-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Biblioteczka
2024-04-18
2024-04-05
Nie podołałem. Dotarłem do połowy. Później tylko przewracałem kartki i próbowałem znaleźć coś ciekawego. Tak jak ktoś napisał - jeśli dzięki temu powstała "Basniowa opowieść", jestem w stanie wybaczyć Stefanowi. Uwielbiam zamulanie i dłuuugie wprowadzenia Kinga (tak jak w "Przebudzeniu", czy "Ręce mistrza"), ale tutaj całość wydaje się wstępem. To zdecydowanie nie dla mnie.
Nie podołałem. Dotarłem do połowy. Później tylko przewracałem kartki i próbowałem znaleźć coś ciekawego. Tak jak ktoś napisał - jeśli dzięki temu powstała "Basniowa opowieść", jestem w stanie wybaczyć Stefanowi. Uwielbiam zamulanie i dłuuugie wprowadzenia Kinga (tak jak w "Przebudzeniu", czy "Ręce mistrza"), ale tutaj całość wydaje się wstępem. To zdecydowanie nie dla...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-15
2023-08-26
2023-07-02
Obawiam się, że (O)powieść może zostać odebrana na tysiąc sposobów. Każdy odbierze ją na swój. Ja przez większość czasu odbierałem ją jako hołd złożony naszym, najwierniejszym przyjaciołom. Później urzekły mnie nawiązania do Przedwiecznego. A w ostatecznym rozrachunku... Dobra, bez spoilerów. Nie spodziewałem się po Stefanie umiejętnego połączenia baśni i grozy, okraszonych jego typowym przydługawym wstępem (kocham je).
Obawiam się, że (O)powieść może zostać odebrana na tysiąc sposobów. Każdy odbierze ją na swój. Ja przez większość czasu odbierałem ją jako hołd złożony naszym, najwierniejszym przyjaciołom. Później urzekły mnie nawiązania do Przedwiecznego. A w ostatecznym rozrachunku... Dobra, bez spoilerów. Nie spodziewałem się po Stefanie umiejętnego połączenia baśni i grozy,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Zjadliwy, ale na pewno nie taki wyborny.
Przypomina mi "FUTU.RE" pod kątem świetnego pomysłu i niewykorzystanego potencjału. Dziwnie napisany. Miejscami nudny.
Zjadliwy, ale na pewno nie taki wyborny.
Przypomina mi "FUTU.RE" pod kątem świetnego pomysłu i niewykorzystanego potencjału. Dziwnie napisany. Miejscami nudny.
Brutalna, obrzydliwa, chaotyczna, niepoprawna.
I tak ma być. I to mi się podoba.
Cenzura już wzięła się za Agathę Christie, czy Roalda Dahla.
Także warto się zaopatrzyć.
Nie przejmujcie się opiniami kobiet. Im gorsza od nich nota, tym lepiej dla Pata Batemana ;)
Brutalna, obrzydliwa, chaotyczna, niepoprawna.
I tak ma być. I to mi się podoba.
Cenzura już wzięła się za Agathę Christie, czy Roalda Dahla.
Także warto się zaopatrzyć.
Nie przejmujcie się opiniami kobiet. Im gorsza od nich nota, tym lepiej dla Pata Batemana ;)
2023-03-23
2023-02-05
W sumie niewiele się dzieje. Taka apokalipsa bez apokalipsy.
Mimo wszystko czyta się przyjemnie. Nie mniej jednak myślę, że inaczej zachowali by się ludzie, niż w powieści. Cieszę się przeczytałem, takiego podejścia nie znałem.
W sumie niewiele się dzieje. Taka apokalipsa bez apokalipsy.
Mimo wszystko czyta się przyjemnie. Nie mniej jednak myślę, że inaczej zachowali by się ludzie, niż w powieści. Cieszę się przeczytałem, takiego podejścia nie znałem.
2022-09-08
Jeśli wzrokiem przelatujesz przez kartki i szukasz czegoś istotnego - wiedz, że coś się dzieje. Nawet nie chce mi się o tym pisać...
