-
ArtykułyW drodze na ekrany: Agatha Christie, „Sprawiedliwość owiec” i detektywka Natalie PortmanEwa Cieślik1
-
ArtykułyKsiążki na Pride Month: poznaj tytuły, które warto czytać cały rokLubimyCzytać9
-
ArtykułyNiebiałym bohaterom mniej się wybacza – rozmowa z Sheeną Patel o „Jestem fanką”Anna Sierant2
-
Artykuły„Smak szczęścia”: w poszukiwaniu idealnego życiaSonia Miniewicz3
Biblioteczka
2024-01-14
2024-01-13
Świetny debiut. Naprawdę ciekawie i sprawnie napisane polskie fantasy dla młodzieży.
Świetny debiut. Naprawdę ciekawie i sprawnie napisane polskie fantasy dla młodzieży.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-01-25
2024-01-23
2023-12-31
Od początku historia mnie zaintrygowała. Oczywiście po drodze zdarzyły się potknięcia i głupotki, ale to nie zniechęciło mnie do dalszego czytania. Niby jest to coś, co już znamy, ale i tak chce się dowiedzieć, o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi oraz kibicuje się bohaterom (Violet jest chyba najmniej wkurzającą badassową bohaterką, jaką spotkałam na kartach tego typu książek). Dopiero po 30 rozdziale odczułam zdecydowany spadek formy. Jednak takiego obrotu spraw, jaki dostajemy w zakończeniu się nie spodziewałam.
Gdyby nie wepchnięty na siłę romans, "ochy i achy", magiczne więzi i czytanie sobie w myślach ocena byłaby wyższa.
Od początku historia mnie zaintrygowała. Oczywiście po drodze zdarzyły się potknięcia i głupotki, ale to nie zniechęciło mnie do dalszego czytania. Niby jest to coś, co już znamy, ale i tak chce się dowiedzieć, o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi oraz kibicuje się bohaterom (Violet jest chyba najmniej wkurzającą badassową bohaterką, jaką spotkałam na kartach tego typu...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Jak na debiut - wow. Niezwykle surrealistyczny świat. Czytając miałam wrażenie, że autor rozwinął jeden ze swoich poronionych snów i tak powstała ta książka.
Trochę nie wiem do kogo jest ona skierowana - do młodzieży czy może jednak dorosłych? Historia jest dość brutalna. Główna bohaterka jest zbyt młoda, aby dźwigać tak wiele na swoich barkach. Sara, jest nastolatką, która ma dość obszerny bagaż doświadczeń. Była świadkiem przemocy domowej, a po zniknięciu matki musiała zająć się wychowaniem młodszego brata, bo ojciec jeszcze bardziej popadł alkoholizm. Dziewczyna próbuje zagłuszać nasilającą się depresję narkotykami. Tak posępnie zaczyna się debiut Mateusza Cieślika. Jak widać, autor nie boi się poruszać ciężkie tematy.
Później sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje. Sara widzi coś, czego nie powinna i zostaje wyrwana z ludzkiej rzeczywistości do świata animów, który funkcjonuje równolegle. Dowiaduje się, że to, co do tej pory wiedziała, było kłamstwem, a człowiek wcale nie jest istotą zajmującą najwyższy szczebel hierarchii stworzeń.
Historia robi się coraz bardziej oniryczna. Zantropomorfizowane postaci, które prowadzą Urząd do Spraw Dziwnych i posługują się pewnym rodzajem "magii", która polega tak naprawdę na okiełzaniu praw fizyki, wywołują przerażenie, obrzydzenie, ale i niejednokrotnie rozbawienie. Wiele razy kwestie bohaterów powodowały u mnie wybuch szczerego śmiechu.
Książka jest świetnie napisana. Język był może odrobinę zbyt wulgarny, ale powiem szczerze, że pasował do wykreowanej rzeczywistość, czyli tej naszej polskiej blokowej subkultury.
Motyw "żywienia się nienawiścią" otwiera oczy. Miałam wiele przemyśleń podczas lektury. Mimo drobnych błędów bawiłam się przednie.
Chętnie spotkałabym się z autorem na wspólnej herbatce, bo czuję, że mamy podobny stopień odklejenia.
A tu parę cytatów, które minie rozbawiły:
"Przynajmniej nie czuła się samotnie, bo płaszcz podżerały mole".
"Raz za razem ulice torowała kolejna limuzyna, z której wysiadali majętni goście z rodzinami. Panowie w markowych ubraniach. Panie ze złotymi wisiorami, bransoletami, kolczykami, pierścionkami. Babcie i dziadkowie odrestaurowani jak część murów zamku w Malborku".
"- Wstyd – wrzasnął akademik o kruczej głowie – Hugonie, gdyby pański ojciec to widział. Wstyd dla całego rodu Rejów.
- Ale nie widzi, bo nie żyje – warknął Hugon, po czym wstał i wyszedł z sali".
"- O nie, tak nie wolno, co by powiedzieli na to moi rodzice i moja wysoko postawiona siostra, której tak bardzo zazdroszczę i która poślubiła przystojnego mężczyznę, a ja nie - przedrzeźniała ją Fredro".
"- Kim jest ta przeurocza kobieta ze zdjęcia na lodówce - spytała wskazującym palcem.
- A to. To jest moja żona. Ona mnie odeszła.
- Bardzo mi przykro.
- Niepotrzebnie była straszną jędzą".
Jak na debiut - wow. Niezwykle surrealistyczny świat. Czytając miałam wrażenie, że autor rozwinął jeden ze swoich poronionych snów i tak powstała ta książka.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTrochę nie wiem do kogo jest ona skierowana - do młodzieży czy może jednak dorosłych? Historia jest dość brutalna. Główna bohaterka jest zbyt młoda, aby dźwigać tak wiele na swoich barkach. Sara, jest nastolatką,...