Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Kilka słów na początek:
W oparciu o tą powieść powstał wszystkim już znany, legendarny horror Egzorcysta. Film został nagrodzony dwoma oskarami w 1974 roku - za najlepszy scenariusz adaptowany oraz za najlepszy dzwięk. Podczas pierwszych kinowych projekcji wywoływał panikę wsród widzów. Ludzie skarżyli się na dziwny chłód, mdłości, czuli strach. Niektórzy nawet uciekali z kina.
Jak w stosunku do kinowego arydzieła wypada sama książka? Czy podczas jej czytania doświadczyłam dziwnych i niewytłumaczalnych zjwiska?
Zapraszam do recenzji!
Życie gwiazdy filmowej Chris McNail i jej dwunastoletniej córki Regan przebiega całkiem normalnie. Wszystko zmienia się w momencie w którym dziewczynka postanawia pobawić się pozornie bezpieczną plaszą spirytystyczną. Tym samym udaje jej się nawiązać kontakt z bytem przedstawiającym się jako Kapitan Howdy. Od tej chwili wszystko się zmienia. Spokojna i posłuszna Regan staje się niezwykle wulgarna i złośliwa. Zaniepokojona matka początkowo szuka pomocy u znanych lekarzy i psychologów. Pomimo innowacyjnych metod leczenia stan Regan ciągle się pogarsza. Zrozpaczona Chris postanawia sięgnąc po ostatnią dęskę ratunku. Zwraca się z prośbą o przeprowadzenie egzorcyzmów do księdza Damiena. Rozpoczyna się walka z czasem, o życie i zdrowie Regan.

Moje skromne zdanie:
Jak już wspomniałam wcześniej do książki sięgnęłam po obejrzeniu filmwej adaptacji, która zasłużenie zdobyła tytuł dzieła kultowego. Spokojnie mogę wrzucić tutaj coś od siebie typu: "nie mów że jesteś wielbicielem i znawcą horrorów jeśli nie zobaczyłeś Egzorcysty".
Powiem szczerze, że książka wywarła u mnie mieszane uczucia. Może dlatego że czytając ją, miałam przed oczami sceny z filmu. Same wydarzenia nie były dla mnie zaskakujące.
Nie ukrywam że autor bardzo skacze z tematu na temat. Czasami bardzo ciężko się połapać, "kto, z kim i dlaczego tak?"
Niestety również ksiażka nie jest nawet w połowie tak straszna jak sam film. Mogłam spokojnie czytać ją w nocy, a uwierzcie mi należe do osób dość strachliwych. - także tutaj duży minus. Bardziej pasuje mi ona do powieści dokumentalnej niż horroru.
Powieść broni się realistycznie opisanymi zdarzeniami. Objaśnienia chorób Regan brzmią sensownie i przekonująco.
Jak dla mnie głównym celem autora było zmuszenie czytelników do reflekcji nad wiarą, złem i postacią szatana. I to trzeba przyznać, wyszło mu całkiem dobrze.

Ocena: 7/10 - mniej nie dam, ze względu na doskonały film.


Zapraszam do innych recenzji:
http://recenzowniaksiazkowa.blogspot.com/

Kilka słów na początek:
W oparciu o tą powieść powstał wszystkim już znany, legendarny horror Egzorcysta. Film został nagrodzony dwoma oskarami w 1974 roku - za najlepszy scenariusz adaptowany oraz za najlepszy dzwięk. Podczas pierwszych kinowych projekcji wywoływał panikę wsród widzów. Ludzie skarżyli się na dziwny chłód, mdłości, czuli strach. Niektórzy nawet uciekali z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ostatnie lata przyniosły prawdziwy wysyp mniej lub bardziej udanych powieści nawiązujących do twórczości Dana Browna, a szczególnie do jego sztandarowego Kodu Leonarda da Vinci; powieści w których świat przestępczy i zbrodnia idą ramię w ramię z tajemnymi, potężnymi stowarzyszeniami i zakonami, gdzie spisek goni spisek; gdzie żądza władzy i fanatyzm religilny tworzą wybuchową mieszankę zagrażającą całej cywilizacji.

Na tym tle Testament Baphometa wypada całkiem znośnie :) Może dlatego, że akcja toczy się w zupełnie innej scenerii. Niemcy, Polska, Białoruś i Rosja stanowią scenerię arenę niezwykłych przygód Krystiana Sommera - Polaka od lat mieszkającego w Berlinie, niespełnionego powieściopisarza, lekkoducha, o ogromnej inteligencji i wrażliwości. Po kilku zagadkowych wypadkach i napadach w Niemczech, których obiektem jest Sommer następuja cała akcja okrutnych zabójsta na terenie Polski. W zagadkowych okolicznościach ginie matka Krystiana Sommera który łączy zbrodnie rodzinne z opowieściami i legendami o związkach jego rodziny ze średniowiecznym zakonem templariuszy. Domysły Krystiana potwiedza tajemnicze znalezisko w jego dawnym rodzinnym majątku., znalezisko którego znaczenia nie potrafi zrozumieć
W poszukiania rozwiązania zagadni wyrusza wraz z przyjaciółką do klasztorów na Białorusi i w Rosji na temerny, skąd prawdopodobnie wywodzili się jego dalecy przodkowie. W ślad za nim podążają zabójcy. Trwa dramatyczna walka z czasem - kto pierwszy odkryje tajemnicę zawartą w rodzinnej skrytne.


Moje skromne zdanie:
Akcja toczy się szybko, narracja jest ciekawa i realistyczna. Nie brakuje scen walk i zbrodni, jednak mimo swej brutalności nie epatują okrucieństwem. Charaktery postaci są wyraziste i nieschematyczne. Podobnie oddane są realia życia i mentalność Rosjan, Białorusinów i Polaków. W scenach , których akcja toczy się na terenie Polski jak w krzywym zwierciadle widzimy nasz kraj oczami obcokrajowców – jednak mimo że jest to spojrzenie czasami ironiczne to jednak życzliwe i pełne zrozumienia. Książkę czyta się naprawdę z zapartym tchem. Mocno już w światowej literaturze wyeksploatowany wątek tajemnic i skarbów średniowiecznych zakonów ku mojemu ogromnemu zdziwieniu w „testamencie Baphometa” nie sprawia wrażenia „deja vu”.
Zdecydowanie polecam.