Szybciutko:
* nie ma postaci, którą dałoby się polubić
* kompletny brak klimatu
* naprawdę nudziła mnie
Rozumiem, że trudno byłoby inaczej oddać zamysł autora.
Ale to mnie i tak nie przekonuje.
Jeśli wzrokiem przelatujesz przez kartki i szukasz czegoś istotnego - wiedz, że coś się dzieje. Nawet nie chce mi się o tym pisać...
Szybciutko:
* nie ma postaci, którą dałoby się polubić
* kompletny brak klimatu
* naprawdę nudziła mnie
Rozumiem, że trudno byłoby inaczej oddać zamysł autora.
Ale to mnie i tak nie przekonuje.
2022-08-23
"Męczyłem" się nią podobnie jak "Dallas '63".
Czyli nie męczyłem, a nie miałem weny, czasu, sposobności na porządne; dłuższe zagłębienie się. Nie szkodzi. Powieść bardzo, bardzo dobra. Może i bez zjawisk paranormalnych (prawie), ale po prostu z świetną historią, postaciami. Stefan ma ten dar do sprawiania, byśmy zżyli się z bohaterami. Bez względu kim by nie byli, czym by się nie zajmowali.
"Męczyłem" się nią podobnie jak "Dallas '63".
Czyli nie męczyłem, a nie miałem weny, czasu, sposobności na porządne; dłuższe zagłębienie się. Nie szkodzi. Powieść bardzo, bardzo dobra. Może i bez zjawisk paranormalnych (prawie), ale po prostu z świetną historią, postaciami. Stefan ma ten dar do sprawiania, byśmy zżyli się z bohaterami. Bez względu kim by nie byli, czym by...
Tak jak wszyscy, zostałem oczarowany grafikami.
Nie powiem, że fabuła była sztampowa - wydaje mi się, że w ogóle jej tam nie było.
Tak jak wszyscy, zostałem oczarowany grafikami.
Nie powiem, że fabuła była sztampowa - wydaje mi się, że w ogóle jej tam nie było.
2022-05-05
Niby "Uniesienie", a jednak "Oszustwo".
Tak jak wspominali inni - sporo zabiegów pogrubiających tom. Moim zdaniem niepotrzebnie. Sama opowiastka nie była nudna. Nie była również ciekawa. Wątek "tolerancji" mi nie przeszkadzał. Chociaż sam nie wiem czy został tam wdrożony, ponieważ tak wypada, czy najzwyczajniej w Świecie; Stefan stwierdził, że tak właśnie chce i tak zrobi.
Cieszę się, że rzuciłem się na używkę. I szczerze współczuję tym, którzy kupili w pełnej cenie. Zjedzone w dwa dni. Spokojnie można w jeden wieczór.
Niby "Uniesienie", a jednak "Oszustwo".
Tak jak wspominali inni - sporo zabiegów pogrubiających tom. Moim zdaniem niepotrzebnie. Sama opowiastka nie była nudna. Nie była również ciekawa. Wątek "tolerancji" mi nie przeszkadzał. Chociaż sam nie wiem czy został tam wdrożony, ponieważ tak wypada, czy najzwyczajniej w Świecie; Stefan stwierdził, że tak właśnie chce i tak...
2022-04-30
2022-04-19
Myślałem, że Stefan King jest "Mistrzem Grozy".
Myliłem się.
Wraz z kupnem czy wypożyczeniem książki, kupcie dodatkowe majty :)
Myślałem, że Stefan King jest "Mistrzem Grozy".
Myliłem się.
Wraz z kupnem czy wypożyczeniem książki, kupcie dodatkowe majty :)
2022-02-10
Przykład tego, jak bardzo mogą się różnić gusta. U jednych zachwyt, u drugich rozczarowanie. Chyba głównie rozczarowani są Ci, znający twórczość autora; zwłaszcza lubujący się w PLO.
To moje pierwsze spotkanie z Grzędowiczem.
Bardzo udane. Trafił w mój gust.
Chyba ze dwa lata przymierzałem się do tej książki, ciągle uciekając, poszczuty opiniami.
