-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński1
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać315
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Biblioteczka
2024-05-09
2024-05-01
2024-04-10
2024-03-29
2024-03-27
2024-03-18
2024-03-17
2024-03-10
2024-03-09
Jeśli nie lubicie polityki, to nie polecam. Wszystko w tej książce kręci się wokół niej. Plus wokół terroryzmu, rasizmu i wywiadu. Po okładce spodziewałam się młodzieżowej fantastyki, co okazało się kompletnie chybionym oczekiwaniem. W kwestii fantastyki - mamy elfy, ot, wszystko. (No dobrze, są jeszcze krasnoludy i driady, ale wspomniane bardzo marginesowo.) Oprócz tego że mają po 100+ lat i przynależą do dworów, rodów, itp, w niczym nie różnią się od ludzi. Młodzieżówka? Szczerze, nie mam pojęcia jaka miała być docelowa grupa odbiorców. Ani to typowe young adult, ani poważne czytadło. Coś pomiędzy. Postacie nie zapadają w pamięć, podobnych jest na pęczki w wielu innych książkach. I wszyscy są tu amatorami whisky. Urozmaicenie fabuły w postaci wątku romantycznego też niewiele daje, bo otrzymany romans to taki typowy romans z harlequina (to nie przytyk, bo harlequiny normalnie czytam, chodzi po prostu, że nie ma tu nic odkrywczego). Nie mam w zwyczaju nie kończyć książek, dlatego dotrwałam do końca, ale i tu czekała mnie niemiła niespodzianka - końcówka sugeruje, że powstanie ciąg dalszy? Bo fabuła urywa się w połowie, a mimo to, ani na ostatniej stronie, ani na okładce nie ma żadnej informacji, że jest to pierwsza część jakiegoś cyklu. Nie wiem, czy gdybym wiedziała o tym wcześniej, czytałabym do końca.
Nie kwestionuję - książka komuś może się podobać, ale mnie nie bardzo.
Jeśli nie lubicie polityki, to nie polecam. Wszystko w tej książce kręci się wokół niej. Plus wokół terroryzmu, rasizmu i wywiadu. Po okładce spodziewałam się młodzieżowej fantastyki, co okazało się kompletnie chybionym oczekiwaniem. W kwestii fantastyki - mamy elfy, ot, wszystko. (No dobrze, są jeszcze krasnoludy i driady, ale wspomniane bardzo marginesowo.) Oprócz tego że...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-03
Książka opowiada historię niewolnika Gomona, którego poznajemy w momencie tuż po jego ucieczce na wolność. Niestety, nie dane mu jest długo cieszyć się swobodą i poznaną ukochaną kobietą, ponieważ znów trafia do niewoli. Równolegle z jego perypetiami obserwujemy burzliwą relację Kleopatry i Antoniusza. Losy wszystkich postaci splatają się ze sobą i w rezultacie otrzymujemy wielowątkową, obfitującą w polityczne intrygi, zdrady i emocje powieść.
Na książkę trafiłam przypadkiem, pożyczyłam w ciemno, jako że bardzo lubię historie osadzone w starożytnym Egipcie. Na portalu nie było jej nawet wcześniej dodanej. Zupełnie nie rozumiem dlaczego, bo książka bardzo mi się podobała - szkoda, że tak wiele ciekawych pozycji odchodzi w zapomnienie.
Książka opowiada historię niewolnika Gomona, którego poznajemy w momencie tuż po jego ucieczce na wolność. Niestety, nie dane mu jest długo cieszyć się swobodą i poznaną ukochaną kobietą, ponieważ znów trafia do niewoli. Równolegle z jego perypetiami obserwujemy burzliwą relację Kleopatry i Antoniusza. Losy wszystkich postaci splatają się ze sobą i w rezultacie otrzymujemy...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-27
Trzy opowiadania, z czego dwa w stylu lovecraftowskim, napisane tak przekonująco i umiejętnie, że czytając zapomniałam, że to nie proza Lovecrafta, a Howarda. Pierwsze opowiadanie także bardzo dobre, z typowym dla oldschoolowego fantasy silnym i szlachetnym głównym bohaterem. Zdecydowanie moje klimaty. Polecam.
Trzy opowiadania, z czego dwa w stylu lovecraftowskim, napisane tak przekonująco i umiejętnie, że czytając zapomniałam, że to nie proza Lovecrafta, a Howarda. Pierwsze opowiadanie także bardzo dobre, z typowym dla oldschoolowego fantasy silnym i szlachetnym głównym bohaterem. Zdecydowanie moje klimaty. Polecam.