Ostatnie lata przyniosły prawdziwy wysyp mniej lub bardziej udanych powieści nawiązujących do twórczości Dana Browna, a szczególnie do jego sztandarowego Kodu Leonarda da Vinci; powieści w których świat przestępczy i zbrodnia idą ramię w ramię z tajemnymi, potężnymi stowarzyszeniami i zakonami, gdzie spisek goni spisek; gdzie żądza władzy i fanatyzm religilny tworzą...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Zaklinacz lwów. Historia najniebezpieczniejszej przyjaźni na świecie Tony Park, Kevin Richardson
Ocena 7,7
Zaklinacz lwów... Tony Park, Kevin Ri...

Na półkach:

Coś na początek:

Książkę kupiłam w konkretnym celu. Jako studentka V roku jestem na etapie szukania ciekawej literatury która urozmaiciłaby moją pracę magisterską dotyczącą zachowań stadnych rodziny - kotowatych. Dlatego recenzja ta będzie troszkę inna od wszystkich, gdyż będzie dotyczyła moich prywatnych spostrzeżeń okiem tak zwanego biologa :)

Moje skromne zdanie:
Kevin Richardson jest charyzmatycznym i pewnym siebie człowiekiem. Jest też doskonałym behawiorystą i obserwatorem. Przez wielu nazywany wariatem i szaleńcem. Właśnie te cechy tworzą z niego Zaklinacza Lwów - człowieka która podczas pracy z dzikimi zwierzętami nie uznaje wiązań, klatek czy paralizatorów. Stawia na zrozumienie, miłość i zaufanie, które są kluczem do doskonałej współpracy z dzikimi kotami
Książka ta jest jednocześnie zbiorem opowiadań o lwach, hienach i gepardach żyjących w Parku Lwa w Broederstroom jak również bibliografią samego autora. Pozwala ona czytelnikowi wejść w świat dzikich zwierząt, poznać psychikę niebezpiecznych kotów i zobaczyć świat ich oczami. Dodatkowo, oprócz kilku historii z życia Parku Lwa, odbiorca wraz z Kevinem zwiedza fermy dużych kotów i jest "obserwatorem" organizowania sztucznych polowań wartych olbrzymie pieniądze. Richardson w swojej książce opisuje także prace nad filmem zatytułowanym Biały Lew. Zdradza
tajniki kręcenia niebezpiecznych scen, i wylicza problemy jakie zdarzają się z kocimi aktorami.
Moim zdaniem Zaklinacz Lwów jest książką dla każdego. Jej zrozumiały język i nietrudny odbiór tworzą lekturę zarówno dla ucznia gimnazjum czy pasjonata dzikiej przyrody. Duży plus za zdjęcia które ubarwiają całą powieść.Na nieszczescie dla mnie (albo mojej pracy magisterskiej) publikacja ta ma bardziej charakter dokumentalny niż przyrodniczy lub naukowy.
Moim "okiem biologa" nie znalazłam w niej nic nowego, nic co w jakiś sposób powiększyłoby moją wiedzę dotyczącą zachowań stadnych kotowatych.

Wiecej recenzji na:
http://recenzowniaksiazkowa.blogspot.com/

Coś na początek:

Książkę kupiłam w konkretnym celu. Jako studentka V roku jestem na etapie szukania ciekawej literatury która urozmaiciłaby moją pracę magisterską dotyczącą zachowań stadnych rodziny - kotowatych. Dlatego recenzja ta będzie troszkę inna od wszystkich, gdyż będzie dotyczyła moich prywatnych spostrzeżeń okiem tak zwanego biologa :)

Moje skromne zdanie:
Kevin...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tym razem czas na dinozaury...
Tytuł: Zaginiony Świat
Autor: Michael Crichton
Wydawnictwo: Świat Książki


O książce:

Książka ta jest kontynuacją bestsellera Jurrasic Park. Od wydarzeń opisanych w pierwszej części minęło sześć przerażających lat. Sześć długich lat, od kiedy najbardziej szalony i ekstrawagancki naukowy eksperyment zamienił się w krwawy naukowy koszmar. Dinozaury wyginęły, rezerwat zamknięto, a wyspa niedostępna dla turystów stoi samotnie u wybrzeży Kostaryki.


Coraz częściej jednak dochodzi do tajemniczych spotkań z olbrzymimi gadami. Czyżby tajemnicze laboratorium InGen dalej istniało?
Młody i ambitny dr. Levine wyrusza w poszukiwanie zaginionego świata. Wierzy on bowiem, że te olbrzymie gady wciąż gdzieś istnieją. Jego ekspedycja kończy się fiaskiem. Z pomocą wyrusza dobrze znany z pierwszej części dr Ian Malcom...

Moje skromne zdanie:
Na wstępie powiem szczerze, bez owijania w przysłowiową bawełnę - kocham dinozaury i wszystko co związane z paleontologią! Wszystkie filmy z serii Jurassic Park znam dosłownie na pamięć. Dlatego ta książka, z dinozaurem na okładce, zdecydowanie musiała znaleźć się na mojej półce "Must Have".
Niestety już od pierwszych stron towarzyszyło mi olbrzymie rozczarowanie i niedosyt. Czegoś mi tu ewidentnie brakowało.
Lektura strasznie mnie wynudziła, a przeciętny styl Crichtona spowodował u mnie powszechnie znany "tomiwisizm". Nie obchodziło mnie to, kto przeżyje a kto zginie. Bohaterowie byli bezosobowi i przewidywalni. Czarne charaktery dodatkowo nie szczyciły się inteligencją, ogólnie ich głupota aż biła po oczach. Nie obchodziło mnie również to czy książka zaraz się urwie czy jednak zakończy jak powinna. Generalnie było mi wszystko jedno...
Jak dla mnie książka nie ma nic do zaoferowania, a szkoda, bo dinozaury to bardzo ciekawy i w pełni nie wykorzystany temat. Film na jej podstawie był udany, bo odszedł od pierwowzoru nie do poznania.
Jako biologa i miłośnika paleontologii, dodatkowo drażniły mnie mętne i niejasne opisy teorii ewolucji gatunków. A charakterystyka poszczególnych dinozaurów czasami nie pokrywała się z powszechnie znaną wiedzą.
Podsumowując: zdecydowanie nie polecam. Szkoda czasu i pieniędzy.