Dodatkowa "gwiazdka" za przewidzenie "amdemii" ;)
Przykład tego, jak bardzo mogą się różnić gusta. U jednych zachwyt, u drugich rozczarowanie. Chyba głównie rozczarowani są Ci, znający twórczość autora; zwłaszcza lubujący się w PLO.
To moje pierwsze spotkanie z Grzędowiczem.
Bardzo udane. Trafił w mój gust.
Chyba ze dwa lata przymierzałem się do tej książki, ciągle uciekając, poszczuty opiniami.
Dodatkowa "gwiazdka" za...
2022-01-09
Bliżej "Ekspozycji" do przygodówki, niż do kryminału. Główny bohater to połączenie Dirka Pitta z Rambo. Niestety, nie polubiłem postaci grających pierwsze skrzypce. Można wyczuć pewien schemat. Schemat z kryminałów. Ogólnie czyta się bardzo dobrze i szybko. Gdy już odrzucimy na bok nierealne szczęście Wiktora (w tym decyzje), wciągniemy się w niesamowity wir wydarzeń. Fajne czytadło, ale potrzebny jest dystans ;)
Bliżej "Ekspozycji" do przygodówki, niż do kryminału. Główny bohater to połączenie Dirka Pitta z Rambo. Niestety, nie polubiłem postaci grających pierwsze skrzypce. Można wyczuć pewien schemat. Schemat z kryminałów. Ogólnie czyta się bardzo dobrze i szybko. Gdy już odrzucimy na bok nierealne szczęście Wiktora (w tym decyzje), wciągniemy się w niesamowity wir wydarzeń. Fajne...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-11-25
Nie wiem co powiedzieć. Piszę to z perspektywy osoby, która najpierw obejrzała serial. Zapomniała jakieś 90% serialu. I rozpoczęła przygodę, wiedząc mniej więcej dokąd to wszystko zmierza. No nic, koniec tłumaczenia się. Czas przejść do rzeczy.
Nie wyobrażam sobie jak radzi sobie z tym dziełem ktoś, kto nie widział adaptacji. Mnóstwo nazwisk, imion, stopni i zajmowanych stanowisk. Polecam obejrzeć chociażby trailer, by nakreślić sobie obraz bohaterów.
Dość długo "Terror" nie potrafił mnie porwać. Być może im lepiej poznajemy postacie, otoczenie, całe te lodowe piekło - tym bardziej są dla nas atrakcyjne. Tak było w moim przypadku. Dużo czytania. Dużo dobrego czytania.
Wydarzenia z Abominacji też dzieją się w niewiarygodnie niskiej (zabójczej) temperaturze, ale to zupełnie dwie inne książki.
Pokusiłbym się o stwierdzenie, że Abominacja zawierała w sobie piękno. Terror zupełnie odwrotnie.
Nie wiem co powiedzieć. Piszę to z perspektywy osoby, która najpierw obejrzała serial. Zapomniała jakieś 90% serialu. I rozpoczęła przygodę, wiedząc mniej więcej dokąd to wszystko zmierza. No nic, koniec tłumaczenia się. Czas przejść do rzeczy.
Nie wyobrażam sobie jak radzi sobie z tym dziełem ktoś, kto nie widział adaptacji. Mnóstwo nazwisk, imion, stopni i zajmowanych...
Po porzuconym w połowie "Talizmanie", wciągnąłem się w "Worek kości". Mam mieszane uczucia, tak jak spora część czytelników. Z zakończenia nikt nie jest zadowolony, ale w końcu to dzieło Stefana, a nie nasze. Myślę, że mogłaby być krótsza, gdyby usunąć niektóre opisy czy też sny. Nie mniej jednak dawno nic mnie tak nie pochłonęło.
Po porzuconym w połowie "Talizmanie", wciągnąłem się w "Worek kości". Mam mieszane uczucia, tak jak spora część czytelników. Z zakończenia nikt nie jest zadowolony, ale w końcu to dzieło Stefana, a nie nasze. Myślę, że mogłaby być krótsza, gdyby usunąć niektóre opisy czy też sny. Nie mniej jednak dawno nic mnie tak nie pochłonęło.
Pokaż mimo to