały morderca miałby dać się złapać? I skończyć w ten sposób, jak to zrobił?
Nie podoba mi się zakończenie. Nie podoba mi się sposób, w jaki autor poprowadził te historię. Moim zdaniem powinien zdecydowanie dłużej zwodzić czytelnika, dłużej budować napięcie i jeszcze bardziej uwydatnić inteligencję psychopaty.
Jestem po prostu zawiedziona.

Podeszłam do tej książki niezwykle entuzjastycznie, miałam nadzieję na ciekawą lekturę, która pozwoli oderwać mi się na chwilę od rzeczywistości. Na mojej półce gościła już od połowy sierpnia, ale dopiero teraz znalazłam chwilkę, by po nią sięgnąć.
Pierwsze wrażenie - bardzo dobre. Jednak później wszystko zaczęło się sypać.Denerwowało mnie to, że kilkakrotnie pojawiały się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kiedy znalazłam tą książkę na tym serwisie, nastawiłam się na to, że jej lektura będzie samą przyjemnością. Spodziewałam się naprawdę dobrej literatury, zapewniającej dreszczyk emocji. Myślałam, że będę w całości pochłonięta opisywaną historią... No cóż. Oczekiwania oczekiwaniami, a rzeczywistość swoją drogą.
Zdecydowanie najlepsze w tej powieści jest to,że wprowadza czytelnika w zakłopotanie, jak ją traktować? Czy jako czystą fikcję czy też jak swego rodzaju literaturę faktu? Przyznaję, że początkowo osłupiałam. Zaczęłam szukać w internecie, czy te katastrofy naprawdę miały miejsce, a ja po prostu jakimś cudem niczego o tym nie słyszałam. Kiedy już zyskałam pewność, że żadne z wydarzeń nie miało miejsca - zaczęłam czytać.
Tylko nieliczne wypowiedzi zyskały moją sympatię. Poza tym książka wydaje mi się wyjątkowo pozbawiona jakichkolwiek emocjonalnych treści. Głównym tematem był upadek moralny Ameryki i dojście fanatyków religijnych do władzy, którzy tak wierzą w nadejście końca świata, że sami powoli doprowadzają do Apokalipsy, a UFO nie jest jedynie wymysłem, bo Obcy naprawdę istnieją.
Ogólnie pomysł z Trojgiem cudownie ocalałych był dobry. Wykonanie jednak mnie zawiodło.
Cieszę się, że jej nie kupiłam, bo bym się chyba zapłakała gdy już bym się przekonała, na co wydałam 40zł. Tyle ciekawszych książek czeka na znalezienie domu!

Kiedy znalazłam tą książkę na tym serwisie, nastawiłam się na to, że jej lektura będzie samą przyjemnością. Spodziewałam się naprawdę dobrej literatury, zapewniającej dreszczyk emocji. Myślałam, że będę w całości pochłonięta opisywaną historią... No cóż. Oczekiwania oczekiwaniami, a rzeczywistość swoją drogą.
Zdecydowanie najlepsze w tej powieści jest to,że wprowadza...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Właściwie nie wiem, po co czytałam tę książkę. To była dokładnie moja pierwsza myśl, po przeczytaniu ostatniego zdania. Myślę, że plakietka "przeciętna", którą jej przykleiłam oceną 5/10 jest w pełni zasłużona. Historia nie porwała mnie, ale też nie uśpiła. Nie wzbudziła mojego zainteresowania, a powtarzanie co kilka stron nazwisk projektantów czy słynnych marek niczym mi nie imponowało (prawdę mówiąc znałam ze słyszenia tylko dwóch, w tym jednego z tytułu ;) ). No i bądź co bądź - klasyczny happy end musiał się pojawić, czym nie jestem do końca zachwycona. (Może jestem wyjątkowo nieczuła, ale naprawdę wolę tragiczniejsze zakończenia.) Może w 2003r była bestsellerem, ale w moich oczach nigdy nim nie będzie.

Właściwie nie wiem, po co czytałam tę książkę. To była dokładnie moja pierwsza myśl, po przeczytaniu ostatniego zdania. Myślę, że plakietka "przeciętna", którą jej przykleiłam oceną 5/10 jest w pełni zasłużona. Historia nie porwała mnie, ale też nie uśpiła. Nie wzbudziła mojego zainteresowania, a powtarzanie co kilka stron nazwisk projektantów czy słynnych marek niczym mi...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ostatnia lektura, jaką byłam zmuszona przeczytać w minionym roku szkolnym. Bez wątpienia jest to ciekawa pozycja, po którą warto sięgnąć, ale muszę zaznaczyć, że tekst nie należny do łatwych. Pomimo niewielkiej objętości przeczytanie jej zajęło mi naprawdę dużo czasu. Ponadto dostałam felerne, "lepsze" (bo nowsze) tłumaczenie, które dodatkowo komplikowało treść. Nie dość, że byłam zdezorientowana podczas omawiania na lekcji (np. w moim tłumaczeniu ostatnie słowa Kurtza: "Ohyda! Ohyda!" w tłumaczeniu pozostałych "Zgroza! Zgroza!"), to poczułam się oszukana, ponieważ fragmenty zamieszczone w podręczniku były stanowczo bardziej przystępne dla zwykłego zjadacza chleba (a pochodziły z tego starszego tłumaczenia).

