-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-05-18
2024-05-15
Osiem opowiadań, których wspólnym mianownikiem jest temat zdrad małżeńskich. W każdym z nich odnajdziemy niewierną żonę oraz będziemy świadkami duchowych rozterek zdradzonego męża. Pomimo jednakowej tematyki, opowiedziane historie nie są jednak "na jedno kopyto" - w każdym opowiadaniu pojawiają się inne okoliczności i zakończenie. Autor posługuje się barwnym językiem, opowiadania są pełne humoru i ciętych dialogów. Całość czyta się przyjemnie, chociaż osobiście w pewnym momencie miałam przesyt tematu zdrad. Trochę urozmaicenia przyniosły elementy fantastyczne, pojawiające się w dwóch z opowiadań. W zasadzie może i trzech, ale to zależy, jak ktoś rozpatruje sytuację w opowiadaniu "Muzyk". Na koniec dodam tylko, że tytuł zbioru jest całkiem trafny i dobrze oddaje klimat zawartych w nim opowiadań. Uważam, że książka jest warta przeczytania.
Osiem opowiadań, których wspólnym mianownikiem jest temat zdrad małżeńskich. W każdym z nich odnajdziemy niewierną żonę oraz będziemy świadkami duchowych rozterek zdradzonego męża. Pomimo jednakowej tematyki, opowiedziane historie nie są jednak "na jedno kopyto" - w każdym opowiadaniu pojawiają się inne okoliczności i zakończenie. Autor posługuje się barwnym językiem,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-05-09
2024-05-01
2024-04-10
2023-10-08
To było moje pierwsze spotkanie z tym autorem i mogę je uznać za udane. Książki nie nazwałabym horrorem, prędzej thrillerem ze sporą dozą medycyny i akcji. Podobały mi się plastyczne opisy i fragmenty wspomnień Draculi. Na podziw zasługuje również zaangażowanie autora, który na potrzebę napisania książki osobiście wybrał się do Rumunii, o czym dowiadujemy się ze wstępu napisanego przez niego samego; opisy Transylwańskich szlaków i obyczajów zyskują dzięki temu na wiarygodności. Jedynie zakończenie wydaje się dość proste, ale nie jest też niesatysfakcjonujące.
To było moje pierwsze spotkanie z tym autorem i mogę je uznać za udane. Książki nie nazwałabym horrorem, prędzej thrillerem ze sporą dozą medycyny i akcji. Podobały mi się plastyczne opisy i fragmenty wspomnień Draculi. Na podziw zasługuje również zaangażowanie autora, który na potrzebę napisania książki osobiście wybrał się do Rumunii, o czym dowiadujemy się ze wstępu...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-27
Zdecydowanie polecam!
,,W świetle gazowych lamp" okazało się naprawdę wyjątkową lekturą, z całą galerią barwnych postaci występujących na tle czterech pór roku secesyjnego Bukaresztu. Głównym bohaterem jest sprytny kobieciarz Janku Urmateku, totumfacki barona Barbu, dbający o jego interesy i majątek, jednocześnie upatrując w tym szansy na poprawę własnej sytuacji i wzbogacenie się. Myśli przy tym o swojej (lekko ułomnej umysłowo i emocjonalnie, na co zdaje się nie zwracać uwagi) córce Amelice, której chce zapewnić edukację i dobry start na drogę życia. Spotykamy także syna barona, Bubiego, młodzieńca romantycznego, o wielkich, postępowych ideach, ale przy tym słabego i leniwego, nie potrafiącego zrealizować swoich marzycielskich zamierzeń. Jest też Szpuleczka, kobieta niemajętna, ale urodziwa, która pragnie dostatków i uciech, wykorzystując innych. Oprócz tego poznajemy całą rzeszę krewnych i przyjaciół wspomnianych osób, którzy, choć jest ich dość sporo, są wprowadzani stopniowo i obrazowo opisywani, a każdy jest na tyle charakterystyczny, że nie sposób ich pomylić. Książka jest swoistą kroniką wydarzeń z ich życia, jako że ich losy się przeplatają i wzajemnie na siebie oddziałują.
Uważam, że zdecydowanie warto zapoznać się z tą rumuńską powieścią. Ja bardzo mile spędziłam przy niej czas i z chęcią przeczytałabym coś więcej od tego autora.
Zdecydowanie polecam!
,,W świetle gazowych lamp" okazało się naprawdę wyjątkową lekturą, z całą galerią barwnych postaci występujących na tle czterech pór roku secesyjnego Bukaresztu. Głównym bohaterem jest sprytny kobieciarz Janku Urmateku, totumfacki barona Barbu, dbający o jego interesy i majątek, jednocześnie upatrując w tym szansy na poprawę własnej sytuacji i...