Pokaż mimo to2024-02-26
W książce znajdziemy jedenaście opowiadań, z czego kilka związanych jest z procesami o czary, kilka innych to natomiast opowiadania fantastyczne o różnej tematyce, pozostające jednak w sferze świata "realnego". Odnajdziemy tu odrobinę egzotyki, jako że mimo polskiej autorki, fabuła niektórych opowieści toczy się w Niderlandach czy też Japonii. W paru historiach pojawia się motyw trądu. Ogólnie rzecz biorąc, opowiadania są dość zróżnicowane, zachowują jednak wspólne cechy, stanowią spójny zbiór. Osobiście do gustu najlepiej przypadły mi ,,'Małe jest piękne', czyli Uroki miniaturyzacji", ,,Żona dla samuraja" i "Prawdziwa i poświadczona historia o Aniele Niebieskim, który przeleciał nad miastem Arne".
W książce znajdziemy jedenaście opowiadań, z czego kilka związanych jest z procesami o czary, kilka innych to natomiast opowiadania fantastyczne o różnej tematyce, pozostające jednak w sferze świata "realnego". Odnajdziemy tu odrobinę egzotyki, jako że mimo polskiej autorki, fabuła niektórych opowieści toczy się w Niderlandach czy też Japonii. W paru historiach pojawia się...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-21
Osobiście książkę czytało mi się całkiem dobrze. Wygląda na to, że mój odbiór zachowania głównego bohatera różni się od wrażeń innych czytelników - nie zaprzeczam, że Holden był zdeprawowany, ale uważam, że była to bardziej poza, próbował przedstawić się w lepszym świetle niż był, bo sam wstydził się tego, że np. jest tchórzliwy. Może to i hipokryzja z jego strony, ale wydaje mi się, że istotniejsze jest to, że wielokrotnie uwidaczniała się jego dobra strona, np. wobec siostry czy zakonnic. Dla mnie był to nie tyle zbuntowany, co zagubiony nastolatek idealista.
Osobiście książkę czytało mi się całkiem dobrze. Wygląda na to, że mój odbiór zachowania głównego bohatera różni się od wrażeń innych czytelników - nie zaprzeczam, że Holden był zdeprawowany, ale uważam, że była to bardziej poza, próbował przedstawić się w lepszym świetle niż był, bo sam wstydził się tego, że np. jest tchórzliwy. Może to i hipokryzja z jego strony, ale...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-18
Naprawdę dobra książka, bardzo mi się podobała. Wciągająca wielowątkowa akcja, wyraziści bohaterowie, a całość napisana w taki sposób, że stron ubywało niepostrzeżenie. Chętnie podzieliłabym się wrażeniami co do poszczególnych wątków, jednak boję się, że nie uniknęłabym przy tym spojlerów :') Co prawda główna bohaterka (a jest nią pasierbica, nie tytułowa macocha, będąca raczej drugą w kolejności postacią) nie przypadła mi do gustu ze względu na swoje egoistyczne i poniekąd dziecinne zachowanie, ale książkę zdecydowanie polecam. Sama sięgnęłam za nią w ogóle tego nie planując, mając zwrócić ją do biblioteki po przeczytaniu przez mamę, której ją pożyczyłam. Bardzo się cieszę, że wcześniej jednak zajrzałam do ,,Macochy".
Naprawdę dobra książka, bardzo mi się podobała. Wciągająca wielowątkowa akcja, wyraziści bohaterowie, a całość napisana w taki sposób, że stron ubywało niepostrzeżenie. Chętnie podzieliłabym się wrażeniami co do poszczególnych wątków, jednak boję się, że nie uniknęłabym przy tym spojlerów :') Co prawda główna bohaterka (a jest nią pasierbica, nie tytułowa macocha, będąca...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-09
W wydaniu z serii z Kolibrem oprócz tytułowej ,,Carmen" znajdziemy również ,,Czyśćcowe dusze", opowiadające dzieje don Juana, oraz ,,Tamango ", krótką historię o Afrykańskim handlarzu niewolnikami-pobratymcami.
Z niejakim zaskoczeniem muszę stwierdzić, że owe dwa dodatkowe opowiadania podobały mi się bardziej niż ,,Carmen", ze względu na którą sięgnęłam po tę książkę, a która (Carmen) ostatecznie trochę mnie rozczarowała. Jeśli ktoś chciałby przeczytać ,,Carmen", poleciłabym mu właśnie te wydanie, ze względu na dwie pozostałe opowieści.
W wydaniu z serii z Kolibrem oprócz tytułowej ,,Carmen" znajdziemy również ,,Czyśćcowe dusze", opowiadające dzieje don Juana, oraz ,,Tamango ", krótką historię o Afrykańskim handlarzu niewolnikami-pobratymcami.