*Chodzi mi o wydanie pochodzące z serii lektur szkolnych wydawnictwa GREG. Czytałam tłumaczenie z 2009r, a pozostali wydanie z 2004r. Niby nieistotny szczegół, a naprawdę czuję się przez to oszukana i mam mieszane uczucia do tego tekstu.

Ostatnia lektura, jaką byłam zmuszona przeczytać w minionym roku szkolnym. Bez wątpienia jest to ciekawa pozycja, po którą warto sięgnąć, ale muszę zaznaczyć, że tekst nie należny do łatwych. Pomimo niewielkiej objętości przeczytanie jej zajęło mi naprawdę dużo czasu. Ponadto dostałam felerne, "lepsze" (bo nowsze) tłumaczenie, które dodatkowo komplikowało treść. Nie dość,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Sięgnęłam po nią nie mając pojęcia jaką tematykę porusza. To był strzał w dziesiątkę. Nie pamiętam, kiedy ostatnio czytałam coś, co aż tak mną wstrząsnęło. Autorka podjęła się próby ukazania społeczeństwu niezwykle delikatnego problemu. Nieszczęście, jakim jest mutacja genetyczna, może dotyczyć każdego, ale nikt nie bierze takiej możliwości pod uwagę. Rodziny, w których na świat przychodzi dziecko z zespołem Downa, automatycznie odsuwane są na margines społeczeństwa. Często chore dzieci są odrzucane przez własnych rodziców. Terakowska w poruszającej opowieści pokazała ile poświęcenia i wyrozumiałości potrzeba do opieki nad chorymi, a jednocześnie uświadamia, jak wiele szczęścia może ona przynieść. Bohaterom cierpienie towarzyszy na co dzień, a rodzina się rozpada. Adam jest tu postacią tragiczną, a moment, w którym przypomina sobie o tym, że miał starszego brata w mojej opinii był bardzo naciągany. Nie dałam 10 gwiazdek z dwóch powodów. Po pierwsze - za dużo Boga, stanowczo. Po drugie - cudowne nawrócenie Adama. Poza tym książkę uważam za wspaniałe dzieło i gorąco polecam każdemu, kto jeszcze nie miał okazji się z nią zapoznać.

Sięgnęłam po nią nie mając pojęcia jaką tematykę porusza. To był strzał w dziesiątkę. Nie pamiętam, kiedy ostatnio czytałam coś, co aż tak mną wstrząsnęło. Autorka podjęła się próby ukazania społeczeństwu niezwykle delikatnego problemu. Nieszczęście, jakim jest mutacja genetyczna, może dotyczyć każdego, ale nikt nie bierze takiej możliwości pod uwagę. Rodziny, w których na...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mam tendencję do oceniania książek po ich zakończeniu, dlatego daję Marinie 6, a nie 5 gwiazdek.
Książka nie urzekła mnie, ani nie pozwoliła oderwać się od przygnębiającej rzeczywistości. Chociaż pomysł nie był zły, sposób jego przedstawienia sprawia, że wszystko jest jeszcze mniej wiarygodne niż w pozostałych książkach fantasty. Nie potrafiłam wczuć się w akcję, a główny bohater był dla mnie niezwykle irytującą postacią pozbawioną instynktu samozachowawczego i choćby odrobiny zdrowego rozsądku. Natomiast tytułowa Marina wcale nie wydała mi się tak niebiańską postacią, tajemniczą i cudowną, jak tego pragnął autor. Czytając ją, miałam wrażenie, że dziesięć lat temu byłaby jedną z bardziej interesujących mnie powieści. Dzisiaj wydaje mi się zwyczajnie tandetna.

Mam tendencję do oceniania książek po ich zakończeniu, dlatego daję Marinie 6, a nie 5 gwiazdek.
Książka nie urzekła mnie, ani nie pozwoliła oderwać się od przygnębiającej rzeczywistości. Chociaż pomysł nie był zły, sposób jego przedstawienia sprawia, że wszystko jest jeszcze mniej wiarygodne niż w pozostałych książkach fantasty. Nie potrafiłam wczuć się w akcję, a główny...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to