Tym razem czas na dinozaury...
Tytuł: Zaginiony Świat
Autor: Michael Crichton
Wydawnictwo: Świat Książki


O książce:

Książka ta jest kontynuacją bestsellera Jurrasic Park. Od wydarzeń opisanych w pierwszej części minęło sześć przerażających lat. Sześć długich lat, od kiedy najbardziej szalony i ekstrawagancki naukowy eksperyment zamienił się w krwawy naukowy koszmar....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

O książce:
Przez całe pokolenia potomkowie Roberta Cole żyją w Szkocji. Zawód lekarza przekazywany jest z ojca na syna. Wielu z nich osiąga w tej dziedzinie spektakularne sukcesy, co więcej, niezwykły dar wyczuwania nadchodzącej śmierci pojawia się w kolejnych pokoleniach Colów.


Akcja drugiej części trylogii toczy się w dziewiętnastowiecznej Ameryce. Rob J. Cole polityczny uciekinier z Europy przybywa do swej nowej ojczyzny. Rozczarowany nędzą i życiem na Wschodnim Wybrzeżu postanawia udać się na Zachód, który w tym okresie przeżywa kolonizacyjną gorączkę.
Wraz z Robem poznajemy ciężkie życie i zwyczaje farmerów, ich relację z Indianami. Przeżywamy codzienne sukcesy i porażki wiejskiego lekarza. Jednak Robert J. Cole podobnie jak jego jedenastowieczny przodek jest postacią nietuzinkową. Wrażliwy na ludzką krzywdę i niesprawiedliwość, odważny i otwarty na nowe poglądy i wiedzę zdecydowanie wyprzedza swą epokę, co przysparza mu nieprzejednanych śmiertelnych wrogów. W ślady ojca idzie jego syn, zwany przez domowników Szamanem. Pomimo utraty słuchu kończy studia medyczne i po niespodziewanej śmierci ojca przejmuje jego praktykę. Jak cień ciągnie się za nim niewyjaśniona tragedia sprzed lat, tragedia która kosztowała życie tyle istnień ludzkich...

Moje skromne zdanie:
Podobnie jak pierwszy tom Trylogii Medicus "Szamana" przeczytałam się z zapartym tchem. Niezwykłe połączenie powieści przygodowej, obyczajowej i kryminalnej jest doskonale osadzone w realiach dziewiętnastowiecznego Dzikiego Zachodu. Perfekcyjna znajomość historii medycyny, zwyczajów epoki, historii osadnictwa i konfliktów z rdzenną ludnością Ameryki nadają książkę nieomal charakter dokumentu. Znakomita narracja, szybkie zwroty akcji i wyraziście nakreślone postacie stanowią o wartości książki. Tak samo jak w pierwszym tomie Trylogii na pierwszy plan wysuwa się głęboka refleksja nad ludzką naturą, okrucieństwem i bezinteresownym poświęceniem, dobrocią, poszukiwaniem prawdy w konfrontacji z ciemnotą, uprzedzeniami i nietolerancją.
Według mnie książką niesie bardzo ważny przekaż mówiący o tym że wola i siła są w stanie przezwyciężyć każdą przeszkodę w drodze do osobistego szczęścia, a prawość i tolerancja są wartościami ponadczasowymi.
Zdecydowanie polecam! ;)

Ocena: 9/10

~~ http://bez-komputera.blogspot.com ~~

O książce:
Przez całe pokolenia potomkowie Roberta Cole żyją w Szkocji. Zawód lekarza przekazywany jest z ojca na syna. Wielu z nich osiąga w tej dziedzinie spektakularne sukcesy, co więcej, niezwykły dar wyczuwania nadchodzącej śmierci pojawia się w kolejnych pokoleniach Colów.


Akcja drugiej części trylogii toczy się w dziewiętnastowiecznej Ameryce. Rob J. Cole...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Zbaw nas ode złego Lisa Collier Cool, Ralph Sarchie
Ocena 6,8
Zbaw nas ode z... Lisa Collier Cool, ...

Na półkach:

Kilka słów wstępu:
Zbaw nas ode Złego to przede wszystkim książka oparta na faktach. Łączy ze sobą cechy charakterystyczne dla pamiętnika (przemyślenia, własne opinie) i książki akcji.
Jej autor, Ralph Sarchie jest weteranem nowojorskiej policji. Na co dzień jego służba nie różni się od pracy tysiąca innych policjantów, łapie przestępców i zamyka za kratkami. Jednak po godzinach pracy zamienia policyjny mundur i broń z nabojami na wodę święconą i krzyż. W wolnych chwilach pełni inną funkcję - bada przypadki opętań i nawiedzeń, a także asystuję przy egzorcyzmach katolickiego księdza.
Z biegiem czasu Ralp Sarchie staje oko w oko ze złem którego nie jest w stanie zrozumieć, opierając się na racjonalnych przesłankach. W swojej książce zabiera nas w podróż do samego piekła. Ukazuję prawdę o tajemniczych rytuałach i egzorcyzmach.


Moje zdanie:
Do książki zachęcił mnie film o tym samym tytule. Do tego Eric Bana w roli Ralpha Sarchie'go, tak zdecydowanie musiałam zobaczyć film i przeczytać książkę.
Nie ukrywam że początkowo byłam nie do końca przekonana do jej kupna bo w końcu po obejrzeniu filmu doskonale wiedziałam czego się spodziewać, jak będzie się toczyła akcja i summa summarum jakie będzie zakończenie. Na moje szczęście znalazłam ją za przysłowiowe grosze w pobliskim antykwariacie. I tak zaczęła się moja podróż do świata demonów...
Książkę czyta się bardzo szybko. Pomimo trudnej a zarazem delikatnej tematyki jaką porusza nie spotkamy w niej skomplikowanych czy niezrozumiałych słów, jedynie historie z życia wzięte. Bardzo często napotykamy odwołania do religii, jednak nie mają one charakteru upominania. Ralph Sarchie nie poucza, nie porusza tematów gender czy antykoncepcji, jak mówi sam nie jest święty.
Dużym plusem jest zamieszczenie przez autora na końcu książki kilku podstawowych modlitw, zostawiając nam tym samym oręże do obrony przed demonami.
Książkę polecam bardzo gorąco. Jest to pewnego rodzaju kompendium wiedzy o rzeczach duchowych o których zapewne nawet nie mieliście pojęcia.