Z niejakim zaskoczeniem muszę stwierdzić, że owe dwa dodatkowe opowiadania podobały mi się bardziej niż ,,Carmen", ze względu na którą sięgnęłam po tę książkę, a...
2024-02-09
2024-02-01
2024-01-08
2024-01-05
Po lekturze ,,Dnia Tryfidów" w ciemno kupiłam inne książki Wyndhama, a ,,Chocky" jest pierwszą z nich, za którą się zabrałam. I co tu dużo pisać, warto było wydać te pieniądze ;) Książka bardzo wciągająca, świetny język, postacie i pomysły. Dość krótka, akurat na pochłonięcie w ciągu jednego popołudnia.
Po lekturze ,,Dnia Tryfidów" w ciemno kupiłam inne książki Wyndhama, a ,,Chocky" jest pierwszą z nich, za którą się zabrałam. I co tu dużo pisać, warto było wydać te pieniądze ;) Książka bardzo wciągająca, świetny język, postacie i pomysły. Dość krótka, akurat na pochłonięcie w ciągu jednego popołudnia.
Pokaż mimo toCzytało się dobrze, ale w sumie bez szału. Przez ponad połowę książki główna bohaterka kłamie, aby chronić dwójkę ludzi, którym na tym nie zależy (a przynajmniej takie sprawiają wrażenie). Do tego w jej kłamstwa nikt nie wierzy, co mówią jej wprost, a ona mimo to trzyma się swojej wersji. Gdy przychodzi do rozwikłania intrygi, nagle na rozwiązania, które przez wiele lat nikomu nawet nie postały w głowie, wpadają wszyscy naraz. A jak na romans, jakoś bardzo dużo tego romansu tu nie ma. Na plus jednak zasługuje fakt, że pod koniec pojawiło się parę elementów zaskoczenia. Może po tej opinii tego nie widać, ale generalnie książka nie jest zła, nie nudzi i czyta się szybko. Ale jak już napisałam, szału nie ma, czytałam lepsze książki.
Czytało się dobrze, ale w sumie bez szału. Przez ponad połowę książki główna bohaterka kłamie, aby chronić dwójkę ludzi, którym na tym nie zależy (a przynajmniej takie sprawiają wrażenie). Do tego w jej kłamstwa nikt nie wierzy, co mówią jej wprost, a ona mimo to trzyma się swojej wersji. Gdy przychodzi do rozwikłania intrygi, nagle na rozwiązania, które przez wiele lat...
więcej mniej Pokaż mimo to
Zdecydowanie polecam!
,,W świetle gazowych lamp" okazało się naprawdę wyjątkową lekturą, z całą galerią barwnych postaci występujących na tle czterech pór roku secesyjnego Bukaresztu. Głównym bohaterem jest sprytny kobieciarz Janku Urmateku, totumfacki barona Barbu, dbający o jego interesy i majątek, jednocześnie upatrując w tym szansy na poprawę własnej sytuacji i wzbogacenie się. Myśli przy tym o swojej (lekko ułomnej umysłowo i emocjonalnie, na co zdaje się nie zwracać uwagi) córce Amelice, której chce zapewnić edukację i dobry start na drogę życia. Spotykamy także syna barona, Bubiego, młodzieńca romantycznego, o wielkich, postępowych ideach, ale przy tym słabego i leniwego, nie potrafiącego zrealizować swoich marzycielskich zamierzeń. Jest też Szpuleczka, kobieta niemajętna, ale urodziwa, która pragnie dostatków i uciech, wykorzystując innych. Oprócz tego poznajemy całą rzeszę krewnych i przyjaciół wspomnianych osób, którzy, choć jest ich dość sporo, są wprowadzani stopniowo i obrazowo opisywani, a każdy jest na tyle charakterystyczny, że nie sposób ich pomylić. Książka jest swoistą kroniką wydarzeń z ich życia, jako że ich losy się przeplatają i wzajemnie na siebie oddziałują.
Uważam, że zdecydowanie warto zapoznać się z tą rumuńską powieścią. Ja bardzo mile spędziłam przy niej czas i z chęcią przeczytałabym coś więcej od tego autora.
Zdecydowanie polecam!
więcej Pokaż mimo to,,W świetle gazowych lamp" okazało się naprawdę wyjątkową lekturą, z całą galerią barwnych postaci występujących na tle czterech pór roku secesyjnego Bukaresztu. Głównym bohaterem jest sprytny kobieciarz Janku Urmateku, totumfacki barona Barbu, dbający o jego interesy i majątek, jednocześnie upatrując w tym szansy na poprawę własnej sytuacji i...