2024-03-17
2024-03-10
2024-03-09
Jeśli nie lubicie polityki, to nie polecam. Wszystko w tej książce kręci się wokół niej. Plus wokół terroryzmu, rasizmu i wywiadu. Po okładce spodziewałam się młodzieżowej fantastyki, co okazało się kompletnie chybionym oczekiwaniem. W kwestii fantastyki - mamy elfy, ot, wszystko. (No dobrze, są jeszcze krasnoludy i driady, ale wspomniane bardzo marginesowo.) Oprócz tego że mają po 100+ lat i przynależą do dworów, rodów, itp, w niczym nie różnią się od ludzi. Młodzieżówka? Szczerze, nie mam pojęcia jaka miała być docelowa grupa odbiorców. Ani to typowe young adult, ani poważne czytadło. Coś pomiędzy. Postacie nie zapadają w pamięć, podobnych jest na pęczki w wielu innych książkach. I wszyscy są tu amatorami whisky. Urozmaicenie fabuły w postaci wątku romantycznego też niewiele daje, bo otrzymany romans to taki typowy romans z harlequina (to nie przytyk, bo harlequiny normalnie czytam, chodzi po prostu, że nie ma tu nic odkrywczego). Nie mam w zwyczaju nie kończyć książek, dlatego dotrwałam do końca, ale i tu czekała mnie niemiła niespodzianka - końcówka sugeruje, że powstanie ciąg dalszy? Bo fabuła urywa się w połowie, a mimo to, ani na ostatniej stronie, ani na okładce nie ma żadnej informacji, że jest to pierwsza część jakiegoś cyklu. Nie wiem, czy gdybym wiedziała o tym wcześniej, czytałabym do końca.
Nie kwestionuję - książka komuś może się podobać, ale mnie nie bardzo.
Jeśli nie lubicie polityki, to nie polecam. Wszystko w tej książce kręci się wokół niej. Plus wokół terroryzmu, rasizmu i wywiadu. Po okładce spodziewałam się młodzieżowej fantastyki, co okazało się kompletnie chybionym oczekiwaniem. W kwestii fantastyki - mamy elfy, ot, wszystko. (No dobrze, są jeszcze krasnoludy i driady, ale wspomniane bardzo marginesowo.) Oprócz tego że...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-03
Książka opowiada historię niewolnika Gomona, którego poznajemy w momencie tuż po jego ucieczce na wolność. Niestety, nie dane mu jest długo cieszyć się swobodą i poznaną ukochaną kobietą, ponieważ znów trafia do niewoli. Równolegle z jego perypetiami obserwujemy burzliwą relację Kleopatry i Antoniusza. Losy wszystkich postaci splatają się ze sobą i w rezultacie otrzymujemy wielowątkową, obfitującą w polityczne intrygi, zdrady i emocje powieść.
Na książkę trafiłam przypadkiem, pożyczyłam w ciemno, jako że bardzo lubię historie osadzone w starożytnym Egipcie. Na portalu nie było jej nawet wcześniej dodanej. Zupełnie nie rozumiem dlaczego, bo książka bardzo mi się podobała - szkoda, że tak wiele ciekawych pozycji odchodzi w zapomnienie.
Książka opowiada historię niewolnika Gomona, którego poznajemy w momencie tuż po jego ucieczce na wolność. Niestety, nie dane mu jest długo cieszyć się swobodą i poznaną ukochaną kobietą, ponieważ znów trafia do niewoli. Równolegle z jego perypetiami obserwujemy burzliwą relację Kleopatry i Antoniusza. Losy wszystkich postaci splatają się ze sobą i w rezultacie otrzymujemy...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-27
Trzy opowiadania, z czego dwa w stylu lovecraftowskim, napisane tak przekonująco i umiejętnie, że czytając zapomniałam, że to nie proza Lovecrafta, a Howarda. Pierwsze opowiadanie także bardzo dobre, z typowym dla oldschoolowego fantasy silnym i szlachetnym głównym bohaterem. Zdecydowanie moje klimaty. Polecam.
Trzy opowiadania, z czego dwa w stylu lovecraftowskim, napisane tak przekonująco i umiejętnie, że czytając zapomniałam, że to nie proza Lovecrafta, a Howarda. Pierwsze opowiadanie także bardzo dobre, z typowym dla oldschoolowego fantasy silnym i szlachetnym głównym bohaterem. Zdecydowanie moje klimaty. Polecam.
Pokaż mimo to2024-02-26
W książce znajdziemy jedenaście opowiadań, z czego kilka związanych jest z procesami o czary, kilka innych to natomiast opowiadania fantastyczne o różnej tematyce, pozostające jednak w sferze świata "realnego". Odnajdziemy tu odrobinę egzotyki, jako że mimo polskiej autorki, fabuła niektórych opowieści toczy się w Niderlandach czy też Japonii. W paru historiach pojawia się motyw trądu. Ogólnie rzecz biorąc, opowiadania są dość zróżnicowane, zachowują jednak wspólne cechy, stanowią spójny zbiór. Osobiście do gustu najlepiej przypadły mi ,,'Małe jest piękne', czyli Uroki miniaturyzacji", ,,Żona dla samuraja" i "Prawdziwa i poświadczona historia o Aniele Niebieskim, który przeleciał nad miastem Arne".