Ocena: 10/10

~~ http://bez-komputera.blogspot.com ~~ Zapraszam

Kilka słów wstępu:
Zbaw nas ode Złego to przede wszystkim książka oparta na faktach. Łączy ze sobą cechy charakterystyczne dla pamiętnika (przemyślenia, własne opinie) i książki akcji.
Jej autor, Ralph Sarchie jest weteranem nowojorskiej policji. Na co dzień jego służba nie różni się od pracy tysiąca innych policjantów, łapie przestępców i zamyka za kratkami. Jednak po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kilka minut po północy. Connie Bowskill powinna spać, jednak coś nie daje jej spokoju. Tym
"czymś" jest dom w Cambrige. Kierując się przeczuciem, Connie przegląda strony agencji nieruchomości. Wie, że dom jest na sprzedaż.
By ostatecznie rozwiać wszelkie wątpliwości włącza wirtualne zwiedzanie. Powoli od drzwi wejściowych przesuwa się do kuchni., potem dalej przez przedpokój. Zdecydowanie wszystko wygląda idealnie, tak jakby zostało stworzone specjalnie dla niej. Następnie kieruje się do salonu. Tam zastaje widok niczym z horroru. Na "idealnym" dywanie leży martwa kobieta w kałuży krwi.
Przerażona Connie budzi męża, ten siada przed komputerem i widzi tyko zwyczajny pokój z nieskazitelnym, czystym beżowym dywanem.
Moje skromne zdanie:
Nie ukrywam że do książki zachęcił mnie jej opis i wysoka ocena na portalu Lubimy Czytac. Tajemnicze morderstwo i obłęd głównej bohaterki to zdecydowanie tematy kojarzące mi się głównie z horrorami i thrillerami psychologicznymi - czyli czymś co lubię najbardziej.
Sam początek książki bardzo wciąga. Akcja rozwija się powoli, w stałym tempie dodatkowo dochodzi wątek psychologiczny. Wszystko widzimy "oczami" Connie Bowskill, znamy jej myśli, wątpliwości i uczucia. Czytelnik aż czeka na dynamiczny rozwój fabuły w późniejszych rozdziałach. I zadaję sobie pytanie: co będzie dalej?
Niestety na pytaniach musi się skończyć.
Samo tempo, które początkowo fantastycznie, powoli wprowadzało w klimat, nie zmienia się, tym samym podczas czytania robi się nudno i przewidywalnie. Oprócz wątku tajemniczego morderstwa nie dostajemy od książki nic ciekawego. Jak dla mnie były to tylko same nic nie wnoszące dialogi pomiędzy Connie - jej mężem, Connie - jej rodziną czy rodziną a mężem. Po jakimś czasie zaczęłam nawet omijać kilka stron, i uwierzcie mi, że akcja dalej była w tym samym miejscu.
Od samego początku książki wszystkie poszlaki prowadzą do jednej osoby, która rzekomo jest mordercą. I tutaj również nie dostajemy zaskakującego zakończenia. Nasz rzekomy morderca okazuje się prawdziwym mordercą. Oh. Jaka niespodzianka.
Sam język lektury jest bardzo pogmatwany i trudny w odbiorze. Przed rozpoczęciem kolejnego rozdziału trzeba przez pewien czas przeanalizować poprzedni, by dobrze zrozumieć rodzinną intrygę.
Osobiście nie polecam.

Ocena: 5/10

~~ http://bez-komputera.blogspot.com ~~

Kilka minut po północy. Connie Bowskill powinna spać, jednak coś nie daje jej spokoju. Tym
"czymś" jest dom w Cambrige. Kierując się przeczuciem, Connie przegląda strony agencji nieruchomości. Wie, że dom jest na sprzedaż.
By ostatecznie rozwiać wszelkie wątpliwości włącza wirtualne zwiedzanie. Powoli od drzwi wejściowych przesuwa się do kuchni., potem dalej przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

O książce:
Jeźdźcy w Czasie jest pierwszą książką z cyklu Time Riders. Rozpoczyna ona całą serię, której części wydawane są do dnia dzisiejszego.
Liam O'Connor powienien zginąć na morzu w 1912 roku. Maddy Carter powinna zginąć w katastrofie lotniczej w 2010 roku. Sal Vikram powinna zginąć w pożarze w 2029 roku. Jednak przed śmiercią ratuję ich ten sam tajemniczy mężczyzna, który wypowiada słowa: "Złap mnie za rękę...."
Każdy wybór ma swoją cenę. Liam, Maddy i Sal nie zostali uratowani, zostali powołani do potajemnej organizacji, której celem jest pilnowanie czasu i historii. A dlaczego? Bo podróże w czasie istnieją, i stwarzają olbrzymie zagrożenie dla całego świata. Mała zmiana przeszłości, może olbrzymie wpłynąć na przyszłość i całkowicie ją zmienić.
W pierwszej części nasi bohaterowie zostają przeniesieni do 1956 roku. Muszą się dowiedzieć kto i kiedy zmienił bieg dziejów. Jedno jest pewne, ktoś pomógł Hittlerowi wygrać II wojnę światową. Wszystko wskazuję na to że "tym kimś" mógł być inny podróżnik w czasie. Rozpoczyna się walka o uratowanie historii.

Moje zdanie:
Do książki zachęciły mnie dwie rzeczy:
a) okładka - super zrobiona, klimatyczna, w moim ulubionym czarno-niebieskim kolorze. Tak, zwracam uwagę na takie rzeczy :)
b) tematyka - podróże w czasie. Czyli coś czego chciałby spróbować chyba każdy.
Time Riders to zdecydowanie lekka i przyjemna lekturka. Krótkie rozdziały, ciągła akcja, powodują że czytelnik zdecydowanie się nie nudzi. Bohaterowie ściągnięci z różnych wieków dodają pewnej świeżości. Niestety są oni według mnie na tyle kiepsko scharakteryzowani, że bardzo ciężko się z nimi zżyć. (a przecież głównie o to chodzi). Mam nadzieję że w następnych cześciach autor poświęci troszkę więcej czasu Liam'owi, Maddy i Sal, dzięki temu czytelnik będzie mógł lepiej ich poznać.
Inną rzeczą która momentami działała mi na nerwy był język. Faktycznie, bardzo prosty, z jednej strony rozszerza grono odbiorców książki również o dzieci i daję pewną "lekkość" podczas czytania, jednak z drugiej strony, czasami zdecydowanie aż za infantylny.
Generalizując, jeśli interesują się podróże w czasie a nie masz olbrzymich wymagań co do języka literackiego ta książką jest zdecydowanie dla Ciebie!

~~ http://bez-komputera.blogspot.com ~~

O książce:
Jeźdźcy w Czasie jest pierwszą książką z cyklu Time Riders. Rozpoczyna ona całą serię, której części wydawane są do dnia dzisiejszego.
Liam O'Connor powienien zginąć na morzu w 1912 roku. Maddy Carter powinna zginąć w katastrofie lotniczej w 2010 roku. Sal Vikram powinna zginąć w pożarze w 2029 roku. Jednak przed śmiercią ratuję ich ten sam tajemniczy mężczyzna,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

O książce:

Tytuł: Pożeracz myśli
Autor: Steven Hall
Wydawnictwo: Sonia Draga

Eric Sanderson budzi się w zupełnie obcym miejscu. Nie wiem kim jest ani gdzie jest. Jedyną wskazówką jaką otrzymuję, jest list od tajemniczego "poprzedniego Erica Sandersona". W liście otrzymuję adres do psychologa, doktor Randler. Ta tłumaczy mu że cierpi on na niezwykły rodzaj amnezji spowodowanej tragiczna śmiercią ukochanej. Pani psycholog również kategorycznie zabrania mu otwierania jakiejkolwiek korespondencji. Według jej opinii może to spowodować kolejny nawrót choroby.
Mijają dni, tygodnie. Ilość nieotwartych listów rośnie z dnia na dzień. Dochodzą tajemnicze paczki pozostawiane przy drzwiach. Pewnego dnia ciekawość Erica bierze górę nad zakazami dr. Randler. Otwiera tajemniczą korespondencję. W ten sposób dowiaduję się że na jego życie poluje tajemnicza istota - pożeracz myśli. Czym on/to jest? W poszukiwaniu odpowiedzi Eric przemierza tunele antyprzestrzenii, by dojść do prawdy która wychodzi daleko poza racjonalne wyjaśnienia.


Moje zdanie:
Książkę kupiłam zachęcona jej opisem. "Wyobraź sobie połączenie Szczęk i Alicji w Krainie Czarów. Ta sama magia, to samo przerażenie. Pomyślmy jak by to było, gdyby ktoś pozbawił Was wspomnień." Brzmi ciekawie prawda?
Lektura faktycznie ciekawie się zaczyna. Mamy głównego bohatera który po tragicznej śmierci narzeczonej traci pamięć. Poznajemy jego problemy, rozterki i towarzyszymy mu podczas poszukiwania swojego prawdziwego ja. Do tego dochodzą tajemnicze listy podpisane poprzedni Eric Sanderson, które budzą tyle samo ciekawości u głównego bohatera co i czytelnika. Duży plus za pomysł i oryginalność. Niestety to tyle... W całej książce nie znalazłam niczego więcej, co w jakikolwiek sposób działałoby na jej korzyść.
Do opisu jej minusów doskonale pasuje powiedzenie "im dalej w las tym więcej drzew". Początkowo spotykamy się z tajemniczym rekinem - który żywi się osobowościami różnych osób. To jeszcze można zaliczyć do pewnej literackiej innowacji. Ale w momencie gdy dochodzą do tego takie dodatki jak: tunel antymaterii pod pułkami szafy na książki, ławica ryb myślowych czy bomby słowne. Co ja czytam?!
Dodatkowo co jakiś czas spotykamy się z obrazkami na całe strony - podobnymi do tych na okładce książki. Tajemnicze słowa tworzą magiczne kształty. W pierwszej chwili poczułam się jak Indiana Jones - chciałam je w jakiś sposób rozszyfrować. Musicie sobie wyobrazić jakie było moje rozczarowanie gdy okazało się że one niczego nie wnoszą. Takie stronnicowe zapychacze. To wszystko było dla mnie zbyt dziwne i pokręcone.
Musicie my wybaczyć moje ostre słowa, ale jak dla mnie książka spokojnie może startować do konkursu "najgorszych książek przeczytanych przeze mnie w roku 2014". Średnio polecam.

Ocena: 5/10 (za oryginalny pomysł i dobry wstęp)

~~ http://bez-komputera.blogspot.com ~~

O książce:

Tytuł: Pożeracz myśli
Autor: Steven Hall
Wydawnictwo: Sonia Draga

Eric Sanderson budzi się w zupełnie obcym miejscu. Nie wiem kim jest ani gdzie jest. Jedyną wskazówką jaką otrzymuję, jest list od tajemniczego "poprzedniego Erica Sandersona". W liście otrzymuję adres do psychologa, doktor Randler. Ta tłumaczy mu że cierpi on na niezwykły rodzaj amnezji...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zombie, zombie, zombie... temat znany i poruszany od wieków. Chodzące trupy zawładnęły naszą kulturą - kinem, książkami, sztuką.
Pod nawałem wszelakich monotematycznych seriali czy gier komputerowych, można śmiało powiedzieć że temat został już całkowicie wyczerpany - wyciśnięty do ostatniej kropli... Pewien powtarzający się schemat walki z trupami pojawia się już wszędzie - tym samym ciężko jest o pewną innowację czy świeżość.
I tutaj nadchodzi Max Brooks z czymś czego jeszcze nie było! (wielkie brawo!)

Max Brooks - a właściwie Maximillian Michael Brooks to amerykański pisarz literatury science fiction. Zasłynął w 2003 roku przez wydanie książki: "The Zombie Survival Guide", będącej literacką interpretacją mitu o chodzących trupach. Książka ta była pewnego rodzaju poradnikiem opisującym jak przeżyć atak zombie. Jego kontynuacją jest właśnie nasza World War Z - czyli opis walk umarlaki vs ludzie.
World War Z to zbiór wywiadów i reportaży przeprowadzonych przez naszego autora z ludźmi którzy przeżyli Pierwszą Wojnę Z.
Świadkowie Ci to nie tylko zawodowi żołnierze marynarki wojennej czy piloci wojskowych samolotów ale także zwykli ludzie opisujący swoje zmagania podczas Pandemii Zombie. Nasz "dziennikarz" przemierza cały świat od Europy po Ameryke, Azję czy Antarktydę by ukazać olbrzymią skalę problemu podczas globalnej katastrofy.