W książce znajdziemy jedenaście opowiadań, z czego kilka związanych jest z procesami o czary, kilka innych to natomiast opowiadania fantastyczne o różnej tematyce, pozostające jednak w sferze świata "realnego". Odnajdziemy tu odrobinę egzotyki, jako że mimo polskiej autorki, fabuła niektórych opowieści toczy się w Niderlandach czy też Japonii. W paru historiach pojawia się...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-21
Osobiście książkę czytało mi się całkiem dobrze. Wygląda na to, że mój odbiór zachowania głównego bohatera różni się od wrażeń innych czytelników - nie zaprzeczam, że Holden był zdeprawowany, ale uważam, że była to bardziej poza, próbował przedstawić się w lepszym świetle niż był, bo sam wstydził się tego, że np. jest tchórzliwy. Może to i hipokryzja z jego strony, ale wydaje mi się, że istotniejsze jest to, że wielokrotnie uwidaczniała się jego dobra strona, np. wobec siostry czy zakonnic. Dla mnie był to nie tyle zbuntowany, co zagubiony nastolatek idealista.
Osobiście książkę czytało mi się całkiem dobrze. Wygląda na to, że mój odbiór zachowania głównego bohatera różni się od wrażeń innych czytelników - nie zaprzeczam, że Holden był zdeprawowany, ale uważam, że była to bardziej poza, próbował przedstawić się w lepszym świetle niż był, bo sam wstydził się tego, że np. jest tchórzliwy. Może to i hipokryzja z jego strony, ale...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-18
Naprawdę dobra książka, bardzo mi się podobała. Wciągająca wielowątkowa akcja, wyraziści bohaterowie, a całość napisana w taki sposób, że stron ubywało niepostrzeżenie. Chętnie podzieliłabym się wrażeniami co do poszczególnych wątków, jednak boję się, że nie uniknęłabym przy tym spojlerów :') Co prawda główna bohaterka (a jest nią pasierbica, nie tytułowa macocha, będąca raczej drugą w kolejności postacią) nie przypadła mi do gustu ze względu na swoje egoistyczne i poniekąd dziecinne zachowanie, ale książkę zdecydowanie polecam. Sama sięgnęłam za nią w ogóle tego nie planując, mając zwrócić ją do biblioteki po przeczytaniu przez mamę, której ją pożyczyłam. Bardzo się cieszę, że wcześniej jednak zajrzałam do ,,Macochy".
Naprawdę dobra książka, bardzo mi się podobała. Wciągająca wielowątkowa akcja, wyraziści bohaterowie, a całość napisana w taki sposób, że stron ubywało niepostrzeżenie. Chętnie podzieliłabym się wrażeniami co do poszczególnych wątków, jednak boję się, że nie uniknęłabym przy tym spojlerów :') Co prawda główna bohaterka (a jest nią pasierbica, nie tytułowa macocha, będąca...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-09
W wydaniu z serii z Kolibrem oprócz tytułowej ,,Carmen" znajdziemy również ,,Czyśćcowe dusze", opowiadające dzieje don Juana, oraz ,,Tamango ", krótką historię o Afrykańskim handlarzu niewolnikami-pobratymcami.
Z niejakim zaskoczeniem muszę stwierdzić, że owe dwa dodatkowe opowiadania podobały mi się bardziej niż ,,Carmen", ze względu na którą sięgnęłam po tę książkę, a która (Carmen) ostatecznie trochę mnie rozczarowała. Jeśli ktoś chciałby przeczytać ,,Carmen", poleciłabym mu właśnie te wydanie, ze względu na dwie pozostałe opowieści.
W wydaniu z serii z Kolibrem oprócz tytułowej ,,Carmen" znajdziemy również ,,Czyśćcowe dusze", opowiadające dzieje don Juana, oraz ,,Tamango ", krótką historię o Afrykańskim handlarzu niewolnikami-pobratymcami.
Z niejakim zaskoczeniem muszę stwierdzić, że owe dwa dodatkowe opowiadania podobały mi się bardziej niż ,,Carmen", ze względu na którą sięgnęłam po tę książkę, a...
2024-02-09
2024-02-01
2024-01-08
2023-10-28
Ten tom opowieści o Conanie podobał mi się bardziej niż ,,Conan z Cimmerii". Wydaje mi się, że tytułowy barbarzyńca był tutaj bardziej ludzki.
Ten tom opowieści o Conanie podobał mi się bardziej niż ,,Conan z Cimmerii". Wydaje mi się, że tytułowy barbarzyńca był tutaj bardziej ludzki.
Pokaż mimo to