Moje skromne zdanie:
Książkę planowałam zakupić od bardzo dawna. W końcu się udało. Trzymam ją w rękach i nagle szok... - Jakie znowu reportaże?! To musi być pomyłka... Miała być akcja jak w filmie z Bradem Pittem! :(
A nie wywiady i relacje... nudy - to były moje pierwsze myśli
Jak widać lektura rozpoczęła się ze średnim nastawieniem... które uwierzcie mi poprawiało się z każdą kolejną przeczytaną strona! :)
Max Brooks funduję nam przysłowiową "jazdę bez trzymanki". Relacje poszczególnych bohaterów i ich wspomnienia doskonale opowiadają całą wojnę z zombie. Dostajemy wszystko w kolejności od pierwszego pacjenta w Chinach do ostatecznych bitew na całym świecie w obronie ludzkości. Decyzje ludzi, ich zachowania i dylematy są bardzo autentyczne. Śmiało mogę powiedzieć że to książka nie tylko o chodzących trupach ale przede wszystkim o ludzkiej naturze i ogólnoświatowych wartościach.
Samych scen walki jest stosunkowo mało. Flaki nie fruwają. Fani krwawych gier komputerowych czy seriali typu Walking Dead będą niestety rozczarowani.
Na zakończenie pozwolę sobie podsumować książkę jednym zdaniem: pomimo wspaniałego rozwoju nauki i techniki, nasz świat nie jest przygotowany do odparcia globalnej pandemii zombie. :)


~~ http://bez-komputera.blogspot.com ~~

Zombie, zombie, zombie... temat znany i poruszany od wieków. Chodzące trupy zawładnęły naszą kulturą - kinem, książkami, sztuką.
Pod nawałem wszelakich monotematycznych seriali czy gier komputerowych, można śmiało powiedzieć że temat został już całkowicie wyczerpany - wyciśnięty do ostatniej kropli... Pewien powtarzający się schemat walki z trupami pojawia się już wszędzie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Londynem wstrząsa seria tajemniczych, krwawych zbrodni, których ofiarami pada kwiat "złotek młodzieży": milionerzy, gwiazdy mediów, modelki. Policja bezskutecznie próbuje rozwiązać zagadkę. Każdy nowy przypadek śmierci przynosi więcej pytań niż odpowiedzi.: Co łączyło ofiary? Jak zginęły?
W tym samym czasie w Edynburgu popełnia samobójstwo wiekowy profesor historii, znawca średniowiecznych kultury i obrzędów. Przypadkowym świadkiem samobójstwa jest australijski dziennikarz Adam Blackwood. Dziennikarski instynkt podpowiada mu, że śmierć profesora McLintocka i wypadki jakie po niej następują nie są dziełem przypadku. Wraz z córką profesora, Niną próbują rozwikłać zagadkę, której korzenie sięgają w daleką mroczną przeszłość, ściśle związaną z tajemnym skarbem templariuszy...

Równolegle w Peru badania naukowe prowadzi grupa Amerykańskich antropologów, dokonując wstrząsających odkryć na temat okrutnych, rytualnych mordów dokonywanych przez przedkolumbijską kulturę Mochica, mordów żywo przypominających te, jakie niedawno dokonane zostały w Londynie.
Poszukiwanie wspólnego mianownika prowadzi bohaterów powieści przez Europę, Amerykę Południową do coraz bardziej zdumiewających odkryć. Ich życie jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie, gdy na scenę wkraczają narkotykowe gangi...

Moja opinia:

Książkę na pewno czyta się z zainteresowanie. Jest ona pewnego rodzaju połączeniem: thrillera, sensacji i powieści przygodowej. Akcja jest wartka, narracja sprawna, bohaterowie realistyczni - powiedziałabym że tacy z krwi i kości. Wszystko niby OK... ale...
Po pewnym czasie niestety następuje znużenie fabuła: za dużo wątków, które są zbyt wydumane, zbyt fantastyczne, wręcz niepotrzebne.
Autor z łatwością czerpie z obecnie modnych wątków: tajemnice starych zakonów, starożytne zapomniane kultury, eliksiry i obrzędy. W książce mamy również wątki pełne krwi i erotyki. (różne zoofilie, nekrofilie - co kto lubi)
Sprawny warsztat pisarski nie rekompensuje jednak pewnego powielenia schematu. Czytając Rytuał Babiloński miałam nieodparte wrażenie, że chociaż zmieniły się nazwiska bohaterów, sceneria wydarzeń i opisywane przygody to podobną książkę już kiedyś miałam w ręce. Wątek dziennikarza i ładnej, młodej dziewczyny mhm... brzmi znajomo prawda?
Podsumowując, uważam że książkę można przeczytać (szczególnie w deszczowe, urlopowe dni, ale niekoniecznie trzeba).

~~ http://bez-komputera.blogspot.com ~~

Londynem wstrząsa seria tajemniczych, krwawych zbrodni, których ofiarami pada kwiat "złotek młodzieży": milionerzy, gwiazdy mediów, modelki. Policja bezskutecznie próbuje rozwiązać zagadkę. Każdy nowy przypadek śmierci przynosi więcej pytań niż odpowiedzi.: Co łączyło ofiary? Jak zginęły?
W tym samym czasie w Edynburgu popełnia samobójstwo wiekowy profesor historii, znawca...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

O książce:

Powieść Medicus jest pierwszą częścią trylogii pod tym samym tytułem (pozostałe części to: Szaman i Spadkobierca)
Akcja książki toczy się w XI Europie i na Bliski i Środkowym Wschodzie. Robert Cole, syn ubogiego londyńskiego cieśli, wcześnie osierocony oddany na praktykę do wędrownego balwierza odkrywa w sobie niezwykły dar, powołanie które zdeterminuje całe jego dorosłe życie. W poszukiwaniu wiedzy medycznej , i dążenia do poznania i zrozumienia otaczającego świata podejmuje niezwykłą i niebezpieczną podróż do Isfahanu, mekki ówczesnej medycyny.


Moja opinia:
Książkę przeczytałam z zapartym tchem, pomimo jej olbrzymich gabarytów. Wraz z głównym bohaterem przeżyłam niesamowitą i niebezpieczną podróż przez odległe i egzotyczne kraje, poznałam ich piękno, tradycje i zwyczaje. Lektura tak mnie wciągnęła, że po jej zakończeniu przez pewną chwilę wciąż miałam wrażenie jakbym przebywała w Persji...
No niestety... może innym razem. To niestety Polska.
Jednak Medicus to nie tylko powieść przygodowa, ale przede wszystkim opowieść o poszukiwaniu wiedzy i prawdy, o przyjaźni, tolerancji, miłości, poświęceniu i zdradzie w epoce przesądów, okrucieństwa i pogardy wobec ludzkiego życia.
Akcja książki toczy się szybko, jest w niej mnóstwo zwrotów akcji które nie pozwalają czytelnikowi oderwać się nawet na chwilę. Cały czas w głowie pojawia się pytanie: "I co teraz będzie?"
Opisy wielu zabiegów tak realistyczne że po zakończeniu książki śmiało mogę startować na studia medyczne!
Wiedzieliście na przykład że świnia nie ma wyrostka robaczkowego? Przez to średniowieczni medycy muzułmańscy nie wyodrębnili tej części ciała. :)?
A zupełnie na poważnie, książka niesie w sobie jedno olbrzymie przesłanie: nic, zupełnie nic nie stoi na przeszkodzie by spełniać swoje marzenia. Należy tylko dążyć do tego z pasją i miłością. I pomimo wielu przeciwwskazań nigdy się nie poddawać!

~~ http://bez-komputera.blogspot.com ~~

O książce:

Powieść Medicus jest pierwszą częścią trylogii pod tym samym tytułem (pozostałe części to: Szaman i Spadkobierca)
Akcja książki toczy się w XI Europie i na Bliski i Środkowym Wschodzie. Robert Cole, syn ubogiego londyńskiego cieśli, wcześnie osierocony oddany na praktykę do wędrownego balwierza odkrywa w sobie niezwykły dar, powołanie które zdeterminuje całe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mówca Umarłych jest drugim tomem Sagi Endera.
Mija kilkaset lat po całkowitym wytępieniu "robali". Ender zostaje znienawidzony i wygnany na banicje. Nikt nie wie co się z nim dzieje...
Tymczasem Andrew Wiggin przyjmuje drugie imię: Mówca Umarłych. Mówcą jest ten, który widzi i rozumie wydarzenia tak, jak zmarli.
Podczas swojej podróży po Stu Światach otrzymuje wezwanie na planetę Lusitania. Ma przemawiać w imieniu dwóch zmarłych naukowców, badających nowy gatunek istot. Ender przyjmuje zaproszenie, bo czuje, że to jedyna szansa na odkupienie swoich win za zniszczenie "robali". A królowa kopca, staje się coraz bardziej niecierpliwa...
Po jego przybyciu, nic już nie będzie takie same... Wyjdą na jaw tajemnice które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego...


Moja opinia:
Po przeczytaniu Gry Endera oczekiwałam dalszych przygód chłopaka w Akademii, dużo strategii, dużo walk. Otrzymałam coś zupełnie innego. Coś bardziej filozoficznego niż sci-fi.
Podczas czytania książki ma się wrażenie że czyta się zupełnie innego autora. Akcja nie pędzi tak jak przy pierwszej części, a toczy się spokojnie, swoim tempem.
Mówca Umarłych głosi samą prawdę, dzięki niemu nasi bohaterowie od poczatku do końca przechodzą metamorfozy. Poprzez "prawdę" tajemnice wychodzą na jaw, a wszystko staję się klarowne. Tak jakby autor mówił czytelnikowi że tylko na prawdzie można zbudować coś trwałego.
Mnie ta książka poruszyła swoją "codzienną" mądrością.

- Teraz cię znam. Na tym polega różnica. Kiedy pozna się kogoś naprawdę, nie można go nienawidzić.
- A może nikogo nie można naprawdę poznać, póki nie przestanie się go nienawidzić?

Podsumowując, na pierwszy rzut oka Mówca Umarłych bardzo różni się od Gry Endera. Jednak przy bliższym poznaniu obie doskonale się uzupełniają. Nie pozostawiając czytelnikowi żadnego wyboru. Musi sięgnąć po kolejną część sagi Endera....

Ocena: 9/10

~~ http://http://bez-komputera.blogspot.com ~~

Mówca Umarłych jest drugim tomem Sagi Endera.
Mija kilkaset lat po całkowitym wytępieniu "robali". Ender zostaje znienawidzony i wygnany na banicje. Nikt nie wie co się z nim dzieje...
Tymczasem Andrew Wiggin przyjmuje drugie imię: Mówca Umarłych. Mówcą jest ten, który widzi i rozumie wydarzenia tak, jak zmarli.
Podczas swojej podróży po Stu Światach otrzymuje wezwanie na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dolina Umarłych jest to ósmy tom z serii Rizzoli/Isles. W tej części jednak autorka skupia się głównie na postaci doktor Maury Isles, i właśnie jej dotyczą główne wydarzenia.

Doktor Maura Isles udaje się na konferencję lekarzy patologów, do pokrytego śniegiem Wyoming. Tam spotyka swojego dawnego znajomego z czasów studiów. Doug zaprasza ją, by z nim i kilkoma przyjaciółmi wybrała się na wycięczkę w góry. Podczas wycieczki, na totalnym "odludziu", psuję się samochód... Zbieg okoliczności? Czy może ktoś zrobił do specjalnie?
Pojawiają się pierwsze pytania...
Doktor Isles wraz ze znajomymi jest zmuszona szukać pomocy na piechotę. Czyżby ktoś ich śledził? A może to tylko śnieg? Zmarznięci bohaterowie trafiają do tajemniczej wioski ukrytej wśród lasów.
Królestwo Boże pomimo swojej pięknej nazwy nie okaże się dla Doktor Maury bezpiecznych schronieniem. Coś przerażającego wydarzyło się w tej wiosce. Jej mieszkańcy dosłownie rozpłynęli się w powietrzu, porzucając otwarte domy, samochody i nietknięte posiłki. Komuś bardzo zależy by prawda o tej tragedii nie wyszła na jaw. A niechciani goście nigdy nie opuścili tej wioski.

Moja opinia:
Dla mnie jest to kolejny, rewelacyjnie napisany thiller T. Gerritsen. Jak w każdej swojej książce, autorka porusza w nim ważne a jednak kontrowersyjne temat świata codziennego. W Dolinie Umarłych opisuję sektę i niebezpieczeństwa z nią związane.
Książka ma swoje niesamowite tempo, od którego nie można się oderwać. Potwierdza to fakt że książkę przeczytałam w jeden wieczór!
Genialne opisy, wspaniały klimat, często wywoływał na mojej skórze gęsią skórkę.
Bardzo gorąco polecam!

Ocena: 10/10

~~ http://bez-komputera.blogspot.com ~~
p.s Podobała Ci się ta opinia? Polub Nas na facebooku Bez Komputera, a pierwszy będziesz dowiadywał się o nowościach i konkursach!

Dolina Umarłych jest to ósmy tom z serii Rizzoli/Isles. W tej części jednak autorka skupia się głównie na postaci doktor Maury Isles, i właśnie jej dotyczą główne wydarzenia.

Doktor Maura Isles udaje się na konferencję lekarzy patologów, do pokrytego śniegiem Wyoming. Tam spotyka swojego dawnego znajomego z czasów studiów. Doug zaprasza ją, by z nim i kilkoma...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie ukrywam że początkowo podchodziłam do niej bardzo sceptycznie. Połączeniu dzieci i wojny jakoś do mnie nie przemawiało. A no i język... bałam się że będzie o dzieciach i dla dzieci.

Kilka słów o tematyce:
Akcja toczy się w zjednoczonym świecie, który przygotowuje się do ochrony przed Trzecią Inwazją Obcych tzw Robali. Międzynarodowa Flota szuka wśród dzieci przyszłego dowódcy, który swoją inteligencją, sprytem, mądrością stanie na czele armii i powstrzyma złe kreatury.
I tutaj pojawia się Ender - "Trzeci". Dziecko wyjątkowe.
Wraz z upływem stron, śledzimy rozwój głównego bohatera, jego przygody i dorastanie w wojskowej szkole dla dzieci. Ender uczy się że w świecie wojny nie ma przyjaciół.

Moja Opinia:
Dla mnie jest to miłe "zaskoczenie" roku. Książka ta bawi i wzrusza, wciąga i poucza, a jednocześnie zmusza do refleksji. Ciężki temat, a jednak napisany lekko i przyjemnie.
Polecam bardzo serdecznie fanom powieści SCi-Fi jak i powieści psychologicznych.

~~http://www.bez-komputera.blogspot.com ~~~~

Nie ukrywam że początkowo podchodziłam do niej bardzo sceptycznie. Połączeniu dzieci i wojny jakoś do mnie nie przemawiało. A no i język... bałam się że będzie o dzieciach i dla dzieci.

Kilka słów o tematyce:
Akcja toczy się w zjednoczonym świecie, który przygotowuje się do ochrony przed Trzecią Inwazją Obcych tzw Robali. Międzynarodowa Flota szuka wśród dzieci przyszłego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cóż, książka tylko i wyłącznie dla wielbicieli autora. Dla mnie 6/10.
Dokładnie to czego się spodziewałam.
Zły duch, typ goniący złego ducha i HAPPY END.
Czyli szybko, i przewidywalnie.
Polecam tym którzy szukają książki przy której się nie myśli, której się nie przeżywa, tylko się czyta przy piwie i chrupkach :)

Cóż, książka tylko i wyłącznie dla wielbicieli autora. Dla mnie 6/10.
Dokładnie to czego się spodziewałam.
Zły duch, typ goniący złego ducha i HAPPY END.
Czyli szybko, i przewidywalnie.
Polecam tym którzy szukają książki przy której się nie myśli, której się nie przeżywa, tylko się czyta przy piwie i chrupkach :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Panie Sebastianie, jest Pan zdecydowanie jednym z moich ulubionych PSYCHO - autorów.

Klinikę "pochłania" się od pierwszej do ostatniej książki. A pod koniec SZOK. Niemożliwe!

Polecam zwłaszcza wieczorem... :)

Panie Sebastianie, jest Pan zdecydowanie jednym z moich ulubionych PSYCHO - autorów.

Klinikę "pochłania" się od pierwszej do ostatniej książki. A pod koniec SZOK. Niemożliwe!

Polecam zwłaszcza wieczorem... :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mhm... ciężko mi napisać opinie. Bo sama nie wiem czego się spodziewałam.
Dużo pozytywnych opinii, a tu taka trochę klapa.
Za dużo płaczu i emocji. Fajnie że policjantka nie jest tylko machiną bez uczuć, ale tych uczuć było dla mnie trochę za dużo.

Miejsca zbrodni - OK, akcja - w miarę OK, wykreowanie zabójcy - OK, główna bohaterka - no zdecydowanie NIE OK!

Dam szansę jeszcze jednej książce, jeśli zachowa podobny poziom emocjonalny to bedziemy musieli się pożegnać.

Mhm... ciężko mi napisać opinie. Bo sama nie wiem czego się spodziewałam.
Dużo pozytywnych opinii, a tu taka trochę klapa.
Za dużo płaczu i emocji. Fajnie że policjantka nie jest tylko machiną bez uczuć, ale tych uczuć było dla mnie trochę za dużo.

Miejsca zbrodni - OK, akcja - w miarę OK, wykreowanie zabójcy - OK, główna bohaterka - no zdecydowanie NIE OK!

Dam szansę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cała Tess Gerritsen.
Wysoki poziom, szybka akcja, trup pada gęsto.
Kto zabija? Kto będzie następny?
A pod koniec, podstawowe pytanie: Ale jak to??

Jeden osobisty minus, niestety wciąż wygrywa Dolina Umarłych!

Podsumowując: Bardzo dobrze, duze brava! :)

Cała Tess Gerritsen.
Wysoki poziom, szybka akcja, trup pada gęsto.
Kto zabija? Kto będzie następny?
A pod koniec, podstawowe pytanie: Ale jak to??

Jeden osobisty minus, niestety wciąż wygrywa Dolina Umarłych!

Podsumowując: Bardzo dobrze, duze brava! :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

7/10. Dobra, ale nie nazwałabym jej klasyką.
Posiada wszystkie cechy dobrego kryminału. Nie wiemy kto zabił, kto będzie następny i opis zbrodni - całkiem całkiem.
Jednak osobiście znam ciekawszych autorów i ciekawsze książki. Niestety nawet Morgan Freeman nie podniesie mojej oceny :P

7/10. Dobra, ale nie nazwałabym jej klasyką.
Posiada wszystkie cechy dobrego kryminału. Nie wiemy kto zabił, kto będzie następny i opis zbrodni - całkiem całkiem.
Jednak osobiście znam ciekawszych autorów i ciekawsze książki. Niestety nawet Morgan Freeman nie podniesie mojej oceny :P

Pokaż mimo to